Laicy o koniach
Moja znajoma "miała" w Anglii stajnie siwych arabów. Oczywiście jeździła ciągle na nich zawody i takie tam. W sumie nawet mówiła sensowne więc stwierdziłyśmy , że może z tym , że ma tą stajnie to przesadziła ale pewnie jeździ. No to w końcu zgodziła się wsiąść. Nie umiała wsiąść na konia. Stwierdziła , że dawno nie jeździła ale , że już będzie ok. Jak już siedziała to nie dała za wygraną , kopa i heja przed siebie! Co z tego , że zapomniała o popręgu i strzemionach. Poniósł ją najspokojniejszy koń w stajni. Jak w końcu konia udało się zatrzymać instruktorka wzięła ją na lonże a ta wielce obrażona, bo ona przecież tak świetnie jeździ. 😵
Dzisiejsze rozmyślania koleżanek w pracy:
- Skoro małe konia to źrebak, to jak będzie się nazywało małe kucyka?
-... kucyniątko??
Sonkowa-usiadła na siodło bez popręgu, mhm? Wydaje mi się, że nawet tego by nie zrobiłą bo siodło by od razu spadło 😉
Usiadła w siodło i nie podciągnęła popręgu.
A ja mam kolegów, nie koleżanki 😁 Wszyscy jeździli, ale stwierdzili, że to strasznie nudne jeździć na kółku i że to głupie, a konie to dzikie bestie. Ale najlepszy jest kolega
Kolega: Miałem cztery lekcje jazy konnej więc potrafię jeździć.
Ja: No wiesz, cztery jazdy, to trochę mało, żeby stwierdzić, że się potrafi.
K: Pfff. Poradzę sobie z każdym koniem.
Jaka ja muszę być oporna na wiedzę i jakaś sierota, że po czterech latach stwierdzam, że nadal nic nie wiem i nie umiem, skoro jak się okazuje, wystarczą cztery godziny by poradzić sobie z każdym koniem. 😉
Do nas ostatnio przyjechała banda facetów, takich wyrwanych prosto z dyskoteki w Manieczkach, którzy oczywiście wszystko 'umiom i rozumiom'. Jeździli, oczywiście, husaria i ułani mogą im czyścić buty. Po 5 minutach na końskim grzbiecie już nie byli tacy pewni siebie. 😁
Zaawsze wymiękają jak tylko dotkną siodła 😁
niestety najczęściej ludzie wiedzący wszystko nie dają się na konia zaciągnąć 🤣
niestety najczęściej ludzie wiedzący wszystko nie dają się na konia zaciągnąć 🤣
Dziwisz się? Zamknęłabyś ich na kółku, albo na placu. Im jest potrzebny dziki rumak prosto z weternu, preria i Indianie, bo takie tam człapanie to dla mięczaków, oni nie zadają się z takim "plebsem" 😁
ja słyszałam (bodajże jak na hipoterapii pracowałam 😉 ) historyjkę:
Trwa jazda, chłopiec jedzie na koniu. Instruktor każe zakłusować
Chłopiec do konia na to - KŁUS! KŁUS!
Instruktor - Nie kłus tylko łydka!
Chłopiec do konia - ŁYDKA! ŁYDKA!
😂
Mysza, 🙂 3-m płotów nie skaczę, ale na potnik mówię potnik, a na ogłowie z wędzidłem - uzda 😀
hehe . Jacyś faceci z ulicy weszli sobie na padok z piwem i zaczeli tym poić konia a ja zwracając im uwage żeby tego nie robili odpowiedzieli mi na to, że to dobrze buduje mięśnie 🤔wirek: Ale potem ich taka instruktorka ochrzaniła i sobie poszli , nie wiem czy koń chociaż troche wypił tego piwa ( oby nie )
niestety najczęściej ludzie wiedzący wszystko nie dają się na konia zaciągnąć 🤣
a czasem szkoda 😉
Mój (autentycznie odrobinkę kopnięty) stryjaszek, wszechwiedzący choleryk i pieniacz, którego cała rodzina łukiem omija, raz łaskawie zainteresował się tym, że jakiś tam koń jest przez nas podobno szkolony. Od razu zajął stanowisko w tej sprawie, choć go nikt nie pytał, i nie omieszkał o tym poinformować otoczenia: "PHI! Szkolony! Idiotyzm! Konia szkolą już miesiąc. Dajcie mi go, ja go nauczę rozumu jednego dnia!! Cholera jasna!! "
(konie zna z obrazka ale spoko..)
