Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
A ty wiesz, że na bank tam owies dodają? Masz jakąś fazę na to, że wszyscy dookoła nas oszukują? Owies na zachodzie drogi dość, nie sądzę, żeby go stosowali a nie pisali w składzie 😉. A producentów pasz mamy jakby zachodnich... W ogóle fascynuje mnie ten fakt, że zakłada się że po prostu wszyscy samą truciznę tam dają do tych pasz - a w ogóle to papier i drzewo zmielone dodają. Taaak, a owies to taki czyściutki, nie pryskany wszystkim czym się da, żeby przed szkodnikami zabezpieczyć - no cudna pasza pozbawiona grzybów, roztoczy, pestycydów itp. Mniaaam
To raz, a dwa, że z wypowiedzi elipe to wynika, że problemem jest to, że piszą bez owsowa, wczytujesz się w skład a tam jęczmień, kukurydza i pszenica. Hmm, a gdzieś pisał poducent, że bez jęczmienia, kukurydzy i pszenicy? Nie, napisał bez owsa. Więc nie rozumiem zdziwienia, że inne zboża tam są. No chyba, że zaraz się okaże, że ela pod pojęciem owies rozumie wszelkie zboża oraz węglowodany jakiekolwiek...
Jak już wcześniej napisałam w granulaty średnio wierzę. W musli bardziej, bo widać co w worze siedzi.
Wolę dawać owies.
No patrz, a ja nie wiem czemu to jest najlepszą paszą - bo podanie mi cytatu z jakiegoś autora, który napisał tak 30 lat temu to mnie śmieszy - od tego czasu to lata świetlne w hodowli koni minęły, firmy porobiły badania, obserwacje poczyniono, jeździectwo i obciążenie dla koni zmieniło się istotnie. A tu proszę, jakiś polak 30 lat temu napisał coś w książce i ty dalej w to wierzysz. Patrz, a ja tam znam całkiem sporo zawodników w wysokim sporcie, co pełnoporcjowo karmią paszami i patrz - jakoś im wychodzi, że konie w lepszej kondycji niż na owsie. A można by taniej i lepiej wg ciebie. Hmm, jacyś dziwni ci ludzie że im się chce pchać kasę w pasze zamiast takim prostym owsem karmić. Nonono - weź im powiedz to, na pewno uznają, że masz rację.
Tak, uważam pasze gotową za lepszą od owsa. Bo przetworzone zboża są lepiej przyswajalne, bo można podać mniejszą ilość paszy treściwej co jest lepsze dla konia. Bo są uzupełnione o dodatki, których nie muszę podawać wtedy dodatkowo (witaminy, makro i mikroelementy). Bo właśnie są mieszaniną różnych zbóż co pozwala na taki dobór paszy, żeby odpowiadał pracy i kondycji danego konia. A owsem to se możesz regulować - yhm. Powodzenia. Co zrobisz z owsem - dasz więcej albo mniej. Nic więcej. A co z końmi, które potrzebują sporo paszy żeby dobrze wyglądać ale jednocześnie nie mogą to być pasze z dużą zawartością energii?? Co zrobisz z koniem, który paszy treściwej musi mieć mało (dużo za to obiętościowej) ale energii potrzebuje dużo? Jak to pogodzisz?
Ja tak śledząc tę dyskusję muszę stwierdzic, że ta jak niektórzy raczej jestem zwolenniczką samodzielnego wymieszania kilku produktów - jak siemie lniane lub makuch lniany, sieczka, owies, wysłodki, otręby, marchew itp, niż kupowania gotowej paszy. Ale jak akurat człowiek nie ma wyjścia - i nie ma takiej dostępności tych produktów jak ja mam w pensjonacie, to czemu nie. Karmiłam przez kilka lat paszami Spillersa i nie przejechałam się na nich.
martynka Apropos żywienia koni sportowych - mogę ci powiedzieć jak żywią konie sportowe czołowi jeźdźcy Irlandzcy. Konie jedzą gotowe pasze (zarówno granulaty jak i musli). Większość ma jedną konkretną paszę plus ew jakiś suplement. Niektóre mają mieszane 2 rodzaje pasz. Owsa się raczej nie skarmia poza wyjątkami - czasem jest mieszany z wysłodkami i podawany koniom, u których się chce większej pobudliwości. Oprócz tego konie jedzą dużo objętościówki (zazwyczaj na wyspach sie daje sianokiszonkę). aha, prawie każdy koń dostaje do żarcia olej.
Generalnie na wyspach owies i kukurydza są uważane za pasze odpowiednie dla koni wyścigowych. A najmniej odpowiednie dla koni rekreacyjnych czy chodzących mały sport.
to sobie uważaj i dobieraj - broni ci ktoś.
No patrz, a ja nie wiem czemu to jest najlepszą paszą - bo podanie mi cytatu z jakiegoś autora, który napisał tak 30 lat temu to mnie śmieszy - od tego czasu to lata świetlne w hodowli koni minęły, firmy porobiły badania, obserwacje poczyniono, jeździectwo i obciążenie dla koni zmieniło się istotnie. A tu proszę, jakiś polak 30 lat temu napisał coś w książce i ty dalej w to wierzysz. Patrz, a ja tam znam całkiem sporo zawodników w wysokim sporcie, co pełnoporcjowo karmią paszami i patrz - jakoś im wychodzi, że konie w lepszej kondycji niż na owsie. A można by taniej i lepiej wg ciebie. Hmm, jacyś dziwni ci ludzie że im się chce pchać kasę w pasze zamiast takim prostym owsem karmić. Nonono - weź im powiedz to, na pewno uznają, że masz rację.
Tak, uważam pasze gotową za lepszą od owsa. Bo przetworzone zboża są lepiej przyswajalne, bo można podać mniejszą ilość paszy treściwej co jest lepsze dla konia. Bo są uzupełnione o dodatki, których nie muszę podawać wtedy dodatkowo (witaminy, makro i mikroelementy). Bo właśnie są mieszaniną różnych zbóż co pozwala na taki dobór paszy, żeby odpowiadał pracy i kondycji danego konia. A owsem to se możesz regulować - yhm. Powodzenia. Co zrobisz z owsem - dasz więcej albo mniej. Nic więcej. A co z końmi, które potrzebują sporo paszy żeby dobrze wyglądać ale jednocześnie nie mogą to być pasze z dużą zawartością energii?? Co zrobisz z koniem, który paszy treściwej musi mieć mało (dużo za to obiętościowej) ale energii potrzebuje dużo? Jak to pogodzisz?
To się rozpisałaś.
Gdybyś czytała co piszę, a nie uprawiała "onanizm słowny" to pewnie byś doczytała, że moje konie jedzą inną paszę poza owsem i nikt tu nie mówi, że ma być taniej. Napisałam tylko, że nie wierzę do końca w granulaty i wolę musli.
Nie wiem co bym zrobiła, nie uczestniczę w każdym przypadku końskim osobiście i szczerze mało mnie interesują cudze konie, żeby się zastanawiać "co bym zrobiła", a nawet gdyby mnie poproszono to raczej nie brałabym się za to przez internet.
Lubisz jak mieszają Ci w głowie rodzajami pasz to super, ja nie lubię.
Każdego konia da się doprowadzić do dobrej kondycji bez dodatkowej paszy, wystarczy pasza naturalna, otręby, mesz i takie tam.
Jak 12 lat temu kupowałam zagłodzoną kobyłę to nie było tych wszystkich granulatów i dodatków. Na odkarmienie jadła owies, siemię lniane, otręby, witaminy, siano, trawę i żyła sobie w dobrej kondycji prawie do trzydziestki.
Jak wolisz mieć wyprany mózg to Twoja sprawa.
Pasze gotowe to uproszczenie i lenistwo. Sportowcy wolą dawać gotowy przepis, bo jest wygodniej i ja im się nie dziwię. Sama wolę swoim obecnym koniom dawać gotową paszę, ale owies przede wszystkim.
Branka - ok, ale nie żyjemy na wyspach, a co do sianokiszonki - mam również dystans, nie jestem w ogóle przekonana, nie wszystkim koniom smakuje itp.
