Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

kujka   new better life mode: on
25 marca 2012 20:58
deborah, no co Ty, jakis zart?
deborah   koń by się uśmiał...
25 marca 2012 21:01
niestety nie... rozumiałabym żeby powodowało to obniżenie ceny zakupu. Ale właściciel upierał się ze to zupełnie normalne i nagminne praktyki.
szkoda bo naprawdę chciałam go kupić..
zaznaczę że chciałam zapłacić dokładnie cene wywoławczą. Ale dodanie deklaracji o kryciu stanowiło jak dla mnie negocjacje w górę..
deborah
Powiem tyle jestem w szoku, tego jeszcze nie słyszałam  🤔 Wykastrować też zabroni ?  😁 🤔wirek:
deborah   koń by się uśmiał...
25 marca 2012 21:26
o tym nie rozmawialiśmy... może i dobrze 😉
Wiecie czemu ciężko sprzedać konia?
Bo jest masa koni za darmo min.fundacyjnych.
Sam mam do sprzedania dwie klaczki konika polskiego, zawiesiłem ogłoszenie w zaprzyjaźnionej stajni no i przyjechały dwie dziewczyny z rodzicami.
No i oczywiście zaczęło się negocjowanie wymogom i oczekiwaniom stawianym moim konikom nie sprostałby niejeden koń po intensywnym treningu i dużo większej postury ,no i oczywiście cena ,że przecież jest tyle koni za darmo a ja chcę tak dużo.
Nie sprzedałem choć ojciec jednej był jeszcze raz i chciał wypłacić żądaną kwotę.
Dzisiaj byłem w tej stani obie dziewczyny mają konie z fundacji i znęcają się nad nimi (to miały być konie do spacerów a one nawet na nich skaczą jeden już kuleje a drugi jest apatyczny nawet nie chce jeść)
Jutro zadzwonię do fundacji bo właściciel nie chce tego zrobić by nie stracić klienta z ,którego ma kasę.(chociaż też mu to się nie podoba)
Pozdro.
siux81, a kto szanuje coś, co dostał za darmo  😵 Przykre ale prawdziwe  🙁
Koniecznie zainterweniuj w tej sprawie. Szkoda, że konie trafiły z deszczu pod rynnę  🙁

