PSY

Często ostatnie szczenię jest drobniejsze bo się ulokowało gdzieś pod jakimś narządem, w ciasnej norce i miało mało miejsca na rozwój.

Współczuję odejścia przyjaciół, dziewczyny 😕 Człowiek może żegnać ich tyle a nigdy się nie przyzwyczai, za każdym razem dramta, eh...

W naszym domku ostatnie dni były bardzo nerwowe ale wreszcie zapanował spokój...Piesek(dziadzio geriatryk) musiał znów iść na stół ze swoją piękną szczerbatą, śmierdzącą, okamienioną, zainfekowaną mordzią, zrobiły mu się ropnie.Tydzień czekaliśmy na zabieg jak na ścięcie bo już przy poprzednim lekarz wyraził wątpliwości czy on przeżyje kolejną narkozę przy stanie jego serduszka i wątroby......A tu ci niespodzianka, Piesek jest komandosem życia, przeżyje nas wszystkich i tryumfalnie się zaśmieje na koniec 🤣

Z kolei z Tadeuszowym brzuszkiem walczymy od trzech dni, chłopak się zatkał gdzieś w jelitach/żołądku i przeżywaliśmy mały dramat, tym bardziej, że początkowo nie dawał tak jasnych objawów. Jedzenie gniło mu w układzie pokarmowym już 🙄 Właśnie czekamy na działanie podanych leków i mamy ciekawe zalecenie lekarskie....MUSIMY pójść jutrzejsze zawody w dogtrekkingu, z których miałam już rezygnować z bólem serca 🤣 Trzeba rozhulać perystaltykę...
JARA Pytam z ciekawości bo dzisiaj mi ją zaproponowano.

Ostatnio kupiłam ACANA i miałam kontynuować.
Bronze   "Born to chase and flee.."
14 kwietnia 2012 16:45
Witam.
Mam absolutnie nietypowe pytanie :-)
Czy ktoś sie orientuje co to za rasa psa - w serialu Game of throne, wilkor - Duch ?
Widziałam ostatnio na ulicy identycznego stwora i od paru dni chodzi mi po głowie.
Kojarzy ktoś rasę ? Stawiam na jakiegoś owczarka, ale ja ni w ząb w takich rzeczach nie siedzę.
pozdrawiam i z góry dzieki za info  :kwiatek:
Pomóżcie, z auważyłam na szyi (tylko i wyłącznie)mojej jamniczki,że łuszczy się jej strasznie skóra. Czy to jest normalne?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 kwietnia 2012 17:38
Witam.
Mam absolutnie nietypowe pytanie :-)
Czy ktoś sie orientuje co to za rasa psa - w serialu Game of throne, wilkor - Duch ?
Widziałam ostatnio na ulicy identycznego stwora i od paru dni chodzi mi po głowie.
Kojarzy ktoś rasę ? Stawiam na jakiegoś owczarka, ale ja ni w ząb w takich rzeczach nie siedzę.
pozdrawiam i z góry dzieki za info  :kwiatek:


Wilczak czechosłowacki.


Czy to jest normalne?
Nie.
cieciorka   kocioł bałkański
14 kwietnia 2012 17:49
Bronze, albo saarlooswolfhond
JARA, są białe wilczaki?


e: może Bronze o owczarka szwajcarskiego chodzi?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 kwietnia 2012 19:39
Bronze, albo saarlooswolfhond


Wilczak Saarlosa jest bardzo rzadkim psem w Polsce, ale mogą być one białe 😉
Natomiast u wilczaka czechosłowackiego niepożądana jest biała sierść, o ile w ogóle zdarzają się białe osobniki, ponieważ muszą jak najwięcej przypominać dzikie wilki.  A jak wiadomo wilk europejski (od którego pochodzi WC) nie występuje w białej szacie 😉


edit:
Swoją drogą psów podobnych do wilka jest więcej, ale w Polsce raczej niespotykane.

Tamaskan Dog


Jämthund
To ja może też się swoim psem pochwalę 😀

Niestety strasznie chudy jest ;(  Kilka wizyt u kilku weterynarzy było, ale wszyscy mówili że "młody jest" etc. Żadna karma nie pomogła mu przybrać na wadze i co chwile słyszymy że "jest strasznie chudy". Już nie wiem co mam robić  🙁 Może ma ktoś jakieś pomysły??