Kiedyś mądry chłop mi powiedział: "Pani, sianokiszonka to jest dla krów, nie dla koni".
konica znajomej przekroczyła 30 stkę, całe życie w stanowisku, pojona z wiadra (3-4 wiadra dziennie, bo koń ma mały żołądek i go rozsadzi), wychodząca na godzinę dziennie na padok z lichą trawą (trawa powoduje kolki, a wychodzenie na dłużej niż godzinę sprawia, że koń jest narowisty), zebów nigdy robionych nie miała, jadła papki z mielonego owsa moczonego, żadnych ochraniaczy, owijek, wcierek, odżywek, suplementów, siana nie dostawała(liche zęby, i tak mlymla, że jej się gula robi i ją udusi), żyła? a no żyła. ba, chodziła rzadko pod siodłem, bo nikt jej utrzymać w ryzach nie mógł, takie to wyrywne było. zadnej kolki, ochwatu, miesnioochwatu czy innych chorób.
można podać multum przykładów (koń żarł gotowe pasze i padł, koń żarł tylko owies i dorobił się ochwatu itp), słuszną drogę chyba powinien wybrać każdy według własnego rozumu.
martynka - ale było pytanie o to co jedzą konie sportowe to odpowiadam.
Na wyspach trudno zrobić siano przez to, że jest tam wilgotno. Więc konie jedza sianokiszonkę. Jak sianokiszonka jest dobrze zrobiona to nie ma prawa zaszkodzić. Zresztą mój koń obecnie też je sianokiszonke, bo siano nam się kończy, a sianokosów nikt nie chce robić bo deszcz pada. I szczerze mówiąc nie spotkałam się jeszcze z koniem, który by nie lubił sianokiszonki. Choć może i takie bywają.
Mam wrażenie, ze jestes uprzedzona do pewnych rzeczy (jak załóżmy ta sianokiszonka) bo ich nie znasz, wywołujesz o nich dyskusje, po czym piszesz, że twoja wypowiedź była uproszczona i żeby nie brac jej dosłownie. Jak z kimś takim rozmawiać?
martynka - ale było pytanie o to co jedzą konie sportowe to odpowiadam.
Na wyspach trudno zrobić siano przez to, że jest tam wilgotno. Więc konie jedza sianokiszonkę. Jak sianokiszonka jest dobrze zrobiona to nie ma prawa zaszkodzić. Zresztą mój koń obecnie też je sianokiszonke, bo siano nam się kończy, a sianokosów nikt nie chce robić bo deszcz pada. I szczerze mówiąc nie spotkałam się jeszcze z koniem, który by nie lubił sianokiszonki. Choć może i takie bywają.
Mam wrażenie, ze jestes uprzedzona do pewnych rzeczy (jak załóżmy ta sianokiszonka) bo ich nie znasz, wywołujesz o nich dyskusje, po czym piszesz, że twoja wypowiedź była uproszczona i żeby nie brac jej dosłownie. Jak z kimś takim rozmawiać?
Znam sianokiszonkę bardzo dobrze wbrew pozorom i mimo tego nadal nie jestem przekonana.
Mój koń nie chciał jej jeść. Ale to już inna historia i nie chce mi się tego opisywać.
Możecie sobie pisać, że jak ktoś się nie uzewnętrznia na forum to nie ma wiedzy, mi się po prostu nie chce tutaj dyskutować, no chyba, że pojawiają się tak gorące dyskusje jak ta. Możecie sobie myśleć, że macie do czynienia z dyletantem i ignorantem, jest mi to obojętne. Ważne, że moje konie są zdrowe i zadowolone.
Wy wolicie całodzienne, całodobowe dyskusje o pierdołach, dzielenie włosa na czworo, wstawianie fotek, szmatek, kopytek, zdjątek, piszecie, interpretujecie, jedna przed drugą bardziej się puszy. Ja w tym czasie wolę siedzieć w stajni. Tyle ode mnie a propos mojego doświadczenia i wiedzy.
Krowa, która dużo ryczy mało mleka daje.
I ten przycisk "ignoruj"- to chyba dla dzieci, a mimo wszystko tak wiele osób tutaj z niego korzysta..
Możecie sobie myśleć, że macie do czynienia z dyletantem i ignorantem, jest mi to obojętne. Ważne, że moje konie są zdrowe i zadowolone.
dokładnie.
Ja tam nie piszę tu o pierdołach i generalnie piszę mało - bo też nie mam czasu. I też wolę siedzieć w stajni niż na forum. Co nie oznacza, że nie można tu sensownie podyskutować lub się czegoś dowiedzieć.
A czemu nie jesteś przekonana do sianokiszonki?
Ja w sumie też dawniej nie byłam - ale na wyspach się jakoś zachęciłam, widząc że konie wszędzie to wpierdzielają i mają się dobrze. Niemniej w Polsce takiej robionej pod krowy bym nie dała koniowi - bo jest często nadpsuta, zaparzona itp. Ale taka dobrze zrobiona - czemu nie.
Co nie oznacza, że nie można tu sensownie podyskutować lub się czegoś dowiedzieć.
z niektórymi można.
Ja tam nie piszę tu o pierdołach i generalnie piszę mało - bo też nie mam czasu. I też wolę siedzieć w stajni niż na forum. Co nie oznacza, że nie można tu sensownie podyskutować lub się czegoś dowiedzieć.
A czemu nie jesteś przekonana do sianokiszonki?
Ja w sumie też dawniej nie byłam - ale na wyspach się jakoś zachęciłam, widząc że konie wszędzie to wpierdzielają i mają się dobrze. Niemniej w Polsce takiej robionej pod krowy bym nie dała koniowi - bo jest często nadpsuta, zaparzona itp. Ale taka dobrze zrobiona - czemu nie.
No właśnie z tego względu, że w pl ciężko trafić na dobrze przygotowaną i taką prawdziwą końską kiszonkę.
Trochę tak jesteśmy jeszcze 100 lat za murzynami. Kiszonka szybko się psuje, trzeba szybko skarmić, czytałam też gdzieś opinie, że powoduje wytwarzanie kamieni nerkowych u konia (pewnie ta źle przygotowana), nie wiem, po prostu mój koń jak miał do wyboru siano i kiszonkę, jadł siano, a koń nam najlepiej powie czego sam potrzebuje. Druga sprawa- moja kobyła ma często sensacje brzuszne- nie jakieś poważne, ale zawsze, no i bałabym się, że kiszonka spowoduje jakieś bardziej poważne.
musi być sianokiszonka a nie kiszonka.
musi być sianokiszonka a nie kiszonka.
Tak, miałam na myśli sianokiszonkę oczywiście - znowu te skróty myślowe.
W mojej okolicy ciężko o dobrą, zresztą trzymam konie w pensjonacie, gdzie karmią sianem, a mi to zupełnie nie przeszkadza.
no wiec właśnie, ciężko trzymając konia w pensjonacie wymagać np skarmiania wysłodkami czy kupowania sianokiszonki czy ładowania siana do siatki, dla jednego pensjonariusza. pewnie, są takie miejsca, ale jest ich dużo mniej niż tych, gdzie nawet przy najlepszych chęciach nie da się w ten sposób. w pensjonacie jesteśmy "skazani" na konkretne karmienie. mamy wpływ na ilość owsa, którą ustalimy, albo na pasze dodatkowe/gotowe, których podanie nie wymaga wielkiego wysiłku. w przydomowych, kameralnych stajniach, przy 2, 3 sztukach można kombinować już bardziej.
chyba ludzie karmiący pełnoporcjowo "na własny rachunek" sa najbardziej pożądanym towarem w stajniach 😉 placa tyle samo co inni najczesciej, ale kasa za zboże, które by konio zjadł wpada na czysto do kieszeni bo żre paszę firmową 😉
nigdy sianokiszonki nie stosowałam, nie znam się na niej aż tak dobrze (christ, jakby to mój profesor od PPR, TPR czy mechanizacji rolnictwa usłyszał sprzed kilku lat, to by mnie zabił kredą 😉 ), żeby na własną rękę podejmować sie eksperymentów.
ale tak samo zostałam w ciemnogrodzie, jeśli chodzi o ścielenie, torfoziemia? wióry ze ścinkami gazet? wszystko idzie do przodu, aż strach 😉
Chyba dyskusja odbiegła ,,trochę" od tematu 🤣
Są ludzie i ludziska, naturalsi i ,,naturalsi", klasycy i ,,klasycy", westowicze i ,,westowicze", itp. , itd. ... Każdy ma swoje zdanie na dany temat, czy to w kwestii szkolenia, żywienia i opieki nad koniem, ,,ubioru" konia, czy też profilaktyki u tychże zwierząt. Każdy ma swoje racje i niechętnie zgodzi się z czyimś zdaniem.
Isabelle Czy ja wiem czy się nie da... Znów przytocze przykład Irlandii - ja tam mając zazwyczaj koło 20 koni pod opieką prawie każdemu musze dawać inne zarcie. Bo dla każdego jest ono dobierane indywidualnie. Tak po prostu jest i już - albo tak robie jak mam na rozpisce i zajmuje mi to nawet 45 min, albo mogę szukać pracy gdzie indziej 😉 Siano(lub sianokiszonke) też w tych stajniach gdzie byłam ładowało się albo do paśników albo do siatek. Nienawidzę pakować siana w siatki - ale no cóż, tak wymagają to tak robię. To jest po prostu standard w wielu stajniach. Padokowanie koni - znowuż czasochłonna rzecz, niektóre konie chodziły na padoki oddalone od stajni o 20 min piechotą... nie mówiąc już o jednej stajni gdzie konie były puszczane po takich terenach, że rano trzeba było rano je wołac i liczyc że zechcą przyjść... i że w ogóle usłyszą człowieka 😵 bywało zabawnie jak sie nie dało ich zlokalizować...
Ale znowuż - nie podobałoby mi się to wypad. Właściciele stajni bądź pensjonariusze uważali, że koniom potrzebne są tak duże padoki i koniec kropka.
Tam to są rzeczy normalne - tu jakieś niemożliwe do spełnienia. Ale to dlatego, że tam ludzie po prostu wychodzą z założenia, że za usługi trzeba odpowiednio zapłacić. U nas niestety jest tak, że ludzie za usługi płacić nie chcą. Zdecydowana większość woli wziąć pana Juzia, który postruga kopyta za 20zł, niż wykwalifikowanego kowala, który weźmie 2-3 razy więcej, woli by pensjonat kosztował 400zł, niż by było w nim zagwarantowane indywidualne podejście do każdego konia, ale kosztował 800, itd. Oczywiście to trochę też wynika z tego, że Polacy nie mają tylu pieniędzy, co choćby Irlandczycy. Jednak koń to zawsze było drogie zwierzę i jak ktoś chce je posiadać, to powinien liczyć się z finansami.
Tak wiec - gdybyśmy wymagali, a jednocześnie za to chcieli zapłacić, to może by się coś zmieniło. Choć i juz i tak się trochę ruszyło w ciągu kilku ostatnich lat..
Ja też mam konia w pensjonacie i dłuugo go szukałam. I w końcu znalazłam stajnię, gdzie moczą mi wysłodki, dają co sobie wymyślę do żarcia, pakują siano w siatki na padoki, wybierają codziennie z boksu, itp. Pomimo że nie mam żadnego zaplecza trenimgowego (tzn zaplecze jest w stajni obok, ale za dodatkową, sporą sumę) i ciężko tam dojechać, to płacę 500zł. I zapłaciłabym i 700 za takie warunki dla konia.
Ale mamy 4 konie łącznie.
gdyby było ich 20 - też byłoby to możliwe, ale przy kilku pracownikach. Jak jest jeden - jak to ma miejsce w większości pensjonatów, to wygląda to jak wygląda. ale żeby pensjonat zatrudniał tylu pracowników ilu trzeba dla indywidualnego podejścia do konia - to niestety trzeba odpowiednio zapłacić. Abo liczyć, że trafi nam się ktoś kto postanowi to wszystko robic za pół darmo i nie mieć swojego życia, tylko tyrać po 16 godz w stajni.
Chyba dyskusja odbiegła ,,trochę" od tematu 🤣
Są ludzie i ludziska, naturalsi i ,,naturalsi", klasycy i ,,klasycy", westowicze i ,,westowicze", itp. , itd. ... Każdy ma swoje zdanie na dany temat, czy to w kwestii szkolenia, żywienia i opieki nad koniem, ,,ubioru" konia, czy też profilaktyki u tychże zwierząt. Każdy ma swoje racje i niechętnie zgodzi się z czyimś zdaniem.
Dementek , masz rację :kwiatek: . Tylko tu już nawet nie chodzi o zgodzenie się z czyimś zdaniem , tylko o to , że ktoś tu ma kuku na punkcie naturalsów , nat. werkowania , nat. utrzymywania koni (i wcale te trzy rzeczy nie muszą iść ze sobą w trojce) i prowokuje jałowe ''dyskusje'' . Na koniec oświadcza , że właściwie ma co innego na myśli , że pisze ironicznie , a dyskutantom brak dystansu czy poczucia humoru . I nie zdaje sobie sprawy , że ma na myśli siebie !!!
Takie wpisy budzą kontrowersje i niestety śmieszność .
Ja na wpisy martynki robię tylko tak 👀 🤔wirek: 👀 . Oczywiście oddaję sprawiedliwość i dodam , że chodzi o wpisy na tematy ze słowem ''naturalny'' w tytule ....