Ja też dostałam kilka ofert w sprawie Emilki, żeby dać ją za darmo, bo i tak nikt jej nie kupi. Za darmo nie oddam, choćby ze względu na powyższe  🙄 Zawsze do handlarza można zadzwonić.
Azubka ja mam konia adoptowanego od prywatnych osób i zdecydowanie o niego dbam 😉
I znam przynajmniej jeszcze jedną osobę której "darmowy koń" jest oczkiem w głowie, więc nie uogólniaj.
Jak chcesz oddać konia to trudniej jest znaleźć osobę z dobrymi intencjami, szczerą, ale da się.
Sprzedając też nie masz żadnej gwarancji, że nowy właściciel będzie o swój nabytek dbał i go szanował...
Ja w sierpniu sprzedawałam roczną klaczkę i szczęście, że znalazł się znajomy i ją wziął. Sprzedawałam bo mi się sytuacja posypała. Teraz ją odkupuję bo stanęłam na nogi, a gościu stracił pracę i jest lipa. Nieważne. Ważne, że dałam ogłoszenie na forach, allegro itd. Dzwoniły nastki pytając czy już ujeżdżona i dlaczego jeszcze nie, albo rodzic nastek czy mogę ją zajeździć w ramach ceny  😲 . W ogłoszeniu jak wół napisane roczna klaczka, a ci mnie o zajeżdżanie pytali. Moja odpowiedź zawsze była ta sama, że niestety, ale osobom bez odpowiedniej wiedzy nie sprzedam klaczy nawet za większe pieniądze. Szału dostawałam i traciłam nadzieję na jakiegoś normalnego kupca, aż telefonu nie chciało się odbierać.
No, ale klaczka wraca do mnie, jutro lub w śr już będzie i będzie cieszyć oko na pastwisku. Niech się rozwija do czasu zajeżdżania.
Martucha, wyjątki od reguły też się zdarzają, ale rzadko. Więc chwała Ci za to, że tak dbasz  😉
Oprócz Emilki mam jeszcze 3-latkę na sprzedaż, a że jest niska, to dużo ludzi do mnie dzwoni i pyta czy dla dziecka jest odpowiednia  🤔 Niezajeżdżona  🤣
Ja już tracę nadzieję, że je normalnie sprzedam  😵
siux81 wydaje mi się że konie fundacyjne nie powinny być zagrożeniem dla koni od prawdziwych hodowców ponieważ są to konie najczęściej po przejściach, mają problemy zdrowotne, bo albo kontuzjowane albo trzymane w okropnych warunkach, co objawia się kłopotami z układem trawiennym, oddechowym jak i ruchu. Właśnie ostatnio przywiozłam do stada rocznego konika spod noża...Milusiński ale nie za bardzo umiał biegać, wszystkie nogi trzeszczą, strzelają...Podawane ma suplementy , całe dnie na dworzu to i stan nóg się poprawia ale nie wzięłam go po to aby go intensywnia użytkować. Niech sobie żyje z nami 🙂 Większym zagrożeniem dla cen koni zdrowych, dobrze utrzymanych i wychowanych są chyba jednak programy ochrony ras. To są fabryki koni, tam się idzie najczęściej na ilość a nie na jakość.  I te osoby obniżają ceny koni bo przecież za rok znów MUSZĄ sie urodzić następne źrebaki...Muszą bo za to unia płaci.
dogata moje koniki mają dobre papiery pochodzą ze stada zachowawczego rasy są zdrowe a oni mi proponowali cenę jakby kupowali na mięso.
A darmowy to darmowy znudzi się lub popsuje to się odda.
A jeśli znów się zachce to się weźmie z innej fundacji.
Ja też mam konia ,którego dostałem za darmo ale nie z fundacji tylko od osoby fizycznej.
Pewna pani zmieniała mniejsce zamieszkania i wstawiła do mnie na hotel swego konia 19 latka.(arabek po karierze)
Ponieważ gniady był w typie koń profesor i tolerował me 7 letnie dziecko zaproponowałem odkupienie.
Kon był już u mnie ponad pół roku za dbałość, obchodzenie się i zadania dla gniadego(sporadycznie przewieźdż małego)poprostu mi go podarowała prosząc o godną emeryturę dla niego.
Odwiedza go na ile jej czas pozwala.
Dzisiaj koń ma 22 lata(nie wygląda) i nadal robi to co dawniej.
A ,że to straszny pieszczoch przychodzi do niego kilkoro dzieci ze wsi wyczyszczą go wygłaskają to ich trochę przewiezie po padoku  i to wszystko.
Nigdy nie robił nic więcej chociaż był i jest zdrowy .
Fundacje powinny mojm zdaniem lepjej sprawdzać gdzie dają swe konie i komu i czy ten ktoś nie będzie ich wykorzystywał ponad miarę.
Pozdro.

siux81,  to skoro tak jawnie rzucasz oskarżenia pod adresem fundacji to moze powiesz też jawnie jaka to fundacja się takiego zaniedbania dopuscila?

a ja zauwazylam dwa pułapy koni-tanie, byle jakie, byle jak zrobione, byle jak rodowodowo, albo naprawdę fajne maszyny, ale z cenami wywindowanymi, z dwójką z przodu minimum.

