PSY
Kiedyś już to wstawiałam, są to dosyć stare badania, bo bodajże z 2007r
http://pawelwet.pl/gryza-najgrozniej/To nie wada genetyczna u owczarków. To według mnie wina filmów. Ludziom się wydaje, że taki Szarik czy Komisarz Rex to bohaterowie. Owczarki są świetne do policji czy do wojska, bo szybko się uczą, są posłuszne. Ale za takim psem stoi oprócz odpowiedniej hodowli, selekcji - lata szkolenia.
Ludzie myślą, że owczarek to sam się wychowuje i rodzi się z magicznymi umiejętnościami.
To nie wada genetyczna u owczarków. To według mnie wina filmów. Ludziom się wydaje, że taki Szarik czy Komisarz Rex to bohaterowie. Owczarki są świetne do policji czy do wojska, bo szybko się uczą, są posłuszne. Ale za takim psem stoi oprócz odpowiedniej hodowli, selekcji - lata szkolenia.
Ludzie myślą, że owczarek to sam się wychowuje i rodzi się z magicznymi umiejętnościami.
Tu masz zupełną rację. Sama spotykam się nieraz z poglądami, że owczarek to "super pies rodzinny, o którego nie trzeba się martwić i poświęcać dużo czasu"... a filmy faktycznie swoje robią.
Co do tej wady to aż muszę chyba znów pożyczyć tę książkę i sprawdzić, czy na pewno dobrze piszę- wtedy sprostuję. Tak mi świta, że ta "wada" była wynikiem zbyt "natrętnej" selekcji i mieszania za bardzo spokrewnionych ze sobą psów(inbred?), ale nie chcę skłamać.
ja uważam, że najczęściej to gryzą właścicieli małe potworki, których nikt nie traktuje poważnie jak psy, tylko jak zabawki - baaardzo często właścicieli terroryzują małe sznaucery, pinczerki czy yorki.
a ttb są po prostu odgórnie napiętnowane. Często bez socjalizacji mogą mieć spaczone relacje z innymi zwierzętami, ale ludzi kochają na zabój. Tylko odpowiedni ludzie też muszą potrafić je kochać zgodnie z ich specyfiką.
ONy to dla mnie czubki (wybaczcie miłośnicy) - często psy histeryczne. Najlepiej piętnują to wystawy - jak pokazuje się wszelkie psy, a jak ONy... jak oszołomy, totalnych kretynów... Taka selekcja kreuje takie psy....
edit - lit.
[quote author=echeveria link=topic=32.msg1393838#msg1393838 date=1336336095]
czy ktos z was zalatwial w urzedzie miejskim pozwolenie na trzymanie psa rasy uznawanej za agresywna? jesli tak to jak ta procedura wyglada? przychodzi urzednik do domu skontrolowac warunki mieszkaniowe i co? jak patrza na utrzymywanie takiego psa w mieszkaniu?
U nas w zachodniopomorskim wystarczyło napisać wniosek, zapłacić 17 zł i po krzyky, decyzję przysłali do domu, we wniosku trzeba napisać, gdzie będzie mieszkał i rodzaj ogrodzenia
[/quote]
juz wszystko zalatwione, a wygladalo to tak:
wczoraj wizyta w urzedzie miejskim, zlozenie wniosku (oplata 82zl), dzis dzwoni Pani,zeby umowic sie na wizyte, przyjechala obejrzala psa, pogadala chwile (powiedziala,ze moj pies jest drugim zglaszanym z listy psem w ciagu jej 3lat pracy), wypelnila dokumenty i powiedziala,ze za 2-3dni do mnie zadzwoni jak bedzie miaa do odbioru zgode.
powiedziala rowniez,ze w gliwicach nie ma obowiazku prowadzania takich psow w kagancu (tylko na smyczy).
a ja glupia myslalam,ze czekaja mnie jakies testy psychologiczne...
echeveria, a jakiego psiaka masz? 😉
edit:
Endurka! To samo miałyśmy na myśli 😉
Rottewiler - wstawialam zdjecia na poprzedniej stronie 😉
Ahh rzeczywiście! Słodziak 🙂
Powiem Ci, że bardzo mało osób występuje o zgodę na trzymanie psa. Nie wiem czy nie zdają sobie z tego sprawy, że taki jest wymóg? Czy tak jest wygodniej?
