sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
Ronin, masz konia ustawionego na kole odwrotnie, musisz na to zwrócić uwagę. Dobrze, że bawisz się na drążkach, ale na Tobie leży odpowiedzialność, żeby prawidłowo go naprowadzać (m.in. pilnować środka, inaczej, jeśli to cwany koń zacznie "spływać" i będzie problem), nie możesz zostawać w tyle, jeśli nie masz kondycji zejdź do chodu niżej i ćwicz prawidłowo w kłusie; przed ostatnią przeszkodą nie nadążając za nim zaburzyłaś skok.
Dodam też tutaj... myśmy się bawiły wczoraj na bezwędzidłowym dr Cooka 🙂Trzeba przyznać że mega sprawa.
zabeczka17 Mogłabyś opisać na jakiej zasadzie działa to ogłowie ? 🙂
Ale to jest tajemnica wojskowa 😎 wiedza dla wybranych 😉
Mówisz i masz 🙂
zaczerpnięte z ->[font=Verdana]
http://konie.rancho-stokrotka.com/index.php/2010/01/11/oglowie-dr-cooka/[/font]
Lekkie pociągnięcie za wodzę (żółta strzałka) powoduje wywarcie nacisku na dość dużą powierzchnię przeciwnej strony głowy. Koń znacznie chętniej odpowiada na tak rozłożony nacisk (pchanie – ustępuje od niego), niż na skoncentrowany na kąciku warg nacisk wędzidła (ciągnięcie). Pociągnięcie za obie wodze (lub na zmianę – lewa/prawa) wywiera nacisk na “całą” głowę łącznie z potylicą – koń opuszcza głowę i się “poddaje”. W przypadkach awaryjnych próba zatrzymania przez “piłowanie” (naprzemienne działanie prawą i lewą wodzą) nie robi koniowi żadnej krzywdy (w odróżnieniu od wędzidła).
Hmmm... brzmi ciekawie 🙂
najwazniejsze że działa 😀 przekaz sygnałów jest prosty i bezbolesny. Ogłowie poprawnie użyte pozwala na fajną współpracę ;]
A sterowność jest taka sama jak na zwykłej tranzelce ? I gdzie takie coś można nabyć ? 🙂
Zabeczka17 - to ogłowie to nie DIY przypadkiem? 🙂 Bo widzę, że można prosto zrobić z nachrapnika i naczołka tylko trzeba kółeczka metalowe jakoś przyczepić. No i fajnie, że dałaś linkę zamiast pasków skórzanych które podobno za wolno odpuszczają.
No właśnie - jak z precyzją sygnalów? Masz może jakies filmiki z jazdy?
RoninPoczytaj na stronce 🙂 sterowność jest taka sama tylko trzeba się pozbyc tkz. kontaktu. On też sprawia koniowi dyskomfort. Musi być luźna wodza i tyle.
Dajesz sygnał-> koń wykonuje polecenie- > natychmiast odpuszczasz wodze.
My po 15 min się zgrałyśmy. Wszystkie podstawy młoda wykonała w tym ogłowiu wzorowo. Nawet ciasne ósemki przeszła i przekłusowała bez problemu.
Przyznam że ona widziała o co mi chodzi ( cieżar, łydka) ale w pewnym momencie ja nie wiedziałam co zrobić......... z rękami 😁 no bo zawsze kotnakt kontak.. i w łeb się wgrało 🙂
W każdym razie kobyłka chodziła zrelaksowana... nawet na dłuższy okres odpuściła głowę, zaczęła podstawiać zad pod siebie.
Dodam że jest młodym koniskiem, ma 4 lata 🙂
milenka_falbana jasne ze DIY 🙂 Nie kupiłabym ogłwia za 300 zł zanim nie sprawdziłabym czy ten system wogóle działa 🙂 Stary nachrapnik z naczółkiem, plus dwa kółka ze starego kantara. Jedyny koszt to linki jako wodze. Na wszelki wypadek miałam też Cordeo... młoda w miarę reaguje na nacisk w tym miejscu.
