Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Słuchajcie, wszystko co nowe jest ciekawe. Mnie też Parellioza na początku chwyciła za serce. Okazało się, że fajne to może jest ale.... Już kiedyś pisałam co mnie 7 zabaw nauczyło. MNIE nie konia, a mianowicie CIERPLIWOŚCI. Bo koń, jak wyczuł, że jestem spokojniejsza i bardziej opanowana, sam chciał współpracować. Ale efekty z jazdy miałam tylko i wyłącznie z klasycznej, często żmudnej pracy. I nie nazywam siebie żadnym sportowcem. Rekreant pełną gębą.
Tak samo słynna DR. Strasser. Też nowość, też ciekawe i wiele osób poszło w tym kierunku. Ja akurat przeciwnik jestem tej metody ale to nie czas i nie wątek na takie wywody 😉
a to natural jest nienormalny?
no generalnie natural jest dla takich co chcą zmieniać normy i np "uprawiają" jeździectwo tylko wyprowadzając konie w reku na spacer w charakterze świń szukających trufli.
+wrotki pisałam, że wstawię filmik to wstawię... i nie osądzaj mojego jeździectwa z góry, bo Ty nawet zdjęć nie widziałeś. na razie od ponad 2 tyg. w stajni nie byłam.
wstaw filmik, to będę musiał zmienić o tobie opinię...a generalnie to czy w stajni faktycznie bywasz, czy konie tylko widujesz w internecie, zupełnie mnie nie obchodzi, jesteś kolejną bojowniczką o natural, która na dzień dobry, opisuje jakie to cuda robi ze swoim koniem, a potem się okazuje, ze ani tych cudów nie ma, ani nawet swojego konia 😁
Słuchajcie, wszystko co nowe jest ciekawe. Mnie też Parellioza na początku chwyciła za serce. Okazało się, że fajne to może jest ale.... Już kiedyś pisałam co mnie 7 zabaw nauczyło. MNIE nie konia, a mianowicie CIERPLIWOŚCI. Bo koń, jak wyczuł, że jestem spokojniejsza i bardziej opanowana, sam chciał współpracować. Ale efekty z jazdy miałam tylko i wyłącznie z klasycznej, często żmudnej pracy. I nie nazywam siebie żadnym sportowcem. Rekreant pełną gębą.
Tak samo słynna DR. Strasser. Też nowość, też ciekawe i wiele osób poszło w tym kierunku. Ja akurat przeciwnik jestem tej metody ale to nie czas i nie wątek na takie wywody 😉
No właśnie, według mnie to wszystko co nazywa się naturalem bardziej uczy człowieka, nie konia. Dla mnie nie jest to nowy styl jazdy tylko podejście. I niestety bez jazdy klasycznej, przynajmniej moim zdaniem nie może istnieć.
Dla mnie nie jest to nowy styl jazdy tylko podejście. I niestety bez jazdy klasycznej, przynajmniej moim zdaniem nie może istnieć.
to jest nowe podejście, ale tylko i wyłącznie z perspektywy western i rodeo...dla klasyka nic tam nowego i dlatego jazda klasyczna nie potrzebuje tych "rewelacji", bo sama ma duża starszą, lepszą i funkcjonalniejszą metodologię szkolenia konia i jeźdźca.
PNH sprzedaje czary zbędne i wręcz szkodliwe w normalnym jeździectwie.
coma, gdyby było jak piszesz, to faktycznie kontrowersji by nie było. Podstawą kontrowersji tutaj jest twierdzenie, że natural ma te same cele co jeździectwo.
No i... iluż to naturalsów opisuje co Im dały ćwiczenia z koniem? Czego Oni się nauczyli, z Sobą przepracowali? Danego dnia? Podlinkuje ktoś te liczne 😁 wpisy Bo ja jakoś trafiam na: "odczulaliśmy konika na folię", "ładnie ustępuje od nacisku dzięki jeżowi" itp.
[quote author=coma link=topic=11961.msg1427035#msg1427035 date=1339442324] Dla mnie nie jest to nowy styl jazdy tylko podejście. I niestety bez jazdy klasycznej, przynajmniej moim zdaniem nie może istnieć.
to jest nowe podejście, ale tylko i wyłącznie z perspektywy western i rodeo...dla klasyka nic tam nowego i dlatego jazda klasyczna nie potrzebuje tych "rewelacji", bo sama ma duża starszą, lepszą i funkcjonalniejszą metodologię szkolenia konia i jeźdźca.
PNH sprzedaje czary zbędne i wręcz szkodliwe w normalnym jeździectwie.
[/quote]
Być może, ale dla tego klasyka, który miał okazję tą dużo starszą, lepszą i funkcjonalniejszą metodologię szkolenia jeźdźca i konia poznać.
Dzisiejsze jeździectwo w większości niestety wygląda inaczej i wiele rzeczy trzeba szukać na własną rękę.
Zresztą nie chodziło mi o to, że natural traktuję jako nowe podejście, a jako podejście w ogóle.
coma, gdyby było jak piszesz, to faktycznie kontrowersji by nie było. Podstawą kontrowersji tutaj jest twierdzenie, że natural ma te same cele co jeździectwo.
No i... iluż to naturalsów opisuje co Im dały ćwiczenia z koniem? Czego Oni się nauczyli, z Sobą przepracowali? Danego dnia? Podlinkuje ktoś te liczne 😁 wpisy Bo ja jakoś trafiam na: "odczulaliśmy konika na folię", "ładnie ustępuje od nacisku dzięki jeżowi" itp.
Halo to jakie wg Ciebie natural ma cele, inne od jeździectwa? Bo wydaje mi się, że i jedni i drudzy dążą do doskonalenia umiejętności swoich i konia. A czy im to wychodzi czy nie, to już inna sprawa.
Halo to jakie wg Ciebie natural ma cele, inne od jeździectwa? Bo wydaje mi się, że i jedni i drudzy dążą do doskonalenia umiejętności swoich i konia. A czy im to wychodzi czy nie, to już inna sprawa.
o nie! to jest właśnie zasadnicza kwestia, bo jak odróżnić metodologiczne badziewie, oparte tylko na marketingowych deklaracjach, od rzetelnej treningowej pracy? to na dobrą sprawę jest zasadnicza kwestia, która powoduje że mnie śmiech ogarnia jak słysze o PNH jako o metodzie na nauke pracy z koniem...vide Jedyna i Prawdziwa przez PNH Koncesjonowana 😂
Dopóki koń nie na tym cierpi, nie widzę nic złego w tym że ktoś ma inne cele niż większość. Niech celem będzie obwąchanie foliowej torebki i niech sobie poświęca taki natural na to pół roku)
A marketing? A niech zarabiają producenci "specjalnych naturalnych sznurków"!
Marketing to też sprzedawanie siodeł na miarę które robią z koni kaleki.
coma, no tak, jeśli tak zdefiniujemy cele 🤣: "doskonalenie siebie i konia". Konia w ładnym chodzeniu po trawce, siebie - w pielęgnacji trawnika i "paczaniu" przez okno np.
Doskonalenie siebie i konia... W CZYM? W czym - konkretnie.
Marketing to też sprzedawanie siodeł na miarę które robią z koni kaleki.
to wręcz oszustwo ścigane z urzędu...znasz takie przypadki? 😎
bo ja tylko znam tylko takie przypadki, kiedy to sami ludzie robią ze swoich koni kaleki...ciężką dupą lub ciężką ręką, a najczęściej jednym i drugim.
[quote author=coma link=topic=11961.msg1427113#msg1427113 date=1339443580]
Halo to jakie wg Ciebie natural ma cele, inne od jeździectwa? Bo wydaje mi się, że i jedni i drudzy dążą do doskonalenia umiejętności swoich i konia. A czy im to wychodzi czy nie, to już inna sprawa.
o nie! to jest właśnie zasadnicza kwestia, bo jak odróżnić metodologiczne badziewie, oparte tylko na marketingowych deklaracjach, od rzetelnej treningowej pracy? to na dobrą sprawę jest zasadnicza kwestia, która powoduje że mnie śmiech ogarnia jak słysze o PNH jako o metodzie na nauke pracy z koniem...vide Jedyna i Prawdziwa przez PNH Koncesjonowana 😂
[/quote]
Ja tam nie jestem taka chętna w tak otwartym krytykowaniu jak Ty tych nurtów. Znam osoby, które dzięki naturalowi otworzyły oczy i zrozumiały, że wędzidłem można koniowi zrobić krzywdę, że jak się zakłada wszelkiego rodzaju patenty to trzeba wiedzieć po co, jak one działają i co chce się osiągnąć. Wcześniej klasyka ich nie uświadomiła, robili to co widzieli u innych bez większej refleksji.
