Odchudzanie - wszystko o ...

Czy ze mną jest coś nie tak? Byłam ponad miesiąc na diecie Plaż Południowych, prawie, że nie zauważałam diety, tzn. czułam się rewelacyjnie, sposób odżywania na niej już po tygodniu stał się dla mnie naturalny, ale... W tą środę zaczęła mi się gorsza połowa i tak paskudnego tygodnia, więc do nauki zjadłam trochę ciastek. W czwartek, piątek sobotę, niedzielę były tu czipsy, tu lód, tu ciastko, i dzisiaj chciałam od nowa zacząć.  Zjadłam jabłko, bo miałam i nie chcialam aby się popsuło, a jest niezgodne z I fazą, no ale.. Wróciłam do domu koło 14, od rana jedząc tylko to jabłko i zrobiłam sobie jak kiedyś dużo sałaty z pomidorem i pierś z kurczaka gotowana, ale dopóki się nie złamałam i nie zjadłam kilku wafelków czułam się tak potwornie głodna, pomijając pełny brzuch, a dokładniej czułam, jakbym nie dostarczyła organizmowi nic skąd mógłby czerpać energię. Nie wiem...  Jak nawet zaczynałam dietę nigdy tak się nie czułam. Miala któraś tak?
.
Nesca92, bylas miesiac na I fazie? Nie jest to zalecane. To raz. A po 2 trzeba jesc czesciej i wiecej niz jablko raz na pol dnia 😉
Nesca92  skoro piszesz, że czułaś pełny brzuch a byłaś głodna to może zjadlaś to zbyt szybko, uczucie sytości przychodzi po ok 20 minutach. a jesli zaspokojona czułaś się dopiero po wafelkach to obstawiam głód psychiczny i słabą wolę.
Nie😉 Ponad miesiąc byłam ogólnie na SB, a pierwsza faza normalnie na 2 tyg pierwsze.

Escada, jedząc słodycze, biały chleb wcześniej przestawienie się na brak tego kosztowało mnie tylko początkowo lekkie zawroty głowy przy zwiększonym wysiłku, ale już  po kilku dniach nie chciało mi się słodkiego. Więc dzisiejszy dzień wcale nie wynikał ze słabej woli, po prostu nie wiem czy organizm ( o ile to możliwe ) nie broni się znów przed dietą bez cukrową i bez węglowodanową prawie.

No nic, jutro spróbuje znowu.
Nesca, a nie jest to związane z nauką?
Nie uczysz się ostatnio więcej przed sesją?
Albo nie śpisz mniej?Jak śpisz mniej masz zwiększona chęć na węglowodany.

Ja jak się uczę cały czas mam ochotę na słodkie.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
04 czerwca 2012 20:35
Dokładnie .. dla mnie nauka w domu jest katorgą  😵 Bo ciągle chce mi się jeść przy nauce  🤔 Szczególnie przed sesją ...
No dobra....przebimbałam okres kiedy miałam duuużo czasu na schudnięcie. Teraz zaczyna mnie gonić termin wyjazdu.

Mam 40 dni na zrzucenie 4-5 kilo. Czyli- akurat. Ostateczny termin i ostateczne starcie.
Jak nie schudnę teraz, to się nie zmieszczę w ciuchy i nigdzie nie pojadę.  😀iabeł:

Dziś dzień pierwszy ostatecznego starcia tytanów ( czyli Ja kontra mój Apetyt)
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
05 czerwca 2012 10:59
To CPM wyliczyłam sama na podstawie obserwacji swojego organizmu. i wyobraź sobie że jednak nie leżę bo pracuję fizycznie, do pracy jezdzę rowerem, a dodatkowo codziennie przynajmniej jeden koń jest do pojeżdżenia. Dlaczego nie powinno się schodzić poniżej 1000kcal? i co ma twoje zapotrzebowanie do mojego? Co do badań to miałam robione ogólne w tym krew i hormony. Nie miałam/ nie mam żadnych chorób zwykłych ani przewlekłych (chyba z notoryczne skręcanie kolana chcesz w to wliczyć... ). Uwielbiam teorie ogólne, naprawdę, w końcu wszyscy jesteśmy tacy sami prawda?  zemdlal  Detetyków szukałam po piątym który mnie upasł odechciało mi się. Uważam, że nadwaga w pewnym stopniu jest warunkowana u mnie genetycznie (dopiszę: lekka nadwaga, nigdy nie przekroczyłam 80kg czego bym nie jadła) ponieważ wszystkie kobiety w mojej rodzinie takową mają - nawet te odżywiające się przykładowo, dodatkowo rodzą się bardzo duże (ja przykładowo 4,5kg).


Cytat: Becia23 Czerwiec 02, 2012, 14:29:45

Po co od aż tak młodego wieku...? Może tu leży wina? Organizm nie miał szansy rozwinąć zdrowej, zbalanowanej gospodarki kalorycznej?

Kolejna bzdura. Jak dziecko ma nadwagę to się je odchudza. Jeśli jest to proces nieskuteczny to jest też długotrwały, prawda? Nie byłam wtedy na takich restrykcyjnych dietach, ale na dietach od dietetyka - co jak widać nie pomogło.



podstawową przemianę materii(PPM)  jak i całkowitą przemianę materii (CPM) dla każdego człowieka nie zależnie od rasy liczy się tak samo, zmienne są tylko przy wieku płci. i dla każdego zdrowego człowieka jest ono takie samo, były nawet prowadzone statystyki przez wiele lat ile PPM i CPM średnio ma dana grupa osób i dla osób 30-59 lat jest to PPM=0,034 *"W + 3,538 ( w MJ/dzień)odstępstwo od tych norm jest niewielkie, ale Ty zapewne wiesz lepiej niż 20 lat prowadzenia badań doświadczeń i statystyk  prowadzonych przez specjalistów 😉
może to co ty sobie wyliczyłaś co rzeczywiste dzienne zapotrzebowanie kaloryczne 😉

a nie schodzi się poniżej 1000 kcal na dobę ponieważ jest to spore obciążenie dla organizmu i prowadzi do nieodwracalnych zmian metabolicznych

co do odchudzania dzieci, ich się nie odchudza im się pozwala wyrosnąć do swojej wagi zapewniając odpowiednią dawkę ruchu, absolutnie dziecku rosnącemu nie można obcinać kalorii, chyba ze dziecko jest wiecznie przeżarte i opycha się do nieskończoności ( słodyczami, chipsami, fast foodem) wtedy tylko dziecko powinno odżywiać się bardziej unormowanie ( nie mówię tu już zdrowo) nie obcinając mu ani węglowodanów ani tłuszczy.
obcinając kalorie dziecku zmniejszamy jego dość szybki metabolizm, a jak wiadomo metabolizm maleje wraz z wiekiem, a największy spadek metabolizmu szacuje się na ok 32-44lata

może przyczyną tego że nie możesz schudnąć jest właśnie zwolnienie metabolizmu już we wczesnym wieku?

jeśli faktycznie uważasz że może to być przyczyna genetyczna czemu do tej pory nie zrobiłaś badań w tym kierunku? bez tych badań raczej żaden dietetyk nie potraktuje Twoich przypuszczeń poważnie, i nie odbierz teraz tego personalnie ale co 5 osoba przychodząca do gabinetu mówi że to genetyka taka, cała rodzina z nadwagą a jak się dogłębniej przeprowadzi wywiad to okazuje się że owa rodzina je więcej niż wojsko USA razem. dlatego też żeby ktoś Twój problem potraktował poważnie i dla Twojej pewności i znalezienia przyczyny powinnaś zrobić takie badania.

obecnie ludzi z problemami genetycznymi w tym genu odpowiedzialnego za produkcje i hamowanie leptyny można leczyć podając ten hormon, u ludzi gdzie tylko leptyna szwankuje terapia jest bardzo skuteczna,natomiast u ludzi z poważniejszymi problemami genetycznymi związanymi z genami odpowiedzialnymi od wagi, kuracja jest skuteczna w 50%

Gdybym jadła 3000 tys. kalorii tak jak napisała Solina, to chyba bym po miesiącu się toczyła  hihi

Ale Solina studiuje dietetykę, więc pewnie jej wiedza jest bardziej profesjonalna od naszej, tyle, że niekoniecznie ma to przełożenie na konkretną osobę.
Bo jest to czysta teoria, a każdy tak naprawdę jest inny. (widać to po tym, jak diety od dietetyków nie skutkowały)

Często lepiej jest się przypatrzyć sobie, wsłuchać w organizm (wiem gadam jak nawiedzona, ale nie wiedziałam jak to dobrze ująć  duży uśmiech) i probować metodą prób i błędów niż tępo iść za dietami podanymi na tacy, szczególnie jak w Twoim wypadku nie dają one żadnego rezultatu.


no niestety to nie tylko czysta wiedza z wykładów ale i wiele tygodni/ miesięcy przesiedzianych w gabinetach/ poradniach chorób układu metabolicznego poradni dietetycznych szpitali ale co tam, przecież ja tylko przepisuje słowo w słowo to co usłyszałam na zajęciach  a siedząc na stażu/praktyce/ w pracy jem pączki pije kawę oglądam telewizję a ludziom wciskam jedną i tę samą dietę przecież wszystkich traktujemy tak samo  😂

a takie praktykowanie na sobie na zasadzie prób i błędów niestety tylko pogarsza nasz stan fizyczny jak i psychiczny po  każdej nieudanej próbie.

Solina, nie wiem jak Ty bo Cię nie znam i sorry jak Cię uraziłam, ale sądzę, że większość dietetyków działa włąśnie jak powiedziałaś.
Gdyby tak nie było escada nie musiałaby na własną rękę ratować się kopenhadzką  😉

Jaką sobie robię szkodę, eliminując produkty po których się gorzej czuję, czy jem porach, po których czuję się najlepiej?
Nie zauważyłam po sobie czegoś takiego o czym wspomniałaś, jestem chuda, dobrze się czuję, moja waga mnie nie dołuje  😁
Naprawdę nie trzeba do tego jakiejś wiedzy z kosmosu  🙂

I uważam, że każdy ZDROWY człowiek, z odrobiną motywacji jest wstanie się sam odchudzić.
Przecież doskonale wiemy co szkodzi, co jest zdrowe, jak powinniśmy się odżywiać.

Z drugą osobą jest o tyle łatwiej, że mamy bata nad głową, gotowy jadłospis i płacimy kasę = mamy większą MOTYWACJĘ.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
05 czerwca 2012 11:53
remendada, z tym robieniem sobie krzywdy to nie chodziło mi absolutnie o Ciebie bo jeśli i czujesz się źle po mleku to po co masz go pić 😉
chodziło mi raczej o osoby "a w tym tygodniu to dukana, za 3 tygodnie spróbuje śródziemnomorską, jak nie pomoże to w pani domu jest artykuł schudnij 10kg w miesiąc  itp
niestety jesteśmy niezdecydowani, niezdyscyplinowani, czekamy na efekt "WOW" po 2-4 tygodniach kombinujemy, tak na prawdę jest niewiele osób które np wybierając jakąś dietę trzymają się jej tyle ile powinny a w każdej jest napisane ile trzeba być na diecie co jeść czego unikać itp i co najgorsze nie sięgamy do książek tylko niestety do internetu w którym jest  masa bzdur i sprawia że jest to główne źródło wiedzy większości osób.
zresztą  tak jak tu na forum na tematy związane z jeździectwem wypowiadają się 14 latki nie mające za duże wiedzy, jednak niektóre z nich piszą tak że są dla pewnej grupy osób wiarygodne i z dużą wiedzą, podobnie jest w kolorowych gazetach i te ich artykuły "idzie lato bądź szczupła i schudnij z nami" a po przeczytaniu takiego artykułu są w nim przeważnie bzdury albo rzeczy tak oczywiste i nic nie wnoszące że aż cycki po samą ziemie opadają.

co do dietetyków, kiedyś były to studium 1,5 roczne, kursy, szkolenia, dopiero od jakiś 10 lat są typowe studia w tym kierunku.
niestety osoby zasiadające w tych wypasionych gabinetach to wyżej wymienione osoby albo technolodzy żywności co tak na prawdę nie wiele mają z prawdziwą dietetyką wspólnego. siedzi tam na prawdę niewiele dietetyków.
poza tym postęp idzie tak do przodu że osoby nie dokształcające się cały czas są w tyle z najnowszymi badaniami, metodami odchudzania i efekty są jakie są niestety.
kolejna rzecz to że w każdym zawodzie są osoby bardzo dobre, dobre i przeciętne tylko że te bardzo dobre przeważnie się wybijają i życie weryfikuje ich umiejętności i predyspozycje i niestety Ci ludzie bardzo cenią swoją pracę również pod względem finansowym.

nie każdy dietetyk potrafi też zmotywować do trzymania diety,bo tak na prawdę to dietetyk ma pomóc, wesprzeć a 90% sukcesu zależy już od danej osoby.
są osoby takie które jak wybulą te 250zł za wizytę to mają większą motywację, są takie co i bez dietetyka będą trzymać się pewnych zasad a są i takie które mimo wydanej kupy kasy będą to olewały.

dietetyk nie jest tylko od tego żeby dać jadłospis i zgłaszać się do niego co 2 tygodnie, powinien uświadomić co czego może prowadzić duża otyłość, odpowiednio zmotywować, promować zdrowy tryb życia i odżywianie i nie tylko odchudzać ludzi ale np wspomagać leczenie dietą, uczyć jak nabierać dobrych nawyków żywieniowych, jak uczyć tego dzieci, jak powinny odżywiać się kobiety ciężarne, jak w sporcie itp a niestety widzimy że większość ogranicza się tylko do odchudzania. ale dobrego dietetyka przynajmniej po jednym w każdym mieście się pewnie znajdzie, szczególnie w tych dużych miastach
Sama pewnie wiesz, że chciałam iść na dietetykę przez parę dobrych lat do niedawna  🙂
Jak przeanalizowałam za i przeciw, niestety więcej wyszło mi tych rzeczy na nie.

Absolutnie nie gardzę dietetykami!I nie uważam, że są niedouczeni.Sama wiem ile jest nauki na dietetyce na UJ-cie.

Jednak ze względu na to, że niestety w Polsce ludzie mają dość "olewczy" stosunek do swojej pracy, jest tak, a nie inaczej.
Nie wierzę, że każdy dietetyk traktuje indywidualnie swojego pacjenta.
I nie mówię tutaj jedynie o dietetykach, ale i lekarzach, psychologach i innych specjalistach.
Mało komu możemy zaufać i wierzyć, że będzie traktował nas fair.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
05 czerwca 2012 13:28
Ja zwątpiłam w moją dietetyczkę jak mi trzasnęła jadłospisem z jedzeniem 6 razy dziennie, sążny wbrew pozorom obiad o 18 ... i jak jej wymieniałam jakie leki biorę i na co, bo chciała, i wymieniłam sterdydy, to z miną " 🤔" pytała czy oby na pewno muszę je brać. Mówię, że tak, bo jestem pod kontrolą endokrynologa i tam się leczę. To jeszcze 10 razy się mnie spytała czy NA PEWNO muszę brać sterydy  😵
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
05 czerwca 2012 13:28
remendada, dokładnie mamy niestety to co piszesz dużą grupę olewaczy w zawodach medycznych ( chodź dobry dietetyk będzie miał klientów),  druga strona medalu to to, że nie stać nas na takie rzeczy jak wizyta u dietetyka 2 razy w miesiącu, niestety.
poza tym nie mamy aż tak dużego problemu otyłości jak np anglia czy stany zjednoczone, i tam dietetyk jest bardzo potrzebny nawet nie ze względu na odchudzanie ale na prowadzenie profilaktyki i zapobieganie.
u nas na razie jest tylko nadwaga i problem z coraz grubszymi dziećmi.
Rany. Nie wiedziałam ze to odzwyczajenie od cukru tak działa. 🤔 Zrobiłam dzisiaj ciasto, dla rodziny, takie normalne, z normalna iloscia cukru i kruszonką na bogato. A ze dzien mam równiez 'na bogato'  😎 to sobie troche podjadłam tej kruszonki, troche duzo, bardzo duzo.  Co mnie zemdliło to moje, a na języku to jeszcze długo długo czułam ten okropny smak cukru. Zadnej przyjemnosci z jedzenia cukru juz nie mam, super  😅 Aczkolwiek owoce zostają, to juz dla mnie max słodkosci.
Solina nie jestem dietetykiem, tylko siebie obserwuję. Zwiększyłam dawkę do 1000 kcal, więcej obecnie nie mogę aby uniknąć jojo. Co do statystyk rodzin to mogę się niegco wyłamać bo nie sprecyzowałam - wszystkie kobiety w mojej rodzinie mają nadwagę, mężczyźni są postury raczej suchej. Otyłość genetyczna może być sprzężona z płcią? Niestety badań i leczenia nie przeprowadzę bo nie jest to na nfz i zwyczajnie mnie nie stać.

