naturalna pielęgnacja kopyt
Ano wlasnie, wspory.
W naszych kopytach odrastaja uporczywie za kazdym razem od kilku miesiecy. Wokol strzalki jest dosc gleboko, ale podeszwa nie daje sie zeskrobac, wiec nie da rady skrocic scian bardziej, wiec pytanie co dalej. Ciac mocniej czy dac im troche luzu?
(Przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z telefonu.)
Dzięki kasik , Dziś może dorwę jedną dziewczynę co nieźle macha tarnikiem , to mnie wyręczy przynajmniej przy jednym koniu .
A co do rajdu (i zdrowej ręki 😉) , to zapraszamy ! W sobotę przyjeżdża rajd ze Zbrosławic (z Józefki) . Jako , że jadą na boso , to rok temu zaraz po przyjeździe piłowali fatalnie wystrugane kopyta . Na szczęście konie dały radę . A trasę oni znają doskonale . Można się z nimi skontaktować .
Jeśli chodzi zaś o ten ślizg ścięgna po trzeszczce , to właśnie dlatego to napisałam , że mogłoby potwierdzać tezę Tomka Ś. Że źródło bólu może być inne . Choć to za wcześnie , by w przypadku Lady już wyrokować , no i ten słynny syndrom trzeszczkowy może wyglądać różnie u różnych koni . Ja pamiętam , że Lady tak mocno zakulała po przyjeździe z krycia , bo jak ją wpuściłam w stado , to pewien rudy wałach strasznie ją prześladował i po paru gwałtownych zwrotach , zrywach i hamowaniach noga zaczęła boleć bardziej . Na tamten czas teoria tego ślizgu wydawała się logiczna , ale dziś już sama nie wiem 🤔wirek:
foto kucyka...
Mnie po prostu zatkało 😲 😲
ech, masakra 🙁
ale takie rzeczy można ciąć. Robi sie RTG żeby widzieć gdzie jest kość i sie tnie... zawsze można by temu koniowi trochę ulżyć jakby właściciele zechcieli kogoś wziąć, nawet zwykłego kowala.
Takie coś do TOZ-u sie nadaje... ehhh co za ludzie...
I co właściciele nie widzą problemu???!!! Jak można spokojnie patrzeć na męczące się zwierze 😤
o rany 😲 😲 😲 Anaa, podziałaj coś, pogadaj z tymi ćwokami 🙁
Nigdy nie pojmę takich ludzi...
Jak można być tak ślepym i głuchym na cierpienie 😕
Anaa ten kucyk kowala nie widział chyba z ładny rok jak nie więcej. Aż żal na niego patrzeć, przecież tu już o sam dyskomfort nie chodzi i estetykę, on się zwyczajnie męczy. Można pozwać, bo to podchodzi pod zaniedbanie.
Czy ktoś z Was spotkał się z ochwaconym kopytem w którym nie kończy się martwa podeszwa, ściany wsporowe się łamią i odpadają? Można to uznać za przerośnięcie (nie robiony 3 miesiące) czy gdy zdecyduję się usunąć wszystko co martwe to znajdę się na tworzywie podeszwy? Mam dylemat bo słyszę skrajne opinie ... 👀
Ale jak sie nie kończy? Masz mocno wybrane i obniżone kopyto? Wrzuć jakieś zdjęcie jak masz.
Btw pare zdjęć wam wrzucę, bo nie wrzucałam nic wieki.
Koń 5-letni, pierwsze zdjęcie jest sprzed 3 miesięcy, potem drugi po pierwszym werkowaniu i trzecie po trzecim werkowaniu. Koń nie kuleje, ale strasznie palcował na początku; pracuje pod siodłem normalnie.
[img]
http://desmond.imageshack.us/Himg856/scaled.php?server=856&filename=pp2w.jpg&res=landing[/img]
[img]
http://desmond.imageshack.us/Himg232/scaled.php?server=232&filename=pp22.jpg&res=landing[/img]
[img]
http://desmond.imageshack.us/Himg684/scaled.php?server=684&filename=pp23g.jpg&res=landing[/img]
zdjęcia autorstwa
zimyPotem wrzuce drugie kopyto i coś od spodu, bo na razie muszę wyjsć z domu :P
Ale jak sie nie kończy? Masz mocno wybrane i obniżone kopyto? Wrzuć jakieś zdjęcie jak masz.
