Sprawy sercowe...

Nie Sambor- ja NIC nie przekładam. Dla mnie zwierzę, to zwierzę. Zwierzęciem kierują TYLKO hormony ( lub prawie tylko). A mężczyzna, na którym mi zależy ma być przede wszystkim człowiekiem, przyjacielem, partnerem życiowym. Wymagam od niego myślenia i czucia, a nie działania pod wpływem impulsów.
Sama jako kobieta używam mózgu i tego samego wymagam od mojego mężczyzny.
Kiedy mam okres i jestem rozdrażniona, NIE zwalam tego stanu na swój okres, tylko PANUJĘ nad tym i biorę pełną odpowiedzialność za swoje zachowanie. Także w dniach kiedy hormony u mnie szaleją.
Tego samego wymagam od mężczyzny. Powiem wprost- GUWNO mnie obchodzą jego hormony. To nie jest wojna, żeby te hormony mogły być przydatne. ma nad sobą panować i odpowiadać za swoje zachowanie. Zawsze i wszędzie.

Biologia to biologia, zwierzaki, to zwierzaki. Mój partner różni się od zwierzęcia i tak na niego patrzę.

Długie posuwiste ruchy stosowane wobec kobiet, tak jak wobec klaczy.....No fajnie.....Tylko kobieta ma mózg i może powiedzieć "misiek.....a co ty mnie tak głaszczesz i głaszczesz...przestań, bo to swędzi i łaskocze". I twój plan pada. Przepraszam, ale jakbym się dowiedziała, że dotykasz mnie posuwiście, "bo klacze tak lubią", to bym zareagowała bardzo impulsywnie i nie wiem czy to by się zgadzało z reakcją samiczki.  😉
Przede wszystkim ROZMOWA. Nie lepiej spytać kobiety wprost-"kochanie...jak mam Cię głaskać? Wolisz tak, czy tak?"- zamiast bawić się w podchody jak do bezrozumnej klaczy.

edit- nakręciłam się....

Czym się charakteryzuje zachowanie ogiera? Z moich obserwacji; a) chce kryć wszystko co się rusza, b) jest bardziej pobudliwy niż wałachy, płochliwy, nabuzowany, trudniej się z nim współpracuje, bo się rozprasza c) nie myśli mózgiem, tylko jądrami d) broni stada, klaczy bardziej niż wałach, jest bojowy
I co? I mam te cechy u mężczyzny tolerować ??????
Mam je rozumieć? Mam skakać koło mężczyzny tak, by te cechy w nim uspokajać? To JA mam pracować nad cechami mężczyzny, żeby je zminimalizować? JA ??
NIE. To nie są pożądane cechy i jeśli facet naprawdę tak bardzo to wszystko odczuwa, to niech nad sobą pracuje sam. Bo ja sobie nie życzę takich zachowań i nie będę ich tolerowała. Walka o moje dobre imię zawsze i wszędzie też nie będzie brana przez mnie za zaletę. Bo jeśli koleś wyskoczy w mojej obronie przeciwko bandzie 5 osiłków, zamiast spróbować sprawę rozwiązać polubownie, to nie stwierdzę, że jest bohaterem, tylko idiotą. Trzeba myśleć nad akcją i nad tym jak rozwiązać dany problem. Czy to nagle siłowo czy na spokojnie sprytem.

tak więc sorki, ale ja nie czuję klimatu porównywania mężczyzny do ogiera  😉 Może też dlatego, że dla mnie facet z nadmiarem testosteronu nie jest NICZYM atrakcyjnym i nie związałabym się z takim. Ja potrzebuję RÓWNOWAGI w męskim zachowaniu. Odpowiednia ilość pobudliwości, na równi ze spokojem. I przede wszystkim MÓZG MÓZG MÓZG. I partnerstwo. A nie układ: samiec/samica.


Averis   Czarny charakter
22 maja 2012 08:08
Ja mam bardzo duże doświadczenie jedynie z wałachami. Ogiery są niebezpieczne, dlatego wszystkich facetów zawczasu kastruję i biorę ich tylko po sprawdzonych matkach.

Te wywody o klaczach są dla mnie totalnie zoofilskie.
@tunrida zgadzam sie z wiekszoscia tego co napisalas. Nie moge natomiast przystac na deprecjonowanie znaczenia testosteronu. To nie jest niepotrzebny dodatek - wplywa na zdrowie, odpornosc, chec do zycia i raczejj nie ma czegos takiego jak jego nadmiar tylko niekontrolowane zachowanie/agresja co w zasadzie laczy sie z tym co napisalas 😀
Dzionka mieszkamy w jego mieszkaniu.
Averis krótko mówiąz bierzesz pod pantofel?