Co więcej nie jestem osobą która na 3 dni zrobi dukana a potem dietę z pani domu. Zaczęcie odchudzania zaczełam od kopenhaskiej i długo to planowałam, wiedziałam, że potrzebuję mocnej utraty wagi i restrykcyjnej diety żeby mieć potem motywację. Moja waga wcześniej była raczej stała więc melabolizm funkcjonował dobrze. Teraz jem dużo produktów napędzających metabolizm, od końca kopenhaskiej jestem bardzo aktywna. Waga ucieka bardzo powoli (dziś przykładowo 68,7  :hurra🙂 ale nie zraża mnie to. Jestem konsekwentna, od początku czyli od ponad miesiąca nie mam ŻADNYCH wpadek.

Sama potwierdziłaś to co pisałam o dietetykach - teraz może jest inaczej, ale teraz nie mam już ochoty ryzykować kolejnej porażki, i zwyczajnie przy obecnych cenach wszystkiego po zapłaceniu za dietetyka nie byłoby mnie stać na jedzenie 😉 więc to tez jakaś dieta cud.

Narazie się trzymam, zostało mi niecałe 9 kg.


Zwiększyłaś do 1000, to na ilu byłaś ?

subaru2009
Nie dramatyzuj 😉 Rzuć ten jadłospis.

Ja melduję, że ubyło mnie od poczatku diety 10 kg, od marca nie walczę, ale wagę utrzymałam. Mam zamiar powrócić do pracy nad sobą po zakończeniu semestru, bo teraz nie dam rady  😵
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
06 czerwca 2012 07:32
armara rzuciłam 😉
armara dwa tyg na kopenhaskiej czyli ok 600, dwa tyg. na 800, teraz jestem na 1000.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
06 czerwca 2012 14:28
escada, jeśli chodzi o genetykę to jest dość ciężki temat szczególnie że tym się nie zajmuje, musiałabym poszukać w książkach aczkolwiek nie jestem pewna czy może to być związane z płcią. natomiast może to w Twojej rodzinie wynikać że babcia, mama, córki są z jednej linii, mężczyźni nie, np teść, mąż siostry, Twój mąż itp.
to też zależy i jest ciekawe ( nie wiem czy masz rodzeństwo lub Twoja mama) może być tak że u Ciebie w rodzinie rodzi się więcej kobiet niż mężczyzn i np. geny przekazywane przez matki są dużo silniejsze niż ojców i stąd u kobiet w Twojej rodzinie może być tendencja do danej wagi.

niektórzy też oceniają na podstawię budowy ciała: endomorfik, ektomorfik i mezomorfik.
może jesteś mezomorfikiem lub endomorfikiem? i wtedy Twoja masa ciała jest normalna do budowy ciała.


co do diet ja bardzo cieszę się jak ktoś jest wytrwały, trzyma się jednej dietety i jej zaleceń. bo jednak każda dieta kopenhaska, śródziemnomorska, lekkostrawna itp daje dobre efekty, nie jest obciążeniem dla organizmu jak np dukana czy kwaśniewskiego, i w większości przypadków jest dobrze zbilansowana.