Na zdjęciach rtg nie ma obniżenia kości kopytowej, jeżeli o to chodzi. Wykruszam martwą podeszwę i wykruszam...i od grota strzałki do miejsca gdzie kończą się ściany puszki jest z dobre 3-4 cm. Jest możliwość, że kopyta są po prostu bardzo przerośnięte i wykruszenie martwej podeszwy i przycięcie ściany rozwiąże problem, a jego kopyta z boku wcale nie wyglądają jakby trzeba było ściąć 2 cm ściany po obwodzie.
Jak dostanę aktualne zdjęcia od właścicielki to wrzucę, bo zupełnie zgłupiałam... 🤔
Przed przyjazdem (dodam, że koń na moich oczach wkłusował do stajni 🤔wirek: ):
[quote author=ola_koniczynka link=topic=1384.msg1385755#msg1385755 date=1335540504]
a jego kopyta z boku wcale nie wyglądają jakby trzeba było ściąć 2 cm ściany po obwodzie.
[/quote]
chyba jednak wyglądają, trzeba zawołać kogoś kto skoryguje te kopyta i to jak najszybciej, moim zdaniem. Nie powiem, że akurat te 2 cm na raz, ale na pewno kopyto wymaga natychmiastowej korekcji
Gillian, nie oceniaj... powiedzenie o kimś ćwok jak się nie zna sytuacji jest mocno niesmaczne...
ja nie znałam, ale zanim zaczęłam oceniać i wzywać TOZ to się normalnie spytałam...
wygląda na to, że koń zachorował - ochwat pewnie? Ja się totalnie nie znam na kopytowych schorzeniach. Zarówno wet jak i kowal byli ale stwierdzili że nic się nie da zrobić... więc właściciele próbowali działać, ale zaufali osobom które powinny znać się lepiej - a najwyraźniej się nie znały...
Więc ani nie jest to celowe zaniedbanie ani zła wola tylko po prostu zły splot zdarzeń... w sumie najlepiej by chyba było gdyby ktoś kto się zna podjechał i to obejrzał... bo jednak szkoda zwierzaka...
Ochwat, nie ochwat...tak czy inaczej konia się struga. Nawet przy ochwacie. Najwyżej klasycznie na wysokie piętki, ale jakoś się struga. A ten koń nie był strugany. Nie wierzę by jakikolwiek weterynarz czy kowal to pochwalał.
Po prostu tego konia nie widział od wielu miesięcy ani kowal, ani weterynarz.
Trzeba wytłumaczyć właścicielom, że kopyta się przycina i zawołać do tych kopyt jakiegoś kowala.
tunrida, Ty to wiesz, ja to wiem... ale jak widać nie wszyscy to wiedzą. Oceniać jest łatwo ale też nie wszyscy ludzie posiadający konia są świadomymi właścicielami ogarniającymi temat...
Ja już jestem w warszawie i nie bardzo mogę na to cokolwiek poradzić...
Napisałam, że to są zdjęcia przed werkowaniem ( po 3 miesiącach bez wizyty kowala) i nie mam aktualnych do których odnosi się mój problem. Właścicielka ma zrobić zdjęcia i mi przysłać.
a to takie normalne, że problematyczne(poochwatowe) kopyto robi sie co 3 miesiące? bo nawet mistrz swiata nic nie zrobi ku dobremu jak kon co 12 tygodni robiony...
a to takie normalne, że problematyczne(poochwatowe) kopyto robi sie co 3 miesiące? bo nawet mistrz swiata nic nie zrobi ku dobremu jak kon co 12 tygodni robiony...
A to do mnie pytanie? 🤔wirek: Koń był leczony konwencjonalnie i nie wiem dlaczego właściciele nie wołali kowala.
Kurde, chciałam zrobić jakiś lepszy opis do tego co tam zaczęłam wrzucać, ale musiałam wtedy z domu wyjsć, a już mi naspamowaliście 😁
Wrzucę potem zdjęcie drugiego kopyta tego konia i wyjaśnie o co mi chodzi 😁
Ochwat, nie ochwat...tak czy inaczej konia się struga. Nawet przy ochwacie. Najwyżej klasycznie na wysokie piętki, ale jakoś się struga. A ten koń nie był strugany. Nie wierzę by jakikolwiek weterynarz czy kowal to pochwalał.
Po prostu tego konia nie widział od wielu miesięcy ani kowal, ani weterynarz.
Trzeba wytłumaczyć właścicielom, że kopyta się przycina i zawołać do tych kopyt jakiegoś kowala.
