Sprawy sercowe...

Być., koniecznie napisz potem jak było w kabinie 😀
cieciorka   kocioł bałkański
24 czerwca 2012 18:00
Być., gęba mi się uśmiecha jak cię czytam 🙂 Super!
haha, juz widze romans w stylu western 😀

cieciorka  👍 ze chcialo Ci sie tyle pisac 🤣 jestes debesciara 🙂

Ikarina, tylko ze nic na to nie poradzisz.. Zawsze beda dobre, kochajace sie rodziny i takie u ktorych "bidnie" jest..

a jeszcze tylko nawiaze do (nie pamietam nicka) i kredytu studenckiego - wszedzie za granica jest to zupelnie normalne ze ludzie je zaciagaj.. koszty studiow sa bardzo duze i jakos nikt sie nie przejmuje kredytem na "wchodzenie w zycie"... Ja bym wolala wziac kredyt niz zyc na koszt rodzicow bedac juz dorosla osoba..
cieciorka   kocioł bałkański
24 czerwca 2012 18:25
na raty pisałam czytając wątek, na koniec wysłałam. wagon porządny :P
efeemeryda   no fate but what we make.
24 czerwca 2012 18:57
nerechta
ok, też bym wolała żyć na własny rachunek, ale biorąc pod uwagę to jakie zarobki ma się zaraz po studiach, to spłacając taki kredyt musiałabym mieszkać przez cały czas z rodzicami bo z pensji na pewno nie starczyłoby mi na coś swojego  😉 Wiem, że za granicą to normalne, ale za granicą są inne zarobki w późniejszym czasie, z których faktycznie można coś spłacać.

Być
Śmiałam się od ucha do ucha czytając to, trzymam kciuki i czekam na dalsze relacje  😍
Właśnie została mi zrobiona awantura o brak zaufania. Między innymi o to, że przeglądam neta na swoim komputerze w trybie prywatnym oraz o to, że jak on wchodzi do mnie (siedzę plecami do drzwi) to ściągam otwartą stronę na pasek - "ukrywam". Generalnie nienawidzę jak ktoś mi patrzy przez plecy na to, co robię, więc zawsze tak robię.
Dziesięć minut temu kupuje ze mną łóżko, a teraz nagle okazuje się, że zupełnie mi nie ufa.
Szkoda w sumie, że odkąd wróciłam do pracy to tylko obiad zjedliśmy razem, i potem na chwilę się przytulił, a tak to gra na kompie cały czas. Może od tego mu na mózg bije, bo spędza na graniu prawie cały wolny czas....
Właśnie została mi zrobiona awantura o brak zaufania. Między innymi o to, że przeglądam neta na swoim komputerze w trybie prywatnym oraz o to, że jak on wchodzi do mnie (siedzę plecami do drzwi) to ściągam otwartą stronę na pasek - "ukrywam". Generalnie nienawidzę jak ktoś mi patrzy przez plecy na to, co robię, więc zawsze tak robię.
Dziesięć minut temu kupuje ze mną łóżko, a teraz nagle okazuje się, że zupełnie mi nie ufa.
Szkoda w sumie, że odkąd wróciłam do pracy to tylko obiad zjedliśmy razem, i potem na chwilę się przytulił, a tak to gra na kompie cały czas. Może od tego mu na mózg bije, bo spędza na graniu prawie cały wolny czas....

Moze zainicjuj jakas rozmowe, pisanie o tym tu na forum nie bardzo pomoze.

Swoja droga tez bys sie zrobil podejzliwy gdyby moja kobieta ukrywala tuz po moim wejsciu to co robi na kompie.  Moze pomyslal, ze go zdradzasz... Chyba warto zastanowic sie co ukochana osoba moze sobie pomyslec. Domyslnosc jest w cenie. A wiesz przynajmniej w jaka gre wlasnie gra?
Kurcze, chyba po to jest ten wątek, że od lat piszemy o swoich sprawach sercowych, i nawzajem sobie pomagamy, podpowiadamy, tłumaczymy. Tekst "pisanie o tym na forum nie pomoże" możesz sobie na lustrze w łazience umieścić.
Bo nikt nie przybiega do komputera w trakcie kłótni, żeby na bieżąco relacjonować, tylko przychodzi tutaj się podzielić odczuciami i o tym pogadać.
Kurcze, chyba po to jest ten wątek, że od lat piszemy o swoich sprawach sercowych, i nawzajem sobie pomagamy, podpowiadamy, tłumaczymy. Tekst "pisanie o tym na forum nie pomoże" możesz sobie na lustrze w łazience umieścić.
Bo nikt nie przybiega do komputera w trakcie kłótni, żeby na bieżąco relacjonować, tylko przychodzi tutaj się podzielić odczuciami i o tym pogadać.


