Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Ja to do tej pory chlipię 😁
Nie podnosiłabym dziecka do siadania za rączki, gdzieś chyba ktoś mówił, że nie wolno.
W sumie chyba logiczne.
O! A widziałyście to:
http://cml.kpp.org.pl/akty_prawne/?act=3749
Lekarze tak podnoszą by sprawdzić czy ok. Mojemu jeszcze niedawno głowa leciała, a badany był przez 2 pediatrów, mówili, że to jeszcze normalne. A jaki był zdziwiony tą pozycją 😂
Ja to do tej pory chlipię 😁
Nie podnosiłabym dziecka do siadania za rączki, gdzieś chyba ktoś mówił, że nie wolno.
W sumie chyba logiczne.
Nie chodziło mi o to aby sadzać dziecko w ten sposób, tylko o sam fakt trzymania główki 😉
Cierp1enie, trzymam za Was bardzo mocno kciuki. Nie przeginaj tylko. To, że w pierwszej ciąży było super nie równa się że w drugiej będzie tak samo. W pierwszej ciąży byłam czołgiem, a w drugiej prawie pół roku przeleżałam, właśnie z przekonania, że jeszcze tylko zrobię to i tamto, przecież mogę, nic mi się nie stanie.
Obstawiam, że w marcu urodzisz ślicznego synka 😉
kasiulka25 nie wolno podnosić dziecka za rączki do siadania, tzn. jak raz na jakiś czas tak zrobisz delikatnie, to nic się nie stanie, ale to NIE jest sposób na "naukę" siadania. Usiądzie, jak będzie gotów. Podnoszenie główki w pozycji leżącej na plecach jest trudne - sama spróbuj jaki to wysiłek 😉
I jeszcze wieści z frontu: byłam u doradcy w poniedziałek. Dostałam prochy na mlekotok. Który wystąpił wraz z połową skutów ubocznych z ulotki 😫 Odstawiłam.
Ktoś tutaj polecił Nan zamiast Bebilonu (chyba agulaj79? :icon_redface🙂 - kupiłam i jest rewelacyjne, faktycznie smakuje lepiej (próbowałam) i nie zatyka smoczka. Dziękuję.
Cierp1enie także mocno trzymamy kciuki. Ja dwie ciąże podtrzymywane i urodzili się- nie do zdarcia. Oszczędzaj się jak tylko możesz.
A ja dziś musiałam nakarmić małego w parku. No zachciało się jeść na spacerze i co zrobić.
Więc najpierw bardzo długo mi zajęło zanim znalazłam jakąś ławkę (no bo kurde na krawężniku nie usiądę)... i powiem tak - nie mam gigantycznych piersi i nie wystawiałam bufetu na cały świat i robiłam to dyskretnie i oczywiście, facetom nie przeszkadzało, małolatom nie przeszkadzało, nawet przejeżdżającemu na wózku niepełnosprawnemu umysłowo nie przeszkadzało (podjechał, popatrzył uśmiechnął się i pojechał dalej) ale kurw. starym babom przeszkadza i uwaga hit! innym matkom małych dzieci też!
Co za pojeb..e społeczeństwo mamy to szok!
Cierp1enie trzymam mocno kciuki za fasolkę. Tyle voltowych kciuków to nie ma wyjścia - będzie dobrze :kwiatek:
Magdalena a jakie leki dostałaś? może być na pw jak nie chcesz tu.
Kotbury współczuję. Ja kilka razy karmiłam w miejscu publicznym, w tym kilka razy na placu zabaw z Agatką jak byłam, ale jakoś nikt mi nie zwrócił uwagi. Zawsze staram się zasłonić pieluszka tetrową. Ale nie rozumiem co może komuś przeszkadzać karmienie piersią takiego małego dzieciątka. Może to zazdrość, że same nie karmiły...
Dziękuję kochane, jesteście niezastąpione, jak zawsze :kwiatek:
Brązowe plamy ustały i to najważniejsze, teraz strasznie boli mnie brzuch na dole, jakbym miała okres, tak już mam kilka godzin, ale czytałam że to normalne.
Dzięki wam za te miłe słowa, kciuki i wsparcie :kwiatek:
Jak nie jestem w pracy to cały czas wypoczywam w wygodnym fotelu, dom już obrasta brudem, ale na razie nie ruszam sprzątania heh 🙂
Magdalena a jakie leki dostałaś? może być na pw jak nie chcesz tu.
metoklopramid. Galop znasz się na takich lekach? Może są inne jakieś?
kotbury, a czym się objawiało przeszkadzanie? W każdym razie niefajnie...
Jeszcze zapomniałam napisać - demon, to dobrze, że skończyło się na okuciu - i oby pomogło. Widoku wakacyjnego zazdroszczę baaardzo 😉
Cierp1enie, trzymaj się i nie ruszaj się z fotela. Od brudu chyba nikt jeszcze nie zginął. Mówi Ci osoba, która 4 dni po cesarce usuwała kurz ze ścian wilgotną szmatką. Ale mam nauczkę, bo blizna zaczęła brzydko wyglądać, więc musiałam sobie odpuścić.
Jeśli chodzi o pracę to szkoda, że nie masz tych składek. Ja musiałabym zrezygnować z pracy gdyby nie to, bo pracowałam w sklepie zoologicznym i w czasie dostaw miałam do noszenia ponad 20 worków z psią i kocią karmą po 15 kg.
Kotbury, też już się przekonałam, że w społeczeństwie najmniej można liczyć na matki i stare prukwy, jak je określam. Zawsze biorę ze sobą mleczko w butelce gdziekolwiek idę i nawet karmiąc w ten sposób na ławce w parku spotykam się z nieprzychylnymi spojrzeniami, jakbym nie miała domu. Fakt, może warunki nie sprzyjają, ja zawsze myję ręce przed karmieniem i po to są chusteczki nawilżane na spacerze m.in., ale dziecko jest głodne tu i teraz i nic się na to nie poradzi. Mam wrażenie, że w Polsce oczekuje się, że matka z małym dzieckiem będzie siedziała w domu, a jak już ma wyjść to tylko przed dom na pół godzinny spacer.
Mój Adaś z każdym dniem staje się coraz bardziej ludzki. Wczoraj śmiał się i wyciągał rączki do lustra, już nie płacze jak chce, żeby go wyciągnąć z łóżeczka tylko woła "hhhyyyy". No a ból brzuszka przeszedł (odpukać) po Delicolu, chociaż nie mogłam w to uwierzyć. Po wodzie koprowej mi wymiotował i wcale się nie dziwię, bo to okropne w smaku. Mówiłyście, że jest problem ją dostać, a u nas w pierwszej lepszej aptece jest. Ciekawe jak długo.
Co u Was Kenna?
RaDag, Emilcia jest fantastyczna, a Twoje psy tak mi się strasznie podobają. Ile ich masz?
Cierp1enie Ty się nie zamartwiaj, tylko pozytywnie myśl! Na pewno wszystko będzie dobrze :kwiatek:
Hm może to dziwne, ale ja też zawsze krytycznie patrzyłam na kobiety, które karmiły dzieci w miejscach publicznych (do tej pory tak mam). Jeszcze jak robią to w miarę dyskretnie to ok, ale jak np w autobusie kobieta wywala swojego cyca tak perfidnie i zaczyna karmić to...no dla mnie to jest sytuacja krępująca innych.
Ja przechodzę jakieś "załamanie" i na wszystko jestem na "nie". I co najgorsze...to zamiast jeszcze bardziej się cieszyć, że będę mamą, to ja coraz bardziej jęczę, że to jednak był fatalny moment na zajścię w ciążę. Boję się, że sobie nie poradzę, że nie będę dobrą matką... Też tak miałyście 🤔
edit: brzuch mi rośnie jak szalony i jak tak dalej pójdzie to suknię ślubną to będą musieli szyć specjalnie dla mnie nową 🙄
Magdalena tak ja ci polecałam Nan i cieszę się, że przypasowało.
Bebilonu moja nie chciała ruszyć i darła się w niebogłosy. Lekarze go często polecają bo chyba ma skład lepszy,a już napewno dlatego, że firma ma dobrą promocję u lekarzy! Moja się na Nan wychowała i jest ok.
Dziś pierwsza opiekunka przyjdzie. Zobaczymy co to będzie.
akzzi chyba całkowicie normalne 😉 Chyba każdą matkę rodzącą pierwsze dziecko nachodzą myśli, czy sobie poradzi, jak to będzie itd. Mi się zdarzyło raz nawet z tego powodu wpaść nieomal w histerię, płakałam chyba cały dzień, że będę paskudną matką i do niczego się nie nadaję. Ot, hormony 😁
aaa histeria... mam już jedną za sobą. Najbardziej mi później było szkoda Ł. bo jemu się oberwało, że hoho. Tak się zastanawiam chwilami jak On ze mną wytrzymuje...
akzzi - chwal się brzuchem! i to już 😀
shagyaa - no ja postanowiłam zrezygnować z pracy, bo wczoraj znowu mocno mnie brzuch bolał na dole, dziś powiem, że jednak muszę zrezygnować, dla dobra dziecka.
Aż się Wam pochwalę, bo robiłam zdjęcia dla mamy- mój mały "zestawik" dla córy, pod patronatem żyraf 😁 Pościel, rożek i maskotka 🙂
A taką wyprawkę być może dostanę od mamy z Irlandii 😍 edit: skróciłam link 😀
http://www.tinyurl.pl?P7TjnpcO
Czy rowery bez pedałów mają jakaś nazwę? Bo nie wiem jak szukać na Allegro.
O! Dzięki 😀 bo wpisywałam rower bez pedałów 😁
JARA laufrady, rowerki biegowe, balance bike
wywala swojego cyca tak perfidnie i zaczyna karmić to...no dla mnie to jest sytuacja krępująca innych.
ja nigdy nie widziałam "perfidnego wywalania cyca" - chciałam Ci tylko napisać, że po porodzie sytuacja kobiety zmienia się czasem diametralnie, czasem taka kobieta jest np. sama cały dzień z dzieckiem, nie ma auta a musiała jechać np. do lekarza z tym dzieckiem, albo zrobić zakupy - i wraca autobusem, i to dziecko właśnie wtedy zaczyna się drzeć o jedzenie - powinna wysiąść, żeby nakarmić? Ja noszę ze sobą szal i się nim owijam, ale jakbym go kiedyś zapomniała, to niestety, narażę ludzi na "cyca".
Albo taka kobieta jest już tak wszystkim zmęczona, bo się np. nie wyspała, bo gotowała obiad do drugiej, bo nie zdążyła do kibla, nie zdążyła umyć włosów, etc a wyjść musiała - i naprawdę kwestia estetyki cyca jest wtedy daleeeko.
Cierp1enie - ja równiez miałam takie bóle jak Ty - zaczęły się jak nie wiedziałam jeszcze o ciąży i myślałam że właśnie okres dostane 😉 po kilku dniach takiego samopoczucia = brak okresu wiedziałam że w ciąży jestem heh. moja ginekolog powiedziała że to częste u kobiet w pierwszych tygodniach ciąży i jest związane z rozrastającą się macicą - obecnie jestem w 10 tygodniu i bóle ustąpiły 😉
Magdalena moge się podpisać.
Ja tez nigdy nie "wywalałam perfidnie cyca". Ani nie widziałam jak ktoś inny to robi. No może na oddziale poporodowym w szpitalu.
Ja tam miałam w tyle, co sądzą np. pasażerowie autobusu na mój temat. Po prostu przytulałam dziecko bliziutko, najczęściej w chuście, i to ono było jedyną osobą która mogła oglądać moje oszałamiające kształty 😉 ale akurat ta konkretna osoba była zainteresowana inną funkcją biustu 😎 Często nie było wiadomo, czy przytulam śpiące dziecko czy karmię.
