prawko
kolebka dobrze jeździsz!
ja czekając na prawko skorzystałam i wzięłam sobie jazdy doszkalające po Krakowie dla obycia. Za pierwszym razem Yaris- spoko, bo na kursie jeździłam 3 różmymi samochodami to spoko. 🙂 Ale jak następnym razem wsiadłam w większą masywniejszą szybszą toyotę Corollę to dramat! chyba z 6razy mi zgasł ten samochód!
Teraz jeźdzę z mamą asekuracyjnie ( 2tyg od zdania prawka) naszym focusem kombi 😁 to była maskara 😀 Ale zgasł mi tylko 2 razy i to w pierszych godzinach jazdy 😉
obowiązkowy zielony listek mam i wiem że będzie mi wybaczony jakiś głupi błąd i inne wariacje na drodze 😀
życzę Wam powodzenia na egzaminach 🙂
obowiązkowy zielony listek mam i wiem że będzie mi wybaczony jakiś głupi błąd i inne wariacje na drodze 😀
raczej strąbiony... i on serio jest teraz obowiązkowy, ten listek?
z tego co mi mowili w eLce to listek bedzie obowiazkowy po wejsciu nowych przepisow. czyli najwczesniej na poczatku 2013 roku. Teraz mozna ale nie musi sie go miec
calore jeszcze nic nie zrobiłam takiego aby zostać strąbionym 😁 Ale wolę poinformować innych kierowców że może mi się pomylić albo zdenerwować 😀
najlepsze jest to jak moja mam z takim listkiem jeździ 😂 i z 3 psami w bagażniku
a ja slyszalam, ze ludzie sa bardzo tolerancyjni dla zielonych listkow. nie trabia, wpuszczaja i w ogole sa mili 😉
ja dzien po odebraniu prawka pojechalam juz sama do miasta obok. a trzy dni po odebraniu pojechalam juz sama do pracy 😉 teraz mam prawo jazdy od 2.5m-ca i w ogole sie nie boje, moze troche tylko wyprzedzac tiry 😉
mam zielony listek i jeszcze nikt na mnie nie zatrąbił mimo, że parę głupot zrobiłam :P bez listka za te akcje zatrąbiliby mnie na śmierć
ZDAŁAM! 🏇 Za czwartym razem ale zdałam 😅 Egzaminator powiedział że jeżdżę za mało dynamicznie, dobrze że nie widział jak jeżdżę na jazdach bo by mnie chyba za zbyt dynamiczną jazdę oblał 😂 A co do trąbienia to dziś na egzaminie na mnie trąbili bo skręcałam w lewo a przeciwny pas był zajęty i nie miałam gdzie zjechać- a te łosie trąbią 😵
A ja wczoraj oblałam 😁 Na tak totalnej głupocie, że aż wstyd się przyznać 😡 Stres mnie zeżarł totalnie. A egzaminator do mnie "Aż żal mi wpisywać wynik negatywny, czemu pani to zrobiła?"
A dokładniej przejechałam dwa razy idealnie łuk... na ręcznym 😂 Samochód jechał płynnie, gładko, nic nie szarpało. Jechałam na samym sprzęgle i ruszył! Jak powiedział, że jechałam na ręcznym to zrobiłam minę coś ala "wtf? przecież jechał". Pipczał, to fakt, lampka się świeciła(ale zauważyłam ją dopiero jak mi powiedział, że jechałam na ręcznym).
Drugie podejście 3 lipca 😁
Ja się szykuję pomału do egzaminu.
Boję się największych głupot, czyli tym czym nie powinnam się przejmować - wrzucę kierunkowskaz tam, gdzie nie powinnam, a nie wbiję go tam, gdzie powinien być, że nie zwolnię tam, gdzie muszę ustąpić pierwszeństwa, że nie załapię skrzyżowań równorzędnych itp.
Teorii się boję bardziej niż praktyki 🤔wirek:
W poniedziałek jadę się zapisać na egzamin 😁
Mysza, ja poprawiałam skręt w lewo na rondzie bo po zawracaniu na zły pas się ustawiłam 😁 luuuzik będzie 😉
U nas w Legnicy jest takie wielkie rondo i raz przez pewność siebie wjechałam nie na ten pas 😵
Samego ronda aż tak się nie boję, ale tam są 3 pasy i pewnie wjadę nie tam gdzie trzeba 😁
To poprawisz 😉 Masz po 2 szanse na tego typu manewry. Ja poprawiałam rondo i poprawiałam zatrzymanie w wyznaczonym miejscu bo zamiast zjechać na bok to z nerwów zatrzymałam się praktycznie na drodze bo nie zrozumiałam o co chodzi 😁
A jak to jest z tym rozpędzaniem się do 50km?
Mogę przekroczyć o 2km/h? Bo mi zawsze noga przy przyśpieszaniu sama opada 😁
Ja na egzaminie jechałam ponad 50 bo mi egzaminator powiedział że jeżdżę "mało dynamicznie" ale jak egzaminator patrzy na licznik to lepiej jechać ok. 45, wtedy jak przekroczysz o 2 te 45 to dalej się mieścisz w 50km/h 😉 To chyba zależy od egzaminatora po prostu. No i jak masz drogę, gdzie masz ograniczenie np. do 70 to spokojnie te 65-70 możesz jechać 😉
No właśnie się boję, że jak będę jechała np 45km/h to mnie obleje, albo jak przekroczę tą 50-tkę ...
