hucuły.

Ona ma na prawdę super momenty, dwa-trzy kółka,a potem bunt, ja się spinam i koniec. Przemoc!
My z Czakierą po zmianie stajni. Wróciłyśmy do Chełma.

Wczoraj poszła z kopytkiem pod ogonem 120 w korytarzu. Sama bym jej tego nie ustawiła, ale koleżanka w trakcie kiedy ja doprowadzałam Czakrę zrobiła nam niespodziankę i już nie było odwrotu w momencie kiedy się zorientowałam.. 😉 Mój koń lata a nie skacze! To jej drugi korytarz w życiu ( poprzedni 1,5 roku temu na kopertkach 50 cm). BO HUCUŁY NIE SKACZĄ  😜
no to jakieś zawody skokowe?
Nerunia ależ Wy pędzicie. Moja panna rok starsza a dziś jakieś 4 mikro skoki w jej życiorysie bo ciągle mi się wydaje że to taki dzieciak jeszcze 🙂 no ale też latała - ze mną gorzej - kilkuletnia przerwa w skokach + pociążowe kg rozwaliły mi całą równowagę w skoku nauka od nowa mnie czeka 😉 mam nawet fotki i chciałam wstawić ale nic się do publikacji nie nadaje 😉
ja tam nie skaczę niczego prócz kałuż w lesie:P
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 marca 2012 21:20
neruniu ja to nie skaczą?  🤣 Farunka (fakt, że jako jedyna z naszych dziewczyn) skacze super! Wysoko i chętnie, tylko jeździec dupa i musi się jeszcze wiele nauczyć, bo na razie, to chyba więcej przeszkadza niż pomaga  😡 Jesienią udało nam się skakać kilka razy 120 cm, co jak na hucuła jest jakimś osiągnięciem.
Ja nie lubię skoków, całe lata patrzyłam na wszystkich w stajni, którzy skakali i nie rozumiałam co w skokach jest takiego fajnego.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 marca 2012 21:26
Jak to co? Ta adrenalina  🏇

Znalazłam zdjęcia z zeszłego roku. Wysokości przeszkód nie zachwycają, ale widać chyba jak prezentują się dziewczyny. Na jeźdźca NIE PATRZEĆ!!! 😉
No i świetnie im idzie. A mnie to nie rajcuje 🙁

Dobra, miewałam odchyły
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 marca 2012 22:11
A widzisz, więc jednak 😉 Jak jest z Tobą? Wolisz jazdę ujeżdżeniową, czy może jesteś typowym terenowcem?

Ja całe życie marzyłam o skakaniu, niestety nie miałam możliwości, żeby zająć się tym na poważnie, a obecnie zamiast jakiegoś fajnego skoczka, to mi się kurdupli huculskich zachciało, więc na większe przeszkody raczej nie mam już co liczyć 😉
Jestem typowym terenowcem. Jednak zdarzało mi się tak, ze jak cała stajnia startowała to brałam pierwszego lepszego rekreanta i jechałam ze wszystkimi bez treningu. Lecz nigdy o tym nie marzyłam. Hucuły zaspokajają moje ego całkowicie.
a ja dziecięciem będąc miałam na tapecie tylko i wyłącznie skoki. Korina matka mojej Kali latała niesamowicie - swój wzrost niemalże ale jakoś tak z biegiem lat przerobiłam się na pingwino terenowca a jak bym miała możliwości to by był westo terenowiec 😉 ale lubię adrenalinkę w terenie i przeszkody terenowe a do tego musze mieć konia co mi skoczy wszystko więc pomału bardzo zaczynamy 😉
W sumie to skupiałam się kupę czasu na zaufaniu i mi zaprocentowało bo kobyłka malutki w stosik ułożone opony i skakała już a teraz bez mrugnięcia szła na przeszkody choć nie do końca wie co robić z nogami jeszcze na początku 😉
120 na hucuła to bardzo dużo biorąc pod uwagę ich wzrost i budowę. Jak dla mnie to można to porównać do 150 dla dużego konia ( czyli ok 20 cm mniej niż wys. w kłębie), więc chyba jednak robi wrażenie?

Zawody skokowe jak najbardziej, ale jeszcze nie teraz. Musimy nadrobić zaległości ujeżdżeniowe, wprowadzić gimnastykę skokową i ogólnie oswoić z drągami. Też muszę na nowo nauczyć się skakać, bo więcej przeszkadzam niż pomagam... Myślę jednak, że przy najbliższej ścieżce może nam się udać pojechać i skoki. O ile utrzymam obecną regularność jazd 🙂

Wrzucam zdjęcia z przed tygodnia - dwa dni po przyjeździe do nowej stajni. Już zrzuciłyśmy brzucha 🙂
Cocker   "Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem"
16 marca 2012 18:31
Hejka dawno mnie nie było, ale szkoła i internatu zabierają multum czasu niestety.
Więc chciałam się wbić w temat, widzę że omawiacie kto jaki "styl" wybiera, ja wolę terenowo-skokowo.
Teraz powoli zaczynamy z Omarem naukę na lonży idzie nam bardzo powoli, ale nie poddajemy się mam nadzieję,
że szybko konio skuma o co mi chodzi, jak na razie był tylko raz i pod koniec jakoś mu coś w tej główce zaczęło świtać.
Zapowiedzieli nam znajomi by konia robić bo w wakacje pod koniec zawody, ale wątpię by się wyrobić z nim, a po drugie nie chcę nic na szybko i tak to konio dużo już przeszło.

My z dzisiaj w kłusie rozprężeniowym i jakieś takie ze stępa i galopu. Niestety fotograf nie ogarnął mojego aparatu 😉
nerunia ale Wam fajnie w tym żółtym 🙂
Dziękujemy 🙂

Tylko dobry galop straciłyśmy 🙁
Synuś ( Luzifer Prislop- Witka po Prislop IX-81)




fajny  😉 będzie chyba myszaty prawda ?
bielanska- szczerze powiem, że nie wiem. Podejrzewam, że prawdziwa maść będzie dopiero znana po zruceniu źrebiecej sierści. Zdjęcia sporo przekłamują, bo on jest cały koloru jak na drugim zdjęciu na szyi u góry, tylko nogi i pyszczek ma jaśniejszy.Nie ma pręgowań prócz pręgi grzbietowej. Zeszłoroczny myszak, jak sie urodził był całkiem inny i mocno pręgowany.
Jak jest taki ja na drugim zdjęciu to obstawiam karego  😉
Dla porównania dwa ogierki kare :
bielanska- chyba ciemniejszy jest. Ze dwa miesiące i będzie wiadomo.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 marca 2012 20:03
marysiu550 gratuluję! Super maluch.

A my wybieramy się z naszymi dziewczynami na Torwar  😜 Cieszę się, bo dziewczyny będą miały okazję zdobyć nowe doświadczenie. Nie wiem tylko jakim cudem zrobię z nich jutro śliczne pony, bo jak na razie to zakurzone, kudłate potwory będące w okresie zmiany sierści, co uroku im nie dodaje  🤣 Damy radę...
Kurczak- wow, a co będziecie robić na Torwarze? Najprosciej ogolić by było🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 marca 2012 20:20
Teoretycznie byłoby najprościej, ale ani nie mamy maszynki, ani nie uśmiecha nam się na szybko wzywać kogoś kto mógłby je ogolić, poza tym dziewczyny całe dnie spędzają na dworze, a pogoda jeszcze bywa różna. Nie chciałabym ich przeziębić. Postaramy się je doczyścić jak najbardziej, a że będą kudłate, no trudno, to w końcu hucuły 😉 Na Torwarze będziemy zabawiać dzieciaki. Oprowadzanki, konkursy itd. Tak na prawdę do końca sami jeszcze nie wiemy co będzie się dokładnie działo, okaże się w trakcie.

Czy słyszeliście, że w tym roku ma nie być ścieżki w Pleckiej? Zmartwiłam się, bo mamy tam bliziutko 🙁
Marysia gratuluję małego  😍
Wklejam kilka fotek Łaciatej - ech źle to wygląda, koń po tych przejściach nie ciekawie a i jeździec sztywniak. Posypał nam się kontakt okropnie też, ale cóż coś za coś w życiu - za rok zaczniemy na nowo, a póki co jest jak jest...


kasia-pala- macie halę? łaciata się jakoś skurczyła, czy co?

Kurczak- właśnie tylko Ty pisałaś o Pleckiej, ja się nie natknęłam nigdzie jakoby miała być. Pelcia i Witka się tak sypią, że do soboty, jakbym się uparła  to bym z nich mogła wszystko wyczesać chyba. A Funkia w ogóle ma krótki włos i nic nie wypada, jak na razie.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 marca 2012 20:42
Jeszcze niedawno na stronie łódzkiego związku była informacja, że ścieżka w Pleckiej ma się odbyć, ale ma być jeszcze ustalony dokładny termin. W tej chwili nie ma żadnej informacji. Zostaje nam jedynie Chmielewo i możliwe, że skusimy się na Sielec. Boję się, bo Gruba w tym roku ma iść zasadniczą, a jest z nią kiepsko. Boi się przeszkód, a że to silna i uparta jak osioł baba, to czeka nas masa pracy z nią, a Sielec łatwy podobno nie jest...
Myślę, że porównywalny do Pleckiej. Przestrzeń może trochę szokować. W 2010 i 2011 nie widziałam nic  w zasadniczej co mogłoby zaskoczyć.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 marca 2012 21:06
Kurcze no, weszłam przed chwilą znowu na stronę łódzkiego związku i jest jednak informacja o ścieżce w Pleckiej w lipcu, ale wciąż jest napisane, że jest jeszcze ustalany termin. Ech, nie pozostaje nic innego jak pilnie śledzić stronę lub zadzwonić bezpośrednio do p. Gajewskiego...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się