Z drugiej strony kto ma to egzekwować? Policja, która nie zna ras psów? 😉 Czy pracownicy urzędu miasta/gimny ? :P
Bardzo prosze modow o nie usuwanie, poniewaz sprawa jest pilna :kwiatek:
Oddam niespelna 2-letniego Jack Russella, pieska brazowo-bialego (bez rodowodu).
Jacky nauczony jest czystosci (mieszka w bloku), dobrze wychowany. Z ciezkim bolem serca musze go oddac z powodow osobistych. Piesek znajduje sie w woj. lubuskim kolo zielonej Gory. Najprawdopodobniej w czwartek istnialaby mozliwosc przywiezienia go do Warszawy.
Zainteresowanych prosze o kontakt tel. 697569449 lub pw.
Pozdrwiam
Kiedyś w jakiejś książce o wypadkach czytałam, że u większości występuje jakaś wada genetyczna, która "rzuca się" na mózg w wieku powyżej 7-8 lat i spokojne dotąd psy zaczynają atakować. Ale nie jestem pewna, czy temu dowierzać 😉
Może chodzi o jakieś wysokie obciążenie rasy nowotworem mózgu? Nie wiem czy tak jest faktycznie, to moje rozważania, jednak stykałam się z takimi przypadkami.Dokładnie w tych okolicach wiekowych-psy do uśpienia na cito bo niebezpieczne nawet dla właściciela, gryzące na serio.
Blow możesz mieć rację, to by się zgadzało.
mój poprzedni pies był dlatego uśpiony 🙁 7 lat, zaczęła gryźć nawet mnie, bez uprzedzenia.
Da się zmienić dane w czipie psa? Moro był zaczipowany w zeszłym roku, teraz zmieniłam miejsce zamieszkania i telefon, na czipie są stare dane. Muszę jechać specjalnie do tego gabinetu, gdzie go czipowałam czy jest inny sposób?
cieciorka bardzo dziękuję, zaraz im maila wyślę 😀
edit: Nie wyślę... muszę zapłacić 30zł za rejestrację... nie ma innego sposobu...?
blow coś w tym jest chyba bo ja miałam owczarka przygarniętego i stał się bardzo agresywny z czasem. Bardzo dużo
z nim pracowałam ale to nie przynosiło efektów np: wstawał nagle, podchodził do kogoś z nas i warczał ale nie na żarty. Jako, że każdy z domowników starał się go nie bać,udało się i potem warczał tylko w przedsionku🙂 Dwa lata później miał zdiagnozowany ciężki nowotwór z przeżutami także do mózgu🙂 Świrował tak, że próbował atakować Zabara (CAO) i omal nie stracił życia, nie pozwalał się dotykać, kręcił się ciągle ....ciężko było.
To nie wada genetyczna u owczarków. To według mnie wina filmów. Ludziom się wydaje, że taki Szarik czy Komisarz Rex to bohaterowie. Owczarki są świetne do policji czy do wojska, bo szybko się uczą, są posłuszne. Ale za takim psem stoi oprócz odpowiedniej hodowli, selekcji - lata szkolenia.
Ludzie myślą, że owczarek to sam się wychowuje i rodzi się z magicznymi umiejętnościami.
Zgadzam się w 100%. Mam owczarka, uwielbiam tą rasę ale to tak naprawdę są dość trudne psy. Nawet ostatnio rozmawiałam z kolegą, że ludzie głównie kierują sie stereotypami o rasach, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. Nie chcę generalizować, ale według mnie owczarki niemieckie nie nadają sie dla dzieci. A przekonanie panuje inne....
Ja wczoraj miałam z Bułą szkolenie, które swoją drogą poszła nam fatalnie 😵
No i idziemy z naszym szkoleniowcem przez park, na przeciwko nas idzie babka z dwójką dzieci. Jedno idzie normalnie, a drugie tarza się po ziemi, wali nogami, drze się wniebogłosy. Babka zobaczyła nas i mówi bardzo głośno "patrz! idzie pies, on cie pogryzie!". Dochodzimy do skrzyżowania alejek i z boku nadciąga ooooogroooomny wodołaz. Gigant. Baba za nim biegnie, woła żeby się zatrzymał. A babka z dzieckiem "o patrz! jaki piekny pies! Pogłaskaj" i pcha ręce, dziecko pcha do tego wodołaza, bo wielki i puchaty. A nowofunland dalej swoje ciśnie do nas, psy się powąchały i my idziemy dalej, a on za nami. Po drodze siedziała elegancka parka, a pies do nich, cały wyślinieni, brudni, a właścicielka "spokojnie 😎 to jest bardzo łagodny pies" 🤣
Trochę się pożaliłam, że Buła nie jest puchata 🤣
Ale nie o tym chciałam w sumie napisać. Wczoraj właśnie na szkoleniu, nasza babeczka opowiadała, że jakiś czas temu zadzwoniła do niej dziewczyna z problemem, bo jej 3,5 miesięczny golden na nią powarkuje. Dostała instrukcje co ma robić. Nie chciała przedszkola ani szkolenia z psem. Zadzwoniła miesiąc później (suka już ma 4,5miesiąca), że została ugryziona. Dostała znów instrukcje, nadal nie chciała szkolenia psa.
Zadzwoniła wczoraj (suka ma już 20 miesięcy), bo ma problem: suka ją gryzie, złamała jej rękę, kilka razy poturbowała, zrzuciła ze schodów, warczy na nią kiedy wchodzi do pokoju. Dziewczyna przyznała się, że psa nie lubi, nie ma z nim więzi, że nie jednokrotnie pies był bity, że zapisała ją na wystawę, ale jak ona na nią pójdzie 😵 i prosi o pomoc.
co to za szkoleniowiec ktory daje rady przez telefon...
co to za szkoleniowiec ktory daje rady przez telefon...
Mi się wydaje, że taki, któremu nie tyle zależy na pieniądzach, co faktycznie na psach.
Z tymi owczarkami, jak z każdą rasą, nie można generalizować.
Wychowałam się przy owczarku niemieckim, była u nas odkąd skończyłam roczek, żyła 15 lat. Lepszego psa dotąd nie spotkałam, mogłam zrobić jej wszystko, jak byłam młodsza to mnie pilnowała 😁 Nigdy nie wystąpiły żadne przejawy agresji w stosunku do dzieci czy innych domowników. Dodam, ze pies był bez żadnych szkoleń, po prostu wychowywany konsekwentnie jak każdy pies w naszym domu.
Wzięło mnie na wspomnienia. Jedno jedyne zdjęcie starszej pani
My mieliśmy owczarka Bosmana, chyba nawet o nim tutaj pisałam. No niestety do bezpiecznych nie należał, bo mnie trzy razy zaatakował, a na pijaczków to się rzucał nagminnie jak tylko miał możliwość. Ale miał powody- za szczeniaka dzieciaki z sąsiedztwa się z nim drażniły, patykami przesuwały miskę, dźgały itp. Moja mama wiele razy je upominała, byłą u rodziców ale cóż, taka dzielnica... jak poszła na skargę to jeszcze ją wyzwali, że nie daje się dzieciom pobawić. Z kolei od pijaczka kiedyś dostał tęgie baty jak nas nie było. Ów pijaczek wszedł do nas na podwórko w sobie tylko wiadomym celu, a Bosman(wtedy chyba 7-8 miesięczny) z silnym instynktem obronnym zaczął na niego warczeć i szczekać, to dostał parę kopów... nas wtedy w domu nie było, wiemy to do sąsiadki. Od tego czasu jak tylko pies poczuł alkohol, to włączał mu się agresor.
Gdybym wtedy wiedziała to, co teraz, to namówiłabym mamę na szkolenie. Ale ja gówniara byłam... 6-7 lat miałam.
co to za szkoleniowiec ktory daje rady przez telefon...
Jaką można dostać radę przez telefon do szczeniaka, który podgryza po rękach i powarkuje? Posadź psa na dupę, ćwicz, ucz komend. Pokaż, że nie podoba mi się gryzienie po rękach. Tak zachowują się szczeniaki, a my musimy ich nauczyć, że tak się nie robi 😉 Do takich przypadków nie wzywa się behawiorysty, gdzie wizyta kosztuje 150zł/2h. A babka odmówiła uczestnictwa w przedszkolu.
Babeczka do niej się uda, ale tylko w celu namówienia by zrzekła się psa i go oddała. Bo na obecną chwilę to jest agresywny, niezrównoważony pies, który mieszka w domu z ludźmi, którzy go nie chcą, nie lubią, biją go i boją się. Z nikim nie ma więzi i "oparcia".
Wasze kciuki pomagają :kwiatek: jak na razie jest wszystko dobrze , dokarmiamy młodą . Młoda zaczęła szczekać , koty miauczeć więc jest trochę wariacji 😵 Syn bardzo dobrze się opiekuję , lepiej mu idzie niż mi 😉
Dziewczyny, dwa tygodnie temu przygarnęłam psiaka(szczeniaka) ktos wywalił wieczorem pod blokiem koleżanki, akcja była szybka, kumpela zadzwonila zebym przyjechala pomóc więc przyjechałam i zabrałam do domu no i został. Wszystko ladnie pięknie, ale mały sika jak opętany, ma juz grubo ponad 2 miesiące, potrafi się nie zesikać na dworze a przyjdzie do domu i się zsika, czasami nawet po dwa razy. Ja latam na tym mopie ale nie bardzo wiem jak mam to dalej traktować, dawno nie miałam szczeniaka, a jak miałam to nie bylo takiego problemu jak z tym. 🤔
hanowerka to będzie czasochłonne, ale musisz siedzieć z nim na dworze tak długo, aż się załatwi i wtedy go chwalić. Nauka trochę potrwa, to zapewne kwestia paru tygodni a nie godzin, ale to chyba najlepszy sposób.
hanoverka, jak to gówniarz dwumiesięczny to jeszcze posika. 😉
Najłatwiej to wychodzić z nim non stop. Zje - na dwór, obudzi sie - na dwór, pobawi się - na dwór. Jak widzisz, że zaczyna się kręcić, wąchać - na dwór. Nagradzać za sikanie na dworze.
Jak masz możliwość zanieść siuski do weta na zbadanie to daj. Nie wiadomo ile maluch na dworze był, warto wykluczyć zapalenie pęcherza 😉
No dobra widzę, że poprostu muszę zacisnąć zęby i być cierpliwa i konsekwentna, ale czasem cierpliwości brak jak dziecko ma na głowie miskę z psią karmą, szczeniak właśnie się zesikał, albo skupał, a drugi pies wlazł do łóżka i sobie śpi jak król 😵
hanoverka, Jako matka-polka wierzę, że masz tyle cierpliwości 🙂😉
edit:
Wkradła mi się jedna niepotrzebna literka 😉
haha uwierz mi, ze czasami odwracam się i wychodzę żeby nabrać powietrza 😁
Potem wstawię zdjęcie tego małego zaszczańca, swoją brzydotą łamie serce 💘