średnich koni, dla ludzi z malymi ambicjami, ale chcących miec konia poprawnie zbudowanego, z w miarę porzadnym papierem, ruszającego się a nie czołgającego, ale nie potencjał GP tylko takiego, na którym przyjemnie się powozić i od biedy to L-P pojechać --- NIE MA.

szukam teraz konia dla znajomej, w wieku okolo 8-13 lat, wałacha badz klacz, zrobionego do takiego solidnego P, czyli zwyczajnie dobrze prowadzonego, w ludzkiej cenie i koni nie ma! albo trupy za 3-4 tysiące albo "konie z potencjałem" za 25. gdzie podział się ten ludzki przedział 6-10 tys za porzadnego konia? 🙁
lostak   raagaguję tylko na Domi
26 marca 2012 19:51
siux81,  to skoro tak jawnie rzucasz oskarżenia pod adresem fundacji to moze powiesz też jawnie jaka to fundacja się takiego zaniedbania dopuscila?

a ja zauwazylam dwa pułapy koni-tanie, byle jakie, byle jak zrobione, byle jak rodowodowo, albo naprawdę fajne maszyny, ale z cenami wywindowanymi, z dwójką z przodu minimum.

średnich koni, dla ludzi z malymi ambicjami, ale chcących miec konia poprawnie zbudowanego, z w miarę porzadnym papierem, ruszającego się a nie czołgającego, ale nie potencjał GP tylko takiego, na którym przyjemnie się powozić i od biedy to L-P pojechać --- NIE MA.

szukam teraz konia dla znajomej, w wieku okolo 8-13 lat, wałacha badz klacz, zrobionego do takiego solidnego P, czyli zwyczajnie dobrze prowadzonego, w ludzkiej cenie i koni nie ma! albo trupy za 3-4 tysiące albo "konie z potencjałem" za 25. gdzie podział się ten ludzki przedział 6-10 tys za porzadnego konia? 🙁


a my mamy takiego konia na sprzedaz i wszyscy by chcieli potencjal gp w tej cenie.  a to normalny kon jest.  zdrowy, silny, 7 letni, na poziomie klasy P, ujezdzony i skaczacy. jak chcesz to sie kontaktuj z ania mickiewicz, jej tel na stronie centuriona
dzięki lostak,  podam namiar znajomej, moze się skusi i wreszcie znajdzie, bo póki co patrzyła głównie na łódzkie województwo, ale moze w innych takie konie są tylko u nas taka bieda? :kwiatek:
>szkoda bo naprawdę chciałam go kupić..
zaznaczę że chciałam zapłacić dokładnie cene wywoławczą. Ale dodanie deklaracji o kryciu stanowiło jak dla mnie negocjacje w górę..


jak ktos chce naprawde kupic, to nie przerazaja go takie pierdoly jak obiecanie hodowcy krycia w pozniejszym terminie.. naprawde aby kupic fajnego konia jest sto wazniejszych rzeczy w nim, np. zdrowie, predyspozycje, etc..., niz obiecanki-cacanki 😎
Isabelle nazwy nie podam ale poczyniłem pewne kroki by ich powiadomić.
Dzisiaj dzwoniłem do fundacji podałem imiona koni i gdzie stoją pani z fundacji wkurzyła się i obiecała dzisiaj być na mniejscu.
A co ważne przyznała mi racje i obiecała ,że bardziej rygorystycznie będzie pozwalać na adopcje.
Pozdro.

średnich koni, dla ludzi z malymi ambicjami, ale chcących miec konia poprawnie zbudowanego, z w miarę porzadnym papierem, ruszającego się a nie czołgającego, ale nie potencjał GP tylko takiego, na którym przyjemnie się powozić i od biedy to L-P pojechać --- NIE MA.

szukam teraz konia dla znajomej, w wieku okolo 8-13 lat, wałacha badz klacz, zrobionego do takiego solidnego P, czyli zwyczajnie dobrze prowadzonego, w ludzkiej cenie i koni nie ma! albo trupy za 3-4 tysiące albo "konie z potencjałem" za 25. gdzie podział się ten ludzki przedział 6-10 tys za porzadnego konia? 🙁

Sory Isabelle, czemu wypisujesz bzdury, że jak koń za 3-4 tys to trup? Przyjedź i zobacz Emilkę tryskającą zdrowiem i energią, może zmienisz zdanie  😉
Isabelle nazwy nie podam ale poczyniłem pewne kroki by ich powiadomić.
Dzisiaj dzwoniłem do fundacji podałem imiona koni i gdzie stoją pani z fundacji wkurzyła się i obiecała dzisiaj być na mniejscu.
A co ważne przyznała mi racje i obiecała ,że bardziej rygorystycznie będzie pozwalać na adopcje.
Pozdro.


fajnie. fundacje są złe i olewają a dzikie dziewczynki zakatrupią konie to łatwo powiedziec, ale która fundacja taka felerna to juz woda w usta😉

Azbuka,  odwrotnie, nie kon za 3-4 tys to trup, a trupy tyle kosztują, to nie tak do konca to samo znaczy 😉  przez produkcję byle czego pokrytego byle czym i cena mięsna. wolalabym żeby jednak byly same takie konie jak Emilka (obejrzałam 🙂 ) ale własnie dla mnie zdrowa cena za takiego konia to 6-7 tys. brak mi koni średnich w srednich cenach, taka luka w rynku. proporcja rozkłada się jak dla mnie tak
60% konie kiepskie, sprzedawane za grosze, wyprodukowane po kosztach i po kosztach sprzedawane
35% konie naprawdę fajne, dobrze przygotowane, w nieziemskich, badz zwyczajnie wysokich cenach
5%  konie normalne. zdrowe, bez większych wad, w sam raz na ambitniejszą rekreację i małe ambicje.
Isabell, była wystawiona za 6 tys. z pół roku temu, jak była w swojej szczytowej formie. Wtedy nikt o nia nie zapytał, teraz chociaż dzwonią i owszem kupią za 1000zł albo wezmą za darmo  😵 Przynajmniej sobie pogadam o koniach przez tel  😁
Isabell, była wystawiona za 6 tys. z pół roku temu, jak była w swojej szczytowej formie. Wtedy nikt o nia nie zapytał, teraz chociaż dzwonią i owszem kupią za 1000zł albo wezmą za darmo  😵 Przynajmniej sobie pogadam o koniach przez tel  😁


makabra.

ALE! kucyki zdrożały! chcialam coś okolo 100 cm w kłębie, jako towarzystwo kosiarkowe i moze szkraba własnego kiedys zapakować, bez 3500-4000 to nie ma co podchodzic 😀
Isabelle a gdzie wyczytałaś w moich postach,że napisałem iż funacje są złe?
Jedyne co napisałem to to ,że oddają konie w nieodpowiedzialne ręce(nie zawsze).
W rozmowie z panią z fundacji dowiedziałem się ,że musieli się pozbyć kilku koni bo ostatnio kilka wykupili i się już im nie mieściły i trochę przymkneli oko.
Pozdro.
Dworcika   Fantasmagoria
29 marca 2012 12:56
Błąd może popełnić każdy, fundacja niestety też. Pytanie jak to rozwiążą. Jeśli skontrolują i uznają, że nie ma podstaw do odebrania tych koni, to wtedy można psy wieszać, a tak? Po co?
ash   Sukces jest koloru blond....
29 marca 2012 13:08
Ostatnio szukaliśmy konia w przedziale 8-12 lat, ujeżdżonego, spokojnego, zdrowego. Koń do jazdy rekreacyjnej, dla jednego właściciela.
Niektóre odpowiedzi na moje zapytania ofertowe sprawiały, że od razu skreślałam konia z listy.
Jak sprzedający nie wykazuje chęci, żeby konia zaprezentować, opowiedzieć coś więcej niż w krótkiej notatce skleconej do ogłoszenia, podesłać kilku zdjęć to trudno.
Koń kupiony. 😀
galopada_   małoPolskie ;)
29 marca 2012 16:43
ash super ze się udało!  🙂

edit. z serii dlaczego trudno sprzedać konia:



screen z zakładki ,,kupię konia" na portalu sprzedażowym  😵 za 2 tysiące to można kupić psa z rodowodem  😵 😵 😵 😵
deborah   koń by się uśmiał...
02 kwietnia 2012 17:48
ciekawska, miało to stanowić zapis w umowie.
Generalnie facet okazał się być zwykłym oszustem.