Zagorzałą zwolenniczką jednak też nie jestem i pewnie nie będę. Jest jednak kilka rzeczy, które mnie sie w tych nurtach nie podobają.
coma, no tak, jeśli tak zdefiniujemy cele 🤣: "doskonalenie siebie i konia". Konia w ładnym chodzeniu po trawce, siebie - w pielęgnacji trawnika i "paczaniu" przez okno np.
Doskonalenie siebie i konia... W CZYM? W czym - konkretnie.
Nie czytałam wszystkich materiałów Parellego, więc mówiąc szczerze nie wiem czy oprócz pracy z ziemi, zabaw itp. nawołuje do doskonalenia umiejętności jeździeckich. To był bardziej mój wniosek. Wydaje mi się, że jeśli się chce jeździć konno, nie ważne czy to na wędzidle czy to na sznurku, to chce się to robić dobrze i doskonalić technikę jazdy. Więc wydaje mi się, że osoby z nurtu NH też mają taki cel.
To, że na sznurku i bez niczego można zrobić wszystko to co na wędzidle to wiemy, bo nie jeden jeździec nam to pokazał. Ja się zastanawiam jednak czy bez wędzidła można konia przygotować od zera by zrobił to co konie szkolone klasycznie. Jak do tej pory, nie trafiłam na kogoś komu by to się udało.
Ja jestem zdania, że żeby bawić się w naturalne jeździectwo a nie naturalne stanie na środku łąki trzeba jeździć naprawdę bardzo dobrze głównie ujeżdżeniowo (bez szaleństwa ale panować nad swoim dosiadem i ciałem), akurat w tym środowisku jest masa oszołomów którzy upierają się żeby powtarzać jak automat podane na kursach zwroty, najbardziej mnie bawi jak mówią po angielsku. znałam troche takich ludzi i większość mnie przeraża ale można znaleźć osobę sensowną, raczej nie z głównego nurtu sekciarzy. Jeśli ktoś myśli to koniowi krzywdy naturalem nie zrobi, jeśli nie myśli to zrobi, bez względu czy naturalny czy klasyczny jeździec. Na pewno można się czegoś nauczyć nowego ale to zależy czy ktoś chce sie w tą stronę nagiąć czy nie. Najgorsze połączenie to zakompleksiona studentka 5 roku psychologii zwierząt z masą kursów naturalnych w kieszeni a z umiejętnościami jeździeckimi zerowymi, poznałam i jedyne wyjście to uciekać od takich kobiet.
. Najgorsze połączenie to zakompleksiona studentka 5 roku psychologii zwierząt z masą kursów naturalnych w kieszeni a z umiejętnościami jeździeckimi zerowymi, poznałam i jedyne wyjście to uciekać od takich kobiet.
dlaczego uciekać, zawsze można spróbować pogadać tym co w kinach leci, albo o sensie życia... 😉
Spróbuje następnym razem, ćwiczę już silną wolę. A jeśli będzie niegrzeczna to zaczne udczulać ją na torbe foliową jej metodami jea.
O rany...zanim odpisałam tyle odpowiedzi.... No ale nic🙂
Halo, przecież cały czas trąbimy, że PNH jest dla LUDZIi!🙂 Te wpisy które cytujesz powinny brzmieć:
" nauczyłam sie jak przekonać konia aby nie bał się folii" oraz "wiem już jak przekazać koniowi by ustąpił od delikatnego nacisku".
A tego co ludzie się nauczyli możnaby napisać naprawdę całą masę. Przede wszystkim jest to sposób na rozwój cech które powinien mieć dobry jeździec: cierpliwość, spokój, opanowanie, łagodność ale i pewnośc siebie... Mnie PNH nauczyło jak nie wpadać we frustrację jeśli coś się nie udaje tylko spokojnie przeanalizować, rozłożyć problem na czynniki pierwsze, przyjrzeć się SOBIE (bo najczęściej błąd leży po naszej stronie) i spróbować naprawić.
Dzięki takiemu "dzieleniu włosa na czworo" jak to określa Ela, ja osobiście mam poczucie, że jestem w stanie zapanować nad szczegółami.
Dzięki rozłożeniu planu pracy "nad sobą z koniem"🙂 na drobne kroczki pomalutku drepczę sobie w stronę celu. Że to dreptanie jest dłuższe - no cóż, mnie to nie przeszkadza, mnie się nigdzie nie spieszy, ja mam czas🙂
Ja cały czas odbieram natural jako taką drogę naokoło. Wracamy po pewnym czasie do punktu wyjścia jeśli chodzi o jeździectwo ale z nowymi doświadczeniami, z większą wiedzą i świadomością. My się zachowujemy inaczej, nasz koń zachowuje się inaczej i jestesmy gotowi żeby dalej się uczyć...klasycznie🙂
Ja to tak odbieram przynajmniej. Jako takie dobre przygotowanie ludzia rekreanta to dalszej nauki.