Filmików nie mam ale postaram się mieć. Maż nie zawsze chce mi robic fotki i siedzieć z aparatem na padoku. Sterowność jest super - serio , sama byłam w szoku.
POwiem Wam tak. Sama byłam przerażona- bo jak to możliwe bez wędzidła w pysku- niby głupota. A jednak nie. System na pierwszej jeździe zadziałał. Zobaczymy po kolejnych jazdach co nam z tego się urodzi 🙂
patent ten jest do niczego
nasila nawyk zakrecania wewnetrzna wodza i zniecheca do dpokojnego konaktu
jednym slowem, marna proteza dla zlych nawykow, bo poglebiajaca te nawyki
rozumiem wrotki ze smigałeś na tym 😁 stąd ta twoja wiedza. No cóż ... pozostawię twoje wywody poprostu bez komentarza.
jak dla mnie to na prawdę fajna rzecz :> uczy konie też ustawienia. i to nie takiego na siłę lecz naturalnego 🙂
😀rpobowalem tego i wiem ze jedyne czego uczy to zlych nawykow jexdxca i braku kontaktu u konia
Ja od tego ogłowia odeszłam, bo dla mnie i mojego konia (przede wszystkim konia) nie było to żadne rozwiązanie. Nie neguje skuteczności czy też dobrej użytkowości, po prostu nie wszystkie przypadki są takie same, a mój to potwierdza. Ogólnie też dostałam radę, by te ogłowie w ogóle sobie odpuścić, więc wielkiego żalu nie miałam, kiedy go chowałam w ciemnej szafce.
Zabeczka - dzięki🙂 Czytałam kiedyś, teraz sobie odświeżyłam.
Ale właśnie nie ma w artykule tego o czym Ty wspomniałaś - że niemożliwa jest jazda na kontakcie bo sprawia koniowi dyskomfort. Co wydaje się jasne jesli przemyśli się działanie. Czyli nadaje się tylko do jazdy tzw. freestyle.
A na naturalnym hackamore jeździłaś? Jesli tak to jakie odczuwasz różnice?
Pytam z ciekawości bo sama jeżdżę na halterze na Fiali (5 lat, od roku pod siodłem) a do wędzidła przyzwyczajam ją osobno i sama tez osobno brałam ostatnio lekcje z jazdy na kontakcie. Żeby sobie przypomnieć jak to było! 🙂
I tak kombinowałam czy pomiędzy jazdą freestyle a czekająca nas jazdą na wędzidle nie wprowadzić czegoś pośredniego. I tak myślałam o hackamore. Jednak po przeczytaniu artykułu J.G. , że te nasze powszechnie stosowane dźwignie nie mają z prawdziwym hackamore zbyt wiele wspólnego doszłam do wniosku, że jednak zostanę przy najprostszym rozwiązaniu pt halter🙂
Dlatego jestem ciekawa Twoich wrażeń :kwiatek:
Ja uważam ze lepsza tego typu ,,zabawa" niżeli wędzidło w pysku młodego konia przy nieodpowiednich dłoniach czyt. moich.
Nie chcę robić koniowi z mordy sajgonu... i jestem świadoma swoich błedów ( nad którymi staram się pracować .. gdzie indziej ale to inna para kaloszy).
Tutaj już przy lekkim pociągnięciu za wodze , przyłożeniu odpowiedniej łydki można wyczuć że koń nie skręca samą głową a całym sobą. Ja nie potrzebuję bawić się wodzami- wew. czy zew. To nie jest ważne. Koń sam reaguje i idzie tam gdzie go proszę...
Nie mówię że wędzidło jest złe , ale póki nie nauczę się - poprawnego delikatnego kontaktu.. raczej nie wrócę do żelastwa i nie będę z mordy konia robić dziadka do orzechów :P 🙂 🙂 A mechaniczny hak jest dla mnie zbyt niebespieczny. Nie chciałabym przez przypadek połamać kości nosowej ukochanemu konikowi 🙂
milenka_falbana nigdy nie miałam do czynienia z jazdą w stylu freestyle, nigdy nie śmigałam na haku ani mechanicznym ani na bosalu ,ani na niczym tego typu cudach .. jedynie co to kilka razy na sznureczkach 🙂 ( tylko po to aby się przekonać że moje dłonie powinny byc daleko od pyska młodego konia 😉)
Stąd ciekawostka jeszcze lepsza... pierwsza jazda, pierwsza zabawa na bezwzidłówce i efekty przyszły dosć szybko.
Żabeczka - dzięki :kwiatek: Te same przemyślenia miałam o swoich łapach! 🙂
Sandakanowa - witamy🙂
Być - a mogłabyś rozwinąć? Co się działo u Was?
Najgorsze że te łapki nie chcą chodzić równo, stabilnie... dlatego wolałam odpuścić. Nie ma sensu się szarpać jak można poszukać współpracy gdzie indziej 🙂 A łydki w tym ogłowiu praktycznie wykonują całą robotę. Zobaczymy jak to się sprawdzi przy częstrzym jeżdżeniu. 😎
[quote author=Być. link=topic=5.msg1392620#msg1392620 date=1336251887]
Ja od tego ogłowia odeszłam, bo dla mnie i mojego konia (przede wszystkim konia) nie było to żadne rozwiązanie. Nie neguje skuteczności czy też dobrej użytkowości, po prostu nie wszystkie przypadki są takie same, a mój to potwierdza. Ogólnie też dostałam radę, by te ogłowie w ogóle sobie odpuścić, więc wielkiego żalu nie miałam, kiedy go chowałam w ciemnej szafce.
[/quote]bo to taki przewrotny patent, dzieki któremu jeździec źle działa, a koń odbiera prawidłowe sygnały, dlatego nikt kto tego używa do nauki, nie nauczy się prawidłowego działania pomocami jeździeckimi, bo gwałci konia bezkarnie, ergo nie wie, że gwałci.
Myśle że moja kobyła lubi byc w ten sposób gwałcona niż ma męczyć się z żelastwem w pysku które przy moich umiejętnościach robi z jej mordy masakre.
A skoro udaje nam się współpracować to w czym problem? My się tylko bawimy nic więcej 🙂
czyli tak naprawdę to ogłowie uczy jeźdźca używania bardziej dosiadu i łydek niż rąk. dobrze zrozumiałam twoje wypowiedzi zabeczka17 ? 🙂
No ja odniosłam takie wrazenie.
Owszem daje sygnał ( wodze) ale w tym samym czasie przykładam odpowiednie łydki, pracuje dosiadem. Nie jest tak ze siedze jak worek na kartofle i szarpie konia sznurami za łeb. Jestem spięta.. a on skreca mi szyję pozostawiając korpus hen za sobą.
To musi być współpraca.
a jeszcze mam takie pytanie już nie na temat tego ogłowia. bo na cordeo i halterze na luźnych wodzach Sandakan się rozluźnia tak w miarę, ale jak już wsiadam na ogłowiu jest cały spięty i współpraca idzie nam ciężko... macie jakieś propozycje, pomysły co z tym zrobić?
Co za ogłwie jakie kiełzno itp itd.
Jest wiele czynników powodujacych dyskomfort po ból.. zaczynajac od źle doopasowanego ogłowia/ wędzidła po sprawy zdrowotne nie pomijając przy tym właśnie wspomnianych chodzacych raczek itp itd... pełno tego 🙂
czyli tak naprawdę to ogłowie uczy jeźdźca używania bardziej dosiadu i łydek niż rąk. dobrze zrozumiałam twoje wypowiedzi zabeczka17 ? 🙂
nie wiem co tam może wypisywać zabeczka, zapewne dowolną głupotę, ale wiem, że ten patent uczy jazdy w zakrętach na wewnętrznej wodzy...uczy zatem nawyku bardzo szkodliwego i niczego więcej.
zwykłe ogłowie z nachrapnikiem kombinowanym (otwiera pysk), a wędzidło zwykłe oliwkowe pojedynczo łamane.