Perfidnie cyca to wywalają modelki na wstrętnych reklamach dachówek, telewizorów czy innego syfu - albo klęczą z rozpiętymi spodniami tudzież z majtkami na kostkach... To jest ok, ale matka przytulająca głodne dziecko żeby nie darło się w autobusie (uf ile razy mnie to uratowało, to nie zliczę) już może drażnić.
Zupełnie jakby niektórzy wypierali ze świadomości podstawową funkcję biustu 😉
Z drugiej strony muszę zauwazyć, że przez całą karierę karmicielską nigdy się nie spotkałam z żadną uwagą czy krzywym spojrzeniem. Jeśli komus to przeszkadzało, to nie dał mi odczuć. A niemowlaki karmiłam wszędzie w zasadzie, tylko zawsze trochę otulając głowę dziecka i własne wdzięki chustą, czy ubraniem typu bluza. No, może po skończeniu przez dziecko roku trochę przyhamowałam, bo karmienie starszaków jest bardzo kontrowersyjne i budzi straszne emocje 😉 Zresztą starszak potrzebuje tego w zupełnie innych momentach i na innej zasadzie niż niemowlak (tzn. da się go łatwo zatkać czyms innym i umówić się, że mleka dostanie w domu)
Z drugiej strony muszę zauwazyć, że przez całą karierę karmicielską nigdy się nie spotkałam z żadną uwagą czy krzywym spojrzeniem.
Ja także nie 🤔, ale może to wynikało z faktu, ze nawet nie przyszło mi do głowy,ze komuś to może przeszkadzać, wiec może nie zauważyłam tych spojrzeń 😉
No ja tak jak napisałam, dostałam wyraźne oznaki niezadowolenia i dezaprobaty. Dwie matki (z iluś tam, które mnie minęły) wzniosły oczy do nieba i pocmokały, a dwie stare prukwy sobie skomentowały jedna do drugiej "no popatrz, co za czasy kiedyś to nie do pomyślenia było".
Mi się wydawało, że to moja wieś zacofana, bo też mi raz emerytki strzeliły spojrzenie bazyliszka, jak w ogródku kawiarenki małego karmiłam (siadam w rogu, mam rozpinaną koszulę, jak ktoś się perfidnie nie wgapia, to nawet nie widać). No ale u mnie we wsi to się nie da nie zaglądać komuś i nie wgapiać bo by te idiotki ciekawość zżarła. Ale myślałam, że w dużym mieście (Szczecin) to nie będzie takiego wsiowego podejścia a tu proszę.
to ja sie podpisuje absolutnie pod tym co pisaly dempsey i Magdalena... dalej bez komentarza
dziewczyny, mam problem z Victorem- od paru tygodni co jakis czas wsadza sobie do buzi doslownie cala piesc, wlasciwie doprowadzajac do wymiotow. zadne zeby mu aktualnie nie wychodza, problemow zoladkowych tez nie ma, wiec przestaje wiedziec co mam o tym zachowaniu myslec- jakies pomysly? spotkalyscie sie z takim czyms u Waszych maluchow?
Lalena- mój synek, aktualnie 20 miesięczny, w wieku Twojego z ogromnym zadowoleniem wpychał sobie palce w przełyk... minęło szybko, na szczęście. teraz na tapecie jest zabawa siusiakiem 😎 . masakra. odkrywania ciała ciąg dalszy.
Cierp1enie nie mam aktualnie sprzętu do robienia fot, jest w naprawie od jakiegoś czasu ;/
No ja się spotkałam kilkakrotnie z takim perfidnym "wywalaniem cyca" i mimo, że rozumiem te kobiety i całą sytuację to gdyby chociaż bardziej do siebie dziecko przytuliły/przykryły chustą to nikt by większej uwagi na to nie zwrócił.
Kotbury wieś to jest jednak specyficzna, nawet jakbyś karmiła u siebie na podwórku to i tak by się znalazła jakaś osoba, która by się przyczepiła.
**alexsandra** witamy wśród mam 🙂