Dodaje kilka zdjęć, ale niestety nie za bardzo widać że Budrys jest chudszy niż powinien  🤔wirek:
cieciorka   kocioł bałkański
14 kwietnia 2012 20:31
JARA, ale serialu nie kręcą w polsce
Bronze   "Born to chase and flee.."
14 kwietnia 2012 20:33
Dziewczyny
Ani wilczak, ani inny czort. Poszperałam na anglojęzycznych stronkach i znalazłam Northern Inuit dog - faktycznie, wilkor jak żywy  😉.
Dzieki za sugestie. :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 kwietnia 2012 07:36
JARA, ale serialu nie kręcą w polsce

Wiem,ze nie kreca,ale Bronze widziala takiego psa u siebie w miescie. Jeszcze do nie dawna byla tylko jedna hodowla wilczaka saarloosa w Polsce,nie wiem czy pojawily sie jakies kolejne.
Dziewczyny mam problem z psem.
Moja sunia (mały kundel) podczas snu ma dziwne ataki na początku myślałam że to padaczka ale po wizycie u weta została ona wykluczona i powiedział że pies ma sny. Pies zaraz po zaśnięciu zaczyna sie rzucać, przebierać łapami, uderzać głową i to mocno, kłapać pyskiem przez co gryzie sobie język i jest to na tyle silne że potrafi spaść z fotela i sie nie obudzić tylko trzepać dalej dopiero jak ją mocno potrząsnę to po chwili odzyskuje troche świadomość ze otworzy oczy ale dalej są one nieobecne i ma mętne spojrzenie dopiero po chwili łapie kontakt. Ale co ciekawe te ataki są w nocy w dzień czasami ma ale to tylko ruszanie łapą no a w nocy potrafi nawet nieświadomie ugryźć. Zauważyłam też że jak śpi ze mną i ją przytule to jest spokojna albo ogranicza sie do małego ruszania łapą.
Pies jest od małego u mnie teraz ma 3 lata i od poczatku miała te ataki podczas snu ale nie aż tak silne. Czy to faktycznie możliwe żeby to były tylko sny, spotkałyście sie z czymś takim?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 kwietnia 2012 18:28
Psy zwykle biegną, szczekają, machają ogonem, warczą itd w trakcie snu, ale nie tak by robić sobie krzywdę. Właścicielom się wydaje, że psy się śnią koszmary i je budzą, a nie powinni. Jest to faza rem i wskazane jest aby psy ją "przechodziły".
Ja bym dla świętego spokoju poszła do dobrego weta, ale do neurologa. Może macie jakieś kliniki u siebie albo lekarza działającego w tej specjalizacji, to ważne. Psi internista nie musi mieć dużej wiedzy o neurologii. Padaczka nie łapie tylko podczas snu, ale warto wykluczyć inne schorzenia albo dowiedzieć się czemu faza rem u Twojego psa jest tak intensywna. I próbować to załagodzić, żeby psica nie zrobiła sama sobie krzywdy waląc głową o podłogę.

Pomóżcie,
mam problem z 5 miesięcznym psiakiem. Od razu mówię, że ja raczej jestem kociarą, z psami raczej nigdy do czynienia nie miałam i nie wiem co zrobić, a mam z nim 2 problemy i to dość duże - przynajmniej dla mnie.
Otóż suczka od trzech miesięcy jest u mnie. Ogólnie jest psem - wydaje mi się - mądrym. Zna większość komend, rozumie gdy mówi się "nie wolno". No właśnie rozumie... Jeżeli jakieś zachowanie nam nie odpowiada i powie się jej 2, 3 razy nie wolno - przy człowieku już danej rzeczy nie robi (nawet jeżeli się nią specjalnie nie zajmujemy tylko robimy swoje). Ale wystarczy jej się stracić z oczu i nagle wszystko jej wolno.. Jak jej pokazać, ze nawet jeżeli nikogo nie ma to nie znaczy to, że może robić wszystko co tylko dusza zapragnie??

