Syndrom Head Shaking
mam pytanie czy siwy ma na pewno HSS: 2 lata temu trafiłam na ten wątek i w zasadzie objawy pasowały do siwego, mocne słońce kiwał głową w każdym chodzie, ale trener powiedział że to muchy, więc stwosowaliśmy preparaty muchowe, niby przeszło, rok temu prawie objawów nie było tylko czasem przy bardzo mocnym słońcu trochę kiwał. ostatnio przypatruję się i znów zaczyna kiwać. tyle że nie jest to takie mocne jak a zdjeciach końciczki, raczej delikatne taktak. a no i nie wiem czy to też objaw ale bradzo mocno reaguje na flesza, zdjecia z nim są w zasadzie wykluczone. po błysku kiwa głową przez chwilę moco, po kilku minutach tylko raz na jakiś czas.
no i jeszcze jedno pytranie czy ktoś miał taki problem, że koń boi się maseczki?
czy jak macha w stój, luzem, tak jakby mówił "tak"?
Zależy czy leniwie macha, wtedy po prostu odgania muchy jak każdy koń. Przy HSS są to szybkie "tiki", jakby to robił nieświadomie i wręcz jakby go ktoś szpilką kujnął w nos.
Tak robiły "moje" dwa na których jeździłam. Tzn. w lato to sobie nie pojeździłam i nie startowałam 🙄
Melduję się po kilku eksperymentach .
Pierwszy odbył się w maseczce na chrapy w ciągu dnia , kiedy jeszcze nie było tak gorąco . Poprawa na mniej więcej 60 % ( ale nie pod siodłem tylko w lonżowniku luzem) . Następnego dnia to samo , tyle , że cieplej i więcej muszek , więc machania dużo więcej niestety . Potem próby łączenia różnych maseczek , bez efektu .
Następnie lonża o 6 rano i mniej machania , ale do jazdy nie zachęca . Wczoraj lonża o 10 wieczorem przy lampie na ujeżdżalni i zero machania i to bez maseczki . Więc na dzień dzisiejszy przyjdzie mi zostać nocnym jeźdźcem 🤔wirek: . Wypróbuję jeszcze opcję 4-5 rano , ale ciężko widzę moje wstawanie . Czekam jeszcze na pochmurne , chłodne dni i ewentualnie na jesień 😤
To tyle . I niech to szlag !!!!!!!!!!!!
aQ, 1 i 3 sprawdzaja się bardzo dobrze. Ta pierwsza jest na prawdę duża i zasłania całe chrapy nawet na mało subtelnych głowach.
Czy możliwe by syndrom HS pojawił się z dnia na dzień? Jeszcze tydzień, dwa temu koń nie wykazywał żadnych niepokojących objawów. Pogoda w ciągu tego czasu zmieniła się bardzo, jest gorąco, dużo owadów, na pewno coś pyli. Rok temu latem nie było niczego podobnego. Od piątku koń macha natorycznie głową, tak , że jazda jest praktycznie niemożliwa, na pastwisku coraz częściej się zdarza, że macha głową, momentami wręcz histerycznie. Podejrzewam też zęby, jest w trakcie ich wymiany (kobyłka ma 4 lata), ale czy zmiana zębów powodowała by rzucanie głową na pastwisku? Ponadto jak zacznie machać to wygląda jak by wpadała w trans, zapomina o wszystkim co się wokół dzieje, nie można jej niczym zająć.
no cóż myślałam że kobyła z mojej stajni ma HS, niby wszystko pasuje ale jednak nie do końca
zachowanie jakie jest:
kobył macha głową na jeździe, częsciej lub rzadziej albo wcale, zależy od upodobania- nie ma na to wpływu pogoda, pora dnia, pora roku, choć nasilenie następuje w czasie wiosna-lato(wiecej jazd)
ale;
nie macha w stajni, na wybiegu, na pastwisku, podczas kilkugodzinnych rajdów(choćby wczorajszy a piekarnik był nie mały i owady), w upalne dni, oblężenie owadowe...
