hucuły.

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 czerwca 2012 22:40
Hihi obawiam się, że wtedy i mnie by było o połowę mniej 😉 Dla mnie 3 godziny w siodle to max, później zaczynam się męczyć i wysiadają mi kolana. Ostatnio byliśmy 4 godz. w terenie i był moment, że wolałam iść koło konia niż na nim siedzieć.

A koni w Sielcu podobno miało być ok. 100.
m.indira   508... kucyków
04 czerwca 2012 22:56
mnie wysiadł tylko tyłek, normalnie musze barana kłaść następnym razem wole kaloryfer w dupsko niż obolałą tą cześć ciała, kolana spoko, radze jak tak długi teren, jednak dłuższe strzemiona, duzo wygodniej dla nóg, w końcu westowcy w takowych dylaja po kilka ładnych godzin

idą na rekord czy co?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
05 czerwca 2012 10:54
Tak, długie strzemiona są konieczne przy takich wyprawach. Kiedyś jeździłam na rajdy 2-3 dniowe i mimo bólu kolan, jakoś to znosiłam. Pewnie w tej chwili też bym dała radę, ale jest to jednak dla mnie męczące. A prawdziwi westowcy, to chyba w siodle urodzeni, więc im to wszystko jedno 😉
Szumka94   This opportunity comes once in a lifetime yo ! ♥
05 czerwca 2012 14:56
Kurczak- nie musi, po prostu nigdy nie miała wędzidła w pysku i jakoś tak zostało  😉
Dzień dobry...

http://www.ozhk-kielce.net.pl/index.php?id=4&zoom=79

...no tylko z tego co pamiętam to swoim transportem, jak się jedzie to nie trzeba było.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
06 czerwca 2012 22:06
Właście od zeszłego roku intryguje mnie to zaświadczenie od lekarza. Na jednej z wystaw komisja wet poinformowała mnie, że takie zaświadczenia już od dawna nie obowiązują, mimo to jednak na stronie związku była informacja, że zaświadczenie trzeba posiadać. Z kolei na innej wystawie ktoś nie miał owego zaświadczenia i do pokazu nie został dopuszczony  🤔

Co do dezynfekcji, to w tym tygodniu dowiedziałam się w mazowieckim związku, że wszedł jakiś nowy przepis i wszystkie przyczepy muszą być odkażone.

Szumka myślała, że coś jej dolega i dlatego nie chodzi na wędzidle 😉
Kurczak- to ja się pomyliłam. Oni nie chcą tego o transporcie tylko o koniu. Bo o transporcie słuchałam na zebraniu w OZHK w tym roku Pow. Lek. Wet. i na pewno na wyjazd od Sielca np mnie nie obowiązuje, bo jadę swoim transportem, a mam 50 km więc wg PIW nie muszę mieć profesjonalnego przewoźnika, zatem nie muszę mieć odkażonego transportu.

A co do tego konkretnego, to ile to do cholery znowu kosztuje, bo mnie szlag trafi.


edit: chociaż jest "NAJLEPIEJ W MOMENCIE ZAŁADUNKU DO ODPOWIEDNIO OCZYSZCZONYCH ŚRODKÓW TRANSPORTU PRZEZ W/ W LEKARZA WET." czyli lekarz musi oczyścić środki transportu :P
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
06 czerwca 2012 22:46
Czyli kogo to odkażanie obowiązuje? My jedziemy również własnym transportem, ale odległość jest dużo większa, no i z tego co można wywnioskować z zapisu na stronie, to chyba jednak odkażona przyczepa być powinna, ale czy trzeba mieć na to jakieś zaświadczenie? O tym informacji nie ma... Chyba najlepiej będzie znowu zadzwonić do związku.

O co pytasz ile kosztuje? Nie zrozumiałam 😀
Z tego co pamiętam to wg PIW do 50 km można wozi konia czym i jak się chce. Powyżej obowiązują jakieś przepisy (kursy konwojentów, odkażanie przyczep itp).

Na pytam ile kosztuje, że ten urzędowy lekarz weterynarii ( bo to przecież nie każdy jest tym urzędowym) przyjedzie odkazi przyczepę i w momencie załadunku wypisze ten świstek :P
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
07 czerwca 2012 15:52
Urzędowy, to jest ten zwykły wet, który jest najbliżej. My jeździmy do zwykłego, wiejskiego weta, który krowę wyleczy, ale do konia już nie bardzo wie jak podejść 😉 Za zaświadczenie nie płacimy nic, ale to już pewnie zależy od człowieka, w każdym razie nie są to z pewnością duże kwoty.
Jejku, ja nie znam takiego. Wszyscy weci prywatni to mogą sobie wołać za takie zaświadczenie. A swoim transportem to nie trzeba dezyznfekcji, nie?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 czerwca 2012 00:04
Marysiu ale urzędowy lekarz, to też lekarz prywatny 😉 Czy wasza stajnia jest na wsi? Jeżeli tak, to na pewno macie w pobliżu jakiegoś weta od krów, świń itd.  , do niego się zgłoście.

Nie wiem czy jutro związek pracuje, więc zadzwonię w poniedziałek żeby zapytać się o tą dezynfekcję.
Dziś odwiedziłam Frodka, Parysa i Witka. Chłopaki wyglądają świetnie, chodzenie samopas im służy. Troszkę brzuszki wiszące, ale to wina ilości spożywanego siana. Roczniaki urosły sporo, wzrostem doganiają dwuletniego Witka.  Frodkowi zrobił się zad dachowaty nieco....
Cocker   "Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem"
10 czerwca 2012 08:53
Hejka, wiem, że nie będę w temacie, ale szukam hucułka do sportu. Potrzebuje kobyłkę taką bym w tym roku mogła wystartować, jeśli ktoś z Was wie o takiej to prosze na Pw.
Cocker a co z Twoim hucułem od pana T ?
Cocker   "Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem"
10 czerwca 2012 10:10
Okazało się, że ma lipcówkę, przepuklinę i chodzi na palcach.  Takiego konia na zawody niestety nie moge zabrać. Dlatego został sprzedany, na duże szczęście pod dobrą opiekę. Bo jeśli myłam mu co dwa dni całego to było super. Goiło się i było spoko, ale jak pojechałam do szkoły nie miał kto tego za mnie robić to konik od razu do krwi i w ogóle. Szkoła niestety jest daleko od mojego miejsca zamieszkania, dlatego musiałam postąpić tak, a nie inaczej.
Dlatego teraz potrzebuję Waszej pomocy, szukam hucułka musi być klaczka tym razem ponieważ mam wałacha który słabo akceptuje wałaszków.
a jaki sport masz na myśli?
Funkia dla równowagi, bo ostatnio gruba była 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 czerwca 2012 20:40
Ty ją chyba z linijką strzygłaś  😉
wiesz, jak się strzyże kilka koni to się robi to po najmniejszej linii oporu. A że najmniejsza linia oporu to na wprost to wszystkie mają jednakowe fryzury (prócz Witki, bo tej szopy nie da się uciąć).
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
14 czerwca 2012 14:50
są  juz  zgłoszenia  na memoriał Jaśmina
http://pzhk.pl/2012/06/14/v-memorial-jasmina/

i w koncu 2 część zdjęć  z majówki w Regietowie :
http://konpolski.pl/galleries/get/126/
Urzędowy lekarz weterynarii to lekarz wyznaczony przez powiatowego lekarza weteryanrii na danym powiecie i on jest upoważniony do wystawiania wszelkich świadectw w imieniu PLW. I na pewno nie on przeprowadza dezynfekcję srodków pojazdu 😉 moze ją jedynie sprawdzić.
A co do przewożenia koni, to ta odlegość 50km dotyczy przewozu wszystkich zwierząt, nie tylko koni. Zarejestrowani muszą być przewoźnicy, którzy dokonują przewozu zwierząt w celach zarobkowych lub  w związku z prowadzeniem innej działalności.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 czerwca 2012 16:08
Śmieszna jest cała ta sprawa z dezynfekcją, bo o ile sama dezynfekcja jak najbardziej ma sens, to już jej sprawdzanie jest w zasadzie niemożliwe. Wet musiałby być przy niej, bo przecież nie będzie pobierał próbek z przyczepy  🤔wirek:

Gruba w sobotę jedzie na swoją pierwszą wystawę. To będzie jej debiut na jakiejkolwiek imprezie i zaczęłam się stresować. Mam nadzieję, że nie będzie rozrabiać i pokaże się z jak najlepszej strony. A za tydzień już Sielec. Strasznie szybko zleciało.
HELP! Co zrobić,żeby hucuł żyjący cały czas po chmurką nie uciekał mi z pastwiska i zaakceptował stajnie i inne konie, doddam,że ucieka jak tylko go puszcze i to w świat idzie 🙄
Szczerze powiedziawszy to jeśli chodzi o dezynfekcję prywatnych przyczep to nie ma takiego obowiązku, warto to robic dla własnego bezpieczeństwa i tyle.Lekarz sprawdza te zarejestrowane srodki-i to tylko dokumentację potwierdzajaca wykonanie dezynfekcji. Do prywatnych srodków lekarze nie maja nic, no chyba, że naruszony bedzie dobrostan zwierzat, ale to już inny temat 😉
Byłam na początku roku na zebraniu w OZHK i był szef naszego PIW i mówił dokładanie to samo- swojego nie trzeba.
A jak dzwoniłam do niego teraz powiedział, że trzeba.

palemka- a jaka jest dokumentacja potwierdzająca wykonanie dezynfekcji?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 czerwca 2012 18:07
Netti przede wszystkim to ogrodź pastwiska, żeby koń w świat nie mógł uciekać.

Palemka widzisz wszędzie mówią co innego. Do mnie dzwoniła babeczka ze związku i powiedziała, że pewnie będą nas na najbliższej wystawie pytać o odkażenie, bo wszedł nowy przepis. Powiedziała też, że jako dowód, że przyczepa jest odkażona powinniśmy mieć np. fakturę za zakup środka odkażającego. Zaznaczam, że jedziemy prywatnym transportem. Ciężko się połapać w tych wszystkich przepisach. Ale to co piszesz wydaje mi się bardziej prawdopodobne.
Nie ma w przepisach określone, jaka to ma byc dokumentacja. Zazwyczaj samochody sa poddawane czyszczeniu i dezynfekcji w rzeźni po wyładowaniu zwierząt, w innym przypadku to sam przewoźnik jest odpowiedzialny za czyszczenie i dezynfekcje. Dokumentacja to po prostu zeszyt, gdzie wpisuje sie datę tych czynnosci i podpisuje się osoba  wykonujaca (lub pieczatka zakładów mięsnych). W przypadku robienia dezynfekcji przez osobe prywatną można jeszcze zażądać faktury zakupu i prowadzonego rozchodu tego środka dezynfekcyjnego.
Szczerze mówiąc nie wiem co to za przepis mówiacy o obowiązku odkażania prywatnych samochodów czy przyczep. Może to jakies wewnetrzny wymóg PLW?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 czerwca 2012 18:21
Nie chodzi raczej o o wewnętrzny wymóg, bo odkażać każą zarówno koło Warszawy, jak i koło Kielc. Może sami do końca nie wiedzą jak zinterpretować przepis? Palemko masz może ten przepis gdzieś zapisany? Możesz go zacytować?
śmieszne to jest, bo pytałam osób jeżdżących na zawody ogólnopolskie i wytrzeszczyły oczy na wymóg odkażania przyczepy. A ich PIW też może sprawdzać. Jedna z tych osób opowiadała , jak na jednych zawodach PIW wpadł i zażądał całej dokumentacji, ale o odkażaniu przyczep nic nie mówił.
A naczelny PLW powiedział: Jak to nie jest wymagana dezynfekcja w prywatnych środkach transportu- przecież myje Pani przyczepę, jak koń się załatwi. No to jeszcze odkazić trzeba i zeszyt założyć. Znakiem tego muszę kupić zeszyt 🙂  i wziąć się za uzupełnianie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się