ciąża, wyźrebienie, źrebak
ze skoków należy zrezygnować już na samym początku.
dlaczego? Ja normalnie startowałam do 4 miesiąca.
chodzi mi głownie o skoki😉 do kiedy można i czy jeżeli w przeciągu najbliższego miesiąc klacz zostanie zaźrebiona to czy na początku czerwca mogę jechać na zawody
Pierwsze trzy miesiące ponoć zalecają przeczekać.
A co ze źrebakiem na początku jazd? miesięcznym? lata sobie luzem? Od kiedy można zacząć zostawiać źrebię w boksie na czas jazdy?
Ja po tygodniu zaczynam źrebię zostawiać na chwilkę samo- wyprowadzam klacz do czyszczenia. Po 2-3 biorę ją na lonże na 15-20 minut, po miesiacu siadam na ok 30 minut i zaczynam wydłużać jej czas poza boksem. U mnie źrebięta i klacz znoszą to spokojnie pod warunkiem, ze gdy źrebię zostaje samo nikt się koło niego nie kręci.
Nie jeżdżę ze źrebięciem, bo klacz się nie koncentruje na jeździe.
galopada_ tak jak pisałam- szkoły są różne. Mnie uczono w ten sposób i to stosuję. To jednak ciąża, więc sport (nawet taki mały) nie jest wskazany. Wolałabym nie ryzykować.
episode miesięczny źrebak może latać luzem, może też zostać trochę sam w boksie. U mnie rok temu nie było możliwości jeździć ze źrebakiem. Mały biegał jak szalony, a kobyła wariowała i go goniła, co stawało się niebezpieczne dla jeźdźca. Na początku maluch zostawał sam 15 min, 30 min, a później stopniowo czas ten był wydłużany.
marysiu czyszczenie poza boksem, na tyle blisko, żeby maluch mamę czuł też przerabiałam 🙂
Kurczak- u mnie boksy są wysokie dość , więc źrebię z mamą się nie pomizia podczas czyszczenia, ale jednocześnie jest to bezpieczniejsze, gdy źrebię próbuje za mamusią dać nogę.
dzięki za porady :kwiatek:
jeszcze i tak będę kontaktować się z weterynarzem i on zadecyduje 🙂
marysiu wiem coś o tym... W zeszłym roku specjalnie przerabialiśmy boks, bo mały jak tylko matka wychodziła to wspinał się, a że w drzwiach mamy pręty, to baliśmy się, żeby nie wsadził między nie nogi, co zresztą zdarzyło się jego matce wcześniej dwa razy (najprawdopodobniej podczas tarzania, ale wciąż nie wiem jakim cudem podniosła nogę tak wysoko). Wiele lat temu był też u nas przypadek, że źrebakowi, który właśnie się wspinał noga utkwiła w drzwiach czego skutkiem była dość poważna kontuzja, która za kobyłą (12 letnią) ciągnie się do dzisiaj.
U nas na boksach przykrecone są bale, a góra jest otwarta, więc nawet jak fiś stanie dęba i zawiesi się na przegrodzie to nic nie powinno się stać. Ale w tym roku czysciłam źrebaka na zewnątrz i jak stanął dęba to się oparł tak feralnie, że wpadła mu noga w szczelinę między drzwi a ściankę , zaklinował się mając ścięgno w środku. Dobrze, że nie panikował tylko pozwolił mi tą nogę podnieść do góry.
Cięzko wszystko przewidzieć. Ze dwa tygodnie temu, gdy czysciłam klacz tarła łbem o drzwi i zahaczyła się kantarem o zasuwę ( wlazł jej pod to czym zasuwa jest montowana do drzwi), koń się rzucił do tyłu, a drzwi nie były zamknięte i za nią się otwarły, tyle ile pozwolił uwiąz. Zaczęła charszczeć nosem, bo kantar jej nozdrza przycisnął, zdjać kantara przez uszy nie zdołałam. Nie mogłam przejść pod szyją, bo rzucała się do tyłu i bym tymi drzwiami oberwała, znów jakbym ją puściła całkiem to nie wiem co by się stało zanim bym ją obeszła. Nóż miałam w pogotowiu, ale w końcu jakoś pod szyją udało mi się przejść i odpiąć kantar.