więc?
dodam tylko że te machania głową co znalazłam na necie to pikuś do tego co ta kobyła potrafiła(częstotliwość wymachów), bowiem teraz jak chodzi w wytoku skok głowy jest minimalny, kilka centów to wszystko
kobył badany, nic jej "normalnego" nie dolega
Shadow1, niestety jest to jak najbardziej możliwe, bo konie nie rodzą się z HSS, pojawia się on w pewnym momencie życia. Ale warto sprawdzić wszystkie możliwości.
m.indira, a jak weźmiesz na lonżę na kantarze to też macha?
nie, macha tylko pod siodłem na jeździe i to teraz 1 na 2-3 tyg, wczoraj wcale na 7 h pod siodłem(oczywiscie z popasami-rzeźnikiem nie jestem) ani razu
To ja bym obstawiała, że to HSS nie jest.
m.indira wsadź kogoś i zobacz jak się będzie zachowywać
jak pod kimś będzie grzeczna to weź na lonże proponuje na wypinacze i lonzuj
będzie sie szarpać i "łeb urywać"
bo pewnie się nauczyła że Ty=praca, a jak rzuca łbem to ma wolne bo się boisz ze to HSS
znam dosyć dobrze taki przypadek
lonża "aż sie łeb urwie" trwała 1,5h hektolitry potu i piany z konia ale przeszlo jak ręką odjął, a już był etap że to na bank HSS maseczki, frędzelki nauszniki cuda wianki
zdradziło konia to że pod kims jakoś cudownie HSS ustępował...
Epikea tak raczej jak w Twoim przypadku nie będzie bo to koń rekreacyjny, łazi w szkółce, choć 90% swego szkółkowego życia to moja podopieczna, która ma umiejętności wykraczajace sporo poza dobrą rekreację i jeździ nie tylko na tej kobyle ale i na innych koniach, ale tylko ta sprawiła nam niemiłą machającą niespodziankę i wiem że nie jest to wina ani stylu jazdy-przykład wczorajszej i wielu innych współprac spokojnych tej pary, ani innych jeźdźców, po prostu ten typ tak ma i już, raz na kilka jazd odwali palmę na zasadzie dziś macham głową ...
dodam tylko że tylko dwa razy zobaczyłam tego konia jak przy okazji machania dodał machnięcie przednimi nogi, i było to na przestrzeni hmm 3 lat
jak juz wspomniałam, kobyła chodzi od zadu, zbiera się, skacze, robi ustępowania, na lonży ani nie drgnie jej głowa, pod siodłem co jakąś jazdę ma odchył i tyle...
Shadow1, z moją kobyłą było podobnie, a HSS nie ma - nagle zaczęła machać z powodu owadów jakieś 2 tygodnie temu i wpadała w taki trans że nagle zapominała do czego służy wędzidło.
Była cała pogryziona przez meszki-miała rany w uszach.
Wsiadł trener i się ogarnęła trochę, potem ja przestałam ją żałować i przestała prawie całkiem.
Więc kupiłam Absorbinę, maseczkę i tak jeżdżę-koń chodzi normalnie, nie ma problemu żadnego.
W teren ściągnęłam maskę i też było ok już.
No właśnie , teren . Mamy jedną klacz , która przy pierwszych muszkach zaczyna machać głową , parskać i ma takie tiki . Mamy ją ponad 6 lat , a machanie zaczęło się 3-4 lata temu . Przez myśl mi nie przeszło HSS , ale na zdrowy rozum to wszystko pasuje . Takie HSS na tle much . Zaś w terenie praktycznie nie macha , normalnie niebo a ziemia , gdy porównuję jej zachowanie w terenie i na ujeżdżalni . Muszę Lira wypróbować w terenie . Może nie będzie tragicznie ... Przedwczoraj znów lonżowałam go o 10 wieczorem i było prawie dobrze , bo w związku z mega suchym podłożem unosił się kurz więc parsknął i machnął ze dwa razy .
Shadow1 , u nas machanie i inne cyrki też pojawiły się z dnia na dzień . Na padoku raczej nie macha , tzn. tyle co przeciętny koń , którego wkurzają muchy .
Współczuję ogromnie sobie i innym właścicielom koni z HSS !!! Samym koniom również !
Juz sama nie wiem, czy to HSS czy nie...
Zaczęło się ze 2 tygodnie temu, w zeszłym roku latem też nie było lekko.
Na placu masakra, machał łbem jak oszalały, weszłam na hale i spokój, jak ręką odjął.
Wczoraj w lesie nawet w galopie zarzucał głową, aż tracił równowagę. Psikanie preparatami antymuchowymi nic nie dało.
Maska na nos długo nie pożyje, bo koń tylko szuka okazji zeby go wytrzeć o nogi i nie upilnuję. Wyciera nos cały rok.
Frędzle? Nauszniki?
Pogodzic się z losem i wziąć konia mocniej w obroty? 😉
A ja doświadczyłam dziś małej radości . W związku z dość pochmurnym dniem wzięłam Lira na małą próbę . Chwila lonży i potem wsiadłam . Założyłam też maseczkę na chrapy , żeby się przyzwyczajał do niej , no i żeby mu krople deszczu nie spadały na nos , bo trochę zaczęło padać . I koń nie machnął ani razu , tzn. coś tam sobie tą głową robił , ale tak w normie , jak to młody koń . A na dodatek był fajnie żwawy , bo on nie lubi deszczu i jest nim zawsze poirytowany , co wyszło nam na plus . Długo niestety nie pojeździłam , bo zaczęło regularnie lać , ale co się nacieszyłam to moje . Chyba będę się modlić o chłodne i pochmurne lato 😉
Agnieszka , ja tu się najmniej znam na HSS (wolałabym w ogóle ) ale jeśli to HSS to chyba trzeba pogodzić się z losem i znaleźć rozwiązanie , a nie mocniej konia w obroty , bo straci na tym wasze porozumienie . Fajnie , że masz halę , więc możesz tam normalnie pracować . Ja nie mam tego komfortu , więc muszę kombinować inaczej , a w gorące , muchowe dni raczej nie jeździć . Zresztą ja sobie nie wyobrażam pracować z koniem , zwł. młodym , kiedy on tak macha , że nic do niego nie dociera . Za każdym razem mega frustracja i stres . To nie dla mnie . Po każdej takiej jeździe mordowałabym wszystkich dookoła 😉
A jeszcze spytam o to ocieranie nosa z maseczką , jak on zniszczy tę maseczkę ? Bo Lir też trochę ociera nos o nogi , ale maseczka dość dobrze to znosi 🤔wirek:
Agnieszka, brzmi to jak typowy HSS. W żadnym wypadku nie brać mocniej w obroty i nie próbować przejechać! Koń odczuwa dyskomfort, dlatego macha. Nie jest to jego fanaberia, nie jest to problem z koncentracją. Trzeba zacząć od poszukania czegoś co koniowi przynosi ulgę - nie skreślałabym do końca maseczki na chrapy, wycieranie nosa jest częstym objawem HSS, więc może się okazać, że po założeniu maseczki aż tak wycierać nie będzie. Poza tym maseczka to nie jest duży koszt, więc nawet jako co jakiś czas będziesz musiała nową kupić, to raczej nie zbankrutujesz 😉 Poza maseczką na nos warto przetestować maskę na oczy, nauszniki, ew frędzle na nos.
Trzeba zacząć od poszukania czegoś co koniowi przynosi ulgę -nie skreślałabym do końca maseczki na chrapy, wycieranie nosa jest częstym objawem HSS, więc może się okazać, że po założeniu maseczki aż tak wycierać nie będzie.
To bardzo typowy objaw i mój Czardasz głównie tym objawia HSS w te 'lepsze' dni. W gorsza macha, "tika" jak wszystkie... Nos go swędzi, jest podrażniony może i nagle okazuje się, że najlepszą nagrodą dla niego jest nie odpoczynek ani cukierek, a pozwolenie mu na wytarcie nosa z każdej strony.
Początkowo też skreśliłam maseczkę, myśląc, że to przez nią (bo w niej) tak wyciera nos, parska i fuka, okazało się - po zrezygnowaniu z części nosowej na rzecz maski na oczy i nauszników - była jakaś poprawa, więc zrezygnowałam z niej na dobre dwa sezony. Ale wówczas jeździłam go inaczej (nisko i okrągło przeważnie), jak w tym sezonie zaczęłam go inaczej jeździć/ustawiać problem wrócił ze zdwojoną siłą i bez maski na nos się już nie obeszło. Niewykluczone, że też po prostu objawy się nasiliły, bo koń macha już nie tylko na jeździe, ale i na padoku - zazwyczaj tego nie robił, stojąc zadem do słońca czy z nosem w trawie - a ostatnio i zdarzyło mu się w stajni przy obiedzie (ok 14.00) 🙁
Dalej wyciera nos i dalej to dla niego wielka nagroda i ulga. Ale z maską nie wyrywa mi rozpaczliwie wodzy i nie hamuje z kłusa czy galopu praktycznie do stój, żeby się wytrzeć, tylko czeka na chwilę stępa czy stój. A to znaczy, że komfort jego życia poprawił się znacząco 🙂
Tak apropos możliwych przyczyn HSS - u nas w stajni był koń, który machał bo miał zepsutego zęba i stan zapalny. Było to widać tylko na rozwieraczu. Większość wiem, że sprawdza zęby jak koń zaczyna machać, ale często ludzie biorą weta, który tylko przejedzie tarnikiem zęby, nie otworzy pyska rozwieraczem. Warto wydać trochę wiecej pieniędzy ale wziąć specjalistę...
btw ten koń nawet po wyrwaniu tego zęba teraz dalej macha głową. Już mniej, ale niestety zrobił się z tego narów i całkowicie machać nie przestał.
Zapomniałam, że przecież w zeszłym roku wypróbowałam maskę na uszy i oczy. Nic to nie dało. Machał tak samo. Zęby sprawdzane i tarnikowane są regularnie.
Więc może maska na chrapy pomoże...
Dzięki kobitki :kwiatek:
Jeździłam wczoraj po południu i było w miarę ok. Mieliśmy maseczkę na chrapy (bez niej już chyba nie będę jeździć) i mimo pomachiwania w stępie dało się trochę popracować , nawet odbyłam na młodym swój pierwszy galop 😅 . Fakt , że nie było zbyt gorąco i tym samym było mniej muszek , ale nadzieja wstąpiła w moje serce .
Poszperałam ze znajomą w internecie i trafiłyśmy na strony z opisem terapii czaszkowo-krzyżowej , stosowanej również u ludzi . Bardzo mnie to zafascynowało . Nazywa się Cranio Sacral Therapy . Przynosi podobno rewelacyjne efekty u koni z naprawdę skrajnymi objawami HSS . Znajoma trochę mi potłumaczyła , ale wiadomo , dokładnego opisu nie ma . Trzeba zebrać by trochę kasy i pojechać na coś w rodzaju kursu . W Polsce chyba nikt tego nie potrafi , bo ktoś z HSS-owców pewnie by wiedział . Myślę , że umiejętność stosowania tej terapii przez końskich masażystów byłaby prawdziwym skarbem .
Czy objawy dokładnie takie jakie przypisuje się HSS (parskanie, machanie głową, ocieranie się, maksymalne zdenerwowanie i dekoncentracja, chowanie nosa między nogi, machanie nogami, próby kładzenia się, uderzanie głową o napotkane przedmioty...), ale występujące TYLKO W CZASIE DESZCZU podchodzą pod HSS? Koń zachowuje się tak zarówno luzem, na padoku, jak i pod siodłem, nie jest to żaden foch na pracę w deszczyku, bo nie da się tego przejechać. Nie chodzi mu o uszy ani głowę, bo nauszniki nic nie pomogły, z resztą jeżeli idzie połamany-schowany i nic mu na nos nie kapie w czasie tego deszczu - to objawy się zdecydowanie zmniejszają.
Czy to też kwalifikuje się pod HSS, czy nie - bo przecież czynnikiem sprawiającym dyskomfort jest tutaj deszcz (albo płatki śniegu - zimą), a nie promienie UV.
Temat wraca do mnie jak rzeka ilekroć kończy się sezon halowy...
darolga, czynniki wyzwalające HSS mogą być różne, promieniowanie UV jest po prostu najczęstsze. Chociaż o HSS na tle deszczu nie słyszałam. Cały problem z tym schorzeniem jest to, że nikt do końca nie wie skąd się ono bierze i na czym dokładnie polega.
darolga , z tym deszczem to bywa różnie , bo np. mój jest z lekka wkurzony , ale np. kiedyś Bush wstawiła w którymś z wątków zdjęcia , co jej koń wyprawiał w czasie deszczu . Normalnie cyrk ! Skończyło się zdaje się szybkim powrotem do stajni .
Może spróbuj osłaniać mu nos i chrapy , bo to chyba tu jest największa wrażliwość .
I zamelduję może , że na razie jeżdżę normalnie , tzn. w ciągu dnia , a machanie odbywa się głównie w stępie i trochę w kłusie na lonży , mimo maseczki . Zobaczymy co będzie , jak się znów zrobi gorąco i zwiększy się ilość muszek różnego rodzaju .Póki co cieszę się , że Lir nie ma tego klasycznego HSS , tzn. machanie i tiki zawsze i wszędzie . Oby tak dalej !!
Koniczka - no właśnie... dlatego podejrzewam, że i "alergię na deszcz" można podciągnąć pod HSS.
lira - tak, z Busch nawet swego czasu rozmawiałam o tym problemie, z moim koniem jest jeszcze gorzej i zarzucenie kurtki na cały łeb jest jedyną szansą powrotu do stajni bez ryzyka samookaleczenia przez konia. Spróbuję z maseczką na chrapy, może to o tą część ciała mu chodzi, bo nauszniki, jak mówiłam, nic nie pomogły.
czy ta maska ma jakąś skuteczność?
kurde, poniak ma HS chyba zawsze w okresie letnim majta głowa, uniemożliwia to normalna pracę bo wyrywa wodze.
jak przychodzi jesień to wszystko ustaje, maski jeszcze nie próbowałam, ale chyba trzeba kupić
U wielu koni działa. Tylko trzeba wypróbować różne kombinacje - nos, oczy, uszy. Dopóki nie założysz i nie sprawdzisz to nikt Ci nie powie czy na Twojego akurat konia zadziała.
darolga, Moim zdaniem to podchodzi pod HS jak najbardziej. Zachowanie typowe.
Ja mam taką hipotezę: W czasie deszczu, oprócz spadających kropelek, powietrze ma inny, "mocniejszy" zapach. A HS to w wielu przypadkach hipernadwrażliwość nosa na wszystko.
Dziwaczny syndrom, ale fascynujący. Mimo, że nie miałam do czynienia z wieloma przypadkami, to kilka mi znanych wygląda dokładnie tak samo w zachowaniu konia. Tylko czynniki różne 😉
Julie, dla mnie raczej frustrujący, a nie fascynujący. Głupia sprawa jak konia wyleczyć nie można.