Najpierw zadzwonił do mnie, że chce sprzedać konia ( wiedział że szukam bo poprzednio oglądałam u niego ogiera który niestety miał w obu stawach skokowych cysty)
pojechałam, obejrzałam, spodobał mi się. Podjęłam decyzję że badam. Badania wyszły ok, pojechałam z kasą negocjować. zakładałam, że urwę z ceny choć trochę ale niestety pełny brat młodziaka - ogier Cherry Cordial wygrał dzień wcześniej Grand Prix i właściciel chyba stwierdził, że za mało zażądał.
Nie zgodził się negocjować ale powiedział że daje mi czas do namysłu. Następnego dnia nie odbierał telefonów. Namierzyłam go w stajni gdzie dowiedziałam się że jednak nie chce sprzedać bo żal mu się zrobiło że zabiorę konia do innej stajni ( czytaj z chlewu w jakim stał do jednej z lepszych stajni w regionie).
Poklepał mnie po plecach powiedział, że ludzie by się z niego śmiali że się ze mną przespał gdyby sprzedał konia za cenę niższa niż wywoławcza. I że jeśli nie sprzeda odda kasę za badania.
Dzień później zadzwonił że jednak chce się dogadać.
Pojechałam z umową i z kasą. no i wtedy zaczął że poza kasą mam podpisać że jego klacze będę kryła za darmo.
Tego było już za wiele. Zależało mi i ugięłam się bardzo ale miałam wrażenie że jeśli się zgodzę, wymyśli kolejne ale.

Przez tydzień unikał mnie, uciekał przede mną autem jak próbowałam go dogonić żeby porozmawiać, nie odbierał telefonów. Dziś złapałam go w warsztacie którego jest właścicielem. Oczywiście przyznał się że miał mi oddać kasę za badania, ale się rozmyślił.
zaczął wymyślać że gdyby w badaniach było badanie rorera to by zapłacił a tak nie, dziękuję.

dobrze że nagrałam całą rozmowę.

teraz wiem że to zwykły oszust. Ale cóż. mieszkamy w tym samym mieście więc wcześniej czy później odpłacę pięknym za nadobne. Straciłam tydzień nerwów i 1100 zł za badanie.

naprawdę odechciewa mi się kupowania konia po takich ekscesach

może moja historia będzie przestroga dla innych chętnych na kupno konia od Pana Stefana D. z Tczewa
cieciorka   kocioł bałkański
04 kwietnia 2012 15:00
Poklepał mnie po plecach powiedział, że ludzie by się z niego śmiali że się ze mną przespał gdyby sprzedał konia za cenę niższa niż wywoławcza. I że jeśli nie sprzeda odda kasę za badania.

trzeba było powiedzieć, że raczej zazdrościliby. teraz wiem, że w razie co, trzeba przed badaniem spisać umowę, że jeśli druga strona wycofa ofertę to pokrywa koszty badań
deborah   koń by się uśmiał...
04 kwietnia 2012 15:22
Dokładnie. Trzeba sie zabezpieczać..
Może trochę to przez to,że kupujący szukaja-najchętniej za przysłowiowym płotem  😉
Isabelle szuka kucyka kosiarki i znalesc nie może..-ja ogłaszam śliczną i autentycznie bez wad szetlandkę,ujeżdżoną i tanio i co? kicha...bo kuców za grosze wręcz do zawalenia...
deborah   koń by się uśmiał...
07 kwietnia 2012 19:05
boswell, jak mam jechać na drugi koniec polski to odechciewa mi się kupna. Paliwo  drogie to raz, czasu brak a wyprawa nawet do centralnej Polski to jeden dzień minimum. zbieram się, po wydaniu kolekcji Jarpolowej robię turne po Polsce i może coś wybiorę.
deborah,  przyjedz do łodzi 🙂

jezdzenie daleko nie ma dla mnie sensu... bo rzeczywistość, którą słyszę przez telefon jest zupelnie inna od stanu faktycznego najczesciej... a robienie kilometrów po to, żeby kon który miał kosztować 4 tys okazał się koniem za 6 tys. to tylko strata czasu i pieniedzy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się