kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
widziałam jak odznaki (tak jest wymagany właśnie taki schludny strój) dziewczyny jeździły w białych bluzkach włożonych w bryczesy (normalne, względnie bez dziur i upranych 😉), kask na głowę, wypastowane buty, skarpetki schowane pod sztylpy, związane włosy i tyle wystarczy.
platka u mnie w stajni jak są zawody to niektórzy nowicjusze startują w czarnych bryczesach i zwykła białą blozke wkładają. Maja tez problem, bo jak sztylpów do sztybletów nie mają, to zakładają oficerki gumowe. Sędzia i organizatorzy się nie czepiają.
moim zdaniem wystarczy biała koszula i byczesy nie ważne jakie, byle by było na czysto.
platka z tego co wiem, nawet w galowym stroju kobiety mogą mieć bezowe bryczesy. Więc z tym nie powinno być problemu.
dziekuje za pomoc 🙂
Bede wiec dzwonila do organizatorów by sie upewnic by nie bylo problemow 😉
Hmm, czyli ma to jakiś cel...
Na filmiku jest koń skaczący parkur na czarnej, postawione na oko jakieś 130cm, może więcej, oksery, stacjonaty, szereg. W sumie przy lądowaniach widać, że momentami "nabija się" na czarną...
i tu w sedno trafiles, bo wlasnie chodzi o prace po ladowaniach...a teorie o poprawie pracy zadu, poprzez ograniczenie pracy szyi, spokojnie mozesz odlozyc na regal w dziale "mity i bajki" 😁
Ja tam zwolennikiem skoków na czarnej nie jestem, ale czarna jest tak fajnie skonstruowana, że jak się prawidłwo odda rękę na skoku, a nawet można mocniej jak jest potrzeba, to koń ma możliwość wyciągnięcia szyi, bo zakres ograniczenia czarną się zmniejsza. A przy tak idącym do przodu koniu jak ten ksztan, to po skoku, łatwo wrócić do takiego ustawienia, że da się najechać na kolejną przeszkodę, a nie robienie dodatkowej rundy wokół hali celem opanowania konia.
jasne, tylko czasem konie prewencyjnie skracaja sie w locie, bo wiedza ze zaraz je zlapie czarna wodza- cos za cos 😉
A no pewnie, że coś za coś. Ale skoro nie ma innej metody na takiego delikwenta, to jak sobie trochę szyję poskraca to mu moze nie zaszkodzi, szczególnie na treningu. Najwyżej się podbaruje i będzie wyżej skakał :P
Z cyklu.... nie ma głupich pytań.... 😡
jak powinny byc dopasowane klocki w ujezdzeniowym siodle, w którym miejscu prawidłowo powinny leżeć?
Mam Winteca z klockami na rzep i nie wiem, gdzie je umiejscowić 😡
od którego miejsca dokładnie zmierzyć rozstaw łęku? spotkałam się w wyszukiwarce z tak różnymi wypowiedziami, że zgłupiałam, a muszę zmierzyć moją Ratomkę
:kwiatek:
Dlaczego w wyścigach klacze startują z ogierami?
Czy to nie tak jakby kobieta rywalizowała z mężczyzną np. w lekkoatletyce?
Serio mają równe szanse?
Hmm....jak ja byłam na wyścigach to były oddzielne gonitwy dla klaczy i dla ogierów
Są wyścigi tylko dla klaczy - np. Oaks, ale są też łączone np. Derby.
Mają równe szanse co widać w wynikach, w ostatnich latach prym na wyścigach niejednokrotnie wiodły właśnie klacze - Dżamajka, Kombinacja 🙂
armara- Dzięki :kwiatek:
A ktoś potrafi wyjaśnić dlaczego obie płcie mają równe szanse?
Podejrzewam, że powód jest taki sam jak w przypadku zawodów - w skokach, ujeżdżeniu, rajdach itp też nie ma przecież podziału na płeć
Po prostu u ludzi dymorfizm płciowy (tak to się chyba nazywa?) jest wyraźny a u koni - minimalny.