😵
Ksekresi To ja kiedyś podjechałam na koniu do koleżanki , która miała papierosa. Konik ciekawy co to jest zaczął ją szturchać , no to ona wsadziła mu fajkę do pyska a ten się tak zaciągnął , że mnóstwo dymu mu nosem i pyskiem wyleciało. 😂
Dzisiaj siedziałam z koleżanką przy ujeżdżalni. Jeden koń miał nauszniki. Przyszedł mały chłopiec z rodzicami i pyta się co ten koń ma na uszach , oni odpowiadają , że nie mają pojęcia. Chłopiec więc po przemyśleniach odzywa się :
- Tak , wiem! On ma na uszach taki pancerz żeby jak się zderzy z innym koniem to nic mu się nie stało. 😵
Sonkowa
Ten chłopczyk chyba grał w zbyt duzo gier 🤣
Mysza, 🙂 3-m płotów nie skaczę, ale na potnik mówię potnik, a na ogłowie z wędzidłem - uzda 😀
Zdarza się i tak, ale ja jestem lekko uczulona na coś takiego, a do tego dziewczę nie znało słowa "czaprak" i nie miała pojęcia co to jest. Skakała 3 metrowe płoty, a nie wie co to czaprak ? 😁
Uwaga, uwaga! Gdzie konie chodzą pojeść trawkę? Na biegalnię 😂
- co konie robią na pastwisku?
- pastwią się.
stary ale jary żart 😁
Na komodzie leży kopystka i czeka na spakowanie. Mój mąż przechodzi szykując się do pracy, zerka raz, drugi... A cóż to - pyta. Kopystka - mówię. Aaa do kopyt... a myślałem, że szczoteczka do zębów dla konia 🙂
Potem przedstawił mi jakże barwną wizję mnie, czyszczącej ząbki konikowi stroną ze szczoteczką a jak coś trudniejszego do wyciągnięcia to dłubiącej konisiowi haczykiem w buźce.
gratulacje dla takiego meza 👍
Na komodzie leży kopystka i czeka na spakowanie. Mój mąż przechodzi szykując się do pracy, zerka raz, drugi... A cóż to - pyta. Kopystka - mówię. Aaa do kopyt... a myślałem, że szczoteczka do zębów dla konia 🙂
Potem przedstawił mi jakże barwną wizję mnie, czyszczącej ząbki konikowi stroną ze szczoteczką a jak coś trudniejszego do wyciągnięcia to dłubiącej konisiowi haczykiem w buźce.
nie no dobre 🤣 🤣 szczególnie te dłubanie w ząbkach
[quote author=nymeria link=topic=1046.msg1383539#msg1383539 date=1335361283]
Na komodzie leży kopystka i czeka na spakowanie. Mój mąż przechodzi szykując się do pracy, zerka raz, drugi... A cóż to - pyta. Kopystka - mówię. Aaa do kopyt... a myślałem, że szczoteczka do zębów dla konia 🙂
Potem przedstawił mi jakże barwną wizję mnie, czyszczącej ząbki konikowi stroną ze szczoteczką a jak coś trudniejszego do wyciągnięcia to dłubiącej konisiowi haczykiem w buźce.
nie no dobre 🤣 🤣 szczególnie te dłubanie w ząbkach
[/quote]
Jola R. w Rozmowach w toku myślała, że to do rzęs 😁
gratulacje dla takiego meza 👍
Dziękuję!
Mnie tam bardzo poprawił humor od rana, dlatego dzielę się jego niestandardowymi pomysłami 😉
nymeria, ja spotkałam osobę, która też myślała, że kopystka to do pyska, bo koPYSTKA
Jeżdżę sobie ostatnio, kobyła ma na nogach ochraniacze. Przychodzi znajomy, gadamy sobie.
Ja - ta franca moja strasznie tłusta, muszę często jeździć
kolega - a co ona ma na nogach? aaa to ciężarki żeby szybciej schudła? tak?
Wg mojej cioci kasztan na nodze konia to grzybica w formie zaawansowanej. Koń tarzający się, a później robiący kupę to koń ciężko cierpiący na kolkę. Oczywiście, przypadkiem jest, że siwa po tarzaniu postanowiła się wypróżnić.
[quote author=Być. link=topic=1046.msg1390543#msg1390543 date=1336065638]
Wg mojej cioci kasztan na nodze konia to grzybica w formie zaawansowanej.
[/quote]
kasztan ? 😀
aaa, ok 😁 jakoś mi to umknęło 😁 przepraszam :kwiatek: