praca
No a z tych niepełnych etatów zarobek jest taki, że da się z tego utrzymać (w sensie minimum 1000 zł)?
Ovca a macie może obecnie jakiś nabór?
Przed Euro był nabór, teraz doszli jeszcze praktykanci więc chwilowo mamy chętnych nadmiar rąk do pracy 😉
Miyako, jesli szukasz pracy dopiero teraz, to moze byc ciezko (zwlaszcza w miejscach gdzie nie wymagane jest doswiadczenie - czyli np sieciowki) z tej prostej przyczyny ze wyprzedzili Cie maturzysci, ktorzy juz od polowy maja byli gotowi ruszyc do roboty. Tak jest zawsze, wiec to jest slaby moment do szukania roboty w takich miejscach niestety...
Mistral, jezeli masz umowe na 1/4 etatu i tyle pracujesz to nie będzie z tego 1000 zł. Jeżeli masz umowę na 1/4 ale pracujesz dużo więcej godzin to płacą Ci za to, ile wypracowałaś, także ponad 1000 da sie wyciągnąć. To zależy od firmy.
Cricetidae, czyli można dogadać się z pracodawcą, że zatrudnia mnie na te 1/4 czy 1/2 etatu, ale pracuję więcej godzin i automatycznie płaci mi jakby więcej za te dodatkowe godziny?
Mistral, a robiłabyś nadgodziny za darmo?
Mistral, napisałam to już na poprzedniej stronie, ze pracując na 1/4 etatu wypracowywałam godziny jak na całym, gdyby mi za to nie płacono, to nawet minuty więcej bym tam nie spędziła 😉 To nie jest kwestia dogadania się z pracodawcą, tylko zasad na jakich jest się zatrudnionym, ja podpisywałam umowe, w której była podana stawka godzinowa i mój wymiar etatu, wszystko było tam napisane. Kwestią dogadania się jest to, jak czesto możesz pracować. Ja odrazu powiedziałam, ze moge pracować jak na cały etat.
Dworcika, ja nie, ale czytałam, że są tacy naiwni, którzy dają się wrabiać w "bezpłatne" nadgodziny...
Cv składam gdzieś od połowy kwietnia? Byłam na próbę w jednym sklepie, wszystko było piękne i miłe. Powiedzieli ze mam pracę. A po 2 tyg sms, sorry mamy kogoś innego. Ważne ze mi zapłacili.
Prosze o revoltowe kciuki cudotworcze, w tym tyg negocjuje ostatecznie warunki zatrudnienia - w tym pieniazki... zaciskajcie prosze😉)) chce w koncu spac spokojnie🙂
zaczynam rozumieć skąd brak rąk do pracy w moim szpitalu 😵
dalej jest fajnie, dalej kocham to co robię ale... moje kierownictwo przeszło chyba kurs "jak podciąć skrzydła dobremu pracownikowi" 🤔wirek: paranoja...
Miyako, kurde, no to slabo faktycznie 🙁
Gillian, a co takiego sie dzieje?
z jakiegoś tajemniczego powodu oddziałowa mnie nie trawi i daje mi to często odczuć. Doprowadza celowo do sytuacji, w której jestem pod ogromną presją, zadaje mi podchwytliwe pytania żeby mi udowodnić, że nic nie wiem itd.
Ostatnio stwierdziła, że nie przedłuży mi umowy z próbnej na stałe bo... bo nie. Cały dzień mnie "próbowała" i pod koniec dnia dostałam przedłużenie. Oczywiście pozostali dostali je od ręki. I wiele wiele innych takich krzywych akcji...J a zasuwam jak mały samochodzik, biegam przy dosłownie wszystkim podczas gdy moi koledzy siedzą w socjalnym i piją kawkę - myślicie, że ktokolwiek to doceni? nie, mogę sobie flaki wypruć i jeszcze dostanę opierdziel, że nabrudziłam :/
Ogólnie atmosfera jest po prostu CHORA, pracownicy są na siebie szczuci, zachęcani do donoszenia na innych :/
Gillian, to jest ta praca, w ktorej od poczatku osoba przyjmujaca Cie zaznaczyla, ze nie lubi pracowac z kobietami?
kujka, tak i to był powód do nieprzedłużenia mi umowy - bo co prawda jestem dobra ale nie radzę sobie z dźwiganiem.
No teraz to już padłam, bo bardzo często jadę sama z pacjentem na wózku na drugi koniec szpitala, gdzie po drodze mam dwa ostre podjazdy i zjazd, ale to nie ważne. Dwa razy faktycznie oddałam pacjenta do przeniesienia koledze ale gość ważył 130kg. Miałam go szarpać na raty i ryzykować że mi spadnie? źle. Oddałam silnemu chłopu? źle.
Poza mną pracują jeszcze dwie dziewczyny i one nie dźwigają w ogóle, nie robią połowy tego co ja no ale cóż, kogo to...
no to podziwiam Cie ze jeszcze Ci sie chce nadskakiwac... szkoda, ze ktos tak chetny do pracy jest przydeptywany do ziemi... brak w tym jakiejkolwiek logiki...
Ta nowa umowa tez jest na czas okreslony czy jaka?
chce mi się, bo to uwielbiam, mimo wszystko... tylko wiem już, że nikt mnie nie doceni i dobrego słowa nie powie. Trochę to deprymujące 🙁
umowa na stałe na rok.
Skąd ja to znam... Starasz się - źle. Nie starasz się - jeszcze gorzej. A jedyną motywacją pracownika jest straszenie, że się go zwolni 🤔
Gillian, najczęściej ofiarami mobbingu stają się właśnie pracownicy, którym się chce, którzy lubią swoją pracę i którym naprawdę zależy. Uważaj na siebie, nie daj się zniszczyć 🙁
zostalam zaproszona na 2 etap rekrutacji (2 z 2). wiec prosze o kciuki :kwiatek:
kujka, a co to za praca? kciuki sa! 🙂
szafirowa, polski dla cudzoziemcow 😉 czyli cos co bardzo lubie i juz robilam, ale to tak jak pisalam juz - raczej dodatkowa robota.
kujka, ale fajnie! To trzymam mocno!
Ja ostatnio odkrylam z pewnym zdziwieniem, ze lubie prowadzic jazdy po angielsku/ w dwoch jezykach. Od lat nie mialam szans na zywy kontakt z jezykiem, wiec wreszcie mam szanse pogadac 🙂
szafirowa, dzieki za kciuki 😉 udalo sie 😉
kujka, super! W jaki wmiarze godzinowym bedziesz pracowac?
kujka gratki! Fajnie, że możesz robić to co lubisz!
na pol etatu, ale drugie pol zapelnie sobie juz sama orientsprawkami 😉 dzieki dziewczyny!
edit: a w ogole znalazlam calkiem ciekawy artykul o PTSD ktorego ludzie nabawiaja sie w pracy...
http://wyborcza.pl/1,75480,11873089,Nie_mow_mi_nic_milego.html?as=1&startsz=xstraszne, co?
Zastanawiam się mocno, czy zawsze lepiej robić cokolwiek niż siedzieć w domu?
Dostałam ofertę stażu....na pracownika gospodarczego w kinie. Rozdawanie okularów 3d, sprawdzanie biletów, obsługa szatni, odkurzanie sali... nikt o takiej pracy raczej nie marzy, ale wiadomo, "lepszy rydz niż nic, przynajmniej jakaś kasa wpadnie".
Ale tłucze mi się gdzieś z tyłu głowy, że wartościowe doświadczenie to to nie będzie, nie mam już 18 lat i nie szukam wakacyjnej roboty, chciałabym się zacząć w końcu rozwijać w wybranym kierunku. Jak to będzie później wyglądało dla przyszłego pracodawcy? Na pewno lepiej niż nic?
księżniczkuję?
weź tą, w między czasie szukaj innej. Lepsze coś niż nic😉