kuć czy nie kuć?
uuuuuu, jak jeszcze west chodza i do tego amatorski, to juz wiem co to za jexdxiectwo...faktycznie wiekszosc rekreacyjnych srupkow zupelnie niepotrzebnie jest kuta :kwiatek:
znasz kogos kto jechal chociaz CIC* bosym koniem?...bo ja na prosbe wlascicielki wlasnie tak pojechalem i caly pozostaly sezon mozna bylo sobie w buty wlozyc!
W Polsce jeszcze nie 🙂
to nawet w Stanach jak sprobowal w * to w ** juz nie zaryzykuje...chyba ze mu jakis guru NH dobrze zaplaci
Delta- ja bym się poważnie zastanowiła czy skakać na koniu co sobie podkowy zdejmuje, dla mnie samo ściganie się mojego kutego wówczas konia było powodem do zmartwienia.
Myślisz że człowiek, który swojego konia widzi przez większą część roku na filmach wideo i cyferkach na koncie bankowych zastanawia się nad zdejmowaniem przez tego konia podków? obawiam się, że on o tym nawet nie wiedział, a wyobrażasz sobie zawodnika który mówi do właściciela - nie skaczemy bo koń sobie podkowy ściąga? właściciel by powiedział - to ja zabieram konia do innego zawodnika. Niestety, ale życie konia sportowego zależy od dochodów jakie przynosi 🙁
Wrotki- tak się składa, że konie mam dla przyjemności i nie sądzę by to był powód do tego, by mi ubliżać. Jeśli jest okazja do dobrej zabawy, to się bawię choćby w stroju west 🤣 (osobiście nawet w kubace nie jeżdżę, wolę klasyczny styl jazdy)
A co do sportu...ujeżdżenie boso jak najbardziej, skoki jak napisałam. West nie ma problemu, choć sporo zależy od nawierzchni...Ale w sumie o czym tu rozmawiamy ❓ Większość koni ma tak beznadziejne kopyta, że faktycznie boso nie da rady 😵 Najpierw kowale musieliby nauczyć się konie dobrze strugać a właściciele o te kopyta dbać i wzywać tych pierwszych częściej niż raz na 6-8tyg, a to przecież wymaga zaangażowania 😉 Macie racje, jesteśmy gdzieś na szarym końcu jeśli chodzi o świadomość...i to jest smutne..
Delta- to przykre co piszesz... i rozumiem, choć pojąć nie mogę 🙁 nie ma jak wybór mniejszego zła 😵
mały sport można jeździć bez podków- obecnie wszędzie są podłoża więc skoki czy ujeżdżenie to myślę że można bez problemu...wkkw to może być już większy problem ( cross to nie żarty )
Nie mniej wyższe skoki na trawie, to raczej chyba już nie.
Buty testowałam- nie zdają egzaminu, albo spadają, albo odparzają, a na skoki to na 4 trzeba by było więc koszty wysokie, bo na sam przód to po co?
Tam gdzie wyższy sport bosy koń już nie da rady...bo to nie naturalny wysiłek jednak i duże przeciążenia
dobrze dopasowane buty zdają egzamin- nie spadają i nie odparzają i stanowią świetną alternatywę dla podków szczególnie wtedy, gdy kopyta są narażone na twarde i mocno ścierne nawierzchnie. Czy na prawdę nikomu nie zdarzyło się podbić okutego konia???
Co do kosztów- bardziej opłaca się kupić buty na 4nogi niż kuć na 4. Chyba, że myślisz o sporadycznym kuciu....bo koszt kucia rocznie to min 2tys (licząc, że przekujemy 10razy), samego strugania odpowiednio to 500zł. Buty kupisz od 400zł za parę....i jeśli nie jeździsz rajdów i nie masz konia oszołoma, to posłużą dłużej niż rok 😉
kasik, jakoś mam 2 pary butów, wydałam na nie na dziś 1200zł i niestety nie zdają egzaminu...
Za to jak skaczesz to większość tych butów się nie nadaje. Nadawałyby się te, które są niskie, na samo kopyto - one są ściślej dopasowane i nie dotykają koronki - niemniej jednak jakoś nie pasują na większość koni...
Próbowano skakać w butach - nawet tu u nas na forum - konkluzje są takie, że tak na prawdę (skoki powyżej 80cm) to to się średnio sprawdza.
