naturalna pielęgnacja kopyt

ja bym z chęcią usłyszała opinie na temat kopyt mojej kobyły :kwiatek: foto u góry strony
Cień na śniegu , pytaj  , bo jak nikt nie będzie pytał to faktycznie wątek umrze ...
A może wszyscy czekają na te rewolucyjne zmiany ??  🤔wirek:
kasik, Mi się to struganie podoba , ja bym tylko jeszcze mocniej na grubość zrobiła przedkątną zew. .
I chyba mocniej niż zwykle wyrezałaś ściany wsporowe ...
Ważne , że koń dobrze chodzi  😀
wspory poleciały mocno.... podeszwa i kąty także. czekam na rezultaty...
Ja dzisiaj u jednego burka uskuteczniłam podobne postruganie i kopyto sie uruchomiło. Wcześniej koń łaził od palca.
Też zobaczymy co dalej na dłuższej przestrzeni czasu.

PS chodzi mi o kąty i ściany wsporowe, bo podeszwa tylko martwa poleciała.
W takim razie ja przypominam się ze swoim pytaniem z poprzedniej strony:

Z czego się bierze "to wiosenne rozpływanie"? Znaczy, co je powoduje?
W takim razie ja przypominam się ze swoim pytaniem z poprzedniej strony:

[quote author=trusia link=topic=1384.msg1370791#msg1370791 date=1334309988]
Z czego się bierze "to wiosenne rozpływanie"? Znaczy, co je powoduje?

[/quote]
Wydaje mi się, że to okres przejściowy, kopyta muszą przystosować się do nowego typu podłoża po zimie. Wiosną zwykle podeszwa mocniej się wykrusza, wysklepia- robi się głębsza miseczka - cieńsza podeszwa. U mnie w tym roku bardzo dużo podeszwy poleciało, trochę też pomogłam w tym widząc warstwy ubitej fałszywej podeszwy. Ściany przez to poleciały też mocno na wysokość. W takim wypadku trzeba postępować bardzo ostrożnie bo nie każdy koń to zniesie niestety.
Ja zrozumialam, że robią się placki, które zintepretowałam jako "płaskostopie", czyli przeciwieństwo wysklepienia i glębszej miseczki. 
"Placki" mogą być gdy: narosło dużo podeszwy, jest ona gruba, głębokie rowki przystrzałkowe, koń chodzi dużo po twardym podłożu, po zmianie podłoża w okresie przejściowym podeszwa się wykrusza. "Placek" może być z powodu "opuszczenia kości kopytowej" wtedy koń ma raczej cały czas płaską podeszwę, która mało się wykrusza, rowki przystrzałkowe są płytkie. "Placek" może być również gdy podeszwa była mocno wybierana i przez mocne narastanie ( nadganianie tego co zostało wybrane) upakowuje się ona w gładką twardą podeszwę nie do ruszenia kopystką, zazwyczaj wtedy rowki przystrzałkowe są dość głębokie co świadczy o grubości podeszwy. U mnie w przodach zbiegło się raczej "opuszczenie" ( nie mam zielonego pojęcia po czym, flar nie ma, żarcie w miarę OK) i przystosowanie wiosenne. Ale to są tylko moje obserwacje.
Jeśli napisałam coś za bardzo ogólnikowo to proszę o poprawę 😉
Większość naszych koni ma teraz niezłe miseczki , a tuż po mrozach , z racji , że było twardo podeszwa była gruba i bardziej wypłaszczona , więc ja na razie nie wiem nic o wiosennym rozpływaniu , ale pewnie się dowiem jak pójdą na trawę  🙁
ansc, niestety coś kiepsko mi wychodzi wyrażanie myśli  🙁  Chodzi mi o to, dlaczego akurat na wiosnę te placki, bo zrozumiałam, że to jakaś reguła. Czyli nie skąd się biorą placki tylko dlaczego na wiosnę placki się robią. Myślę o wiośnie w stadium aktualnym, "przedtrawiastym" - bo chyba trawy jeszcze nie ma (przynajmneij u mnie nie ma).
dea   primum non nocere
17 kwietnia 2012 13:25
Wiosenne rozpływanie jest jak się pojawia pierwsza trawa (u nas już śladowa jest). Ściana ucieka do przodu, odrywa się. Osłabienie listewek. To ja miałam na myśli, nie wiem co inni.