Podepnę się pod tą wypowiedź. Ostatnio spotkałam 6 letnią klacz NN, w której się zakochałam od pierwszego wejrzenia. Przedtem stała u chłopa, robiła w polu, dbał o nią itd., ale niestety, pan był człowiekiem starszym i zmarł. Poszła w inne ręce po sąsiedzku, chociaż oni konia trzymać nie chcą, ale dali słowo. Ochwaciła im się, co nie znaczy, że machnęli na to ręką! Właśnie wzywają do niej wciąż kowala, widać, że kopyta korygował ktoś z głową i wie na czym rzecz polega. Dla mnie to naprawdę ważne, że tak na chłopskie słowo konia wziął i z sercem się zajmuje. Ma piętki wysokie, nie zaprzeczę, ale starają się koniu ulżyć i wiedzą, że trzeba.
Także da się tylko trzeba chcieć. Dobry kowal wie, co i jak.
Być., zgadzam się.
tylko ja nie bardzo czuję się na siłach nawracać ludzi w temacie który nie jest mocną stroną... argumenty mam znikome, wiedzę żadną.
Tutaj powinna pogadać osoba z dużą dozą przebicia a przede wszystkim wiedzy...
Anaa-Bo ja wiem, czy na pewno? Starczy, że powie się takim właścicielom, że kopyta KAŻDE należy obcinać. Tak jak paznokcie ludziom. I to, że te kopyta są tak wywinięte do góry, jest analogiczne do stanu, kiedy człowiek nie obcina latami paznokci i rosną mu takie długie szpony. Im będą dłuższe, tym bardziej zakrzywione. ( u ludzi akurat w dół, a nie do góry)

I że KAŻDE kopyto trzeba obcinać. I te ochwatowe i te chore i te krzywe i te proste i u konia sportowego i u konia zimnokrwistego i u konia z pękaniem kopyta. U każdego.
I tym się różni obcinanie paznokci u ludzi, że człowiek z za długimi jakoś będzie funkcjonował, a koniowi jest trudniej, bo przerośnięte utrudniają mu chodzenie na tych kopytach.
tunrida....a feee... akurat jem 🤬
tunrida, z tym że oni to wiedzą... przynajmniej tak wywnioskowałam. ALE wet/kowal twierdzi że nidyrydy nic dalej zrobić... I co ja mogę?
Być., zgadzam się.
tylko ja nie bardzo czuję się na siłach nawracać ludzi w temacie który nie jest mocną stroną... argumenty mam znikome, wiedzę żadną.
Tutaj powinna pogadać osoba z dużą dozą przebicia a przede wszystkim wiedzy...
Nikt nie mówi, że masz iść na krucjatę. 😉 Jedyne, co możesz zrobić to pogadać i przedstawić kogoś, kto w tym siedzi i wyłoży im swoją wiedzę na tace. Co będą chcieli to zrobią, niestety. Jeżeli już naprawdę nie da się nic zdziałać to zgłosić, bo to nie jest przypadek, że nic się nie da zrobić.
Być., pisałam już wcześniej że wróciłam do Wawy... Wcześniej próbowałam rozmawiać ale nie za bardzo miałam argumenty i siłę przebicia... A jechać spowrotem 70km żeby pogadać to nie za bardzo...
O tej porze? Po 18😲0 się nie je.
Ja myślę, że to przekonujący przykład co to znaczy przerośnięty róg na końcu członka.
Jeśli koń nie ma kowala, nie zetrze sobie sam, nie obłamie mu się samo podczas chodzenia, to niestety rośnie taka narta. I choroba kopyt nie ma z tym nic wspólnego ( nawet choroba kopyt- ochwat, może być SKUTKIEM takiego właśnie zaniedbania (ochwat mechaniczny)- ale tego można już ludziom nie mówić, bo to może być za trudne na raz)
NIE WIERZĘ, że istni8eje kowal/wet który mówi, że "tak ma być, bo ni dy rydy". To tak jakbyś powiedziała, że istnieje lekarz, który mówi, że nie da na cukrzyce leków od cukrzycy, bo tak ma być i nie dy rydy i chory musi zejść na śpiączkę cukrzycową.
Albo ludzie klamią, albo kowal/wet widział konia rok temu, kiedy koń nie miał nart, a zwykły ochwat.
Ana- skoro ty nie możesz z nimi pogadać i nie ma żadnych wolontariuszy w okolicy, to TOZ może podjechac i pogadac.