Nasuwa się jeden wniosek , że wszystko co się martynce nie podoba w świecie końsko-ludzkim to sprawka naturalsów .
Normalnie kolejna teoria spiskowa ! 😉
[quote author=Dementek link=topic=11961.msg1429202#msg1429202 date=1339598617]
Chyba dyskusja odbiegła ,,trochę" od tematu 🤣
Są ludzie i ludziska, naturalsi i ,,naturalsi", klasycy i ,,klasycy", westowicze i ,,westowicze", itp. , itd. ... Każdy ma swoje zdanie na dany temat, czy to w kwestii szkolenia, żywienia i opieki nad koniem, ,,ubioru" konia, czy też profilaktyki u tychże zwierząt. Każdy ma swoje racje i niechętnie zgodzi się z czyimś zdaniem.
Dementek , masz rację :kwiatek: . Tylko tu już nawet nie chodzi o zgodzenie się z czyimś zdaniem , tylko o to , że ktoś tu ma kuku na punkcie naturalsów , nat. werkowania , nat. utrzymywania koni (i wcale te trzy rzeczy nie muszą iść ze sobą w trojce) i prowokuje jałowe ''dyskusje'' . Na koniec oświadcza , że właściwie ma co innego na myśli , że pisze ironicznie , a dyskutantom brak dystansu czy poczucia humoru . I nie zdaje sobie sprawy , że ma na myśli siebie !!!
Takie wpisy budzą kontrowersje i niestety śmieszność .
Ja na wpisy martynki robię tylko tak 👀 🤔wirek: 👀 . Oczywiście oddaję sprawiedliwość i dodam , że chodzi o wpisy na tematy ze słowem ''naturalny'' w tytule ....
Nasuwa się jeden wniosek , że wszystko co się martynce nie podoba w świecie końsko-ludzkim to sprawka naturalsów .
Normalnie kolejna teoria spiskowa ! 😉
[/quote]
To niebywałe, że ta wariatka martynka tak wam za skórę zalazła. Zwłaszcza Tobie liro. Zawsze masz dziecięcy guziczek IGNORUJ, możesz wcisnąć. 😀
a ja sie dziwie martynce n.
ma/miala fajnego araba a te naprawde fajnie komunikuja sie i bawia
ale z takim podejsciem to nie dziwie sie ze musi spuszczac pare zeby wsiasc
za duzo owsa za malo serca i tyle
nie nie zalazlas za skore, arabiarz powinien miec otwarty umysl a nie klapki na oczach, korzystac z wlasnej intuicji i obserwacji
moze to odwet za stara krytyke w watku o arabach co niby wywoluja kontrowersje... nie wiem
i ps. zeby nie bylo, naturalsem nie jestem, choc moja (juz byla) klacz byla zajezdzana na halterku, potem wedzidle ( u Krzysia Czarnoty- napewno slyszalas o Krainie Kuhailana). \i nie nie bryknela pod siodlem ani razu... nawet jak byla nabuzowana nie brykala. Nawet jak nie chodzila pod siodlem pol roku- nie spuszczalam pary na lonzy... wsiadlam i pojechalam
bez ironii naprawde
[quote author=Złota link=topic=11961.msg1429630#msg1429630 date=1339618800]
a ja sie dziwie martynce n.
ma/miala fajnego araba a te naprawde fajnie komunikuja sie i bawia
ale z takim podejsciem to nie dziwie sie ze musi spuszczac pare zeby wsiasc
za duzo owsa za malo serca i tyle
nie nie zalazlas za skore, arabiarz powinien miec otwarty umysl a nie klapki na oczach, korzystac z wlasnej intuicji i obserwacji
moze to odwet za stara krytyke w watku o arabach co niby wywoluja kontrowersje... nie wiem
i ps. zeby nie bylo, naturalsem nie jestem, choc moja (juz byla) klacz byla zajezdzana na halterku, potem wedzidle ( u Krzysia Czarnoty- napewno slyszalas o Krainie Kuhailana). \i nie nie bryknela pod siodlem ani razu... nawet jak byla nabuzowana nie brykala. Nawet jak nie chodzila pod siodlem pol roku- nie spuszczalam pary na lonzy... wsiadlam i pojechalam
bez ironii naprawde
[/quote]
Tego to już nawet nie skomentuję. Arabiarz.. no rany boskie.
A czym się różni arab od normalnego konia?