Super i świetnie, że są ludzie którzy robią postępy i którym natural nie jest do niczego potzrebny bo mają owe wszystkie cechy w sobie, mają talent do jeździectwa i pracy z koniem! Zazdroszczę, ja tak nie mam🙂
Kiedy zostałam ze swoją pierwszą klaczą z haka sama za stodołą byłam bliska załamania i porzucenia jeździectwa w ogóle🙂 Nie dlatego, że sobie z nią nie radziłam ale dlatego, że nie potrafiłam z tym koniem nawiązać takiego kontaktu jaki chciałam. Koń był posłuszny ale tak bardzo zamknięty w sobie , że miałam wrażenie, że do wszystkiego ją zmuszam. Że jestem najbardziej fatalnym zjawiskiem w jej życiu...
Spełniłam swoje marzenie z dzieciństwa, kupiłam konia a tu się okazało, że jestem dla niego jak wrzód na d... No super.
Teraz mogę powiedzieć, że nauczyłam się jak wydobyć z niej zainteresowanie, kreatywność i radość z pracy ze mną. Jak dodać jej pewności siebie na tyle aby przestała się zamykać.
Drugi koń ma zupełnie inny charakter, inne potrzeby które też nauczyłam się dostrzegać.
Naprawdę nie mogłabym żalować tego czasu "straconego" na PNH bo wiele się nauczyłam i cały czas się uczę.
Mój znajomy często mnie pyta "a czy uważasz , że nie osiągnęłabyś TEGO SAMEGO BEZ PNH?"
Odpowiadam - nie wiem🙂 Ważne, że osiągnęłam. Czy jak z kims rozmawiasz po angielsku to pyta Cie jaką metodą się uczyłaś? Akademicką a może Callana? Nie pyta. Konie też nie pytają🙂
Każda droga jest dobra jeśli prowadzi do określonego celu, czyż nie?
Falbanko bardzo ładne podejście, jeśli faktycznie jest tak jak mówisz gratuluję i widać, że można naturalnie ale normalnie, życze powodzenia, mam pytanie: jeździsz też naturalnie czy tylko praca z ziemi a jazda klasyczna?
Pozdrawiam Dominika 🙂
wydobyłaś "kreatywność" z konia. To ci ciekawe zjawisko. 😲
przecież cały czas trąbimy, że PNH jest dla LUDZIi!
to zanim se ponownie zatrąbicie może zapoznajcie się z przesłaniem Parelli Natural Horsemanship będącego wg. samego Parelli Natural Horsemanship The World's #1 Horse Training Education Program
Przesłanie owo brzmi:
It allows horse owners at all levels of experience (from trail rider to Olympic level Dressage rider) to achieve success without force, partnership without dominance and harmony without coercion.
czyli ni mniej ni więcej że pracując zgodnie z Parelli Natural Horsemanship osiągnie się wszystko łącznie z Olimpiadą - na dodatek bez przemocy, bez dominacji i w harmonii
[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg1427295#msg1427295 date=1339447639]
Teraz mogę powiedzieć, że nauczyłam się jak wydobyć z niej zainteresowanie, kreatywność i radość z pracy ze mną. Jak dodać jej pewności siebie na tyle aby przestała się zamykać.
[/quote]że rozwiązuje suduku i chce wreszcie wyjśc do kina? 🤔wirek:
trenera ci brakowało, niczego więcej, a teraz karmisz się jakimś erzacem!
na pewno w naturalu jest dużo zadęcia ale czasami jeśli ktoś jest osobą w miare rozsądną nie trzeba jej przekreślać. niestety często natural wiąże się z tłuczeniem dupy na śpiącym koniu ze sznurkiem na szyi, no i obowiązkowo komenda steeeeeeaady, gdzieś w świecie koni znalazłam wzmianke o babeczce która właśnie jest turbonaturalsem i od słowa do słowa okazało się że jest w stajni u moich znajomych i szczerze przyznam że ani to nie jeździło ani nie pracowalo z koniem sensownie. Takie osoby właśnie robią negatywną opinie środowisku w ktorym można znaleźć kogoś kto jest ok.
Ludzie czy Wy nie widzicie, że te metody(klasyka i natural) się zazębiają?
