Jak rozpoznać MARNEGO trenera (instruktora)?

Wynajmuję nauczyciela by mnie przez czas za który płacę uczył.
I na tym polega różnica w pojmowaniu treningu przez Ciebie i innych foumowiczów
Inni , chyba nawet tzw. większość - płaci za celowy trening prowarzący do osiągnięcia określonego wyniku.
Ty płacisz za 60 minut które prowadzą od pierwszej minuty do 60tej...
i tyle - żadne z tych dróg nie jest ani zła ani błędna - każdy płaci za to, co sobie wybierze
Omnia, Ela nie bierze tego pod uwagę - bo odbiera to w kategorii promocji 😉
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
10 września 2010 10:45
epk, ale promocje zwykle sie kończą 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 września 2010 10:46
no na męczarnie trenera w związku z uczeniem beztalenci - czyli orką na ugorze ew. Syzyfową pracą - jest rada wcześniej wspomniana: umiejętne dobieranie sobie uczniów - i po problemie. W ogóle najpeiej sobie tylko wybierać wybitny talent człowieczy i koński. I tylko i wyłącznie od minimum klasy C.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
10 września 2010 10:47
nie. Wystarczy po prostu inteligentnych 🙂
Gaga, tylko,że jesli płaci sie za 60 minut, to za minutę 61 płaci sie dodatkowo 😉
tylko ty, EluPe, cały czas piszesz o skracaniu czasu przez trenera. a nie beirzesz już pod uwagę WYDŁUŻENIA czasu. jasne, może to być winą trenera, jak pisze wrotki, ale może tez być jeźdźca. I co, wtedy trener ma się przez trąbę meczyć za darmo? ostatnio pojawiła się moda na zwalanie wszelkich win na trenera, nauczyciela, że nie umie tłumaczyć, że źle rozłozył, że to, że tamto. a nie skupiających sie, nie słuchających, nie przygotowujaych się uczniów (także jeździeckich) to nikt nie widział?  🤔
zawsze jest wina trenera, bo to on dowodzi na lekcji i bierze za to dowodzenie pieniądze, a jak sobie nie radzi to znaczy że nie ma za co wystawić rachunku.
przyznam się że miałem już sytuację, kiedy po 40 minutach, oświadczyłem amazonce, że mi przykro ale jestem za kiepski i nie mogę Jej pomóc...że musi znaleźć kokoś z lepszym warsztatem pedagogicznym i że bardzo dziękuję Jej za poświęcone dla mnie 40 minut bo wiele mi dało to poznanie własnych możliwości.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 września 2010 10:53
przyznam się że miałem już sytuację, kiedy po 40 minutach, oświadczyłem amazonce, że mi przykro ale jestem za kiepski i nie mogę Jej pomóc...że musi znaleźć kokoś z lepszym warsztatem pedagogicznym i że bardzo dziękuję Jej za poświęcone dla mnie 40 minut bo wiele mi dało to poznanie własnych możliwości.

oo, to ciekawy przypadek. A czym był spowodowany?
Syzyfową pracą - jest rada wcześniej wspomniana: umiejętne dobieranie sobie uczniów - i po problemie.

Nasuwa się tylko zasłyszane: Jeśli chcesz być wybitnym trenerem, weź wybitnego jeźdźca, wsadź go na dobrego konia, stań na placu i się nie odzywaj.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
10 września 2010 10:54
[quote author=omnia link=topic=760.msg702473#msg702473 date=1284111420]
tylko ty, EluPe, cały czas piszesz o skracaniu czasu przez trenera. a nie beirzesz już pod uwagę WYDŁUŻENIA czasu. jasne, może to być winą trenera, jak pisze wrotki, ale może tez być jeźdźca. I co, wtedy trener ma się przez trąbę meczyć za darmo? ostatnio pojawiła się moda na zwalanie wszelkich win na trenera, nauczyciela, że nie umie tłumaczyć, że źle rozłozył, że to, że tamto. a nie skupiających sie, nie słuchających, nie przygotowujaych się uczniów (także jeździeckich) to nikt nie widział?  🤔
zawsze jest wina trenera, bo to on dowodzi na lekcji i bierze za to dowodzenie pieniądze, a jak sobie nie radzi to znaczy że nie ma za co wystawić rachunku.
przyznam się że miałem już sytuację, kiedy po 40 minutach, oświadczyłem amazonce, że mi przykro ale jestem za kiepski i nie mogę Jej pomóc...że musi znaleźć kokoś z lepszym warsztatem pedagogicznym i że bardzo dziękuję Jej za poświęcone dla mnie 40 minut bo wiele mi dało to poznanie własnych możliwości.
[/quote] wrotki  🙇 za doskonałe podejście 🙂. Otworzyłeś mi oczy :kwiatek: nie myślałes o kariierze w dyplomacji? 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 września 2010 10:56
Nasuwa się tylko zasłyszane: Jeśli chcesz być wybitnym trenerem, weź wybitnego jeźdźca, wsadź go na dobrego konia, stań na placu i się nie odzywaj.

niezłe 😉
przyznam się że miałem już sytuację, kiedy po 40 minutach, oświadczyłem amazonce, że mi przykro ale jestem za kiepski i nie mogę Jej pomóc...że musi znaleźć kokoś z lepszym warsztatem pedagogicznym i że bardzo dziękuję Jej za poświęcone dla mnie 40 minut bo wiele mi dało to poznanie własnych możliwości.

oo, to ciekawy przypadek. A czym był spowodowany?

jakoś nie umiałem skutecznie wytłumaczyć,że jak koń będzie gotowy to sam się zganaszuje, więc warto zająć się innymi sprawami, takimi jak równowaga w siodle i rytm konia...strasznie amazonce przeszkadzało to że koń nie jest zganaszowany, a ja jakoś nie umiałem wytłumaczyć koniowi żeby to zrobił , bo inaczej amazonka "nie umie się skoncentrować" 😎
Omnia- wrotki i dyplomacja to ogień i woda...i ja naprawdę szczerze jej to powiedziałem, bo moim zdaniem dobry trener powinien umieć dotrzeć do każdego...a ten przypadek naprawdę moja porażka, bo do tej pory uważałem że można nauczyć jeździectwa każdego, z tym że jednego szybciej a drugiego wolniej.
...tak na marginesie, dziewczyna strzeliła focha i mnie już nie rozpoznaje widząc na zawodach
ovca   Per aspera donikąd
10 września 2010 11:10
Wrotki, jestem pewna, że ów amazonka po pewnym czasie znalazła trenera, niekoniecznie z "lepszym warsztatem", tylko po prostu takiego, który ćwiczył z nią dokładnie to, co ćwiczyć chciała i co ONA uważała za słuszne.

o, i mamy kolejną cechę kiepskiego trenera-kiedy to jeździec ustala problemy i ćwiczenia, a trener tylko jest na placu...
"trenera" znalazła- czarną wodzę jej przypiął i jest git...niczego nie ćwiczy tylko dupę wozi i powoli zaczyna się zastanawiać czy przypadkiem nie powinna zmienić konia...w każdym razie od 2-3 lat żadnego progresu.
wrotki- bo czarna wodza, to jak w piosence "jesteś lekiem na całe zło"  😉.
ovca   Per aspera donikąd
10 września 2010 11:40
w końcu cel został osiągnięty-na czarnej koń na pewno chodzi zganaszowany, i amazonka może się skoncentrować 😉
Bischa   TAFC Polska :)
24 września 2010 19:32
Ja w całej tej dyskusji nie rozumiem jednej rzeczy. Jak można porównywać lekcje/korepetycje ucznia-człowieka z nauczycielem, do treningu uczniów , którymi są dwie żywe istoty z instruktorem/trenerem. Często się zdarza, że choćby ten na górze i ten na ziemi wychodzili ze skóry, drugi z uczniów czyli koń nie jest w stanie czegoś zrobić bo ma zły dzień/gorzej się czuje/coś go boli czy cokolwiek innego. I nie ma sensu przeciąganie dalej tego treningu/jazdy bo nic z tego nie wyniknie. I to nie ze złej woli/nie chce mi się trenera/instruktora. Jeźdźca mimo zmęczenia można zmusić słowami do dłuższego treningu. Koń nie zrozumie, może się zacząć buntować, na kolejnym treningu się to odbija.
moim zdaniem marny instruktor to taki, który przymyka oko na jakieś drobne błędy w postawie np.: lekki garbik, palce od konia, nie spokojna ręką czy coś w tym guście. jeżeli młody jeździec nie ogarnie takich podstaw nie ma szans na prawidłowe rozwijanie sie w jeździectwie, trener poniekąd za to odpowiada, więc na takie rzeczy powinien zwracać uwagę 🙂
cieciorka   kocioł bałkański
25 czerwca 2012 10:46
bandofhorses, moim zdaniem zły, to taki, który widzi efekty, skutki, a nie przyczyny. Palce od konia nie są celem samym w sobie, jeśli ktoś przywiązuje do tego nadmierną wagę to skupia się tak na prawdę nie na tym, na czym powinien.
Poza tym nie można od razu korygować wszystkiego, więc siłą rzeczy przymyka się oko na sprawy mniej ważne na danym etapie.
bandofhorses - to o czym piszesz to pierdoły, na które zwraca się uwagę w rekreacji. Nie będzie garba, palce będą do konia, a ręka spokojna jak się jeździec rozluźni, a trener go posadzi porządnie w siodło. Samo hasło: palce do konia guzik da i wcale problemu nie rozwiąże.

Kiepski trener to taki, który chcąc być bardziej profi używa słownictwa i terminów, o których znaczeniu jeździeć ma małe pojęcie. To tak jak z dobrym lekarzem - stawia diagnozę i tłumaczy pacjentowi po ludzku co mu dolega i jakie będzie leczenie. A takie rzucanie formułkami prosto z książek u trenerów wszelakich słyszy się notorycznie. Szczególnie, kiedy jeździec jest mało zaawansowany. A wydaje mu się, że jego trener TAKĄ wiedzę ma, skoro używa tak dalece zaawansowanego słownictwa  🤔wirek: Kiepski trener to też taki, który stoi na placu wydaje polecenia i krzyczy super, świetnie, etc. Kasuje pieniądze i jedzie do domu. Lub taki co rzuca hasła, a wytłumaczyć jak wykonać nie potrafi. Przykładowe - zbierz konia, no ok, ale na zebranie składa się masa sygnałów, czynników i ćwiczeń  😉
paa - rozumiem, nie nauczy się kogoś jednocześnie ujeżdżenia i skoków, trzeba się skupić na jednym albo drugim, ale czy tak ciężko jest zapamiętać palce do konia, kolana do siodła, ramionka do tyłu, pięta w dół? takie " pierdoły " ułatwiają jazdę i jeźdźcowi i koniowi.


tulipan - w rekreacji? a wyobrażasz sobie kogoś kto trenując załóżmy " mały sport " non stop pochylałby się do przodu, czy ciągnął w dół palce a nie piętę?
bandofhorses, Ty chyba nie rozumiesz. Palce do konia to skutek "czegoś", nie powinno się tego otrzymywać jedynie mechanicznie wykręcając nogę w kostce.
Jeśli weżmiemy pod uwagę osobę która będzie w przyszłosci uprawiala mały sport, a dzis jest poczatkujaca, ale ma zadatki na ten sport to sadza się ją poprawnie na pierwszych lonzach. Na obrazkach obserwowanych do okola widzimy ejdnak zupelnie co innego, osoba galopuje, skacze, a nie siedzi porosto, ma niestabilna rękę itd, tylko że takie efekty uzyskuje sie wtedy gdy instruktor/ trener za mocno sie spieszy z przechodzeniem do dalszych etapów. Czasem lonza powinna potrwac dłuzej, tzn nie 3 a 10 razy, jazda samodzielna absolutnie nie dla schematu: 10 min stępa, 15 klusa, 10 galopu, 15 klusa i 10 stępa i do domu....jak ktos puszczony w końcu z lonzy nawet za wczesnie, ale czasem trzeba - klient nasz pan, to pracowac w stępie mozna nawet pierwsze pół godziny....