Drugi problem to załatwianie - zaskakująco szybko zrozumiała, że swoje potrzeby ma załatwiać na zewnątrz. Ale niestety - stajnie traktuje jak podwórko..
Problem znów polega na tym, że jak się jej pilnuje to nie zrobi kupska. Ale wystarczy na chwilę wejść do boksu, wyjść ze stajni i mamy niespodziankę. A dziś już przegięła: przyszła do mnie jak ścieliłam - pogłaskałam i ona wyszła przed boks, siadła i obserwowała. Dosłownie chwilę później 2m ode mnie zrobiła kupsko 😵 Oczywiście drzwi ze stajni były otwarte.. Zareagowałam a ona zwiała na dwór.
Wieczorem z kolei - prawie 3 godz była na dworze. Zawołałam ją przybiegła, weszła do stajni a ja tym czasem zamknęłam drzwi. Zgadnijcie co zastałam na podłodze gdy się odwróciłam..  👿
Nie mam już sił, nie wiem co robić.. Najchętniej bym jej wlała. Ale to i tak nic nie da jeżeli nie przyłapie jej w tym konkretnym momencie - a ona skubana robi to tak by nikt' nie wiedział".
Co ja mam robić? Jak reagować, jak wytłumaczyć? Na chwilę obecną jestem bezradna... 🙁
Miał ktoś może styczność z hodowlą Baritus z Warszawy?
ancyk0991, "Najchętniej bym jej wlała. Ale to i tak nic nie da jeżeli nie przyłapie jej w tym konkretnym momencie"
Jak przyłapiesz i wlejesz to też nic nie da. Zdarza się, że pies karany w ten sposób zaczyna zżerać swoje kupy, żeby uniknąć kary za przewinienie. Uwierz mi nie chcesz tego. Nie wspominając o tym, że karanie ma dużo mniejszą skuteczność wychowawczą niż nagradzanie zachowań porządanych. Kilka stron temu abre pisała jak radziła sobie z zostawianiem niespodzianek przez suczkę, poszukaj.
Poza tym wygląda mi na to, że pies nie jest zbyt racjonalnie żywiony. Mój dostaje jeść dwa razy dziennie zawsze o tej samej godzinie i zawsze wiem kiedy już jest pora na wyjście. "pusty" pies raczej nie zostawi niespodzianki.

A moja psina miała w sobotę wieczorem atak padaczkowy 🙁
Pierwszy raz coś takiego widziałam, straszny widok. Czytałam, że atak = utrata świadomości, że psy nie pamiętają tego co się stało, ale on na początku wyglądał tak przytomnie, jakby czuł wszystko, ale nie wiedział co się dzieje i wyglądał na wystraszonego 🙁

Mamy umówionego weta na dziś, czy ktoś ma doświadczenie z diagnozowaniem po takim ataku i powie na co zwrócić uwagę? o co pytać, jakich badań się domagać? Wet jeszcze nie sprawdzony, zanim zaufam, wolałabym sprawdzać.
ekhem,
w związku z tym, że z psami doświadczenia nie mam, za nim ja wzięłam to dużo czytałam. I wszędzie podkreśla się, że psa bić nie wolno i tego się trzymam. To, że bym jej wlała - to wynik bezsilności. Jednocześnie zaznaczam: wlałabym nie jest równoznaczne z tym, że to robię. Przynajmniej na razie póki mam jeszcze nerwy... 😤

Pies dostaje jedzenie 3 razy dziennie o tych samych porach. I problem nie polega na tym, że nie wyłapujemy pory (zresztą ona często całe dnie spędza na dworze).
Problem nie polega na tym, że ona zostawia niespodzianki. Problemem jest to, że ona ze stajni zrobiła sobie "kuwetę". W domu nie robi, w przedpokoju nie robi, a będąc w stajni robi kupę 2metry od otwartych drzwi.

Poza tym, napisałam: Wieczorem z kolei - prawie 3 godz była na dworze. Zawołałam ją przybiegła, weszła do stajni a ja tym czasem zamknęłam drzwi. Zgadnijcie co zastałam na podłodze gdy się odwróciłam.. Czy to znaczy, że nie wyłapuję pory? Przecież nie będę stała z zegarkiem w ręce: o jeszcze 2minuty i będzie kupa i wtedy ją zawołam - bo pies kup chyba nie robi punktualnie o danej godzinie.
Gdyby zrobiła to kupsko 3 godz po zamknięciu - mógłby ktoś powiedzieć, że no sorry, ale nie wiecie kiedy pies musi się załatwić i to dlatego. Ale ona zrobiła je zaraz po wejściu do stajni w momencie gdy zamykałam drzwi będąc odwrócona tyłem.
Jej się coś pomyliło, a ja NIE WIEM jak to naprawić.
Dodam może jeszcze - skoro już ekhem wspomniała o wzmocnieniu pozytywnym - gdy psiak załatwi się na dworze - jest chwalony i dostaje smakołyk. Niestety nie przekłada się to na stajnie...
no to co więcej moge ci powiedzieć... nie spuszczaj z oczu zbyt często, chwal załatwienie się poza stajnią, staraj się nie wpuszczac jej do stajni dopóki się nie załatwi, a jak już zacznie się przymierzać, to goń ze stajni. I nie ma zmiłuj, że "nie będę przecież stać nad nią i pilnować non stop", bo najwidoczniej póki co jest taka potrzeba. Póki co. To młodziutki pies, myśle ze konsekwencją i cierpliwością załatwisz wszystkie problemy.
W takim razie są 2 wyjścia:
Albo młoda będzie siedziała całe dnie przywiązana by nie weszła do stajni, albo konie będą się kisić w niewywietrzonej stajni.
W pierwszym  przypadku żal psa, w drugim konia z COPD...

No kurczę no nie może tak być, muszę coś wymyślić..
Ale i tak dzięki za jakieś rady 🙂 
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
16 kwietnia 2012 10:26
Miał ktoś może styczność z hodowlą Baritus z Warszawy?

Hodują  Aussi co potrzebujesz wiedziec?
ancyk0991 , a wychodzisz z psem na spacery poza podwórko czy to jest tak, że pies biega po ogrodzonym terenie, robi co chce, a potem wołają do domu?
Wychodzę z nią na dłuższe spacery (minimum 2 razy), gady jadę/idę na spacer z koniem ja też zawsze biorę. Podczas spacerów i poza nimi bawię się z nią.
Młoda przebywa na dworze również sama - wtedy głownie biega po górkach, znęca się nad butelką i bawi się ze źrebakiem.

Niewątpliwie gdzieś popełniłam/popełniam błąd. Ale gdzie?
ekhem, ja na razie rozwiązania nie znalazłam i czeka mnie spotkanie z behawiorystą. Znalazłam środki zaradcze, jak np. wyprowadzenie na długi spacer przed zostawieniem psa w domu. Ale problem pozostał. Mało tego, ostatnio się nasilił, co jak podejrzewam jest związane z kompletnym zaburzeniem planu dnia - mąż w domu, ja skończyłam kurs więc moje wyjścia są bardzo nieregularne, do tego remont.
Nocne kupy się urwały poza jedną wpadką (ale ja się wtedy obudziłam o 10 zamiast o 6, więc wpadka raczej moja - pewnie suka piszczała i nie dała rady mnie dobudzić), natomiast te, kiedy pies zostaje w domu i nie pójdzie wcześniej na godzinny spacer kończą się niespodzianką. I nie zgodzę się, że pies "pusty" nie narobi - narobi jeśli go ruszy, a w naszym przypadku zaczynam stawiać na lęk separacyjny i streskupy.
dlatego napisałam "raczej", kupki stresowe to inna bajka.

ancyk, to wcale nie musi być twój błąd. Młoda psina ma prawo do wpadek i głupich pomysłów to raz, ale skoro piszesz, że to nie wpadki to może zapach stajni ją jakoś stymuluje? Co by to nie było, dalej obstaję przy tym, że jeśli będziesz pilnować i reagować z uporem maniaka to suka w końcu się oduczy. Skoro zachowanie jest tak przewidywalne, to chyba możesz się postarać przypilnować ją kilka(naście) razy?

Wiem, że witki czasem opadają przy tych psach i ciężko zachować spokój. Ja się z moim nieraz poszarpałam, bo strasznie się jadowił na każdego psa za płotem, rzucał się na smyczy z takim impetem że robił fikołki, dusił, charczał, nie mógł przepuścić. Chciałam już wołać behawioryste, ale że w małym mieście to nie takie proste musiałam sobie radzić sama. No i jakoś pomału, małymi krokami, jest coraz lepiej.
Nie wspominając już o naszym pierwszym problemie, czyli jak pogodzić psa z kotem. Radziłam się tu na forum i podziałało 🙂 Nie są może najlepszymi kumplami, ale stosunki są przynajmniej neutralne.
może wiecie jakie są zasady na wystawie, chodzi o to że zgłosiłam psa na wystawę w Częstochowie, ale właśnie się okazało, że nie możemy jechać, na www.wystawy.net opcja wycofania psa jest już nieaktywna, dodam że nie płaciłam jeszcze, czy mogą ode mnie wymagać opłaty mimo nieobecności?
Staram się jej pilnować jak tylko mogę, ale mam wrażenie, że ten cwaniak doskonale wyczuwa moment nieuwagi..
No ale nic zapieram się jeszcze bardziej i będzie pod obserwacją 24h, może damy radę 😵 Byle by szło powoli do przodu, bo na razie to stoimy w miejscu, o ile się nie cofamy...

No moja to koty uwielbia!! Tak samo jak źrebaki🙂 Mam nadzieję, że jej się nie odwidzi ta miłość do młodzieży innych gatunków 😉
PumCass   zachowaj zimną krew!
16 kwietnia 2012 23:54
może wiecie jakie są zasady na wystawie, chodzi o to że zgłosiłam psa na wystawę w Częstochowie, ale właśnie się okazało, że nie możemy jechać, na www.wystawy.net opcja wycofania psa jest już nieaktywna, dodam że nie płaciłam jeszcze, czy mogą ode mnie wymagać opłaty mimo nieobecności?



z tego co się orientuję opłacie podlega każdy zgłoszony pies/suka, bez względu na to, czy będzie wystawiany, czy też nie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 kwietnia 2012 06:36
Staram się jej pilnować jak tylko mogę, ale mam wrażenie, że ten cwaniak doskonale wyczuwa moment nieuwagi..
No ale nic zapieram się jeszcze bardziej i będzie pod obserwacją 24h, może damy radę 😵 Byle by szło powoli do przodu, bo na razie to stoimy w miejscu, o ile się nie cofamy...

No moja to koty uwielbia!! Tak samo jak źrebaki🙂 Mam nadzieję, że jej się nie odwidzi ta miłość do młodzieży innych gatunków 😉



Ja myślę, żeby pójść w temat, który podsunęła Hessa. Zacząć wychodzić z psem częściej poza teren. Pies nie sra w miejscach, które uważa za swój dom. Skoro lata całe dnie po dworze i rzadko wychodzi na spacer poza teraz to sra na podwórku.
Dziewczyny moment - mam się skupić na czym? Żeby robiła poza podwórkiem? Poza stajnią? Poza ... no właśnie?
Ona robi na podwórku tylko w jednym miejscu - w rogu. No i w stajni co nam się nie podoba.
Czy jeżeli nagle zacznę wymagać, żeby robiła poza stajnią, poza podwórkiem i poza nie wiem czym, to czy ona nagle nie zgłupieje?

Druga sprawa: udzielacie mi rad za co bardzo dziękuję :kwiatek:
Ale weźcie proszę pod uwagę w ewentualnych rozważaniach, że:
- pies reaguje na słowo nie wolno i nie powiela ponownie złych zachowań (poza kupą w stajni),
- na dworze załatwia potrzeby w jednym miejscu i nawet przy nas,
- w stajni wyczekuje na moment nieuwagi i wtedy przystępuje do dzieła (nawet przy otwartych drzwiach) - ciężko ją upilnować,
- przy KAŻDYM załatwieniu na dworze dostaje nagrodę - co nie przenosi się niestety na stajnię,
- w stajni JEŻELI ją przyuważymy przerywamy jej mówiąc nie wolno (na co reaguje), wyrzucamy na dwór - tam po chwili się załatwia i jest nagrodzona (- może tu coś robię źle? Bo efektów po 2 tyg. nadal nie widać. Ona tak jakby myślała: o zrobię na dworze to dostanę nagrodę, Faaaajnieee, ale zrobię w stajni to ewentualnie jej nie dostanę i tyle, jakoś przeżyję),

Może masz JARA rację, że to jest powiązane i powinna wychodzić częściej poza podwórko (chociaż na prawdę pies wychodzi na dłuższe spacery 2 razy, biega też sam, ale poza tym jak jesteśmy w domu i robimy coś np. grodzimy to pies zawsze idzie z nami. I nie lata wtedy po 30 m2 tylko po hektarach pól. Więc to nie wygląda tak, że pies widzi nas 5 razy dziennie - 2 razy przy spacerze, 3 przy karmieniu, a resztę dnia spędza sam robiąc co chce). Ale czy nie powinnam się najpierw skupić na konkretnym problemie jakim jest stajnia? Czy ona najpierw nie powinna zrozumieć, że KAŻDE pomieszczenie jest święte bez względu czy w nim śpi czy nie? Co jeżeli pojadę z nią np. do rodziny i ona zacznie mi robić kupsko w pokoju - w końcu to też obcy teren, nie?

A może przez to, że staram się jej umożliwiać jak najdłuższe przebywanie na dworze ona faktycznie plac traktuje jak dom, a budynki jak dwór? Może gdyby była zamknięta i wychodziła tylko powiedzmy 3 - 5 razy (jak psy mieszkające w blokach) to by wiedziała, że dom to dom a plac to plac? Tylko,że nie chcem jej zamykać... To dziecko, wolałabym, żeby miała możliwość się wyszaleć. 
A może problem polega na tym, że "myszy harcują gdy kota nie czują" - co pasowałoby do naszego pierwszego problemu? 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się