edit: zobaczyłam do Twojej galerii Ty jesteś na zdjęciu nr 22 i 33?
tak, to ja jakieś 2-3 lata temu. W sumie linie się krzyżują. Rodzina mamy: ona, jej siostra i matka przy kości, dziadek nabrał dopiero na starość, od strony ojca wszystkie kopiety i mężczyźni są szczupli. U mnie mama otyła, ojciec jak sucharek, brat szczupły, ja idąca w stronę mamy czyli ogólnie przy kości.
tutaj ja na początku maja przed dietą, aktualnego nie mam, ale na tym tutaj ważyłam 78kg. mam 170cm wzrostu.
Przepraszam- Ty masz 170 cm i tak wyglądałaś nie będąc na diecie, czyli mniej więcej ile jedząc? 1500 kcal?? ( skoro nawet 1200 to dla ciebie nie jest dieta)
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
06 czerwca 2012 16:05
escada, a powiedz mi co ty chcesz od swojego wyglądu?
bo dopóki nie zobaczyłam zdjęć i nie napisałaś swojego wzrosty myślałam że masz z 160 cm i tu i ówdzie dużo za dużo, a ja na zdjęciach widzę normalną babkę,

pozwoliłam sobie obliczyć też należyta masę ciała dla Ciebie i wyszło mi 70kg a ważysz 68,7kg. BMI w normie.
ze zdrowotnego punktu widzenia nie widzę żadnego powodu do odchudzania 😉
Averis   Czarny charakter
06 czerwca 2012 16:18
escada, z tego w jaki sposób pisałaś myślałam, że jesteś wręcz otyła. A ja widzę...normalną dziewczynę...
escada Ja też sobie po opisach wyobrażałam nie wiadomo jaką dziewczynę, a tu proszę, nie jedna zazdrości takiej figury.  😉 Hehe jak to ludzka wyobraźnia potrafi "działać".


Fota z lewej jest z 1.08.2011, po prawej prawdopodobnie 22 maj br. Siodło ciągle to samo.
Przeraziłam się oglądając ostatnio foty z zeszłego roku ( jak ja wyglądałam  🤔  ). Jeszcze mam  dużo do zrzucenia, chciałabym jeszcze te 5 kg, ciężko będzie, zwłaszcza że zaczęłam się ostatnio zajadać lodami  😡 , ale i tak już jestem zadowolona. Według BMI wagę mam prawidłową ale tłuszczu na udziskach i brzuchu jeszcze mam bardzo  dużo.
escada - mi się wydaje, że u Ciebie to jest kwestia figury. Masz szczupły brzuch i talię, pełniejsze uda (z tego co widzę na zdjęciu). Pojęcie normalnej wagi i wyglądu trochę nam spadło w dół (przez "ideały" w mediach). Biorąc pod uwagę to jak krytyczne wobec siebie jesteśmy to uważam, że trochę przesadzasz  😉 Normalna kobieta z Ciebie.

Zresztą ja mam podobne podejście. Ciągle źle, ciągle za grubo w moim pojęciu wyglądam. A tak naprawdę to jest ok, rozmiar 38, 173cm, 68 kg  😉 Wiadomo, że na wybieg to ja się nie nadaję. Dzisiaj miałam kryzys, chyba muszę sobie dorzucić 6 posiłek bo okrutnie boli mnie głowa i nie mam kompletnie mocy. Godzina 13, a ja w pracy walę głową o klawiaturę i zasypiam  🤔wirek:
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
06 czerwca 2012 17:17
siwaaa łał super 🙂 a ile zrzuciłaś już kg ?
subaru2009 dziękuję  😉  Według porannej wagi mam za sobą coś koło -15 kg ( w ciągu dnia zmienia się wiadomo +ciuchy, plus posiłek).
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
06 czerwca 2012 17:28
Mam  nadzieję, że do końca wakacji i mnie tyle ubyje 🙂 A możesz przypomnieć po krótce jaką dietę stosowałaś / stosujesz? 😉 Bo nie wiem czy przebrnę przez ten wątek 😀

Nie stosowałam żadnej diety. Tak jakoś nagle mnie wzięło pod koniec lutego i zaczęłam po prostu mniejsze posiłki zjadać, nie jadłam ziemniaków, smażonego, pieczywa. No i nie jadłam po 18. Generalnie już od 1,5 miesiąca jem normalnie nawet z 2 ziemniaczki zjem, czy czasem kromkę czy bułeczkę. Ale trzymam się aby nie jeść po 18 ( wyjątki to jakieś imieniny itp)  😀
Na początku ćwiczyłam A6W, ale po tygodniu przeszłam na polecane tu ćwiczenia 8 minute abs.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się