Ja w pierwszym momencie pomyślałam, że Wrotki chodzi o to, że w ogłowiu dr Cooka linki idą odwrotnie tzn prawa ręka działa na lewą stronę pyska. To na pewno dobrze przekaże sygnał lecz ustawienie/działanie rąk jeźdźca jest chyba odwrotne niz podczas jazdy na wędzidle...?
Próbowałam sobie wyobrazić jak na przykład może wyglądać ustawienie konia na kole a konkretnie zamknięcie zewnętrznej wodzy mające zapobiec nadmiernemu zgięciu szyi do wewnątrz... Skoro wewnętrzna ręka jeźdźca/wewnętrzna wodza kontroluje zewnętrzną częśc pyska.
Ale z drugiej strony to ogłowie działa przecież na zasadzie pchania. Więc w dalszym ciagu wewnętrzna zgina a zewnętrzna kontroluje zgięcie, prawda?
Może za duzo kombinuję, heh 🙂
Poza tym - jak Żabeczka wspomniała - nie jeździ się na tym ogłowiu na kontakcie a jedynie ma ono wspomagać działanie dosiadu i łydek. I uczy konia reakcji na dosiad i łydki własnie. To samo zadanie ma naturalne hackamore + oduczenie jeźdźca wiszenia na wodzach. Jeszcze lepszy hardkor jest jazda na jednej linie🙂
To po prostu pewien ETAP wspólnej nauki.
Jednak jazdy na kontakcie można nauczyć się tylko przez ...jazdę na kontakcie.
Niekoniecznie jednak na swoim młodym koniu! Jestem tego samego zdania co Żabeczka.
P.S. Pisałam w czasie kiedy pojawiły sie odpowiedzi, ano własnie:
Wrotki : ale wiem, że ten patent uczy jazdy w zakrętach na wewnętrznej wodzy...uczy zatem nawyku bardzo szkodliwego i niczego więcej.
zwykłe ogłowie z nachrapnikiem kombinowanym (otwiera pysk), a wędzidło zwykłe oliwkowe pojedynczo łamane.
jeśli kon ci luzuje bez wędzidła bez ogłowia.. to wnioski nasuwają sie same. Sprawdz czy wszystko dobrze jest dopasowane i czy wędzidło leży tam gdzie leżeć powinno. Przede wsztstkim czy jest dobrze dobrane.
milenka_falbana lepiej bym tego nie ujęła :kwiatek: zero kontaktu póki nie opanuję rączek 🙂 🙂
[quote author=sandakanowa link=topic=5.msg1392660#msg1392660 date=1336254378]
zwykłe ogłowie z nachrapnikiem kombinowanym (otwiera pysk), a wędzidło zwykłe oliwkowe pojedynczo łamane.
jeśli kon ci luzuje bez wędzidła bez ogłowia.. to wnioski nasuwają sie same. Sprawdz czy wszystko dobrze jest dopasowane i czy wędzidło leży tam gdzie leżeć powinno. Przede wsztstkim czy jest dobrze dobrane.
milenka_falbana lepiej bym tego nie ujęła :kwiatek: zero kontaktu póki nie opanuję rączek 🙂 🙂
[/quote]
tzn. to jest tak. jak jeźdximy na ogłowiu, to na luźnej wodzy szyję i głowę kieruje w dół lub wyciąga do przodu i trzyma szyję równolegle do podłoża, a jak tylko zbiorę wodze nawet na lekki kontakt, że praktycznie wiszą on się od razu spina i głowa idzie w górę.