Nie ma nic gorszego nic wykastrowany facet pod pantoflem, bo to nie jest prawdziwy facet  😎
Averis   Czarny charakter
22 maja 2012 08:22
kajpo,  myślałam, że na tym forum nie będzie problemu że zrozumieniem ironii.
Same ciekawe dyskusje. 😀

Lemmy Kilmister 😉 swego czasu pracował w stajni. Zawsze go dziwiło czemu przy stajni jest więcej dziewczyn i pewnego dnia wpadł na "genialną" teorię, że to dlatego, iż kobiety lubią czuć władzę.... a takie poczucie daje obcowanie i panowanie nad ogromnym zwierzęciem. Oczywiście, wysnuł też teorię, że to dlatego, że wszędzie gdzieś jest jakiś element seksualnej podniety, ale ja tam uważam, że takie teorie mógł wysnuć tylko frontman jednej z najbardziej kultowych brytyjskich kapel metalowych, w którego żyłach zamiast krwi płynie whiskey. 😉

na poważnie- ja nie widzę w tym kompletnie żadnego związku. Tu nawet nie można próbować bawić się w Freuda, bo nie ma na czym.
Hormony męskie i kobiece, owszem, wpływają na samopoczucie, ale nie na zachowanie. Za zachowanie powinien być odpowiedzialny mózg.
No chyba, że ktoś nie potrafi tego mózgu używać, to cóż.... jego problem.
ale wy powazne jestescie 😀 Sambor kobiety nam tu wybuchna zaraz  🤣
Cóż, ja jestem, niczym chmura gradowa, tak ponura że nawet ubrana na biało albo różowo wyglądam grobowo i mrocznie, więc nie przystoi mi żartowanie.
och nie do Ciebie to bylo  😀  😀
...
na poważnie- ja nie widzę w tym kompletnie żadnego związku. Tu nawet nie można próbować bawić się w Freuda, bo nie ma na czym.
Hormony męskie i kobiece, owszem, wpływają na samopoczucie, ale nie na zachowanie. Za zachowanie powinien być odpowiedzialny mózg.
No chyba, że ktoś nie potrafi tego mózgu używać, to cóż.... jego problem.


Hormony poza wpływem na wygląd wpływają przede wszystkim na zachowanie. Zgadzam sie natomiast, ze jednak rozum musi kontrolowac zachowania mogace miec powazne konsekwencje.
Kiedys dotarla do mnie ciekawa informacja otóż zrobiono badania na jednych z najlepszych amerykanskich prawniczkach i co sie okazalo mialy wszystkie bardzo wysoki poziom testosteronu...

Wyobraz sobie zmiane zachowania u czulej, cieplej i spokojnej blondynki preferujacej różowe czapraczki, owijki i rozowe pluszowe jednorozce kiedy jej zapodamy spora dawke testosteronu 🤣 Ciekawe co by sie stalo z jej zachowanie 🤣
Co za bezsensowne teorie... 🙄

Nie widziałeś czulej, cieplej i spokojnej blondynki preferujacej różowe czapraczki, owijki i rozowe pluszowe jednorozce kiedy jej zapodamy spora dawke testosteronu to się ciesz, bo to chodzący szatan jest... Choć niekoniecznie blondynka.
ale wy powazne jestescie 😀 Sambor kobiety nam tu wybuchna zaraz  🤣



no ale my wszyscy powinnismy uzywac rozumu a nie kierowac sie emocjami ( hormonami) 🤣
To co powinniśmy każdy robi - wedle swego uznania. Niektórzy wg rozumu, niektórzy wg emocji, a inni wedle pór roku.
[quote="sambor"]Hormony poza wpływem na wygląd wpływają przede wszystkim na zachowanie.[/quote]
...ale nie w takim stopniu, żeby uzależniać od hormonów każde możliwe zachowanie i próbować to łączyć z opieką nad końmi.
Jasne, można w tym znaleźć jakiś wspólny mianownik.... Umysł człowieka jest tak skonstruowany, że szuka ładu i porządku i we wszystkim znajdzie wspólny mianownik oraz taki licznik i nawet taką kreskę ułamkową ( 😉 ), żeby mu się wszystko zgadzało.
Z resztą, poruszasz się w stereotypach. Nadmiar testosteronu u kobiety nie wyklucza czułości.
Nie wiem do czego ma zmierzać do przekładanie obcowania z koniem na obcowanie z mężczyzną. Jeśli sądzisz, że koniara = dobra kobieta, lepsza kobieta, wspaniała kobieta, która otoczy cię tak cudowną miłością jaką otacza swojego konia, to, niestety, jesteś w błędzie. 😉 To tak nie działa. 😉

nerechta, Eno, a już miałam nadzieje, że jestem ważna jak magi w zupie w każdej dyskusji. 😀 😀 :P
dempsey   fiat voluntas Tua
22 maja 2012 10:38
Czad. Sambor załóż nowy wątek.
bo wpieprzenie się do sercowych z tematem "czy widzicie że wasze chłopy się nie różnią od waszych ogierów" jest... no nie mam słów  🤔wirek:.
Czad. Sambor załóż nowy wątek.
bo wpieprzenie się do sercowych z tematem "czy widzicie że wasze chłopy się nie różnią od waszych ogierów" jest... no nie mam słów  🤔wirek:.


do prosby przychylic bym sie mogl...

Chyba też mam problem ,a raczej na pewno mnie to męczy.
Jstem z facetem prawie rok,z takich ,a nie innych względów od marca mieszkamy razem.Miło spędzam z nim czas,jest moim najlepszym przyjacielem,wiem,że zawsze mam u niego wsparcie,ale przychodzą takie chwile kiedy zastanawiam się czy to jest na pewno miłość...? Często nawet nie mam na niego ochoty.Myślę nad zakończeniem,ale boję się zostać sama,co będę robić itd.tak jestem już chyba uzależniona czy może to miłość?
Wkurza mnie,że nie przepada za zwierzętami,nie chce się zgodzić na psa,na konie jeździ ze mną cyka foty,ale zawsze marzyłam o facecie który jeździłby ze mna chociaż w teren,on uprawia już kupe lat sztuki walki. Oboje mamy bardzo cięzkie charaktery i dzieli nas różnica 5 lat. Co robic...?
kujka   new better life mode: on
22 maja 2012 13:30
Averis, piateczka, dla mnie to tez lekko obzydliwe.

Sambor, ryby to tez kregowce. dla mnie nie ma to zadnego zwiazku.

tak jak dziewczyny w ogole nie czaje bazy. ani to smieszne, ani merytoryczne ani zadne...
Mam problem...jestem z facetem rok ,od marca musielismy razem zamieszkać,wszytko jest fajnie,jest moim najlepszym przyjaciele,zawsze mam u niego wsparcie,ale czasem sie zastanawiam czy to nie uzależnienie a nie miłość. Przechodza mnie mysli o rozstaniu ,ale sie boje co bede robic,jak w ogole bede sama no nie do pomyślenia.
Brakuje tego czegoś,nie mam nawet na niego jakos ochoty.Traktuje chyba nie jak faceta zycia. Irytuje mnie to,ze nie kocha zwierzat jak ja,nie chce sie zgodzic na psa,bo to ,bo tamto,na konie jeździ ze mna,cyka fotki,ale mowi ,ze smierdza,ze to sport dla pedałów,a zawsze marzyłam o tym,zeby z facetem pojechac czasem w teren czy coś.
On uprawia kupe lat sztuki walki,oboje mamy bardzo ciezkie charaktery i dzieli nas roznica 5 lat. Niby mi dobrze,ale sama nie wiem...? Co robić?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
22 maja 2012 15:10
mankaa69, ze 'czasem nie masz na niego ochoty' to kurcze normalne jest, u zdrowych, nie naznaczonych nimfomania, ludzi. No przeciez nie jest tak, ze ochota na seks (mniejsza o partnera nawet) jest 24/7. No nie ma. Chyba, ze u Ciebie to 'czasem' trwa np. miesiąc, to wtedy faktycznie może oznaczać, że partner po prostu Cię nie pociąga (już?) seksualnie. I wtedy jest to problem. Reszta Twoich uwag wygląda jakbyś na siłe szukała pretekstów do zerwania i potwierdzenia tego, że 'to nie to'. Jeśli ntak jest, to po prostu to skończ. Bo jojczenie, że ' ja bym chciała takiego, co w teren pojedzie', albo, żeby o piesku marzył', 'no i 5 lat nas dzieli' (co to jest 5 lat? no chyba, że masz 17...)
A co kiedy on ma ochotę bardzo czesto ,a ja to już czasem aż wręcz mi nie dobrze ,ze mam nawet się z nim przytulać. Od paru dni nawet nie chce mi się przy zaśnięciu do niego przytulić?
Może niech mi ktoś wytłumaczy jak krowie na rowie czy po chłopsku co daje Wam miłość/jak ją odczuwacie,skąd wiecie ,ze kogoś kochacie,bo ja już nie wiem.
Mam 18(za 3 miesiące) ,ogólnie jakoś nie odczuwamy obydwoje różnicy wieku,bo ja jestem nadzwyczaj dojrzała,a on taki jaki być powinien.
Nie wiem czy jestem z nim dlatego ,ze miło mi się spędza czas(bo co chwile coś obydwoje robimy fajnego,jest aktywny jak ja i nie ma czegoś takiego,ze jest przyklejony do fotela z piwskiem na walkach-jak niektóych) czy to faktycznie miłość ? skąd wiedzieć?  😵 😕


PS: przepraszam za post nad postem ten sam ,ale jakiś błąd mi się ukazał;/
mankaa69, Przechodza mnie mysli o rozstaniu ,ale sie boje co bede robic,jak w ogole bede sama


ostatnio powoli się uczę (a mam lat 24), że dojrzałość to stanie na własnych nogach i organizowanie sobie życia samodzielnie. a nie opieranie całego swojego życia i światopoglądu na facecie. więc w tą część:


bo ja jestem nadzwyczaj dojrzała


no nie wiem...

a odchodzac od cytatów - zastanów się tak naprawdę dlaczego z nim jesteś. czy czujesz, że jego dobro jest dla Ciebie naprawde ważne? czy wyobrażasz sobie was za kilka lat? czy TY czujesz się szczęśliwa?? nie mówię o motylkach non stop i tak dalej, ale tak ogólnie, czy jest Ci po prostu dobrze?
Z miłością jak z orgazmem - nie ma się wątpliwości, że to ona, kiedy się ją czuje 🙂
Hasło "jestem nadzwyczaj dojrzała" jak dla mnie świadczy dokładnie o czym innym. 😉

mankaa69, nie szukaj dziury w całym.
Averis   Czarny charakter
22 maja 2012 16:29
mankaa69, jeśli jesteście na tym samym poziomie dojrzałości, to znaczy że masz dojrzałość 23-latka, czyli dalej jesteś dzieciakiem. Mieszkanie w wieku nastu lat z facetem, to dla mnie zabawa w dom, nic więcej.

A cytaty o niezwykłej dojrzałości zawsze mnie śmieszyły.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 maja 2012 16:37
mankaa69, to co odczuwasz to chyba znudzenie partnerem. W Twoim wieku dziewczyny raczej szukają, eksperymentują, bawią się.
mankaa69- jak dla mnie właśnie takie spojrzenie na tą sytuację sprawia, że mam ogromne wątpliwości, czy oby na pewno jesteś ,nadzwyczaj dojrzała'  🤣
a tak poza tym to:
"Miłość jest wtedy kiedy chcesz z kimś przeżywać wszystkie cztery pory roku. Kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą
pod osypane kwieciem bzy, a latem zbierać z tym kimś jagody... i pływać w rzece. Jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna
przed wiatrem. Zimą- pomagać przetrwać katar i długie wieczory. A jak będzie zimno, rozpalić razem w piecu."


A co do postów Sambor- jakoś nigdy nie przyszło mi na myśl, żeby porównać swojego faceta do ogiera  😁
[quote author=Mgła link=topic=148.msg1408803#msg1408803 date=1337701109]
mankaa69- jak dla mnie właśnie takie spojrzenie na tą sytuację sprawia, że mam ogromne wątpliwości, czy oby na pewno jesteś ,nadzwyczaj dojrzała'  🤣
a tak poza tym to:
"Miłość jest wtedy kiedy chcesz z kimś przeżywać wszystkie cztery pory roku. Kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą
pod osypane kwieciem bzy, a latem zbierać z tym kimś jagody... i pływać w rzece. Jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna
przed wiatrem. Zimą- pomagać przetrwać katar i długie wieczory. A jak będzie zimno, rozpalić razem w piecu."


A co do postów Sambor- jakoś nigdy nie przyszło mi na myśl, żeby porównać swojego faceta do ogiera  😁
[/quote]

Kurcze ten Twoja sentencja o milosci moze byc szkodliwa by ukazuje w zasadzie tylko dobre strony i chwile. A dojrzalem uczucie to dobre i zle chwile, rozmowy. kompromisy a przede wszystkim wyzbycie sie egoizmu ( nie mowie o braku asertywnosci).

A facet i ogier to dwa samce tylko ze roznego gatunku - podobienstwo jest ale niecalkowite 🤣

@jara popieram twoja ekspertyze 😉

@Sankaritarina podpisuje  sie pod tym
Miłość moim zdaniem jest wtedy kiedy chcesz dla drugiej osoby więcej dobra niż dla siebie. Kiedy dbasz o nią tak bardzo jak o siebie.
Poza tym wtedy, kiedy uświadamiasz sobie, że nie umiałabyś bez niej żyć, a przynajmniej, że byłoby ci bez niej ewidentnie źle, że płakałabyś bardzo często. I kiedy jesteś pewna, że nie znalazłabyś nikogo innego, kto byłby równie dobry jak on.
Jeśli do tego patrzysz na niego z przyjemnością i czujesz zazdrość kiedy on patrzy na inne, to chyba wtedy to jest to.

A sfera seksualna..każdy  ma inne potrzeby i inny poziom pobudliwości. Jeden chce seksu non stop, drugi może go nie mieć 3 tygodnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się