kasik - co do Twojego kopytka, spójrz na załączone zdjęcie z kropkami. Obserwując linie przyrostu kopyta, widać, że po jednej stronie masz kompresję rogu. To znaczy, że tam ściana jest mocniej obciążana/za długa. Podobny efekt miałam na przykład na obu "rogach pazura" (ang. toe pillar) u rudej jak ją przejęłam (miała kopyta robione w kwadrat), na wewnętrznym u Akorda na chorej nodze... Jak ja to strugałam - TFTT do konkretnej linii wzrostu (taka niefachowa nazwa - mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi - tutaj taka przykładowa zaznaczona kropkami). Przykład u Glutafona:

Widzisz, że wewnętrzny toe pillar (po lewej stronie zdjęcia) był skompresowany? Cała wewnętrzna ściana była (wyższa, wepchnięta w koronkę). No i tak robiłam, do jednej "linii". W tej chwili to jest wyrównane. Niech ktoś mnie kopnie, żebym zrobiła zdjęcia aktualne... W każdym razie takie struganie dość szybko pozwala ścianie się zrelaksować.

EDIT: trochę krzywo mi wyszły te kropki, "za bardzo", ale ogólnie problem jest - widzisz to?
Wiwiana   szaman fanatyk
17 kwietnia 2012 13:26
Na moim padoku w korytarzu pojawiła się wiosenna, kaprawa trawka. Konie wyjadają na bieżąco. Ciekawe co będzie...

Z pamiętnika strugacza: 😉
U moich zrzut podeszwy nastąpił w 2 turach, tzn. część koni pozbyła się nadmiaru podeszwy w okolicach lutego, a część w kwietniu.
Wszędzie pozostało mnóstwo ścian i wspor do wycięcia (muszę zanabyć nowe przyzwoite cęgi, zaprawdę...)

U jednego z koni zostawiłam część wspor wokół strzałki (akurat tak, żeby się w misce kopyta mieściły i nie wystawały, ale jednak coś tam strzałkę chroniły, jeśli koń miałby taka potrzebę) i wszystko było ok do ok.2 tyg. po struganiu, kiedy to koń się okulawił lekko. Przyczyną okazały się rzeczone, konkretnie już wyrośnięte wspory. Przyjechałam, usunęłam, koń naprawiony.

Złota myśl na dziś - jeśli micha jest ok, to rozważać jednorazowe wycięcie pozimowych wspor, nie czekając aż konkretnie porosną.

dea   primum non nocere
17 kwietnia 2012 13:29
Złota myśl na dziś: jak się tnie ściany, to i wspory przyciąć trza...

U mnie ruda najpierw po 6 tygodniach nie miała prawie nic do roboty, teraz po dwóch latałam z tarnikiem - znudziła jej się zimowa podeszwa 😉
Wiwiana   szaman fanatyk
17 kwietnia 2012 13:31
A weź... w niedzielę wychetałam Kaszowi po centymetrze z wysokości każdej ściany, a proszku posypało się milion ton.  😵
I tak - wspory też  😀iabeł:
Ja czekam tej trawy jak zbawienia, żeby konie stopniowo do niej przyzwyczajać, bo zabieram je na majówkę tam, gdzie będą 24h na pastwiskach.  A tu kicha – u mnie trawa na razie w wersji symbolicznej, co jest mniej niż "kaprawa". 
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
17 kwietnia 2012 13:39
U nas też zrzut na hura ... Kalina wykończyła mnie w niedzielę przodami ... Aleks do robienia zaplanowany na jutro. Nawet Dukatowi drgnęło, choć w jego wypadku o takim prawdziwym zrzucie to nie ma co gadać.
W sobotę jadę do konia koleżanki, ciekawa jestem co u niego zastanę.

Co do trawy to tutaj za zimno jeszcze jest, coś tam niby wyrosło, ale na wybiegach marnie.
u mnie nikt, nic nie zrzuca....
co do kobyły, zrobię fotki jak to wygląda z góry, bo ja Cię rozumiem ale tak robię od roku (tzn oprócz wykończenia od podeszwy jadę tarnikiem  z góry) i jest lepiej ale nie jestem pewna czy tak szybko mogę liczyć na idealnie, bo klacz miała nie tylko pustą linię białą ale i solidna porcję klinów rogowych na przedkątnych, zebranie tego na raz raczej by mi konia skutecznie unieruchomiło, bo opuszczenie kości było (Tomek oglądał foto). Ta ściana wewnętrzna wyjeżdża bardzo mocno w bok, zewnętrzna nie.
trusia- mój na "trawę" wyszedł jakoś w lutym? Był to miesiąc, kiedy bywały ciepłe, wiosenne dni, mimo iż kalendarzowo zima jeszcze była.
I uwierz, że skubiąc te minimalnej przecież wielkości pojedyncze źdźbła popuchły mu tyły. Zabrałam go z tej trawy we porę. I po miesiącu zobaczyłam ewidentne, mocne pierścienie na przednich kopytach- uwidoczniły się oczywiście po czasie.

Czyli w moim przypadku puszczenie konia teraz na trawkę skutkowałoby znów opuszczeniem kości i wypłaszczeniem przodów. ( zwłaszcza, ze rok temu tak właśnie było -wyszedł w kwietniu i w maju już miałam konia macającego z bardziej płaskimi podeszwami)
Czekam do połowy maja i zacznę wypuszczać na trawę dosłownie z zegarkiem w ręku, stopniowo wydłużając i używając kagańca w międzyczasie i padoku z piachem.
NIE DAM się w tym roku załatwić opadnięciem kości. NIE DAM SIĘ.
U mnie konie są cały czas na padoku, więc jadły "zmarzliny" i jedzą wszystko co ledwo wyłazi z ziemi, są to symboliczne dawki, bo jednak łatwiej dossać się do worka pełnego siana 😉. Sama już nie wiem jak zaradzić macaniu każdej wiosny u mojego łosia, zwykle trwa to ok miesiąca a potem jest OK do następnej wiosny. Co ciekawe wcześniej - zimą, były sporadyczne opuchlizny w tyłach dla tego zapuszczałam piętki ( raptem ok. 0,5 cm) ostatnio gdy podeszwa mocno mu się wykruszyła wyrównałam ściany na całym obwodzie do wysokości żywej podeszwy więc kąty też poszły w dół i odpukać nogi suchutkie. Najbardziej martwią mnie przody bo są wypłaszczenia na "callusie" którego prawie nie ruszałam - tylko proszek tak pobieżnie, rowki przystrzałkowe ani za głębokie ani za płytkie tak sądzę ( ok 1,5-2cm przy kątach wsporowych)
Ansc- moje konie ścierały sobie po zimie lekko kopyta z przodu, jak dla mnie było to związane z większą ilością wody i róg był miększy. Obecnie nadal wszędzie błoto ale żeby nie było takiego problemu konie mają do dyspozycji bruk przed stajnią. Kopytka fajnie się hartują.... i nie ścierają się w terenie...
Ja również mam wyłożone brukiem- puzlami w wiacie jak i przed wiatą, chłopak częściej stał przed niż w środku 😉 W terenie chodziliśmy całą zimę po szutrach bez problemu więc "hartowanie" jako takie było  🙄 Macanie powtarza się każdej wiosny :/ Faktem jest, że na padoku mają dość miękko muszę jeszcze pomyśleć o wysypaniu kamienia przynajmniej przy paśnikach  🙄 Jak przyjedziesz to fajnie jakbyś spojrzała co jest z tymi przeszczepami.
ok, a więc koń nie chciał współpracować aparat strajkował,masakra przepraszam kopyt nie umyłam:_( 😡
cd..
cd
Ślicznie zrastają. Jeszcze tylko kilka miesięcy takiej pracy i będą jak nowe  😉
cieszę się bardzo:_))) 🏇 😅 😅 dzieki pomocy dei zrozumiałam istotę werkowania naturalnego itp bardzo jej dziękuje... :kwiatek: :kwiatek: niepotrafie słowami ująć jaka jestem jej wdzięczna...i wam wszystkim za słowa otuchy gdy już ręce opadały:_(


noi nie ukrywam strasznie boje sie trawy...a raczej wyjścia na nią że coś sie spieprzy jak już tyle osiągnęliśmy:_(
Ktoś pamięta może w ilu kilowe worki są pakowane sieczki Pana Podkowy? Nie ma ten informacji na stronie u niego 🙁
Widziałam jeden rodzaj sieczki, więc nie wiem czy wszystkie mają taką samą wage, ale było 15kg.
robiłam wczoraj rtg mojej klaczy (Scarlett)....
 
edit:
drucik dochodzi do koronki, a końcówka drucika na podeszwie, to grot strzałki...
mam pytanie do strugaczy :kwiatek: czy możecie mi podesłać jakieś linki do publikacji mówiących, że struganie naturalne nie jest szkodliwe dla powierzchni zginaczowej ścięgien przednich nóg u koni sportowych (skoki, wkkw,zaprzęgi)? lub takich gdzie znajdę dowody na to, że takie struganie działa lepiej niż kucie koni sportowych i struganie na wyższe piętki ze względu na m.międzykostny? :kwiatek:
przeszukałam już około 100publikacji na elsevierze i znalazłam tylko o podkowach, wkładkach itp. a chciałabym zobaczyć jak to wygląda z drugiej strony z racji tego, że koń jest strugany naturalnie ale ze względu na trawę na parkurach wraca na podkowy  :kwiatek:
z góry dziękuję
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się