Co do podbitego konia w podkowie - mi się podbił. Mój koń potem chodził rozkuty, w butach (cavallo i turf kingi) - teraz chodzi całkiem boso. Wierzę, że większość koni rekreacyjnych czy w małym sporcie może chodzić bez podków - w większości to by było nawet właściwsze. Jednak sport to sport - prawdziwy, na wysokim poziomie - tam nie ma miejsca na wahanie konia, na "fałszywe" ruchy. Wszystko musi być pewne i stabilne. I to co ktoś wcześniej napisał - przestańmy robić krucjatę wśród koni sportowych - zróbmy wkoło siebie.
Tylko trudno prowadzić jakieś uświadamianie, gdy konie owszem rozkute, owszem z ładnymi kopytami tylko jedyne co robią to poruszają się po padoku lub jeżdżą raz na jakiś czas do lasu. Serio, ludzie inaczej na to spojrzą jak się zacznie pokazywać, że koń chodzi, trenuje i to się sprawdza. Mój koń chodzi w teren, trenuje - ja każdemu kto pyta mogę powiedzieć, że to się sprawdza. A co mogą powiedzieć Ci, których koń od roku nie widział jeźdźca na grzbiecie tylko jest prowadzany w celu rehabilitacji kopyt i dalej uważamy (np. po roku), że to jeszcze nie czas na wsiadanie? Ja się nikogo nie czepiam - żeby nie było - ja tylko pytam jak w taki sposób chcecie nieść "kaganek oświaty"?
mój koń jest generalnie bosy. w poprzednim sezonie skapitulowałam i okułam na cztery, po tym,jak w konkursie 130 cm poślizgnął się na trawie i wjechał pięknym slajdem w ostatnią przeszkodę,zamiast ją skoczyć.
rozkułam zaraz po zakończeniu startów na trawie.
w tym nadal bosy,okuję przed majówką,bo wtedy mam pierwszy start na trawie.
nie będę swojemu koniowi odbierać stabilności i pewności odbicia i lądowania.trudno,jest sportowcem,będzie miał podkowy na sezon letni od maja do września.
Ktoś, to ja Ci zazdroszczę, że tak możesz rozkuwać i podkuwać. Mojemu po rozkuciu kopyta się totalnie sypią i nie nadaje się do żadnej pracy 🙁
mój to jest koń specjalnej troski i unikałam jak ognia okucia... niestety,musiałam 🙂
strugany "naturalnie" - dzięki temu zresztą,zanim go kupiłam,został wyleczony z czarnej dup*** w której był.
Pierwsze zawody w ten sezonie na Legii, na trawie 🤔 Też się zastanawiam czy nie podkuć..jeżeli koń poczuje się nie pewnie nie będzie chciał skakać 🙄
Hehe, ciekawe co wrotek na to "naturalnie" 😉.
Ktoś- to co piszesz jest bardzo madre i odpowiedzialne i popieram w 100% :kwiatek:
epk- ja na moich koniach jeżdżę i to dużo. Może nie są to sportowe treningi ale rajdy i długie tereny... jazda na maneżu też się zdarza. Czasem zakładam buty, czasem jeżdżę boso. Zależy od długości trasy i podłoża. Jeśli mam w planach kilkudniowy/kilkutygodniowy rajd w nieznanym terenie zabieram buty. Konie znajomej (także bose) dają sobie radę podobnie jak moje. Nawet ten po 3ochwatach.
Z tego co mi wiadomo Perlica- przy niezbyt idealnych kopytach używa glovów- to niezbyt trafny wybór 🙁 Cavallo mogą obcierać, z resztą miałam takie buty w rękach i nie budziły mojego zaufania. Sama mam kilka różnych modeli i najbardziej lubię glove, jednak nie założę ich każdemu z moich koni, bo faktycznie mogą spaść. Jeśli potrzebuje pewności przy niezbyt idealnych kopytach wybiorę turf kingi albo old mac's, epic też mogą się sprawdzić (choć tego modelu nie lubię)
Dramka, jeszcze sozon temu powiedziałabym - nie kuj. teraz zapytam - co chcesz jechać? jak wyżej niż 110 cm to bym kuła.
epk, hmm, jest przeszkolony,sam mi struga 🙂
kasik, ja nie używam żadnych butów, bo z każdymi było coś nie tak... glove wide pasują idealnie mimo to zaczęły spadać po kilku miesiącach i to z kopyta idealnego- nie nadają się te buty do skoków, tylko do tuptania spokojnego.
OM są do kopyt o jakimś dziwnym kształcie a mój koń ma kopyta okrągłe- na takie nie ma butów oprócz cavallo które obcierają.
Więc nic mnie nie zmusi żeby wydać kolejną kasę x2 ( bo na zad do haceli).
Chodzi na boso, na trawie na konkurs nie muszę jechać i po problemie 😂
kasik, ale przyznaj, że takich osób jeżdżących intensywnie nie jest za dużo w stosunku do tych, co ciągle "rehabilitują" kopyta. I tu nie chodzi o nabijanie się z takich koni czy ludzi - bo zaraz mnie zaczną o to podejrzewać. Ale na logikę - jak komuś przedstawiać zalety niekucia, jak się miesiącami konia stępem prowadza po różnych podłożach a nie jeździ. Jak przekonać nawet tych "małych sportowców" z niskich klas, że mogą konie chodzić boso - jak najpierw się im mówi, że trzeba rozkuć i miesiącami poczekać aż się kopyto przyzwyczai i będzie można jeździć normalnie. Kurcze, właśnie takich osób jak ty, czy Ktoś, jest potrzeba, którzy pokazują, że koń na co dzień może funkcjonować w mocnej robocie boso. Ale też nie przekonywać fanatycznie, że nigdy przenigdy podków - bo z takiego fanatyzmu też nic nie wynika.
110-120
Ale myślę że to nie ma znaczenia..jak się śliska to przy metrze będzie
Dokładnie.
Trzeba rozważyć wszystkie "za" i "przeciw" i podjąć ŚWIADOMĄ decyzję kuć czy nie kuć.
-Jeśli koń ma prawidłowe kopyta, startujemy wysoko, koń nie ma odpowiedniej przyczepności- kuć na sezon.
-Jeśli koń startuje na tyle nisko, na takich podłożach, na których się nie ślizga i jesteśmy w stanie zrezygnować ze startu na np mokrej, śliskiej trawie, bo nie jesteśmy wynajętym zawodnikiem lub tym podobne- nie kuć. Strugać POPRAWNIE. ( bo niepoprawne struganie wcale nie musi być lepsze niż poprawne kucie przez innego kowala)
- Jeśli koń ma nieprawidłowe kopyta, które wymagają rehabilitacji- to już musimy się zastanowić, czy wolimy rehabilitować bez podków, czy mamy to gdzieś i użytkujemy konia nadal w podkowach.
Co do kosztów- bardziej opłaca się kupić buty na 4nogi niż kuć na 4. Chyba, że myślisz o sporadycznym kuciu....bo koszt kucia rocznie to min 2tys (licząc, że przekujemy 10razy), samego strugania odpowiednio to 500zł. Buty kupisz od 400zł za parę....i jeśli nie jeździsz rajdów i nie masz konia oszołoma, to posłużą dłużej niż rok 😉
nie wiem skad te wyliczenia. grubo liczac kucie konia rocznie kosztuje mnie ok 800zl. i zanim zarzucisz mi przeciaganie terminow- moj kon jest przekuwany/strugany jak w zegarku, niemal co do dnia w terminie. jest na tym forum co najmniej kilka osob, ktore moga to potwierdzic.
tak wiec rok kucia= dwie pary butow na 4 nogi. i jest to wydatek duzy i jednorazowy. a tak czlowiek placi sobie mniejsze kwoty.
katija, mnie kucie kosztuje rocznie 2500 🙁
tunrida, zgadzam się z tym ,co napisałaś w 100%
anai, nawet gdybym nie rozkuwala na sezon zimowy, to kosztowaloby mnie to 1200zl.
To zazdroszczę cen , u nas jakoś drogo...
Waldek, innym nie daję już dotykać kopyt.
do ceny butów należy doliczyć koszt srugania jeszcze 😉
do ceny butów należy doliczyć koszt srugania jeszcze 😉
dokładnie, jakoś zawsze wszyscy o tym zapominają, jakby założenie butów to od razu było werkowanie 😉.
Inna sprawa, że w wielu wypadkach pozostawienie koni boso umożliwia częste i małe korekty, które w chorych kopytach są o wiele korzystniejsze niż pozostawienie na 6 czy nawet 8 tygodni. Problematyczne jest jednak to, że trudno ludziom wytłumaczyć, że coś może być dobre (np. częstsze werkowanie kopyt) skoro od dawna uczą, że powinno się je robić co 6 tygodni. No i jak sobie podliczą cenę werkowania naturalnego właśnie co te 3-4 tygodnie - ok. 80zł to im wychodzi stanowczo więcej niż kucie co 6 😉 a w najlepszej sytuacji tyle samo. A nie każdy chce i potrafi zająć się tym sam. Zresztą lepiej, żeby się czasem niektórzy nie brali.
tunrida Dokładnie 😉 kwestia indywidualna 🤣
Pamiętam jak jechałam MWiM 3 dni na trawie. Wystarczyło że trzeciego dnia rano nie wyszło słońce 🤔 w mur weszłam ślizgiem, całe szczęście koń się wyratował i oddał skoka 🤔