Niestety boksy potrafią być bardzie niebezpieczne niż nam się wydaje i to nawet te, w których teoretycznie nic nie powinno się stać...
dycha, ja zmieniłam stajnię z halą między innymi po to,żeby młody miał nie tylko swój własny padok, ale wręcz pastwisko! Nawet w okolicach Warszawy jest to możliwe. Mały ma wiele terenu do biegania, co namiętnie wykorzystuje nawet przy największym błocie. Od początku był to źrebak z założenia na całe życie dla mnie, więc wychowywałam go tak,że jak został odstawiony to od razu wlazł za mną do przyczepy. Nigdy bym nie zaryzykowała zaprzepaszczenie tego wysyłając go gdziekolwiek, a stajnie na mazurach u rodziny mam, więc miałabym gdzie .
A co ze źrebakiem na początku jazd? miesięcznym? lata sobie luzem? Od kiedy można zacząć zostawiać źrebię w boksie na czas jazdy?
Nie lepiej poczekać z jazdami do odsadzenia malucha ? Krótkie spacery przy boku matki, ale całe akcje z rozłąką - stres dla klaczy, źrebaka, dla mnie to nieporozumienie. Jeśli musu nie ma to odradzałabym użytkowanie klaczy pod siodłem, poza wspomnainymi spacerami. Zaznaczam, że to moje zdanie 😉
A ja uważam, że dzięki temu, że źrebak zostaje sam, gdy matka wychodzi na jazdę jest go łatwiej chociażby odsadzić później. Stres związany z rozłąką (gdy klacz pracuje) nie trwa długo. Źrebak szybko się przyzwyczaja, że to nic strasznego, a klacz też za specjalnie za maluchem nie rozpacza, gdy ma tą godzinę odpoczynku od matkowania. Gdy odsadzałam Ignasia byłam przygotowana na wszystko co najgorsze, a nie działo się dosłownie nic złego i myślę, że spory wpływ na to miało właśnie to, że był przyzwyczajony do samotnego zostawania w boksie czy na łące z innymi końmi.
No właśnie, jakie macie zdanie co do siodla, przeciez popręg nie uciska na brzuch....?
Moja, póki co, jak ma dzień przerwy to ją rozsadza energia i cały czas jest chętna do galopu. Nie patrzę już na miesiące tylko na to jak koń sie czuje podczas jazdy. Raz jest osowiała, ledwo nogami przebiera, a innym razem ciężko w ogóle złapać z nią jakis kontakt, bo zasuwa przed siebie jak głupia. 4 dni temu na treningu wspinała mi się, a właściwie to podskakiwała dosyć wysoko - ciąża jej służy.
Kurde, a u nas ciągle nic. Nie wiedziałam tylko, że ta kobyła może być jeszcze bardziej ospała niż była. Ledwo co ją do czyszczenia z boksu wyciągnęłam. Cyc wieeeelki, ale bez świeczek.
Na zadzie opadła, czy to ma coś wspólnego? Bo chciałabym jeszcze zdążyć odrobaczyć ja przed.
ja mojego musiałam zostawiac samgo w boksie na czas jazdy, bo młody po prostu uciakał sobie sam na wieś, a kobyła zawału dostawała i przeciągnęła kilka osób na raz. Oczywiście młody ani myślał,zostawac sam i postanowił wyjśc górą. Niestety dla niego pod boksem schował się mój tata z batem, więc gdy młody się wspiął na drzwi oberwał w tyłek i od tamtej pory spokój, nie trzeba go było potem pilnowac. W ramach nagrody, dostawał do żłobu za każdym razem gdy zostawał sam garstkę musli. Zawsze marzyłam o tym żeby jeździc ze źrebakiem u boku, ale urodził się nam mały turysta indywidualista i nici z moich marzeń 😉
Moja młoda codziennie wyłazi z pastucha (elektryka prąd nie tyka 🤣 ) i wędruje po całym podwórku, stajni - siano na korytarzu smaczniejsze niż na dworze- a jak brama otwarta to u sąsiada na polu się pasie 😵 A matka? Jaka matka? Kto by się matką przejmował! 🤬
kucyna ja ze swoim jeździłam dwa razy. Raz na ujeżdżalni (o mało nie przypłaciłam tego skręceniem karku) i raz w terenie (mały w połowie drogi zawrócił i uciekł do stajni). Po tych dwóch razach zdecydowania przestałam zabierać go na jakiekolwiek jazdy. Pamiętam za to jak kiedyś w zaprzyjaźnionej stajni źrebaki jeździły z nami. Bywało, że na jeździe było 5 takich maluchów. Nauka żadna, ale za to frajda ogromna 🤣
Ja też zabieram źrebaki na jazdy. Takie całkiem małe, które się dobrze pilnują matek to praktycznie zawsze (chyba że jakiś "zadymiarz" mi się urodzi:-) a takie starsze to w tereny jesli jada osoby dobrze panujące nad końmi. Ale staram się, żeby to było jak najczęściej. A jakie potem młode konie obyte! Nic im nie straszne! No i wybiegana młodziez jest, zdrowa.
Pamiętam z lat młodzieńczych, jak jeździliśmy w tereny ze źrebakami- trzy kuce i trzy źrebaki z nami. Nie raz się zdarzyło, ze źrebaki we trzy nogę dały i szukaj wiatru w polu.
U nas źrebak ( dwumiesieczny ) uczestniczy we wszystkich treningach i jazdach , absolutnie nie przeszkadza na padoku - zajmuje się psoceniem na stronie .
Natomiast w terenie potrafi zwiedzac, zaczepia spacerowiczow i psy , ale generalnie jest ogarnięty : )
Na razie zostaje sama w boksie tylko na czas czyszczenia mamy i powoli zaczynam zachecac ja do wyjsca ze stajni z ciotka tylko , i udalo sie pare razy na dluzej zatrzymac ja na padoku bez mamy .
u nas po miesiącu klacz powoli wraca do pracy pod jezdzcem. zrebak zostaje w boksie i bardzo szybko się uczy zostawać bez mamy. na poczatku jest troche stresu, a po 2tyg to nawet nie wstaje ( jesli akurat lezy) jak matka wychodzi 😉
ja zapytam z innej strony: jak się zachowują klacze-matki jak widzą, że dzieciaka nie ma w pobliżu? bo widziałam już niezłe histeryczki co świra dostawały jak słyszały że źrebak płacze gdzieś w stajni 🙄
U nas nie było z tym żadnego problemu. Jeżeli źrebak był w stajni i darł się, to kobyła w ogóle na to nie reagowała, natomiast na ujeżdżalni, gdy szalał ona szalała z nim, a gdy uciekł w terenie, to była jak bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć, na szczęście tego nie zrobiła 😉
U mnie były małe świrki, ale dopiero przy pierwszej jeździe po odstawieniu źrebiąt. JAkieś próby niesubordynacji małe.
Natomiast staram się biorąc klacz na lonże pierwsze żeby był spokój w stajni, żeby widziała/ słyszała , że nikt koło młodego sie nie kręci.
Czy można odrobaczać klacze w wysokozaawansowanej ciąży? 👀 Jakim środkiem najlepiej?
edit: Moja ma termin na 15 czerwca! Tak więc zaczęła już 9 miesiąc. 😉
Dołączam się do pytania gryglodor jakim środkiem najlepiej odrobaczać klacze źrebne ? Chciała bym odrobaczyć moją (obecnie kończy 8 mies.) teraz przed sezonem pastwiskowym. Słyszałam, że klacz odrobaczać powinno się 6 tygodni lub 3-4 dni przed wyźrebieniem. No i nie wiem czy odrobaczać dwa razy(można źrebną tak często?) czy teraz nie aż przed samym wyźrebieniem ?
Można środkami z iwermaktyną, można również equimaxem, powinno się odrobaczyć kilka dni przed wyźrebieniem.
No właśnie, miałam odrobaczyć dziś, wchodzę, a tu źrebol. I co teraz? Kiedy mogę jej podać iwermaktynę?
A to nasz dziś urodzony (Witka- Luzifer Prislop) , o niesprecyzowanej maści:


Marysia550 zapytaj weta, ale mój mi mówił, że jesli wszystko w porządku ze sprawami trawiennymi o w 3-4 tygodniu.