sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach

zabeczka17: To jest fantastyczne.
Ja jeździłam, próbowałam, na wielu koniach, takie ogłowie bezwędzidłowe, inne, bez ogłowia w ogóle (czyli na tzw. cordeo)...
Wszystko fajnie.
Jest to fajny sposób na wyluzowanie i siebie i konia, nauczenie się jak najmniejszego działania wodzami/sznurkami/rękami.
Bo działać ma dosiad i łydki.

ALE  ❗

Przychodzi moment, który według moich testów następuje w ciągu 5-30 minut. Koń jest rozluźniony, możesz poruszać się w trzech chodach, robić przejścia.
Fajnie.
Ale jak będziesz tak jeździć dłużej niż 30 minut, to już nic dobrego, bo koń jest odwrotnie wygięty.
Oczywiście jazda w poprawnym ustawieniu bez wędzidła, czy bez ogłowia jest możliwa.
A na tych waszych zdjęciach go nie widać.

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 maja 2012 23:10
o tutaj sie zgodze z tobą w 100%. Dlatego napisałam.. to jest pierwsza jazda. Pierwsza próba... co nam z tego się urodzi i czy poprawnie urodzi- ocenie po kilku jazdach.
A póki co pracuję nad rączkami 🙂 gdzie indziej ale pracuję 😀
Działaj dalej! 
Pamiętaj tylko, że jeśli chcesz dla konia dobrze, to musi on być "dobrym bananem" if you know what I mean 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 maja 2012 23:16
😁 😉  ,, ekzakli ,,
oczywiscie jesli za chwile wyjdzie nam  jedna wielka kupa to nie zamierzam w tym tkwić na chama 😉
ale spróbowac warto 🙂
Jazda bez kontaktu to tzw. Freestyle, jazda stylem wolnym, gdy wodzy używamy jedynie do wzmocnienia sygnału dosiadu jesli takowy nie zadziała.
Jazda na kontakcie to zupełnie inna bajka - nie da się nauczyć jazdy na kontakcie jeżdżąc Freestyle. Nie da się nauczyć jeździć Freestyle jeżdżąc jedynie na kontakcie. To dwie różne dziedziny. Jak skoki narciarskie i slalom. To i to na nartach, a jednak zupełnie co innego. Obie dziedziny są wartościowe i uzupełniają się nawzajem.

Nie da się zdobyć stabilnej ręki jeżdżąc na luźnych wodzach. Kontakt wymaga wyczucia, którego możemy nauczyć sie jedynie poprzez zdobycie doświadczenia.
W każdym przypadku niedoświadczony jeździec + młody niedoświadczony koń = katastrofa. Jeśli jeździec nie ma wyczucia i równowagi potrzebnej do jazdy na młodym koniu - czytaj uczenia młodego konia chociażby samoniesienia w trzech chodach - nie powinien na takowego konia wsiadać czy to na wędzidle, czy to na kantarze, czy na czymkolwiek innym. Najlepszym rozwiązaniem jest powierzenie szkolenia takiego konia komuś doświadczonemu!

Prawidłowy kontakt i wędzidło w pysku konie nie robią mu krzywdy. To fantastyczne narzędzie subtelnej komunikacji. Daje możliwość precyzyjnego dialogu z koniem. Umożliwia zamknięcie przepływu impulsu i energii od zadniej nogi przez grzbiet do ręki i do dosiadu. Tego efektu nie da się osiągnąć jeżdżąc bez kontaktu. Celem kontaktu jest przede wszystkim połączenie z koniem, które daje nam informację zwrotną o tym co się w ciele konia dzieje. Kontak nie służy do kontroli czy do sterowania. Dzięki prawidłowemu kontaktowi jesteśmy w stanie precyzyjnie komunikować się z koniem na temat konkretnych ustawień i wygięć, które w danym momencie są nam potrzebne do wykonania ćwiczenia. Dzięki precyzyjnej komunikacji na temat ustawienia i wygięcia możemy uzyskać największą biomechaniczną i gimnastyczną efektywność jazdy.
Prawidłowy kontakt i wędzidło w pysku konie nie robią mu krzywdy. To fantastyczne narzędzie subtelnej komunikacji. Daje możliwość precyzyjnego dialogu z koniem. Umożliwia zamknięcie przepływu impulsu i energii od zadniej nogi przez grzbiet do ręki i do dosiadu. Tego efektu nie da się osiągnąć jeżdżąc bez kontaktu. Celem kontaktu jest przede wszystkim połączenie z koniem, które daje nam informację zwrotną o tym co się w ciele konia dzieje. Kontak nie służy do kontroli czy do sterowania. Dzięki prawidłowemu kontaktowi jesteśmy w stanie precyzyjnie komunikować się z koniem na temat konkretnych ustawień i wygięć, które w danym momencie są nam potrzebne do wykonania ćwiczenia. Dzięki precyzyjnej komunikacji na temat ustawienia i wygięcia możemy uzyskać największą biomechaniczną i gimnastyczną efektywność jazdy.
wszystko prawda, ale z jednym wyjątkiem- nie dotyczy naturalsów 😂
Nie dotyczy (na ich etapie nauki?) wielu naturalsów, tak samo jak nie dotyczy 90 % normalsów których widuję. Widziałam jednak zarówno naturalsów jak i normalsów których dotyczy 🙂
pokaż proszę tych naturalsów...najchętniej z Polski 😎
ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
05 maja 2012 23:38
jeszcze mnie tu nie było ( chyba..  👀 ) 😉