A co napisalem w pierwszych 4 slowach i drugi akapit??? Pisalem w dobrej wierze 😉
Sambor, kur...., przestań proszę rozpiep.... ten wątek!!!
Rozmowy inicjować nie będę, bo nerwus na mnie nawrzeszczał. Uwielbia sobie powrzeszczeć, a ja tego nie toleruję i staram się to temperować. Jak podnosi na mnie głos, to ja się z rozmowy wyłączam.
Nie będę na siłę usprawiedliwiać, ale może jest meteopatą? (jak ja)
Jak jest za gorąco/ciśnienie za niskie/przed burzą to mi odpinkala.

(wkurzonym Samborem - polecam ignora 🙂 )
Sambor, kur...., przestań proszę rozpiep.... ten wątek!!!


przeczytaj k.. 3 razu co napisalem, przemysl, potem znowu przeczytaj. Czy rozumiesz tekst pisany czy nie. Mam k..a dosc p....nia i pouczania mnie.
Jestem facetm mam inne podejscie. Zaakceptuj to a jak nie to wscisnij ignora jak 24 inne dziewczyny nie rozumiejace tekstu pisanego ani tego ze ktos moze byc inny i wolace wsadzic glowe w piasek.  😤 😤 😤

I nie unos sie tak bo Ci kurze lapki wyskocza 😁

PonPon jestes jak Twoj nick...dyndasz mi 🤣 😁
Ja tam nie mam nic przeciwko, gdy moj M. chowa przede mna laptopa. Ufam mu i wiem, ze czasami robi tak, bo chce zrobic jakas niespodzianke (np kupuje cos dla mnie przez internet), albo prosi o rade przyjaciela. Zawsze obracam w zart i mu mowie "oooo, znowu pornoski ogladasz" 😁 Ja tam tez mam male sekrety i zdarza mi sie kasowac historie, jednak nie dlatego, ze robie cos karygodnego, przykladowo, ogladam ostatnio suknie slubne i nie chce, by moj chlop sie domyslal, jak bede wygladac. Mysle, ze ludzie powinni sobie dawac nawzajem odrobine swojej wlasnej "intymnosci"
szepcik, a rozmawialas juz z nim o tym, co czujesz w tej sprawie? Nie mozesz mu powiedziec, ze masz swoje male babskie sekreciki, jak kazda kobitka?
cieciorka   kocioł bałkański
24 czerwca 2012 19:47
No właśnie to inicjowanie rozmowy jest... problematyczne. Obie strony często oczekują, że zacznie ta druga i niby dojrzale byłoby zacząć, ale z drugiej strony ile można? Zawsze być tą osobą, która wyciąga rękę, próbuje rozwiązywać konflikty i tak dalej....  🙄

A mnie coś doradzicie? Na babskie zagrywki faceta- jak temperować?

yegua, wciśnij ignora i olej Sambora.
Sambor, a co ci Ponpon dla odmiany zawiniła? Czy męskim podejsciem jest obrażanie użytkowniczek?
Rozmowy inicjować nie będę, bo nerwus na mnie nawrzeszczał. Uwielbia sobie powrzeszczeć, a ja tego nie toleruję i staram się to temperować. Jak podnosi na mnie głos, to ja się z rozmowy wyłączam.

Ja robię tak samo, tzn. w innych przypadkach, bo aktualnie to na mnie mogą nawrzeszczeć jedynie rodzice bądź szefowa. Dla mnie to dobry "sposób obronny", bo najczęściej druga osoba się wycisza. Nie tyle, co odwrócić się od niej i zignorować, bo może bardziej się nakręcić, ale stanąć, patrzeć na nią i milczeć. Później nie zwracać uwagi i czekać na ruch tej osoby. U mnie frekwencja 100%, przyjdzie i przeprosi, nie często wprost, bo to taki typ, ale przeprosi.

Dziewczyny, ja sama jak czytam teraz swoje perypetie to uważam, że z tego byłby dobry serial.  😁
Ja bym się raczej zastanawiała, czy to on nie ma kogoś na boku. Seks w naszym związku występuje najwyżej raz na miesiąc. Serio, pomiędzy jednym okresem a drugim najwyżej jeden raz... Jest to zdecydowanie poniżej wymagań mojego libido. Już kiedyś nawet o tym pisałam, że kiepsko to wpływa na moją psychikę... Z jego strony nie ma ani logicznego wytłumaczenia dlaczego tak jest, a opornie mi idzie zaciągnięcie go do seksuologa.

