Isabelle, ja też jestem ciekawa o kim piszesz, coś mi świta o takim człowieku, ale nie wiedziałam że nie żyje, jesli to ten....
'
Natomiast co do rajdów, to kasa kasą, ale faktycznie to prawda z tym lenistwem, tylko że uważam ze to jest powiązane, bo ludzie, ogólnie, ci z mojego otoczenia, zamieszkujących nasze województwo, są zdołowani. No bo niby by pojechali na rajd i w sumie to by te 150 zł znaleźli, ale jakos sie nie mogą zmobilizowac, mysle ze wYnika to z pewnego rodzaju braku tradycji.
A drugim aspektem jest fakt, ze tego konia trzeba gdzieś zawiesc, do danej stajni z której jest wyjazd....Poza tym rajdy jeżdżą najczesciej osoby nie jeżdżace sprotu czyli nie przyzwyczajone do wożenia konia, wiec dochodzi stres konia i własciciela.....a w znajomych mi stajniach w mazowieckim bawia sie zdecydowanie lepiej...
Stajnie ciągle organizują jakies imprezy, rajdy, albo długie tereny. Są bardzo aktywni w interencie, zwlaszcza na FB, co powoduje ze społecznosc widzi ze cos sie tam dzieje, a nasze stajnie łodzkie jeśli maja jakies strony
www, albo profile na FB to najczęsciej suza tylko do kontaktu i przedstawienia prostej oferty, w której zresztą i tak nie ma nic poza treninngami, jazdami czy pensjonatem. No jeszcze w Zbyszku coś sie dzieje, ale stasrsze stajnie nie wiele sie reklamuja. .
Poza tym żeby ludzi przekonac do dzialania trzeba coś w nich zaszczepic.