co polecicie na pierwsze "zabawy' z koniem młodym (3,5 roku) jako wstęp do zajazdki 🙂
zależy mi na zaufaniu i dobrej zabawie dla obu stron, ale też na nauce przydatnej w późniejszych etapach 🙂

będę oczywiście miała mega wsparcie 🙂 cejloniara  :kwiatek:
ale porad dodatkowych nigdy dość  😀
co polecicie na pierwsze "zabawy' z koniem młodym (3,5 roku) jako wstęp do zajazdki 🙂
zależy Ci na bezruchowym , sztywnym śrupie, skoro go jeszcze nie zajeżdzasz
zapomniales, ze naturalsy nie mecza koni przed ukonczeniem 4-5 roku zycia?
Hehehe bardzo mi się podoba hasło "normalsi"  😁


Może i kontakt nie byłby potrzebny, gdyby było prawidłowe wygięcie, czyli "dobry banan".
I w sensie widoku na sylwetkę konia na łuku/kole z lotu ptaka i w sensie sylwetki konia patrząc z boku, na grzbiet i szyję.
A na tych bezwędzidłówkach i śnurkach tu zaprezentowanych dobrych bananów na razie brak.
Życzę aby były, ale coś wątpię, żeby tą drogą to kiedykolwiek nastąpiło.

ceffyl: Zaraz Ci zapodam odpowiedni wątek.


ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
05 maja 2012 23:55
wrotki mylisz się, zależy mi na zrównoważonym, spokojnym koniu, który będzie miał kontakt również dziećmi 🙂

julie niecierpliwie czekam 🙂

ciekawska wystarczy spojrzeć na mój "suwaczek" pod postem i będzie wiadomo co mnie ogranicza w czasie pracy, przy czym mi się nie spieszy, naturals ze mnie zaden, ale czerpać chcę i z tego, bo wiedzy swej i umiejętności ograniczać nie zamierzam :P a natural akurat przydał mi się parę lat temu bardzo przy 'zwichrowanej" kobyle, którą miałam i teraz szukam rozwiazań dla konia surowego 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 maja 2012 09:28
Julie no raczej nie można wymagać cudów od konia/jezdzca  po pierwszych godzinach jazd na tego typu wynalazku 🙂 😉
powiem Ci jest dużo prawdy w tym co piszesz... zgadzam się z tobą w pełni 🙂 Tylko weźmy pod uwagę jeszcze raz wyrażenie- pierwsza jazda 🙂
Na razie skupiłam się nad podstawami-zatrzymanie, skrecanie... /czyt. oswajamy się 🙂

Czy wyjdzie nam z tego jak piszesz- ,,dobry banan" i  czy to będzie wogóle możliwe  sprawdzimy za kilka jazd.
Jeśli wyjdzie źle- wyrzucam ogłowie  do kąta- smutku nie będzie bo to DIY.
A za to pysk konia będzie cały.
[quote author=Być. link=topic=5.msg1392620#msg1392620 date=1336251887]
Ja od tego ogłowia odeszłam, bo dla mnie i mojego konia (przede wszystkim konia) nie było to żadne rozwiązanie. Nie neguje skuteczności czy też dobrej użytkowości, po prostu nie wszystkie przypadki są takie same, a mój to potwierdza. Ogólnie też dostałam radę, by te ogłowie w ogóle sobie odpuścić, więc wielkiego żalu nie miałam, kiedy go chowałam w ciemnej szafce.
bo to taki przewrotny patent, dzieki któremu jeździec źle działa, a koń odbiera prawidłowe sygnały, dlatego nikt kto tego używa do nauki, nie nauczy się prawidłowego działania pomocami jeździeckimi, bo gwałci konia bezkarnie, ergo nie wie, że gwałci.
[/quote]
Zatem został wycofany i żałować, nie żałuje. Jak podsumowały mnie osoby z innego kręgu, nieco w temacie ogłowia obyte: torturuje konia. Określenie dość dobitne, dające do myślenia.

milenka_falbana, mam klacz bardzo wrażliwą za uszami, zdecydowanie za wrażliwą. Do ręki w tym miejscu długo się przyzwyczajała, nawet teraz czasem pokaże, że nie ma ochoty na głaskanie w tamtym miejscu. Problem pojawił się właśnie z naciskiem, który też występuje za uszami. Ona tego nie akceptowała, a proszę mi wierzyć, nie próbowałam tylko jeden raz. Nacisk pod pyskiem, kwestia tych skrzyżowanych linek, też dawała efekty negatywne do zamierzonych. Koń o ile się nie buntował to nie chciał współpracować, kompletna dezorientacja na znane już sygnały. Opcjonalnie, ogłowie zamieniłam na kantar (ponowie) i okazało się, że wszystkie problemy zostały samoistnie rozwiązane. Zatem zmuszać jej nie będę do pracy na ogłowiu, skoro sukcesywnie robi postępy na kantarze.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 maja 2012 09:37
najważniejsze aby znalesć sposób 🙂 powodzenia w pracy 🙂
Sposób odnaleziony. Tudzież kompromis, bo słowo to bardziej pasuje do sytuacji.
a ja uważam, że naturalsowi, przerażonemu kontaktem, po 8 latach bez wędzidła i wodzy juz przy pierwszej próbie wychodzi to bardzi fajnie, jak na tak długą przerwę. zwłaszcza, że zadaniem bylo mega skupienie się na rękach i ich poprawnym ułożeniu, była masa oporów psychicznych, ale dla mnie rownowaga naturalsa sznurkowego po załapaniu (w ciągu 15 minut) o co chodzi-lepsza niż sie spodziewałam, jak z rak nie bylo wiatraka to nagle sie okazało, że szystko ładnie do siebie pasuje. jasne, nie od razu kraków zbudowano, ale to chyba najlepsza opcja. uczyc sie jezdzic na kontakcie na koniu kontakt rozumiejącym. zamieszczę zdjęcie dokumentujace jesli dostanę zgodę 😉
😀 To z mina srającego kota? 😀😀 Spoko!
Dzięki za miłe słowa🙂


niepewne, malutkie kroczki, strach w oczach i wyrwany ze stawu palec, oj nic nie pomagało, dlatego łapki tak niepewnie domkniete🙂
a ja uważam, że naturalsowi, przerażonemu kontaktem, po 8 latach bez wędzidła i wodzy juz przy pierwszej próbie wychodzi to bardzi fajnie, jak na tak długą przerwę. zwłaszcza, że zadaniem bylo mega skupienie się na rękach i ich poprawnym ułożeniu, była masa oporów psychicznych (...)
wychodzi, że jednak potwierdzasz moją tezę, że bycie naturalsem, to rodzaj niepełnosprawności psychoruchowej 😁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 maja 2012 14:46
Isabelle super 🙂 czyli jak się chce to można 🙂 :kwiatek:
znalezione na facebooku:

korastar,  może podpisz, nie każdy pozna 😉
eeee taki charakterystyczny koń 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 maja 2012 17:25
żaden paten na nic się nie zda tym bardziej jak człowiek siedzi na koniu niestabilnie, powyginany w chińskie 8 i co gorsza bez jakiegokolwiek instruktażu tu i teraz z dołu.

To jest droga absolutnie donikąd tym bardziej że ów patent nigdy nie nauczy stablinej ręki (stabilna ręka bierze się m.in. ze stabilnego, prawidlowego dosiadu) a konia nie nauczy przyjęcia i akceptacji kontaktu na kiełznie a tym samym wszelka normalna i prawidłowa praca z owym koniem będzie niemożliwa.

korastar,  może podpisz, nie każdy pozna 😉
ale niby że co ma obrazować zdjęcie tej rekreantki, o kilometrowych wodzach, z leżącymi nadgarstkami na udach i dłońmi rozstawionymi tak szeroko, jakby byka za rogi prowadziła? 🤔
sandakanowa   'Pracuj nad sobą, a z koniem się baw...'
06 maja 2012 17:58
jeszcze mnie tu nie było ( chyba..  👀 ) 😉

co polecicie na pierwsze "zabawy' z koniem młodym (3,5 roku) jako wstęp do zajazdki 🙂
zależy mi na zaufaniu i dobrej zabawie dla obu stron, ale też na nauce przydatnej w późniejszych etapach 🙂

będę oczywiście miała mega wsparcie 🙂 cejloniara  :kwiatek:
ale porad dodatkowych nigdy dość  😀


myślałaś o 7 grach Pata Perelliego? buduje zaufanie i wiedza zdobyta u konia podczas tych zabaw przydaje się w późniejszych etapach zajeżdżania 🙂 naprawdę polecam. wystarczy w google wpisać '7 gier' lub '7 zabaw' 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 maja 2012 18:05
[quote author=Isabelle link=topic=5.msg1393306#msg1393306 date=1336321090]
korastar,  może podpisz, nie każdy pozna 😉
ale niby że co ma obrazować zdjęcie tej rekreantki, o kilometrowych wodzach, z leżącymi nadgarstkami na udach i dłońmi rozstawionymi tak szeroko, jakby byka za rogi prowadziła? 🤔
[/quote]

czyżby Pierwsza i Jedyna w Polsce Instruktorka Parelli *?
To prawda ręka za nisko, ale jak na rekreanta samouka - podoba mi się. Koń zadowolony, na kontakcie, porusza się prawidłowo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się