Znając moje szczęście trafię na jakiegoś gnojka, który mnie na dzień dobry obleje 😁
Ja zdałam za 4 razem. Ach, no i często się sprawdza że "ci co zdali za pierwszym razem to później nie jeżdżą". Znam kilka osób które zdały za pierwszym i od egzaminu za kółkiem nie siedziały i sporo takich co zdały 3+ razem (nawet po 5-8 razy zdawali) a teraz śmigają, wsiądą i pojadą każdym samochodem jakim będzie potrzeba 😎 Oczywiście to nie reguła 😉
Misskiedis, zdecydowanie nie reguła. Zdałam za pierwszym razem jakieś 3 miesiące temu, zrobiłam już kilka tys. kilometrów, jeżdżę prawie codziennie, zdarza mi się i po 300-400 km dziennie robić.
Nie przesadzajcie z tym trzymaniem się sztywnym 50 km/h. Można trafić na egzaminatora buca ale to są w większości naprawdę normalni ludzie.
abre, tak jak piszę, nie reguła ale znam sporo osób gdzie to się sprawdziło 😉
A egzaminatora trzeba po prostu wyczuć. Jeden obleje za przekroczenie a inny za zbyt wolną jazdę i bycie "zawalidrogą"
Jak dojechałam do 60 (nieświadomie-przez stres) to egzaminator kaszlnął tak, że wiedziałam o co chodzi, ale nie oblał mnie 😁
karolinaaa, otóż to. Gapiąc się ciągle na licznik, żeby przypadkiem nie przekroczyć "świętych 49,5 km/h" można przegapić znaki i wtedy to dopiero będzie problem 😉
Ja na szczęście nie mam problemu z gapieniem się w licznik, znaki widzę wszystkie ... Czasami mi się przeoczy ustąp pierwszeństwa 😁
Zwykle przy tym zadaniu najpierw się rozpędzam, a później patrzę ile jadę i w tym jest problem, bo raz mi noga poleciała za bardzo i rozpędziłam się do 70 😂
Muszę powiedzieć instruktorowi w poniedziałek, że ma mi zrobić egzamin, nie ma że boli 😁 (chociaż znając go to nie wiem czy to dobry pomysł :hihi🙂
Kurcze, szukam jakiś dobrych szkół jazdy we Wrocławiu - muszę dokupić kilka godzin przed egzaminem, a aktualnie jest mi bliżej tam, niż w miejscu, gdzie robiłam kurs. Macie coś godnego polecenia?
Tak w ogóle powinnam zabrać jakieś papiery z mojego ośrodka, że ukończyłam kurs, czy cokolwiek?? 🤔
Maea, nie wiem czy jeszcze tam jest - Michal Obidzinski z Akademii Dobrej Jazdy. Wszyscy ktoreych znam (a duzo moich znajomych bylo u niego z mojego polecenia 😉) zdali za pierwszym razem. Ja tez zreszta 😉 ale to bylo 4 lata temu prawie. Warto sprawdzic, super facet i genialny instruktor, do egzaminu podchodzisz przygotowana na 100%, znajac strefe i wszystkie jej kruczki na pamiec.
edit, oj, policzylam ze prawie 5 lat temu. Czas leci 😉
25.06 egzamin 😵
Wzięłam łączony, raz kozie śmierć.
Instruktor powiedział, że mnie udusi jak nie zdam praktycznego za pierwszym podejściem, mam przerąbane 😁
A tej cholernej 50-tki raczej nie powinnam przekraczać 🤔
Trudno, będę męczyć jeszcze instruktora, żebyśmy to poćwiczyli 🙄
zdałam w końcu, za 6 razem.. ale dostałam taki opieprz od egzaminatora, że nie wiedziałam jak się nazywam:P
robiłam prawko od końca października 😂
polecam się nie poddawać, mnie ojciec prawie że siłą zaciągnął na ten egzamin 🤣 :kwiatek:
A ja dzisiaj miałam podejście pierwsze... i nie zdałam. Na łuku, który na placu treningowym umiałam zrobić praktycznie z zamkniętymi oczami. Uczyłam się "sposobem", a tu psikus, tyczki inaczej rozstawione, a ja... wjechałam na jedną przy cofaniu. Rany, totalna załamka mnie teraz złapała 🙁
Ja to się cholernie boję łuku, że będzie jakiś inny niż nasz na placu i coś zawalę 🤔wirek:
Albo za bardzo do tyłu/przodu podjadę i uderzę w tyczkę 😵
Rodzice ze mną jadą na egzamin, ojciec pewnie będzie mnie stresował swoimi "dobrymi radami" i obleję 🙄
O ile w ogóle zdam teorię, bo nic mi kompletnie do łba nie wchodzi...
Cee, uczenie się na tyczki to straszna głupota! W mojej 1 szkole tak uczyli.. eh, ciężko szło, bo tu spóźniłam obrót czy coś i nie wiedziałam jak naprawić...Ale w 2 zmienili mi myślenie, powiedzieli, że przecież na mieście czy gdzieś słupków nie będzie ( a różnie w życiu trzeba umieć manewrować autem) i zaczęłam robić na wyczucie i lusterka. Ani razu nie oblałam na placu 🙂 Chłopak, jak usłyszał, jak mnie w tej 1 szkole uczyli, śmiał się xD
No właśnie, ja teraz jestem wściekła na to, że nauczyli mnie tym sposobem 👿 Ale głupio mi, że nawet przez myśl mi nie przeszło, że słupki mogą być ustawione inaczej 🤦
U mnie był tyczkowy chaos na egzaminie - dwa łuki obok siebie, za miejscem startowym też jeszcze jakieś stały... Trzeba było jechać mocno na czuja.
Mysza, nastaw się na to, że samochód na egzaminie będzie inaczej reagował niż ten z kursu. Egzaminacyjne są w znaczenie lepszym stanie. Mnie nikt nie uprzedził i łuk musiałam poprawiać 😉 Nie wyczułam hamulca i sprzęgła i zatrzymałam się w złym miejscu.