W Niemczech są podziały. Zawody dla młodych koni (na pewno w ujeżdżeniu, nie wiem jak jest gdzieś indziej) są podzielone na kategorię dla ogierów i kategorię dla klaczy i wałachów 😉
Ooo no proszę 🙂 nie wiedziałam
Dziękuję za odpowiedź :kwiatek:
W Niemczech są podziały. Zawody dla młodych koni (na pewno w ujeżdżeniu, nie wiem jak jest gdzieś indziej) są podzielone na kategorię dla ogierów i kategorię dla klaczy i wałachów 😉
W Holandii także. W Polsce też jest taki podział np. na ZT (zakład treningowy). Wobec klaczy są także zaproponowane mneijsze wymagania kategoryzacyjne np. w odniesieniu do wyników w MPMK 🙂
W rajdach nie ma żadnych podziałów, pewnie stąd mój błąd :kwiatek:
Jak wygląda grzyb u koni?
Czyli grzyba jako grzyba nie widać? To goły placek skóry, tak?
czy spotkał się ktoś z kontuzją stawu barkowego u konia?
Nasz kon mial u poprzedniego wlasciciela kontuzje w tej okolicy. Nie do konca wiadomo, czy samego stawu, epopeja weterynaryjna.
koń forumowej Klami z tego co kojarzę miał uraz tego stawu... jak to ona czasem mówi "teraz to stawu już nie ma praktycznie". Trzeba by ją do tablicy wywołać.
no właśnie mój koń prawdopodobnie ma jakiś uraz w stawie barkowym 🙁 na razie dostał zastrzyk dostawowo, ale nic to nie pomogło... weterynarz uczciwie mówi, że sytuacja nie wygląda dobrze, bo kontuzję barku ciężko zdiagnozować, duża masa mięśni i tk.tłuszczowej uniemożliwia zrobienie zdjęć rtg. od następnego tygodnia walczymy dalej, ale za bardzo nie ma pomysłu co robić 🙁 prosiłabym Klami o aktywność jeśli jest na forum, może coś doradzi, bo już mam wizję konia kosiarki do końca życia
Dokladnie tak samo mowili weci wtedy.
Bardzo pomogla rehabilitacja.
I ruch-dziwaczne, ale kon mial sie ruszac pod siodlem mimo kulawizny.
Do dzis miewa kulawe dni. Reaguje na pogode. Ma dereczke na lopatki-pomaga. Dluuugie stepowanie. Nie chodzi praktycznie na chora strone, ale jest uzytkowany terenowo, wiec nie ma wielkiego problemu.
Niestety rokowania takie sobie jesli chodzi o pelna sprawnosc, przynajmniej u nas nie jest idealnie.
Wklejam opis poprzedniej wlascicielki.
"I też nie wiadomo czy powodem kulawizny były ścięgna czy mięśnie okolic barku (może nawet kości).
Ala pewne jest, że coś gdzieś tam, bo całą resztę nogi miał przebadaną przy pomocy rtg, usg i blokad, przez dwóch różnych wetów niezależnie . Żaden nic nie znalazł i żaden nie umiał powiedzieć jednoznacznie co jest.
W tym momencie kulał lekko.
Dr ... chciał zrobić blokadę stawu barkowego, więc wbił tam 9 cm igłę, blokada i tak nic nie pokazała, ale za to po niej zrobiły się dopiero prawdziwe jaja - zapalenie kaletki mięśnia dwugłowego, być może także coś z nerwem podłopatkowym i stanie w boksie na trzech nogach przez dwa tygodnie. Nie był w stanie się ruszać.
Wtedy w akcie desperacji wydałam majątek na 10 zabiegów laser+krioterapia. Pomogło natychmiast, przestał kuleć. Po miesiącu zaczęliśmy go bardzo ostrożnie i lajtowo znów użytkować i koniec. Nie kulał.
Ale ważne jest unikanie jak ognia ostrych zakrętów, ciasnych kół i wolt (chyba że po dobrej rozgrzewce) uważanie, żeby go nie siodłać za bardzo na łopatki, nie kłusowanie z górki, nie zmuszanie go do galopu na zadaną nogę za wszelką cenę, jeśli jest użytkowany czasami i lajtowo."
BASZNIA mi wystarczy, jak będę mogła stępem w teren jechać 🙂 dzwoniłam wczoraj do weta, mam mu dać kilka dni na zastanowienie, zasięgnięcie opinii co dalej... jeśli mamy unikać wolt i ciasnej jazdy to sobie nie pojeździmy, bo koń się nakręca na prostych, a żeby się przestał nakręcać to potrzebujemy systematycznej pracy na kołach 🙁 w poniedziałek dzwonie do weta, zobaczymy co dalej, trzymajcie kciuki za Cykusia 😉 ale chętnie wysłucham, jeśli ktoś jeszcze miał taki problem, im więcej informacji tym lepiej :kwiatek: