Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

hhehhehehe, no to nie źle się najadła🙂
jakoś mnie to nie dziwi, Dorota była jedną z dwóch osob z którymi nie byłam wstanie się dogadać. Zostałam kiedyś ochrzaniona i to na maxa za to że ........za cicho pukam......
No a jak jej nie pasowało że rży to mogła nie brać ogiera na pensjonat.......juz widze jak podzialay te baty na niego i nie rżał.....masakra
Julia ja widzialam jak na niego podziałały...i zapewniam Cię ze w obecność D.nie rżał 😕...nawet nosa nie wystawił ...chyba albo napewno był nieszczęśliwy 🤔....o biednym Gonzie przywiązanym do drzewa na padoku ''za karę,że rzy'' nie wspomnę...niektórzy ludzie powinni miec zakaz trzymania zwierząt...sądowy 🙁
istnieje jeszcze KJ SKansen na ul. Cieplarniana 22 A ?
nie, nie istnieje. wystarczy spojrzec, bo od co najmniej 3 stron toczy się dyskusja na jego temat...  😵
nie, nie istnieje. wystarczy spojrzec, bo od co najmniej 3 stron toczy się dyskusja na jego temat...  😵

no czytam dyskusję ale gadałam z taką dziewczyną  i powiedziała mi ze kilka dni temu była w Skansenie ... i nie chciało mi sie w to wierzyć  🤔wirek:
heh, chyba ze Dorota nagle wróciła.....

wstrząsające co piszecie, chociaz nie wiem jak  mocno trzeba lać konia zeby nie rżał...
Szkoda że poprzedni właścicel Wokanda tak długo go tam tzrymał, w dodatku uważał że to najmądrzejsza kobieta na świecie...........

Jedyne co skansen miał dobre to nazwę, adekwatną do archaicznych metod...
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 maja 2012 15:41
julia, I warunków 😁
julia,  metody treningu jezdzca i konia od momentu pierwszego stepowania do stepowania na koniec były naprawdę dobre. duzo lepsze niż innych instruktorów rekreacji, którzy smażyli mowy o "pieta w dol, palce do konia, lokcie do siebie"  i mozna było to samo nagrać na płytę zamiast brać lekcje...  oczywiscie zanim rozpoczeła metodę "ty mi zapłac za lekcje, a ja pojde po fajki, po sniadanie, na kawę, wyjdę jak zaczniesz jezdzić, a wrócę, jak będziesz zsiadać"

opieka nad konmi-licha
warunki-mocno liche (poza podłożem na ujeżdzalni)
podejscie- mocno liche, materialistyczne, wyłudzeniowe
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
21 maja 2012 07:10
Dobra, miałam się nie odzywać, ale się odezwę 😉. Ws Skansenu.
Kurcze, czytam co pizecie, byłam tam w sotatnie lata Skansenu ze swoim tupkiem i wiecie czego mi żal? Że jak kiedyś - wieki całe temu - uczestniczyłam z Dorota w zakładaniu Skansenu (wtedy miał sie nazywać Janczar i opierać na hipoterapii i sensownej rekracji), to jest mi strasznie przykro, że tak to sie wszystko rozwaliło. Że Dorota zaczęła podchodzić tak materialistycznie i olewczo do ludzi i do koni. Doskonale pamiętam i Junkę i Ursusa i assasino (pamietam jak były ujeżdżane), pamietam tereny na Ursku i Junce, pamietam jak Dorota im dogadzała, grzesiek kosił trawę po całym teofilowie żeby miały dużo zielonki 😉), pamiętam jak pojechałm ze swoja kobyła na wakacje i jak wróciąłm, to dostałam opierdol, ze schudła, widocznie dawałam za mało siana 😉. Konie były czyste, napojone, nakarmione po uchi, nawet jak trzeba było ostro kombibowac. Miał byc fajny, mały ośrdoeczek. I pewnie mógłby być bo kiedyś Dorota przykładała sie do pracy z jeźdźcami i końmi i wcale nie nadużywała bata... No ale..
A potem przyjechałam z A. Patrzę – syf, konie chude, Dorocie nic się nie chce. Potem na szczęście stanęła buda dla psa,  konie bywały na wybiegach, ale.. to już nie było to.
A markiza pozdrawiam od Ambusi . My teraz na swoim, w świetokrzyskiem .
O rany,  ale muszą osobę o imieniu Dorota uszy piec...  i od kilku dni ma pewnie silne objawy uczuleniowe  😉

A my bylysmy w Las Pegaz w sobote , i jak dla mnie bylo swietnie. Pierwsze zawody moich dziewczyn ,  bylo  bardzo sympatycznie , pogoda idealna , i debiut dziewczyn naprawde udany - mlodziutki kon na swoim pierwszym publicznym wystepie , i amazonka to samo - pierwszy raz jechala : ) - podsumowanie roboty zimowej z przerwa na źrebienie....
No i p. Wasowska oceniala bez zadnych forow , tak wiec ich 4 miejsce to dla nas naprawde wielki szok - jak na pare zza stodoły : ) : )
Fajnie wypadly konie w wyzszych klasach ,  staralam sie podsluchiwac ile sie da co tam p. Sedzia komentuje - pouczajace ; ) . No , chociaz niektore komentarze p. Sedzia wyartykulowala przez głosnik  i ciesze sie ze to nie nas dotyczyly 🙂 : )

Wielkie podziekowania dla gospodarzy - super robota , i ciesze sie ze komus wreszcie sie cos w tym naszym grajdole zechcialo zrobic , i to fajnie zrobic   😅
sei   . let's grow old together & die at the same time .
21 maja 2012 09:31
dominox, konie od ciebie L jechały? też byłam w LP, ale w sumie za dużo nie widziałam przejazdów. ze dwa/trzy w P.
byłam tam pierwszy raz i też mi się podobało 🙂 sędziowanie jak to na ZT, ale uwagi w arkuszach trafne, sensowne, pomocne także naprawdę na duży +. organizacyjnie też dobrze. bardzo fajna atmosfera (w moim odczuciu) 🙂 listy wypisane godzinowo, konkursy do N zaczynały się czasowo. do dekoracji byli zapraszani wszyscy startujący co jest szczególnie fajne kiedy startują dzieci czy osoby debiutujące. jedyne co mnie się 'rzuciło w oczy' to podłoże na czworoboku, które było ogólnie ok, ale w jednym miejscu na linii środkowej, blisko wjazdu, albo mój koń nagle gubił nogi, albo jednak było nieco kopno 😉

w skansenie byłam raz. kiedy Isabelle wstawiała tam swoją 3letnią zdaje się kobyłę. był to pierwszy i ostatni raz. ale widocznie to nie był mój klimat nawet w czasach świetności tego miejsca 😉
Co do jazdy to nie mam zastrzeżeń do Doroty, mam podstawy jej nauczania, chociaz osobiście mnie nie uczyła, miałam z nią kilka jazd ale własciwie na tej zasadzie że robiła swoje papierosy i w ciągu godziny miala do mnie tylko jedno zdanie...
Ale podglądałam ją w tym co robiła, nigdy nie widziałam nic kontrowersyjnego ale bywałam tam bardzo rzadko.

Mój koń jest przecież wyszkolony od podstaw przez nią, teraz ma juz wpojane moje nauki, ale kiedyś byłam dumna z niego i tego jak ma w tej głowie poukładane, nawet nie mówie tu o jeźdźie tylko o samym zachowaniu się konia.
No ale jego właścicel był pilnym uczniem Doroty i pilnował by robota włozona w konia nie poszła na marne.

Szkoda że tak się ten skansen popsuł...

omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
21 maja 2012 09:39
Bo to nigdy nie było miejsce super-sport, ot, miła przydomowa stajenka. ale jeszcze PRZED  pojawieniem jakiegokolwiek innego konia oprócz czwórki założycielskiej, czyli Junki, Ursusa, Asaska i Amby. Potem klimat zaczął sie zmieniać, aczkolwiek nigdy nie myślałam, że zmieni sie aż tak...
omnia,  mam wrażenie, że Dorota bardzo chciała mieć zawodników, konie, starty w ujeżdzeniu, ośrodek, a skończyła z trupkami, błotem i rekreacją, dlatego nagle jej przestało się chcieć, przybiła ją rzeczywistość. (choć może to być też wygodnictwo, jak się okazało, że nie będzie miała milionów i renomy sportowej...)

dominoxs,  a nie sędziowała p.Wanda Wąsowska, a nie Wasowicz 😉? gratulacje wielkie!

sei Rosik miała 3,5 roku, długo tam nie stałyśmy, i to chyba już nie był okres "swietności" ale względnie dobry, bo świetności ta stajenka nigdy nie osiągneła, nie był to ośrodek, tylko mała stajenka, która przy odrobinie pracy, chęci i nastawienia mogła być miłym, rekreacyjnym miejscem, kameralnym, z dobrym nauczaniem, czystym, ślicznym, ale malutkim, a było syfnie, brudno i bylejako 🙁 doceniałam porządek w Starej Kuźni, gdzie uciekłyśmy.  Wstawiłam się tam, bo potrzebowałam pomocy z wielką surowizną, liczyłam na opiekę i pomoc. miałam się wstawić do Las Pegaz, ale wtedy jeszcze moja mobilność była żadna, a to zupelnie drugi koniec miasta z lasu łagiewnickiego.

Julia, i jeśli zamiast brudnego ośrodeczka Dorota postawiłaby na mily kameralny klimat, ciasno, ale czysto, indywidualną opiekę i rzetelną pomoc jezdziecką to Skansen może by nie umarł, ale był miejscem, które dla ambitnych młodych jezdzców byłoby "przejsciem" miedzy rekreacją a sportem... nie wiem, czy Dorota miała wychowanków z osiągnięciami ? coś mi majaczy, że o nich mówiła, ale nic wiecej nie pamietam..
generalnie, miejsce miala dobre a przy lepszj organizacji małego obszaru mogło byc wystarczajaco, Isabelle, widziałas jak jest u mnie wykorzystane wielkie pdowórko, postawiłam tam ogrodzenie, ktore jeszce do celowo bedzie przedłuzone do konca dzialki jak pozbędziemy sie gruzu z rozbiórki, dzieki temu pomeiscilam mnóstwo koni, używam tego podoku jako ujeżdzalni w porze deszczowej itd.
U doroty zawsze raził mnie mega bałagan - jakis złom czy coś w podobie i inne takie.  z tego co pamietam tam od strony ul Cieplarnianej było jeszcze trochę miejsca nie wykorzystanego..

