Młode Konie

Thymos dawno nie widziałam tak pięknej sesji! A ile gniade ma wzrostu, że tak spytam od czapy?
amnestria, dziekuję  :kwiatek:, mierzy na pewno mniej niż 164cm 😉
Thymos, absolutnie magiczna sesja 🙂 Pogratuluj fotografowi! (W ogóle to niezła laska jesteś) 😎

MMVG, no co Ty, jakby Skwary nie był takim piernikiem, to bym go tu z przyjemnością wstawiała, a on jest jedynym prawdziwym pokraczem - długa glista, krótkie nogi, łękowaty 🙄 Dwa lata to jest taki wiek, że konia się nie powinno w ogóle oglądać 😉 Potem z brzydkich kaczątek wyrastają łabędzie.

armara, Dżunior pod siodłem 😀 Ja go już regularnie na fb podglądam 😎
Thymos, ha! wiedziałam - coś mi się tak kojarzyło, że jest nieduża. A wygląda na olbrzymią! 😜 A Ty jesteś naprawdę piękną dziewczyną, więc zgadzam się z Quantą 🙂

armara, ależ ten czas leci, a to jeszcze niedawno takie bobo było 🙂 jest porcelanowy i delikatniusi jak mój Ducho 🙂
O ja dziewczyny (burak na całą twarz) :kwiatek:
Pani fotograf na szczęście "końska", to wiedziała na jakie ujęcia polować😉
Młoda to pół-ślązak, teraz jej ta masa wychodzi...
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
01 lipca 2012 20:13
armara dzielny Juniorro ^^

Thymos miny de beściak 😀
deborah   koń by się uśmiał...
01 lipca 2012 21:51
Opowiem Wam mój dzisiejszy wieczór w stajni..
Pojechałam późnym wieczorem, bo temperatura w ciągu dnia nie nastrajała do jazdy.
Osiodłałam, polonżowałam na hali i wsiadłam. Wyjechałam na plac, bo na hali kurz straszny. Junior wesoły wciąż musiałam uspokajać bo chętnie od razu by galopował. Pracował super, energiczny i posłuszny. Po kilkunastu minutach postanowiłam pojechać na wycieczkę dookoła stajni. Za halą 5 metrowa głęboką na 15 cm kałuża. Po ostatnich problemach z przebyciem przez małe błotko zatrzymałam się przed nią. Łobuz popatrzył, wyciągnął szyję i dzielnie przemaszerował przez całą ! kałużę. Kilkukrotnie powtorzylam ten sukces i pomyślałam że dziś dobry dzień na nowe doświadczenia.  Pojechałam na drogę do lasu. Koń maszerował grzecznie i pewnie przed siebie. Spokojnie na długiej wodzy pojechałam na 10 minutowy mini teren. Wróciłam z uśmiechem od ucha do ucha 🙂
Ale to nie koniec... Wróciłam do stajni, rozsiodłałam, przelożyłam wodze przez szyję. Spokojnie odwinęłam przed stajnią owijki. Koń stał jak wmurowany. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Po drodze do stajni napotkałam wielką niebieską plandekę. Podniosłam, szelesciła jak diabli. Koń lekko sie wycofał, ale gdy poprosiłam żeby podszedl, zrobił to bez wahania. Szeleściłam dalej a on grzecznie stał..
To był piękny dzień. Mówiłam już że kocham tego konia ?
nie mówłlaś, ale gratulacje!  😀
deborah   koń by się uśmiał...
01 lipca 2012 22:10
Dziękuję 🙂 nie wiem czym sobie na zasłużyłam  na taką szansę od losu, ale nie zamierzam jej zmarnować 🙂
😜 😜 😜 😍 😍 😍
Ja też mam wieści z frontu bo wreszcie po paru miesiącach byłam w domu.
Niestety wieści nie są dobre. Koń jest nadal chudy pomimo moich wyraźnych poleceń o większej dawce siana i dłuższym pobycie na pastwisku...
Mogę powiedzieć nawet, że jest zabiedzony...  😵
Nie robię nawet zdjęć, żeby się nie załamać. Jutro poważna rozmowa rano i jego losy się rozstrzygną. Najchętniej zabrałabym go już do siebie ale cóż, finansów nie pokonam.
Najgorsze jest to, że młodziak ma rewelacyjny charakter, nie wiem kto naopowiadł bdury, że niby jest nie do opanowania i wariat. Spokojnie spacerował ze mną na kantarku po całej stajni i dookoła, wszedł za mną na myjkę, dał umyć sobie nogi, później nawet biegał ze mną w ręku i nic nie kombinował!
Spróbowałam go włożyć pod solarium wyłączone - na spokojnie wszedł i stał. Opuściłam - bez reakcji. Nie tego się spodziewałam po 3 latku biegającym na łące i generalnie nie widzącym człowieka przez długi czas.
Teraz tylko modlić się żeby wszystko poszło dobrze, żeby się odbudował fizycznie i do pracy.
Trzymajcie re-voltowe kciuki, proszę!  :kwiatek:
Salto- jak jest codziennie na łące, to może być zarobaczony mocno. Weź kał do badania, może go trzeba odrobaczyć czymś o szerszym spektrum niż tylko ivermectyna.
Wszystko przebadane  🙁 Podejrzewam skąpe albo znikome racje siana.
edit.
Młody na pastwisku jest max 3-4 godziny dziennie więc tej trawy za dużo się nie nawpycha.
Szkoda nawet to komentować, na prawdę.
deborah   koń by się uśmiał...
02 lipca 2012 08:15
salto piccolo, nie możesz zmienić stajni ?
Thymos, piękna sesja!

A ja równe dwa lata temu kupiłam takiego brzydala  😀


Po dwóch latach razem patrzymy w tym samym kierunku  😂
deborah   koń by się uśmiał...
02 lipca 2012 10:34
Ruda77, gratulacje! czas szybko leci prawda?
deborah
Uwielbiam Was czytać i doskonale Cię rozumiem 🙂 Bo mam taki sam stosunek do Juniora 🙂😉
Ruda
Ło matko, ale Ci przefajnie dziecko wyrosło. Jest go chyba teraz ze 2x więcej  😜 Dawaj jakieś robotowe zdjęcia  💃
deborah niestety nie mogę przez najbliższe 2 miesiące.
Dzisiaj byłam i nareszcie ugadane. Znalazłam dla niego idealną opiekę, dziewczyna była parę lat temu w kadrze juniorów Niemiec, później pracowała w stajniach skokowych i przy młodych koniach. Przeniosła się do Polski za mężem. Trzyma swoje konie tam gdzie ja trzymam młodego więc zajmie się nim. Kupimy dodatkowe siano (niestety u nas ciężko z tym - w górach jesteśmy i marnie z "sąsiadami". Powoli zaczynamy działać. Na razie do pastwiska dokładamy codzienne spacery w ręce i 2 x w tygodniu karuzelę po 10 minut, jak się przybuduje na masie zaczniemy krótkie lonże. Wszystko żeby go odbudować. Siano,siano, sieczka, pasza. Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie bo młody ma niesamowity charakter. Odważny i posłuszny - dzisiaj miał pierwszą kąpiel w myjce, nie drgnął nawet przy myciu głowy gąbką. Nieźle jak na konia, który nie widział człowieka parę tygodni.
Chodzi spokojnie na uwiązie - nie wiem skąd brednie, ze niby dziki, atakuje i ucieka. Owszem, jeśli się go nie wypuszczało kilka dni, nie dziwię się, w końcu młody chłop.
Dowiedziałam się, że ostatnio "zapomniano" go wziąć z pastwiska więc spędził tam 2 dni. Jakoś szczerzę wątpię żeby dostarczono mu tam siano i owies...
Wrzucę zdjęcia i pokażę wam prawie zmarnowanego konia. To był zdecydowanie ostatni dzwonek alarmowy  🙇
salto piccolo, to kasztan jest?
salto
Trzymam kciuki :przytul: Ja trochę za późno zdecydowałam się na kastrację. w międzyczasie chłop sie przeziębił, musieliśmy odczekać i efekt jest taki, że z pięknego, okraglutkiego i błyszczącego konika niewielie pozostało  🤔
to jak nie widzial czlowieka jak na pastwisku jest 3-4 h dziennie? Sam sie boxuje i wypuszcza?  😜
przepraszam, musialam  😀iabeł:
Chodzi spokojnie na uwiązie - nie wiem skąd brednie, ze niby dziki, atakuje i ucieka. Owszem, jeśli się go nie wypuszczało kilka dni, nie dziwię się, w końcu młody chłop.


Cos mi to przypomina. W poprzednim pensjonacie`dziewczyna stwierdzila, ze moj to niebezpieczny dzikus, bo ja nadepnal.  😵  A wiekszego Łosia to dawno nie widzialam. Nie przejmuj sie, niektorzy po prostu nie powinni zajmowac sie konmi.
nerechta
No widzisz wczoraj byłam pewna, że tak faktycznie jest. Dziś się okazało, ze najchętniej go puszczają i "już nie wraca".
Na dodatek nie mam pojecia dlaczego ale panicznie się go boją więc tylko jeden chłopak go wyprowadza, jeśli ma wolne (nie pracują codziennie ci sami) to koń po prostu stoi. Czasami dzień, czasami dwa. W zimie czasami tydzień.
Odrobinę przesadzadziłam ze stwierdzeniem "człowieka nie widzi". Chodziło mi o to, ze kontakt z człowiekiem ma może 4 minuty dziennie i tyle. Jeśli dobrze pójdzie.
Dla mnie to jest praktycznie tego kontaktu brak.
Zgrywam zdjęcia i sami zobaczycie.
ja tylko zartuje 🙂
nerechta wybacz, zrobiłam się drażliwa przez ten powrót do domu  😁
Wybaczcie za marne zdjęcia, ale szczerze powiedziawszy nawet tych nie chciałam.



salto
Nosz widać na pierwszy rzut oka, że to koń zabójca  😁 Po tym dramatycznym opisie spodziewałam się dużo gorszego obrazka. Uszy do góry, jest młody nadrobi raz dwa 🙂

Dorzucę integrację moich najmłodszych i pędzę do stajni  💃
agull   Dążąc do celu
02 lipca 2012 14:58
Maluchy przecudne - oba  😍
Widać, że integracja się udała  😅
Taki mały  🚫 Ty chyba miałaś coś na studia skonczyć, a nie przesiadywać na volcie i fb, ew. robić zdjęcia?  🤬
Dzięki armara  :kwiatek:
Po prostu przyzwyczaiłam się do moich koni, które wyglądają jak pączki w maśle. Jego mama zawsze miała problemy z... nadwagą  😁
Wiecznie odchudzana, nawet w ciężkim treningu przy zawodach tydzień w tydzień 130/135 wyglądała tak:

Nie mówiąc o Querido, który jest nazywany Pączem przez cały team. Już nawet na słomie nie stoi.
A tu młody ma taki problem. Smutne to bardzo.
Jeszcze jedno zdjęcie chudzinki. Co prawda zadowolonej i bawiącej się ale chudzinki.


edit.
Kto z forumowiczów służył profesjonalną radą co do żywienia? Nie mogę sobie przypomnieć, wyleciałam z obiegu już dobry czas temu a muszę zadać pewne pytanie.
salto wejdz sobie w ten wątek może tu Ci ktoś pomoże w sprawie Twojego Młodego jak go karmić itd 🙂
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,727.0.html
Hmm o tym wątku wiem dużo.

Ale już wiem o kogo mi chodziło - caroline. Czy ona jeszcze udziela się na forum? Nie chcę jej nachodzić na facebooku z moimi rozterkami...  😉

edit.
Ehh, ja na prawę dzisiaj nie myślę. Chciałam napisać - wątek biorę pod uwagę a nie, że onim wiem dużo  😁
Salto picolo - spróbuj też kontaktu z Błotosmętką. Ona jest żywieniowcem, ustawia dietę, suplementację i leczy ziolami. Wspólpracuje z Marcinem Podkową (od suplementów dobieranych indywidualnie).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się