Burza, ale jabłcochy 🙂 On chodzi po trawiastych padokach, czy tylko po wybiegu takim?
Koniczka była na żółto, to ja dla równowagi na niebiesko, co prawda bez łąki, i tylko kilka fotek z samego początku, bo mi się potem fotograf zajął kamerowaniem i komentowaniem 😉



I portrecik, w dalszym ciągu umierającym aparatem: