Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Cierp1enie, gratuluję.
Pegasuska, jaki fajny, duży rozrabiaka.
Kenna, ja też miałam ogromny problem z ułożeniem sobie w zgięciu łokciowym młodego. Tylko z pomocą pielęgniarki jak mały był jeszcze w inkubatorze to wychodziło. Pomogło rzeczywiście karmienie w pozycji spod pachy z podtrzymaniem porządnym główki. Chodziło o to, żeby załapał po prostu, że tak też się da jeść, a mi było łatwiej trzymać go pod odpowiednim kątem. Także może spróbuj tak. Teraz Adaśko już łapie i udaje mi się go karmić na leżąco na boku, na brzuchu i tak normalnie. Ja tam Ci radzę trochę więcej luzu. Im większa presja tym gorzej idzie.
Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale dziś synek mi się zbuntował na butelkę. Karmiłam go piersią, bo mleczko się odgrzewało i tak jadł z 15 minut, aż przestało tak łatwo lecieć. Zdenerwował się i koniec, więc dałam mleko z butli i już się nie podobało, musieliśmy się więc pomęczyć z piersią dopóki nie zasnął.
Tak ogólnie to dostaliśmy dziś skierowanie do szpitala. Paranoja po prostu. Pojechaliśmy z Adasiem do zwykłego pediatry, akurat naszej pani doktor nie było, to idziemy do innej. Byliśmy w sprawie problemów z oddawaniem kału, bo młody od kilku dni robi tylko 1 kupkę, a wcześniej 5, no i często boli go przy robieniu tej kupki. Dodatkowo skończył nam się Debridat, więc chcieliśmy wiedzieć czy podawać dalej i ewentualnie prosić o receptę. Pani doktor nawet nie zaytała jak kupa wygląda, za to doszukała się duszności... Fakt, że młody szybciej oddychał, bo był podekscytowany w gabinecie. Cieszył się jak głupi, więc nie leżał sobie spokojnie, tylko wymachiwał kończynami i oddychał inaczej niż w stanie spoczynku. No to akurat ma od urodzenia i jak przynajmniej 30 lekarzy go oglądało w jego krótkim życiu, tak nikt nie zwrócił na to większej uwagi, a przy wypisie zostaliśmy poinformowani, że wcześniaki czasem tak mają. Tak więc pani doktor skupiła się na "dusznościach" i zamiast poradzić w sprawie problemu, z którym przyszliśmy wypisała skierowanie z powodu właśnie duszności i anemii z wymotami...
Tak więc siedzimy w domu, poczekamy na naszą panią doktor, na pewno nie będę narażać dziecka na stres i niepotrzebne kłucia, tym bardziej, że ten konkretny szpital nie umożliwia pozostawanie na oddziale matkom karmiącym w nocy. I tak się cieszę, że z okna widzę dwa dziecięce szpitale w moim mieście, więc jakby się coś działo w 5 minut jestem na izbie przyjęć.
oj, czyli to ogólny pech: demon, dempsey, shagyaaa, ja  🙁 Niefajnie. Tylko gwash ma dobre wieści, super, że się przekręciła!

Zyczę nam wszystkim, żeby szybko się skończyło.
Ja do karmienia kładłam Agnieszkę na poduszkę taką zwykłą i razem z tą poduszką sobie przystawiałam. I miałam ręce wolne na kawę Inkę i pilota  😀iabeł:

A wracając do kultury, lutnistów w kościele... Jak byliśmy z Gwashami na wycieczce na Krecie, to pojechaliśmy do akwarium, wiecie, ryby, rekiny i w ogóle szał. Dzieci oglądały, moja szalała jak wściekła. Idziemy do wyjścia, a tam po drodze stolik z Playmobil, dzieciaki dopadły i była potem awantura, żeby odejść. Moja nawet "ukradła" niechcący ludzika stamtąd. Pytamy się potem Kazia:
-Kazio, co CI się nabardziej podobało w akwarium?
Na co niewiele zastanawiając się Kazio odpowiedział:
-Te klocki!!  😁
A z całego wyjazdu to lody  😎
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 czerwca 2012 13:49
No bo tak to niestety już jest- dla dzieci fajne jest zupełnie co innego niż to, co nam się wydaje fajne 😁
kenna pisałam jak to zrobić żeby stymulować ssanie i Twoją laktację - przystawiasz dziecko do piersi i jednocześnie wpuszczasz cewnik (wzdłuż brodawki), cewnik jest podłączony do strzykawki - jak dziecko ssie (i Cię stymuluje) Ty jednocześnie wpuszczas mu do buzi ze strzykawki - dziecko uczy się że mleko płynie z piersi, najada się, masz kontrolę nad tym, ile zje. Pisałam dokładnie kilka stron temu i teraz nie bardzo jest sens powtarzać.



Dokładnie tak wyglądały moje próby karmienia piersią jeszcze w szpitalu, z tym ze mały był karmiony po urodzeniu własnie taką sondą. Teraz już ładnie ssie, ale zanim dobrze złapie to mija z 5-7 minut walki..

Ja mam problem w drugą stronę, mały nie zna butelki, czy jak będę go uczyć nowego sposobu jedzenia (pierwsze próby spełzły na niczym ) to nie straci chęci na ciągnięcie piersi?
Tak sobie myślę o powrocie do stajni a w 2 h między karmieniami to nie dam rady;/


A i jeszcze pytanko do wcześniaczkowych dziewczyn. Też macie wielką baterię witamin do podawania? Ja mam K,D - to standard, i jeszcze C, E, B6, Folic, żelazo...
Cierp1enie, taaa, bo potem matki nogladaja sie reklam bebilonu i maja wizje:
niemowleta tylko jedza albo spia-zawsze natomiast gruchaja radosnie, patrza w oczy i sa slodkie-ani slowa o kupie w dywanie 😉
a starsze sa sliczne, radosnie brykaja wokol i ucza sie kazdego dnia nazwy nowej roslinki....

Taaaaa 😉


Taaaa i jeszcze zapomniałaś o mamach, pięknych, wyspanych, bez cieni, z idealną cerą, bez cellulitu i rozstępów, z idealnym biustem, z zawsze ułożoną fryzurą i pięknymi paznokciami  😉


gwash- no nie, teraz już każdemu będę radzić "jedź na wakacje"  😁

udorka - szczerze powiedziawszy dalej się na niego gapię, jak ciele w malowane wrota  😁 😁 trudno mi uwierzyć, ale mdłości mi o tym przypominają.

Dziś pierwszy raz spałam  po południu, ale w pracy mnie wykończyli, że ledwo na nogach stoję.


Horciakowa
- cudowny taki prezent, mąż mega szczęśliwy, ale czeka na najważniejszą chwilę, wizytę u lekarza i pierwsze USG

Presja, Wawrek, shagyaaa, - dziękuję bardzooo  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Cierp1enie Gratulacje i ode mnie!
In.   tęczowy kucyk <3
25 czerwca 2012 17:31
Dziewczyny z Trójmiasta - czy możecie mi podać namiary na jakiś sklep, najlepiej w Gdańsku, z ubraniami ciążowymi? I najlepiej, żeby mieli też staniki... Przeszukałam pół Birmingham i znalazłam jeden jedyny stanik w moim rozmiarze... :/ Mam nadzieję, że chociaż w Polsce uda mi się w coś zaopatrzyć...
BASZNIA   mleczna i deserowa
25 czerwca 2012 18:08
Cierp1enie, taaak, zapomnialam o mamach z plaskim cus brzuszkiem i majacych czas na wszystko :-))



Ja mam problem w drugą stronę, mały nie zna butelki, czy jak będę go uczyć nowego sposobu jedzenia (pierwsze próby spełzły na niczym ) to nie straci chęci na ciągnięcie piersi?
Tak sobie myślę o powrocie do stajni a w 2 h między karmieniami to nie dam rady;/




Raczej czy będzie chciał się nauczyć z butelki... my próbujemy i nic... 🙁
Magdalena, teraz jest na pewno ciężko, ale przyjdzie taki czas, że będzie lepiej i łatwiej. Jak Cię czytam, to sobie przypominam jaką gehennę przeszłam z dwójką takich maluchów- problem, żeby się gdziekolwiek ruszyć. Ale to mija, nawet się nie obejrzysz kiedy  :kwiatek:
Moje dzieci mają już 7 i 5, i chodzę już z dwójką w wiele miejsc i jest ok. Bawią się też dużo ze sobą, kłócą również, ale jeszcze 3 lata temu TYLKO się bili  🙄

Dempsey, jak Ty jesteś nieambitna, to ja też byłam. Po prostu pewnych rzeczy nie da się zrobić z dwójką małych dzieci i już.
Moje są starsze, więc niedawno byliśmy na koncercie muzyki gospel w kościele - był polski chór i fantastyczna brytyjska wokalistka, było super. Pod koniec Maksiu się nieco znudził, więc dałam mu samochodzik i jeździł po konfesjonale  😎

Swoją drogą, po tych paru latach wychowywania dzieci moje wnioski są takie, że Polska to jest kraj antyrodzinny, a Polacy nie lubią/nie cierpią/nienawidzą dzieci, chyba, że są martwe, a najlepiej zamordowane przez swoje patologiczne matki. Wtedy je czczą  🤣
udorka A jak próbujesz? Ja nawet kupiłam smoczek calma medeli, ale mały po prostu to wypluwa i drze się przy tym strasznie..
Kami   kasztan z gwiazdką
25 czerwca 2012 19:59
Udorka ja sobie przy moim rozmiarze biustu nie wyobrażam chodzenia bez stanika... A te które mam nie mają odpinanych ramiączek, więc jestem zmuszona kupić jednak typowy karmnik  😉

Muszę się Wam wyżalić  🙁 Dziś po trzech tygodniach nieobecności wrócił mój mąż. Myślałam, że będzie czułe powitanie (nigdy się tyle nie widzieliśmy) ze mną i z malutką w brzuszku, że posiedzi, poopowiada, ucieszy się że posprzątałam i znalazłam trochę miejsca na rzeczy małej. Jakież było moje bolesne zderzenie z rzeczywistością... Buzi na przywitanie, obejrzenie mieszkania i stwierdzenie że mu się nie podoba i wszystkie rzeczy które mu kupiłam do biura są nie takie jak on chce i mu niepotrzebne, po czym zasiadł do komputera i zajął się firmą. Jak się upomniałam o chwilę przytulenia to siadł koło mnie na 10 minut... Teraz chodzi naburmuszony po mieszkaniu, bo śmiałam siąść przed komputerem na chwilkę. Dodam, że zostawił przedpokój pełen gratów, które w między czasie mu rozpakowałam i poprałam, bo inaczej by tak leżały tydzień albo dwa... I jak poprosiłam, żeby zrobił porządek na dwóch szafach i swoich półkach z narzędziami (w ramach mojego sprzątania, bo niestety tak wysoko nie sięgam) to stwierdził, że po co jak on i tak tam rzadko zagląda... Strasznie mi przykro i smutno  😕
Kami -  :przytul: z tymi chłopami to właśnie tak jest, oni nie rozumieją, że kobieta potrzebuję czułości i miłości i myślą, że jeden buziak wystarczy. Eh te chłopy.
udorka A jak próbujesz? Ja nawet kupiłam smoczek calma medeli, ale mały po prostu to wypluwa i drze się przy tym strasznie..


Kami, trzymaj się.

Dzięki Naboo, cudowne momenty są także, np. jak Julka karmi Maksia z butelki, albo pokazuje dzieciom na placu zabaw, jak on śpi w wózeczku i mówi "nie obudź!". Ale generalnie - tak, łatwo nie jest  😉

Dziewczyny, ja też mam smoczek Calma - i zauważyłam, że on dobrze działa tylko z moim mlekiem, jak dokarmiam sztucznym to wypluwa. I nawet odkryłam dlaczego - nie leci. To mleko, jak jest nie dokładnie wymieszane, zatyka ten zaworek, przez który dziecko ssie. Jak Wasze maleństwa wypluwają to spróbujcie same pociągnąć, jak nie poleci mleko, to trzeba ten zaworek "przedmuchać", przepłukać, znów dmuchać i wyparzyć - potem znów przez chwilę działa.
Kami  :przytul: wiem co czujesz..

Magdalena Karmię swoim mlekiem, mam wrażenie, że on tej gumy do buzi nie chce wziąć :/
Dziewczyny! Jestem Wyrodną Matką, naprawdę 🙁  🤬. Co ja zrobiłam najlepszego  😵
Młody zapytał niewinnie: Czy wróżki-zębuszki istnieją naprawdę? a ja z lekkością motylka odpowiedziałam: NIE  😡 To było straszne, co mi do głowy strzeliło, jeszcze mnie serce boli, jak on płakał  😕
A niby - szkolniak, a niby - już o dwójki chodzi. Zapomniałam, że nadal mam MAŁE dziecko, że to TYLKO 6/7 lat, a nie - AŻ. Cała rodzina "pogratulowała" mi "instynktu wychowawczego"  👿 Rutyna gubi.
halo, a co ze Swietym Mikolajem? 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
26 czerwca 2012 07:50
Halo, a Ty wierzyłaś we Wróżkę Zębuszkę? U mnie czegoś takiego nie było, jedyne co, to po lekturze "Dzieci z Bullerbyn" wiązałam nitkę do ruszającego się zęba. Myślałam, że zabawa z tą całą wróżką zaczęła się, jak dzieciaki dorwały CartoonNetwork i Jonny'ego Bravo.

W Mikołaja wiara przeszła mi jakoś delikatnie. Ot, podczas porządków i chowania czegoś do szafy mamy znalazłam zestaw LEGO, który chcialam dostać i tydzień później był już pod choinką.
Kami   kasztan z gwiazdką
26 czerwca 2012 08:14
Dzięki za pocieszenie  :kwiatek: strasznie podły miałam przez niego humor...

Co do wróżek zębuszek to ostatnio w polskich serialach i filmach (chociażby Rodzinka.pl) się pojawiają i myślę, że dzieci stąd to przejmują. Dla mnie to kolejna moda z zachodu...
Dziewczyny z Trójmiasta - czy możecie mi podać namiary na jakiś sklep, najlepiej w Gdańsku, z ubraniami ciążowymi? I najlepiej, żeby mieli też staniki... Przeszukałam pół Birmingham i znalazłam jeden jedyny stanik w moim rozmiarze... :/ Mam nadzieję, że chociaż w Polsce uda mi się w coś zaopatrzyć...

Możesz spróbować w Galerii Bałtyckiej, jest tam sklep ciążowy oraz kilka z bielizną. W pobliżu galerii jest też sklep kaMama http://www.kamama.pl/?sklepy,21 , możesz w nim kupić bieliznę Alles, moje koleżanki sobie chwaliły 🙂
Ja też nie przypominam sobie Wróżki Zębuszki ze swojego dzieciństwa. Od 3 lat mam stały kontakt z dziewczynką z początku podstawówki (obecnie 3 klasa), Ona motyw zna, ale chyba nigdy w to nie wierzyła, wiążąc Wróżkę z bajkami właśnie (a i Jej rodzice chyba po prostu nigdy nie wciskali takiego kitu). Inna sprawa jest z Mikołajem 😁 Mikołaj bowiem gdzieś tam sobie funkcjonuje (a przynajmniej jeszcze 1,5 roku temu funkcjonował) i oficjalnie istnieje. Nieoficjalnie jednak Młoda kiedyś mi wyznała prawdę: "Nie wierzę w Mikołaja, ale rodzicom nie powiem, bo jeszcze prezentów nie będzie" (w Jej mniemaniu chyba, żeby udowodnić istnienie tego obrażonego Mikołaja? 😉 ).

halo, jak załatwiliście sprawę z Wróżką?
udorka A jak próbujesz? Ja nawet kupiłam smoczek calma medeli, ale mały po prostu to wypluwa i drze się przy tym strasznie..


Ja mam zwykły smoczek silikonowy taki stożkowaty i na razie sprawdzałam jedynie na moim mleku ( wkrótce wracam do pracy więc konieczne będzie modyfikowane ) i herbatce. Pociągnie kilka razy, zrobi może dwa łyki, które ssa ładnie i nie chce. Może po prostu zassa jak będzie porządnie głodny.... Nie drze się, po prostu krzywi i wypycha językiem. A potem wsadza kciuka do buzi  😤 i denerwuje.

halo - u nas mała od kilku dni czeka na Wróżkę-Zębuszkę, a że jest przed wypłatą to ciągle wymyślamy czemu nie mogła dzisiaj przyjść  😉 Też mam ochotę powiedzieć że nie ma żadnych wróżek, ale ona tak czeka.... 🙁 A skąd zna wróżkę? Cholera wie ....
ja dowiedziałam się o istnieniu Wróżki z książki Pratchetta, w wieku nieco ponad 30 lat  🤣
I dopiero teraz tu przeczytałam, że to funkcjonuje gdzieś poza Światem Dysku  🙂
hmmm a u mnie w domu funkcjonowała "myszka" co przychodziła po moje zęby i zostawiała pieniązek
Dziewczyny napradę trzeba chodzić z takimi maluchami na koncerty?? Ja to myślałam, że sie chodzi na lody do wesołego miasteczka, zoo lub imprezy specjalnie dla nich?

dempsey   fiat voluntas Tua
26 czerwca 2012 12:03
Ja też tak jak Magalena dowiedziałam się o wróźce zębuszce dopiero jako dorosła osoba,  ze Świata Dysku...
co więcej, na początku wydawała mi się czymś strasznym 😉 jakoś tak sobie ją wyobraziłam jak z horroru   👀 😁
(edit: a nie! nie Pratchett tylko chyba gdzieś Sapkowski  😂 dlatego była jak z horroru 😉 )
Ale ostatecznie uznałam ją za miły wynalazek i "sprzedałam" córce przy pierwszym zębie.

To mi przypomniało jak zalęgły sie u nas synogarlice w kominie w tym roku, i było słychać ich gruchanie. Tłumaczyłam dzieciom zupełnie spokojnie, a tu patrzę, jak Poli oczy się robią okrągłe z przerażenia. Pytam o co chodzi. "Boję się!" - ale czego? - "Mamo, tej ...SYNOGARLICY  👀 " (no musi być to jakieś straaszne zwierzę, co najmniej tak groźne jak tygrys, i do tego niewidoczne i mieszka w kominie i wydaje dziwne dźwięki..). Trochę mi zajęło zanim zrozumiałam jak niewinny opis może zadziałac na wyobraźnię dziecka. Do dziś Pola nie ma przekonania do tych ptaszków, nawet jak widzi w ogrodzie 😉

gacek: nie trzeba. ja uważałam kiedyś że można (dopóki spało w chuście), ale wyleczyłam się  😁
A ja oglądałam horror o wróżce zębuszce, była wredna i mordowała dzieci, jeżeli ją któreś przyuważyło  😂
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
26 czerwca 2012 12:22
ale mamus przybyło - gratulacje  💃
ja szczerze powiedziawszy  wrozce zebuszce nigdy nie slyszalam... w sumie pomysl fajny, njbardziej nad tym ubolewa portfel rodzicow 🙂
Moje malenstwo rosnie jak na drozdzach, smoczka nie chce za zadne skarby swiata ale jest spokojna wiec tak bardzo sie przy nim nie upieram. Teraz wprowadzam powolutku kaszki, mala wcina bardzo chetnie. Z moim pierwszym dzieckiem to mialam zabawe a z mala- jakby jej nie bylo. Noce przesypia, marudna jak glodna, pomimo ze na pokarmie sztucznym nie jest chorowita (odpukac  🙂 ). Teraz czeka nas niedlugo olejne wyzwanie, idace zabki  🍴 z  🍴tym bedzie gorzej
Dziewczyny czy ktos wie co u Any?
Czarownica ale leci ten czas, ostatnio czytalam ze u ciebie to poczatki ciazy a tu juz jestes prawie koniec, super  :kwiatek:
Gratuluje nowym mamusiom ktore pominelam... na forum jestem rzadko, bardziej z doskoku i jedynie przegladam ... moze w najblizszym czasie  :kwiatek:bede miala troszke  :kwiatek:czasu i zaczne sie udzielac 🙂
muffinka gratki  🥂  btw super zdjecie

pozdrawiamy srdecznie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się