Własnie o tej przejsciówce z rekreacji na ewentualny sport juz kiedys pisałam, faktycznie ludzie po szkole Doroty mają fajne umiejetności.

A i widziałam kiedys jak dorota prowadzila jazde 15 min...to byla jazda z karnetu wiec nie wiem czy anstępnie te pozostałe minuty zostaly wykorzystane, ale chlopak cos tam męczył na koniu i niby mu to wyszło wiec kazala mu skonczyc na dzis...
Dżizus ! No pewnie ze Wasowska , juz poprawiam ( no my zza tej stodoły to swiata za duzo jednak  nie widzimy ) Na pocieszenie moglabym tylko zacytowac , ze podobny los spotkal konia startujacego Okawango - przez megafon otrzymal ze dwa nowe imiona - no ale  kon to nie Sedzia ofcourse  : ) : )

Sei my w L jechalysmy, włoszczyzna zielona to byla . Podloze rzeczywiscie mialo to jedno miejsce, klacza tam sie troche miotała  . Ale to detal w sumie . Fajnie , ze wszystko odbylo sie punktualnie , i mozna bylo sobie czas zaplanowac,  i transport . Za organizacje 5  😀
Ciekawa jestem jak wydobyc  zdjecia , te robione hm oficjalnie ...

sei   . let's grow old together & die at the same time .
21 maja 2012 10:16
nie wiem na jakich konkursach, ale zdjęcia robiła na pewno moja znajoma i jeszcze jedna osoba. masz facebooka? wysłałabym ci na prv namiary na nie. nie mam maili do nich 😉
4 miejsce to na debiut super wynik, więc gratulacje dla was  😅
Sei ,  dzieki 😲 

Ja nie jestem facebookable , ale jesli wyslesz mi namiary mailowe  na prv na mail to moze sobie cos wysępię ,  interesują  mnie wlasnie wyzsze przejazdy bo baterie mi po Lce padly  😀iabeł: i z tych wyzszych nic nie mam : ( 

Wiecie może kto jest instruktorem w Arabice ?
arabika to stajnia pensjonatowa...nie ma tam jednego trenera....!!!!!
arabika to stajnia pensjonatowa...nie ma tam jednego trenera....!!!!!


Jest tam jakaś instruktorka, tylko potrzebuję imię i nazwisko (uczy też w ŁKJ ) Ostatnio rozmawiałam z kimś to powiedzieli mi,że prowadzą już tam jazdy dla rekreacji (ale inwidualne lub max 3 osobowe). Więc dlatego pytam i nie ma co wrzeszczeć !  🤬

HappyHorse,  a nie możesz ZADZWONIĆ i zapytać?

Arabika prowadzi rekreacje :o
HappyHorse,  a nie możesz ZADZWONIĆ i zapytać?

Arabika prowadzi rekreacje :o


nie chcę nikogo identyfikować x d
bo ona mi opinii o sobie nie powie ;P
HappyHorse,  to nie możesz podać imienia i nazwiska, zeby posłuchać opinii? a nazwisko poznac dzwoniąc?
No własnie  na przykładzie  Arabiki  - mam takie pytanie laika , jak to jest z klubami ...
Na ostatnich zawodach pokazały się nasze regionalne stowarzyszenia  . I o ile z takim BKJ , Las Pegaz i  Golden Dream nie ma problemu , bo mają wyraźną tożsamość ( wiadomo , kto i jak prowadzi jeźdców ), to pozostałe  były dla mnie  zagadką - czy jeśli nie ma  tam  flagowego klubowego trenera , to co , kazdy ma innego,  i inny indywidualny  pomysł na jeździectwo ? Jakie jest wtedy  przesłanie i plan rozwojowy takiego klubu ? 
Do klubu mozesz przynalezec nawet fizycznie nie stacjonujac w jego stajni. Wystarczy wniesc skladke, czasem zlozyc podanie i juz jestes klubowiczem.
To ......po chrust taki klub ?!? I czy dla klubu nie jest tez istotne , kto uzywa jego nazwy ( bo dopóki jest OK to fajnie , ale w przypadku blamażu , jak to moze popsuc komus dobre imię ... )
Po to, by moc wystartowac w zawodach. Nie kazda stajnia, w ktorej stoisz ma klub, wiec trzeba sie zapisac gdzies na zewnatrz. A skladki dla zawodnikow bez przynaleznosci sa o wiele wieksze, stad prosta kalkulacja.
Swojego czasu był nawet taki twór jak KJ Smolis  😁 i byli tacy, którzy kupowali kurtki z logo 😁
Bo w tym klubie jedyne co bylo to tylko kurtki  😎 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się