Jak poznac dobrego? najlepiej po konkretach i zaangazowaniu, bo to dość wazne, nawet zwykly instruktor bez kariery sportowej nauczy duzo i dobrze jesli bedzie sie angazowal w to nauczanie, a mega chwalony i polecany jak sie nie zaangazuje to i tak nic nie nauczy, a to sie często u trenerów spotyka.
(...) czy tak ciężko jest zapamiętać palce do konia, kolana do siodła, ramionka do tyłu, pięta w dół? takie " pierdoły " ułatwiają jazdę i jeźdźcowi i koniowi.

Kolana do siodła?? Palce do konia?? Przecież to najprostsza droga do usztywnienia i kompletnego braku niezależnego dosiadu  🤔 i z pewnością nie ułatwiają jazdy...
Jak rozpoznać MARNEGO trenera (instruktora)? - proste, po wynikach podopiecznych

Cenie sobie uwagi osób które startują/startowały bo są praktyczne
Ha, ja od razu odkryłam pseudo-trenera, jak przy przedstawieniu się orzekł, że jest już:
"no wiesza mała, ja w tej branży już 30 lat siedzę" - dodam, że na więcej niż 35 to nie wyglądał 😎

[quote author=_Gaga link=topic=760.msg1441208#msg1441208 date=1340621247]
(...) czy tak ciężko jest zapamiętać palce do konia, kolana do siodła, ramionka do tyłu, pięta w dół? takie " pierdoły " ułatwiają jazdę i jeźdźcowi i koniowi.

Kolana do siodła?? Palce do konia?? Przecież to najprostsza droga do usztywnienia i kompletnego braku niezależnego dosiadu  🤔 i z pewnością nie ułatwiają jazdy...
[/quote]

No właśnie przez takie idiotyzmy moja pamięć mięśniowa jest już "popsuta".
Przede mną tylko krew, pot i łzy.
bandofhorses zupełnie nie rozumiesz o co mi chodzi. Wnioskując z tego co piszesz nie bardzo wiesz na czym polega trochę bardziej zaawansowana jazda konna. Pochylać się do przodu można z wielu powodów i nie zawsze jest to błędem, albo inaczej - nie zawsze wyklucza dobre działanie pomocy na konia. Zresztą dosiad ma być elastyczny, dostosowany do poziomu konia, a nie sztywny bo ładnie i książkowo wygląda. Te Twoje palce do konia i kolana do siodła to już kompletna bzdura. A i prostowanie na siłę pleców nie jest najlepszym pomysłem bo często ciągnie za sobą totalne usztywnienie ręki, która robi się betonowa.
Jakby mi moj instruktor zapodal w czasie jazdy - palce/kolana do konia to zsiadlabym sprawdzic czy dobrze sie czuje i nie ma wysokiej goraczki  😎 Co to sa za uwagi w ogole?
Dla mnie dobry instruktor to taki, ktory zawsze potrafi mi odpowiedziec na pytanie "po co/dlaczego/czemu to sluzy?"
W zasadzie to taki instruktor co chwila zwraca uwage na palce, kolana, piętę i proste plecy to marny instruktor. No przynajmniej taki co rzuca tego typu hasła na jeździe....cenie sobie uwagi w stylu " nie patrz na konia" ale  nie jest to głowną uwagą jaką usłysze na jaeździe. O palcach, pietach i innych takich nie slyszalam 100 lat. a wcale nie trymam ich do konia:P
.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się