Tłumaczyłam mu, że czuję się niekomfortowo gdy ktoś mi zerka przez ramię... Nawet jak się uczę, a nie przeglądam rv/fb  😎

Cieciorka ja powiedziałam jasno - jak będzie mi przerywał moją wypowiedź, to z mojej strony jest zakończona rozmowa. Tak samo jak podniesie na mnie głos. Stosuję wtedy technikę "zdartej płyty": "Mówiłam Ci, że nie będę tolerować podnoszenia na mnie głosu. Rozmowę możemy dokończyć jak się uspokoisz. Nie życzę sobie, żebyś na mnie krzyczał. Nie będe tego słuchać."
cieciorka - prosty komunikat "powiedz mi jak coś chcesz, przecież się nie domyślę" wbijany do łba za każdym razem jak coś nie bangla. do mnie dotarło 😁
Być - trzymam kciuki! volta pomaga się parować
szepcik - nie brzmi to dobrze 🙁 a jeszcze niedawno pisałaś tak pozytywnie 🙁
efeemeryda   no fate but what we make.
24 czerwca 2012 19:56
szepcik
Ja to doskonale rozumiem, nie mam nic do ukrycia, ale za przeglądanie smsów czy czytanie poczty to bym zabiła  🍴

a ten brak seksu... delikatnie mówiąc podejrzane, nie chciałabym Cię namawiać do jakiegoś śledztwa, ale to jest co najmniej dziwne  🤔wirek:
Ja bym się raczej zastanawiała, czy to on nie ma kogoś na boku. Seks w naszym związku występuje najwyżej raz na miesiąc. Serio, pomiędzy jednym okresem a drugim najwyżej jeden raz... Jest to zdecydowanie poniżej wymagań mojego libido. Już kiedyś nawet o tym pisałam, że kiepsko to wpływa na moją psychikę... Z jego strony nie ma ani logicznego wytłumaczenia dlaczego tak jest, a opornie mi idzie zaciągnięcie go do seksuologa.

Tłumaczyłam mu, że czuję się niekomfortowo gdy ktoś mi zerka przez ramię... Nawet jak się uczę, a nie przeglądam rv/fb  😎

Cieciorka ja powiedziałam jasno - jak będzie mi przerywał moją wypowiedź, to z mojej strony jest zakończona rozmowa. Tak samo jak podniesie na mnie głos. Stosuję wtedy technikę "zdartej płyty": "Mówiłam Ci, że nie będę tolerować podnoszenia na mnie głosu. Rozmowę możemy dokończyć jak się uspokoisz. Nie życzę sobie, żebyś na mnie krzyczał. Nie będe tego słuchać."


a moze te gry to jakas ucieczka? Dokladnie wiesz czy nie drecza go jakies problemy zdrowotne/zawodowe/dotyczace waszego zwiazku?
Wybacz ale widac z tego co piszesz, ze chyba ciezko sie z Toba rozmawia - w rozmowie chyba powinna byc najwazniejsza sprawa o ktorej sie rozmawia a nie ze ktos sie zdenerwuje i podniesie glos.

Jestes pewna ze twoje zachowanie, wyglad czy wymagania czasem go nie zniechecaja do zblizenia? Premysl to.
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
24 czerwca 2012 19:57
Tekst "pisanie o tym na forum nie pomoże" możesz sobie na lustrze w łazience umieścić.

Przepraszam, wyobraziłam sobie, jak Sambor myje zęby i ma ten napis na lustrze.  😁
cieciorka   kocioł bałkański
24 czerwca 2012 19:59
Ja też nie lubię, jak mi ktoś zagląda. Uważam, że rozsądnie robisz. Ja też się nauczyłam, że gdy ktoś zaczyna mnie np obrażać, mówię, że nie zamierzam w taki sposób dyskutować. Podnoszenie głosu trochę toleruję, bo... sama podnoszę i w ogóle na co dzień mówię bardzo głośno (niestety). Krzyki i zarzuty/oceny niezwiązane z tematem pojawiają sie, gdy normalne argumenty się wyczerpały. To chyba jedyny sposób by wypracować nawyk spokojnej rozmowy. Tylko nie można przeciągnąć w drugą stronę- kiedy to w podobny sposób pod byle pretekstem kończy się każdą niewygodną dyskusję.

Jak się zaangażuję w "wymianę zdań", ciężko mi przestać, chciałabym rozwiązać ją już, natychmiast, teraz wyjaśnić i nie rozstawać się w gniewie, czy żalu. Ale powiedzenie "jestem zbyt zdenerwowany, by teraz rozmawiać" działa na mnie. Gorzej, że częściej słyszę "jestem wkurzony, nie chcę teraz gadać, bo wszystko mnie denerwuje, taki juz jestem"

PonPon, wbijam, regularnie słyszę odpowiedź: "nie, powinnaś wiedzieć, zapytaj innych"  😵
szepcik, a powiedz mi, czy spedzacie duzo czasu razem, czy on "ucieka", w sensie - np. spedza wiecej czasu przed komputerem/telewizorem/z kolegami wiecej niz z toba?
efeemeryda   no fate but what we make.
24 czerwca 2012 20:00
Uważam, że szepcik dobrze robi, jak można rozmawiać z kimś kto wrzeszczy ?  🤔
Problemy najlepiej rozwiązywać na spokojnie, a nie tak, żeby pół bloku wiedziało.
Uważam, że szepcik dobrze robi, jak można rozmawiać z kimś kto wrzeszczy ?  🤔
Problemy najlepiej rozwiązywać na spokojnie, a nie tak, żeby pół bloku wiedziało.


przeciez ona nigdzie nie pisala ze on tak wrzeszczy. Nadinterpretacja z Twojej strony. Musze niestety wstawic sie za tym chlopakiem chocby tylko z meskiej solidarnosci.
Ja mam odwrotny problem - ja wrzeszcze 😁 ale nie dlatego, ze jestem zla, tylko nie panuje nad tonem glosu, momentami zdaje sobie sprawe, ze jestem glosna dopiero, jak ktos mi zwroci uwage.
A jak chlop na mnie krzyczy, to mowie po prostu, ze "wiesz co, ja ide wziac prysznic, a ty sie uspokoj i powiedz mi to samo, ale milym glosem, bo takto mi sie nie chce ciebie sluchac"
Sambor, jesteś facetem, a po tym co piszesz mam wrażenie, że jesteś kolejną babą która swoje mądrości życiowe czerpie z gazet typu cosmopolitan. O RANY
PonPon, wbijam, regularnie słyszę odpowiedź: "nie, powinnaś wiedzieć, zapytaj innych"  😵

a może argument "to nasz związek, nie będę o wszystkim rozmawiać z innymi. to między nami ma być komunikacja"?
Sambor, gra komputerowa ciągnie się od tak dawna, że nie podejrzewam że to przykrywka na jakieś aktualne problemy.
Co do rozmowy - nie wiesz, jakim on jest nerwusem. Owszem, wrzeszczy. Jak nie panuję nad rozmową, to on potrafi rzucać przedmiotami z powodu niewyrzuconych śmieci.


Ikarina, bywają dni gdy jemy razem obiad, który ja przygotowuję po przyjściu z pracy, a potem on siada do kompa. Na delikatne zaczepki nie reaguje, więc ja się wtedy zajmuję swoimi sprawami. Potem jest, że "też siedziałaś przy komputerze, więc nie rozumiem o co się czepiasz".
Może nie zwróciłam uwagi, że on w jakiś sposób "ucieka"... Nie spędzamy dużo czasu razem, bo ja mam nieregularną, zmianową pracę, a on potrafi się umówić z kumplem na piwo w jedyny wieczór w tygodniu, który moglibyśmy spędzić razem. Wiadomo, że jak się mieszka razem to jest troche inaczej - bo tak czy inaczej ludzie mijają się w ciągu dnia i nie ma takiego znowu planowania całego wspólnego dnia, bo się dawno nie widzieliśmy... Ale nam by to się przydało. Tymczasem - sobotę mam wolną, ale on już zapowiedział, że wyjeżdża na kawalerski...
Sambor, jesteś facetem, a po tym co piszesz mam wrażenie, że jesteś kolejną babą która swoje mądrości życiowe czerpie z gazet typu cosmopolitan. O RANY


Strasznie sie rozwinelas, nie podalas zadnego argumentu hmm czyzby chodzilo porostu o atak?

Pisalem tylko o najbardziej mozliwych scenariuszach i to realnych, opieralem to na wlasnym doswiadczeniu. Gdzie zatem madrosci z cosmo?
Ach zreszta przeciez nie o dyskusje ci chodzilo.

szepcikjak on rzuca to Ty rzucaj celniej 😁 ale powaznie to wyglada, ze jest jakis glebszy problem. Pierdoly tak nie podnosza nerwow by nie sprac z ukochana i rzucac w niaj jak zywy cel.
Moze to glupie ale napisz mu obszernego maila, dobrze wytlumacz swoje stanowisko i co czujesz. Taki pomysl poprostu. A Ty moze poprostu go denerwujesz jakos, zastanow sie bo kazdy lubi sie widziec w dobrym swietle moze zapytaj jakis znajomych, ktirzy was obserwuja na zywo jak sie zachowujecie. Te informacje, ze nie kochacie sie czesto, on woli grac zamiast z Toba rozmawiac i ostro sie klocicie to zbyt malo informacji dlatego tez powatpiewam w skutecznosc radzenia sie na forum - nie zgodzisz sie ze mna?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się