KOTY
Dworcika, a jak rozwiązaliście problem drzwi? Chyba że macie drzwi jak w boksie angielskim 😀
Śliczna twoja kicia! 🙂
A no nie, drzwi mamy normalne, ale mieszkając w kawalerce nie trudno mieć kota na oku 😁 Zastawiam jej tylko parapet, żeby nie kusiło. Nie próbowała jeszcze wskakiwać na siatkę.
podejrzewam,, że ze względu na konstrukcję i tak nie wychodzicie na balkon, więc można zasłonić górę- przyczepić siatki choćby przessawkami :P
Po drugie, skoro i tak balkon jest otwarty a okna zamknięte, to siatkę można by z jednej strony przytrzasnąć oknem- już mogłaby wskakiwać na parapet 🙂
My faktycznie mało korzystamy z balkonu - tyle, co pranie wystawić, a to pod siatką się da. Póki co taka konstrukcja zdaje egzamin, a dalej sie pomyśli. Jesli okaże się, że będziemy mieszkać tu dłużej, to może byśmy podumali o normalnym osiatkowaniu.
Mieliśmy przeboje z Mamuśką od wczoraj, ale dziś wszystko ok. Zaczęła już jeść.
Dzieciaki przybierają na wadze, no i na razie są bezobsługowe 😂
A ja już powoli nie mam siły do tego mojego kocura 😕 Od tygodnia jeżdżę z nim na kroplówki ze względu na koci syndrom urologiczny... Dziś rano też był na kroplówce, wróciłam z nim do domu i niby wszystko ok... Ale zaczęłam go obserwować... Leżał na dywanie bez ruchu kilkanaście minut. Zamiast brzucha wielka piłka... I albo mi się wydaje, albo zamiast kropelek moczu, znalazłam na podłodze kropelki krwi :/
Wysłałam właśnie z nim faceta do lekarza i teraz siedzę i schizuję... I tak mi tego malucha żal, że aż szkoda gadać 🙁 Od początku coś mu jest... Jak nie katar, to się wysikać nie może...
Dziewczyny macie pomysł jak Hugo to robi że mi podsiukuje kuwetę? jak ją podniosę to pod spodem są siki 😀iabeł:
Za mała jest dla niego? Czy on jakoś siada w kuwecie a tyłek trzyma za zewnątrz? Co dziwne, o ile nie podniosę kuwety to nie widze że jest podsikana, więc bokami nie wypływa chyba. Pęknięta też nie jest.
edit: no właśnie! Bo Hugo ma znów kuwetę. Odpuściłam naukę na kibel bo zrobienie nakładek domowym sposobem nie było proste ( a na oryginalne mnie nie stać). Raz nakładka spadła razem z Hugo który w niej grzebał i kot się wkurzył i nasrał obok. Potem było znów ok ale jak zaczęłam robić dziury w nakładce to coś Hugo nie podpasowało i zsikał mi się w przedpokoju. Więc odpuściłam, widać on woli kuwetę (niestety). Od tamtej pory pięknie załatwia się w miejscu do tego przeznaczonym.
Libella on ma kamienie?
Muffinka a na bokach kuwety też nie ma nigdzie sladu, żeby ten mocz ściekał po niej?
Na dniach jedziemy po kotka. Będzie to prawie Maine Coon 😉 Znów będzie wesoło w domu i będzie miał kto broić 😀
Mojemu się zdarza, że nie kucnie do końca i nawet z kastry budowlanej potrafi wszystko wylecieć 🤬
Amarotsa, pochwal sięjak przyjedzie
Muffinko, moim kotom zdarza się celować dokładnie w ta dziurkę od klipsu przytrzymującego górna i dolna część kuwety i tez miewam mokro pod spodem, więc kuweta stoi na plastikowej podkładce dośc refularnie przecieranej.
Libella, wysłałam Ci pw z nazwą leku który ja stosowałam u mojej Savany, trzymam kciuki za kociaka aby się z tego szybko wygrzebał..
Kurcze wyleciało mi z głowy! Przecież trzeba kupić kotku kuwetę i zabawki. Nasz aktualny kotek (Dachowiec) spędza większość czasu w ogrodzie. Nie wychodzi poza teren działki, ewentualnie jak idę z psami na spacer, to idzie ze mną. Je i śpi w domu, ale załatwia się na dworze. On po prostu skrobie łapką w drzwi od tarasu i pokazuje, że chce wyjść. Kocha psy, ogólnie pies to najlepsza poduszka do spania, a merdający ogon to najlepsza zabawka :-) Małego do czasu aż będzie miał wszystkie szczepienia będę trzymać w domu, ewentualnie pozwolę połazić troszkę po tarasie. Faktycznie warto kupować te kuwety-domki?
Amarotsa, ja mam kota niewychodzącego teraz. Początkowo miała najzwyklejszą kuwetę, ale trafiłam na taki domek w promocji i kupiłam. Kicia nie miała oporów do korzystania (niektóre mają). Jedyne co jest ewidentnie dobre w tym wynalazku to to, że kot nie rozsypuje na boki. Może mniej zapachu by się roznosiło, gdybym zostawiła jej drzwi, ale wymontowałam, bo w pewnym momencie przestały jej się podobać. Wyciągnęłam też 'filtr', bo kot miał po jakimś czasie jakieś "ale" ze względu na kumulację zapachu w środku :/ Po wymianie żwirku na drewniany jest super - smrodu nie ma, kot nie rozsypuje na boki.
A gdzie najlepiej postawić taką kuwetę? Łazienkę mam tak małą, że nawet mowy nie ma. Po za tym umiejscowiona jest w kiepskim miejscu i gdy drzwi do salonu są otwarte, to łazienka niestety musi być zamknięta. Czy Kuchnia będzie dobrym miejscem?
Amarotsa, kotu wszystko jedno - zazwyczaj - gdzie stoi kuweta, każde miejsce, które dla Ciebie jest ok, będzie dobre.
Amarotsa, w kuchni bym odpuściła. Mimo wszystko, nawet zamkniętej sralni wolalabym tam nie mieć. Zwłaszcza, że zazwyczaj jednak część żwirku kot wynosi na łapkach.
Ja mam w łazience (zamkniętej, bo wymontowaliśmy kratkę na dole drzwi, niestety nie wszędzie się da...). W poprzednim mieszkaniu, gdzie nie bardzo było gdzie postawić ją w łazience, stała w sypialni, gdzie po prostu w ciągu dnia ruch był prawie żaden. Nie było to moje ulubione wyjście, ale dawało radę.
Zasada jest taka, że kuweta powinna stać w ustronnym miejscu bez przeciągów itp. Kot też lubi mieć nieco prywaty przy wydalaniu 😉
Ehh wczoraj wieczorem przyjechał moj brytol. W nocy dał mi spać 2 h, po czym siedzi ciągle w kryjówce i co jakiś czas sobie krzyknie. Jak się go głaszcze to wychodzi, ale od razu jak przestane, znowu ucieka. Tak mi go szkoda. 🙁 I nie chce się załatwić i nie za bardzo mam pomysł, jakgo zachęcic, już żwirek z zapachem 'rodziny' dostał, nie działa na niego, a podobno może dostać gorączki od braku załatwiania i martwię się podwójnie.
bianca nie przejmuj się , u mnie było to samo. Ja przywiozłam swojego jak miał juz 7 miesięcy. Zachomikował się za łóżkiem i tyle miałam kota. Tak naprawde to po miesiącu dopiero odczułam, że zaczynam mieć kota 😉
Amarotsa ja mam kuwetę krytą zwykłą Vico, bez filtrów, drzwiczek wogóle nie wstawiałam do niej. Tez mam mało miejsca, ale doskonale wpasowała się w przedpokoju 😉
palemka nie ma 😉
sanna to może w takim razie też sobie taką podkładkę sprawię.
Muffinka cholerka, nie ma nigdzie śladów dotarcia moczu pod kuwetę? 🤔 To moze skubaniec odsuwa kuwetę, sika i zasuwa z powrotem 😁 Nie, no żartuję 😉
Dziewczyny, mam nagły przypadek.
Będąc w szkole, dowiedziałam się, że chłopak z VI klasy przyniósł kotka do szkoły ( w plecaku...) bo założył się z kolegą, że to zrobi.
Kociak miał chwile spokoju tylko w czasie lekcji, na przerwach przechodził z rąk do rąk na zasadzie "o boziu, jaki on śliczny!"
Postanowiłam, że go wezmę. Nie mamy kotów, właśnie szukamy jakiegoś.
Z czasem zauważam, że kotek jest w coraz gorszym stanie- tylne nogi dziwnie stawia, widać, że jest słaby. W szkole dawali mu trochę mleka na placu, ale nieduzo . 2 razy zwymiotował, raz bułką, którą ktoś mu podrzucił.
Podałam mu trochę mleka w strzykawce, nie dużo, ale zawsze to coś.
Kotek nie da rady wydalić pokarmu-i to mnie najbardziej niepokoi .
Został wzięty spod bloka, więc możliwe, że to 'przybłęda'.
Co mam z nim robić? Najgorsze jest to, że nie mogę go zawieść do weterynarza, bo mieszkam na wsi i ojciec napewno mnie z nim nie zawiezie do miasta.
Kotka wzięłam, ponieważ nikt nie chciał go wziąć do domu, a my właśnie szukamy jakiś kotów.
karmiąc mlekiem, tym bardziej, że ma problemy gastryczne mu nie pomożesz.
Bez weta też nie.
Możliwe, że ma panleukopenię, u znajd to częste. Wtedy kotek umrze w ciągu 2-3 dni. (uleczalne tylko przez transfuzję krwi)
Wystarczyłaby nawet kroplówka 😉 Jak wymiotuje to raczej bez weta się nie obejdzie, bo jak podasz cokolwiek do pyska to bedzie jeszce gorzej.
Daniella_283, jak najszybciej do weta z maluchem
Gdybym miała jak, to nie pytałabym się tutaj co z nim robić..
Kurczę, żałuję, że go wzięłam.. Niby nikt go nie chciał, ale możliwe że prze zemnie nie przeżyje. ; /
Póki co śpi, może będzie lepiej jak pobędzie trochę w spokoju .
Tato na pewno go nie zawiezie do weta, on nie przepada za kotami, co dopiero jechać do miasta, gdy ma co do roboty na podwórku.
Daniella_283, to jest ignorancja.... kotka to by się chciało ale zdrowego... a co jakby zachorował?!
Od spokoju na pewno nie wyzdrowieje dziewczyno!!!
Weź w takim razie i go zawieź sama do lecznicy i uregulujesz rachunek potem albo powiedz że znalazłaś... fundacje można zawsze o zbiórkę poprosić i kotka przekazać.
Zostawiając go tak skazujesz go na męczarnie - niehumanitarne to i pozbawione jakiegokolwiek rozsądku.
Najchętniej to przełożyłabym przez kolano i wlała na gołą d... 🤬
Daniella, spokojnie :-) kup mu kocie mleczko whiskasa, po krowim bedzie mial sraczke, najlepiej kup tez gerberka dla niemowlat/malutkich bobaskow - ja zawsze biorę tego z kurczakiem i jakimiś dodatkami. Karm maluszka malenkimi porcjami, niech zliże nawet kropeczke z czubka palca/lyzeczki, poczekaj chwilke, podaj następną, brzuszek musi zacząć trawić, moze maluszek wygłodzony potrzebuje czasu. Za 2-3 dni malenstwo powinno jest juz samo, wiecej. daj mu jakas kuwetke najlepiej nie ze zwirkiem tylko taka dla kociakow lub jakas 'derwienkowa' . Acha, po jedzeniu po prostu masuj delikatnie brzuszek kociaczka okreznymi ruchami, zgodnie ze wskazowkai zegara, pomozesz w ten sposób wysiusiac sie, zrobic kupeczkę. 9po gerberku kupka bedzie w kształcie pomarańczowej dżdżownicy, wiec nie wystrasz sie, to normalne). No i kociaczek potrzebuje po prostu odpocząć, ten cały dzien w rekach dzieci i stres zrobiły swoje. Jakby co, pytaj, będzie dobrze :-)
Edit, dziewczyny, zachowajcie troszke spokoju, Wistra, kociak nie musi byc chory i umrzec za 3 dni! jest malenki kociaczek w potrzebie, trzeba pomoc a nie jechac po Danielli. Dobrze, ze go wziela, bo jeszcze kilka godzin w rekach kolesiow i byloby po kotusiu! 😤
To niestety nie rozwiązuje kwestii niedowładu nóżek... przerabiałam to z ostatnią znajdą - gdyby nie interwencja weterynaryjna źle by się to skończyło. Być może kotek jest bardzo zarobaczony i to też jeden z objawów, ale trzeba uważać z podawaniem pasty, mniejsze dawki bo jak zacznie to wychodzić to... 🤔
Pisałam, że nie mam jak go zawieść do weta. Mieszkam na wsi, do miasta autobusu nie mam, mam tylko rano . A niestety do szkoły jeżdżę w innym kierunku .
W szkole rano się bawił, teraz jest bardziej osowiały.
Wolałam go wziąć, niż zostawić. Pewnie puściliby go, albo ten chłopiec coś by z nim zrobił, to akurat nie jest to dobra rodzina. Zresztą sam mówił, że go nie chce i nie weźmie.
z odrobaczaniem trzeba zaczekać aż kociak nabierze sil. teraz trzeba kociaka odchuchać. Tylne nózki mogą być labilne przez to, ze kociak jest zmęczony i głodny. jak już uda się w niego coś wpakować - np gerberka, powoli powinno byc lepiej. Żeby nie było, wiem, że wet jest po to aby lecieć do niego w potrzebie, ale czasami jest tak, ze się nie da, życie po prostu, wiec trzeba zrobić wszystko aby kociaka postawić na te nóżki.
doczytalam, ze mieszkasz na wsi, wiec tego gerbera bedzie Ci trudno dostac, w takim razie daj mu surowe żołtko, rozdrobniony kawałeczek gotowanego kurczaka, cos bardzo, bardzo delikatnego. Nie dawaj krowiego mleka.