Dla twej wiadomości nie posiadam tylko araba, a o moim sercu się nie wypowiadaj, bo kącik arabski też jest nieco nawiedzony.
Zajeżdżaj sobie arabki na halterku to twoja sprawa, a o moim podejściu, koniu i sercu (o którym de facto NIE MASZ POJĘCIA) się nie wypowiadaj.
I piszemy NA PEWNO.
I nie słyszałam o krainie kuhailana, poza tym dla mnie nie ma rozróżnienia na arabiarzy i normalnych, bo to chore. Sami sobie budujecie granice, sami je ustalacie, a potem macie pretensje, że jest to irytujące i mają was jak i cały ten kącik arabski za lekko świrniętych. "Dzięki" temu nikt arabów nie lubi, co widać na forum. Ja tam nie muszę analizować psychiki mojego konia (ARABA) i nie muszę się z nim "łączyć" bo rozumiem go bez waszego gadania i pierdół. A twierdząc, że araby są nadkońmi musiałabym sprzedać moją kobyłę, która arabem nie jest, a serce i charakter ma taki sam. Ty masz klapki na oczach (arabskie).
zadowolona?
Zacytuję nawiedzony tekst, wybacz
[quote author=Złota link=topic=11961.msg1429630#msg1429630 date=1339618800]
arabiarz powinien miec otwarty umysl a nie klapki na oczach, korzystac z wlasnej intuicji i obserwacji
[/quote]
To też jest sekciarstwo, a kącik arabski może i byłby fajny gdyby nie właśnie ZAMKNIĘTY UMYSŁ niektórych osób, w tym jak widać ciebie, a szkoda, bo konie masz fajne.
Ty też wciśnij sobie ignoruj i idź zajeźdżać arabki na halterkach arabiarzu.
ps. Jak nazywa się własciciel konia fryzyjskiego? Fryzarz?
idźmy dalej: szetlandziarz, angliarz (brzmi jak angaż), oldenburgiarz - o rany..
a co ma zrobić ten co posiada NN? - nnowiec (brzmi jak kaowiec), a może nniarz..
NO I CO ZROBIĆ Z SP..
jaki arbaiarz. Złota przecież właśnie nie tak dawno pozbyła się arabów, ma teraz QH
jaki arbaiarz. Złota przecież właśnie nie tak dawno pozbyła się arabów, ma teraz QH
A to sorry. Z tym może być podobny problem jak z SP.
Mam! Szlachetny Półkrewiarz.
nie jestem nawiedzona, nikogo nie rozrozniam... napisalam arabiarz bo rzadko kto tu lubi te rase, ale widze ze jednak nie masz pojecia wogole o koniach...
tak jak Ele cenie za wiedze bo ja ma i ma umiejetnosci
tak ty jestes mocno ograniczona martynko... nadufana, zadufana i nadeta no ale wisi mi to... dla mnie eot bo nie moge ciebie czytac
[quote author=Złota link=topic=11961.msg1429817#msg1429817 date=1339657837]
nie jestem nawiedzona, nikogo nie rozrozniam... napisalam arabiarz bo rzadko kto tu lubi te rase, ale widze ze jednak nie masz pojecia wogole o koniach...
tak jak Ele cenie za wiedze bo ja ma i ma umiejetnosci
tak ty jestes mocno ograniczona martynko... nadufana, zadufana i nadeta no ale wisi mi to... dla mnie eot bo nie moge ciebie czytac
[/quote]
To (jak napisałam wyżej) wciśnij sobie ignoruj, ulży ci i świat będzie piękniejszy.
piszemy W OGÓLE.
W OGÓLE mnie to nie interesuje co piszesz hahahaha
[quote author=Złota link=topic=11961.msg1429834#msg1429834 date=1339658887]
W OGÓLE mnie to nie interesuje co piszesz hahahaha
[/quote]
A jednak cię interesuje, bo tak się zagotowałaś, że odpisujesz.
jak bym sie gotowala o takie g......no, to musialabym spuszczac pare przed wsiadaniem.
i piszemy "wogóle"
[quote author=Złota link=topic=11961.msg1429842#msg1429842 date=1339659298]
jak bym sie gotowala o takie g......no, to musialabym spuszczac pare przed wsiadaniem.
i piszemy "wogóle"
[/quote]
Wychodzi prostactwo, oj wychodzi.
Miałam cię za kulturalną i normalną osobę, a tu takie coś..