Kącik Małolata...:D
a ja bylam glupia lania jak kupowalam konia, szukalam przez rok czy dwa kuca, wyladowalam z [wtedy] wielkoludem o charakterze trudniejszym od mojego 😁 moje ile sie z nia nameczylam... dopiero po 4 latach moge powiedziec ze tak, to moj kon i mam nad nim kontrole. no ale nasza historia to dluuugie dzieje i nie nudze
u mnie to bardziej skomplikowane... świat mi się wali... szczerze mówiąc to już chyba o depresję zahaczam przez ostatnie tygodnie...
Ja szukałam dużego skaczącego konia, powoli i raczej na spokojnie bo jeździć miałam gdzie i na czym, ale... wyszło tak, że jednemu małopolskiemu ogierowi trzeba było uratować życie, bo miał pojechać na kabanosy i tak przyjechał do mnie Badzio i już zostanie na zawsze...
A ja szukałam konika polskiego, ogiera z licencją do hodowli i mogę powiedzieć, że świetnie trafiłam!
Hors jest cudownym koniem ;-). Szkoda, że nie jest wyższy, no ale przecież wtedy nie byłby konikiem polskim...
Ja szukając z tatą następcy po Chingisie już się tylko kierowałam mną. To miał być tylko mój koń, pasujący pod mój tyłek. No i takiego na, którym już nigdy więcej sobie nie zrobię krzywdy... Ale na każdym koniu może się coś zdarzyć 😁.
Mały Hux spełnia każdy warunek 💘. I mam nadzieję, że wytrzyma z nami więcej niż rok 😁.
nopebow :przytul: u mnie na razie spokój, zobaczymy jutro rano. Spokojnie jest tylko i wyłącznie dlatego, że jak dochodzi do spięcia między mamą, a babcią to wkraczam ja. Chociaż dzisiaj z rana i tak zdążyłam się pokłócić z mamą 🙄
niemiłek ja miałam przerwę ogólnie od koni prawie rok, można powiedzieć, że uczę się wszystkiego od początku. Nie chcę zniszczyć ani siebie, ani przede wszystkim konia, który mimo wszystko jest świetny, ale nie dla mnie i nie na dzień dzisiejszy. Gdyby to było z dwa lata temu może i bym walczyła o kobyłę. Teraz mogę pomykać co najwyżej na koniu, który coś potrafi, a najlepiej, żeby to był profesor. Innej opcji dla siebie nie widzę 😉
Arroch gdybym moją ratowała przed kabanosami, to pewnie też by miała u mnie dożywocie, ale że jest zdrowa, młoda i pod dobrym jeźdźcem może więcej osiągnąć - nie widzę innego wyjścia jak po prostu ją sprzedać. Chociaż serce mnie boli na samą myśl o sprzedaży, bo się poddałam.
[quote author=nopebow link=topic=30353.msg1364427#msg1364427 date=1333818056]
nie ma to jak awantura rodzinna w święta. żyć nie umierać... same problemy... nie mam już siły na to wszystko...
Mam dokładnie to samo, pokłóciłam się z ojczymem, mama z resztą też z nim się złapała. Mój M zaraz przyjedzie i idę z nim gdzieś, bo nie mam ochoty tu siedzieć 🤔
[/quote]
przynajmniej masz z kim i gdzie pójść 🙄
Arroch gdybym moją ratowała przed kabanosami, to pewnie też by miała u mnie dożywocie, ale że jest zdrowa, młoda i pod dobrym jeźdźcem może więcej osiągnąć - nie widzę innego wyjścia jak po prostu ją sprzedać. Chociaż serce mnie boli na samą myśl o sprzedaży, bo się poddałam.
Powiem Ci, że miałam kilka kryzysów, że chciałam konia sprzedać, nawet przed złamaniem myślałam o tym, że jak wyjadę na studia to konia po prostu sprzedam, B. jest grzeczy, słucha się, raczej nie ma z nim problemów, bardzo chętnie skakał, wiadomo nie GP od razu ale parkury 90 nie były dla niego problemem, do wyższych dojść nie zdążyliśmy, potem Badziowi poszła noga i wszystko się zmieniło, moje podejście do własnego konia całkowicie, już nie umiem patrzeć na niego z dystansem, teraz kombinuję jak mogę i ciagle mam wrażenie, że robię dla niego za mało...
[quote author=Hermes link=topic=30353.msg1364442#msg1364442 date=1333818336]
[quote author=nopebow link=topic=30353.msg1364427#msg1364427 date=1333818056]
nie ma to jak awantura rodzinna w święta. żyć nie umierać... same problemy... nie mam już siły na to wszystko...
Mam dokładnie to samo, pokłóciłam się z ojczymem, mama z resztą też z nim się złapała. Mój M zaraz przyjedzie i idę z nim gdzieś, bo nie mam ochoty tu siedzieć 🤔
[/quote]
przynajmniej masz z kim i gdzie pójść 🙄
[/quote]
ja też nie mam z kim. wychodzę sama, poczekam aż się porządnie ściemni. obejrzę sobie jeszcze x factora zamknięta w swoim pokoju i uciekam z tego gówna.
Arroch Tylko, że koń był dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Nie wiedziałam, że ją dostanę, nawet przez myśl mi to nie przeszło (i szczerze mówiąc chyba nie byłam na konia gotowa). Gdyby mi Catie nogę złamała, albo poważnie okulała - też bym ją zostawiła. Patrzę raczej na jej dobro niż na swoje i wiem, że raczej obie będziemy się ze sobą męczyć, tym bardziej, że ja się jej po prostu boję. Ściągnięcie jej z placu bez szarpania graniczy z cudem...
nopebow, witaj w Klubie Samotnie Włóczących Się po Mieście i Oglądających X-Factora w Zaciszu Pokoju... :kwiatek:
Mysza przecież nie napisałam Ci, że masz konia nie sprzedawać, mówię tylko jak to było u mnie, 1,5 roku temu jakby mi przyszło sprzedać konia myślę, że bym się trochę zastanawiała, ale bym się zgodziła, teraz... nie ma takiej możliwości
Arroch, ale ja nie odebrałam tego jako "nie sprzedawaj jej" :kwiatek: Przedstawiłam moją sytuację 🙂
nopebow, witaj w Klubie Samotnie Włóczących Się po Mieście i Oglądających X-Factora w Zaciszu Pokoju... :kwiatek:
:kwiatek:
takie życie.
Wesołego jajca kochane 😅 :kwiatek:
wesolego wszystkim Malolatom. :kwiatek:
Wesołego jajka i mokrego poniedziałku :kwiatek:
Kupę prezentów pod choinką i smacznego karpia ! ..
Yyy... Nie to święto... 😁 Wesołego jajka i Mokrego dyngusa ! :kwiatek:
To i ja Wam wszystkiego co najlepsze życzę 😀
Wesołych! Mokrych! i Szczęśliwych Małolaty! 🏇
Wesołych, zdrowych świąt i mokrego dyngusa! 🏇
Wesołych świąt!! 😅
Dużo zdrówka i sukcesów tych końskich i nie 😉
Weeesoołego jajka ! :kwiatek:
Jeeej.... objadłam się do granic możliwości .
bakalia07, ja tak samo 😁 jeszcze o 16 wyjeżdżam i znów się nawpierdzielam 😁
oby poszło w cycki. świąt nie obchodzę, życzeń nikomu nie składam, ale żreć mogę 😁
Wesołych wszystkim małolatom.
jestem najedzona na najbliższe 2 miesiące 😵
ja rowniez. i zaczyna sie narzekanie 'ale jestem gruba! ><'. 😂
Ja przytyłam dzisiaj kilka kilogramów, wsunęłam z 4 razy czubaty talerz sałatki, najadłam się ciasta + zostawiłam jeszcze miejsce na bigos 😂
Już mi nie ma gdzie pójść... Trzeba będzie zacząć jeździć i z psem na spacery chodzić bo w życiu tego nie zrzucę 😁
Edit:
Facella Ty jesteś taka chudzinka, że nie masz się czego obawiać, a o cycki się nie módl, ja się ostatnio na Boże Narodzenie tak modliłam i mi chyba trochę za dużo poszło 😂