Na pewno każdy z Was przynajmniej słyszał coś o Andrzeju Sałackim, ale nie każdy z Was wie że Andrzej Sałacki w 1982 roku jeżdził po Europie z pokazem jazdy bez uzdy programu GP na klaczy Czcionka.Pokaz wzbudzał tak duże zainteresowanie, że został zaproszony do prezentacji programu przed samą Królową (Monty Roberts do Króowej przyjechał dopiero 2 lata później). A czy udałoby mu się to osiągnąc korzystając tylko z tradycyjnej klasyki? Wtedy nikt nie mówił o naturalu.
Wystarczy poczytać książki mjr Adama Królikiewicza - olimpijczyka okresu międzywojennego.
Ci ludzie w życiu nie osiągneliby tego do czego doszli gdyby nie potrafili zbudować odpowiednich relacji z koniem. Czyli dla mnie oczywiste jest że potrafili się z nim porozumieć oraz ustalic pewną hierarchię.
Dlatego zgadzam się z Comą
i Sałacki i Królikiewicz, są dowodem że żaden natural klasyce nie jest potrzebny...najlepszym dowodem
Dlatego zgadzam się z Comą
tylko żeby jeszcze wiedzieć z czym się zgadzać, bo Coma sama nie wie co pisze przecząc sobie w co drugim zdaniu i wypisując jakieś wyssane z palca teorie.
Dominiko Sz - :kwiatek:
Staram się podchodzic do wszystkiego NORMALNIE🙂 Bo to najlepsze wyjście moim zdaniem. Ale rozdzielanie na jeździectwo naturalne i klasyczne to jest z zalożenia ...pomyłka.
Jeździectwo to jeździectwo tyle, że w PNH przechodzi się przez ETAP jazdy bez kontaktu. I to jest bardzo piętnowane. "Bo koń rozwleczony, bo jak półparada bo jak tak można itd. "
Jest to etap który ma swoje cele a którym nie jest akurat rozwój mięśniowy konia.
Także mogę powiedzieć, że jeżdżę i bez kontaktu i na kontakcie🙂 Bo reszta jest taka sama🙂
Nie chodzi o to że nie jest potrzebny. Chodzi o to że oby dwaj z niego korzystali nie nazywając go tak. I naturals nie jest rzeczą którą wymyślono teraz tylko teraz go opisano i zgłębiono. Naturals jest od początku kontaktu koń-człowiek. Źrebaki achał tekińskie były brane do namiotów ich właścicieli (te konie spały z nimi) tak między innymi budowano więź a było to dawno, dawno temu.
[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg1427360#msg1427360 date=1339449310]
Jeździectwo to jeździectwo tyle, że w PNH przechodzi się przez ETAP jazdy bez kontaktu. I to jest bardzo piętnowane. "Bo koń rozwleczony, bo jak półparada bo jak tak można itd. "
Jest to etap który ma swoje cele a którym nie jest akurat rozwój mięśniowy konia.
[/quote]skoro wszyscy entuzjaści PNH zatrzymują sie na tym etapie rozwleczonego, snującego się konia i jeźdźca wyglądającego jak po polio, to znaczy że to nie jest ETAP, a ŚLEPY ZAUŁEK.
Chodzi o to że oby dwaj z niego korzystali nie nazywając go tak.
no popatrz i taki niewdzięczny Sałata czy Królikiewicz, nigdzie nie podziękowali Wąsatemu, za te swoje sukcesy...
A znacie jakieś osoby godne polecenia jeżdżące bez ogłowia ale w sposób na tyle zaawansowany , żeby było na co popatrzeć oczywiście mówie o czasach współczesnych? ja osobiście stykałam sie tylko z szaleńcami rozbijającymi się o ogrodzenia. I jedną dziewczyne poznałam ale jeździła na krawędzi wariactwa choć przyznam, że koń chodził podstawiony i radziła sobie całkiem spoko z kontrolą ale osobą była dziwną nie wiem co teraz z nią sie dzieje, czy dalej jeździ.
ani ja ani Ktoś jakoś sie nie porozbijaliśmy...
na YT mozna tez zobaczyc Darie Kobiernik skaczaca parkur bez oglowia
ani ja ani Ktoś jakoś sie nie porozbijaliśmy...
Mówie o tych prawdziwych wyznawcach naturalu w złym tego słowa znaczeniu
na YT mozna tez zobaczyc Darie Kobiernik skaczaca parkur bez oglowia
porządna klasyczna szkoła z Drzonkowa...można powiedzieć, że arcyklasyczna