hucuły.
Kurczak- a przypomniałam sobie- dzwonił do mnie znajomy p. Gajewskiego, chciał mi przywieźć konia do zajezdki i żebym jechała do Pleckiej na nim. Więc skoro to znajomy to chyba wie? Ale z drugiej strony mówił, że syn(owie?) pana Gajewskiego mieli zajeżdżać tą kobyłę, a poszli do pracy i nie mają czasu- to też może być powód , dlaczego terminu jeszcze nie ma.
Marysia - wzrostowo się nie skurczyła 😉 ale objętościowo znacznie 🙁 kilka tyg temu pisałam że mój koń przestał jeść i trwało to tydzień - przeniosłam koniny do pracy na jakiś czas żeby świata troche zobaczyły i taka reakcję uzyskałam 🙁 czasu dla nich dużo nie mam teraz a tak chociaż się w pracy widzimy i ktos mi konie rusza jak ja nie mogę ale na dobre nie wychodzi co widać po jakości jazdy że się tak wyrażę... no ale jakiś czas tak będzie jak jest bo musi, a hala w pracy właśnie, niedaleko domu też mam halę i to murowaną z której jednak fotek brak niestety.
marysia550 piękny źrebak (ptfu!). Stawiam, że będzie kary, ewentualnie wilczaty.
kasia-pala czyżby Arizona znowu zmieniła instruktora? :P Odwiedzę Was kiedy zawitam do Lublina. W jakich godzinach pracujesz?
Muszę znowu Czakrą się pochwalić! Opanowała lotne! i to nie byle jak - w rozluźnieniu, z podstawioną pupką, bez spóźnień.. jestem w absolutnym szoku, bo przygotowywałam ją do nich nie więcej niż 10 minut 😅
Tak Nerunia znowu :P narazie tam zostaje a pracuje przeróżnie bo sezon się zaczyna w weekendy dzień cały oczywiście także o PW proszę przed wyjazdem do LBN 😉
Sama łaciata mam nadzieję ze niebawem odżyje zupełnie i wróci do formy, z przyczyn oczywistych progresu nie ma i nie będzie póki co no chyba że cos pokicamy czasami - znowu się dziewczynie dzieciństwo przedłuży o roczek :P
nerunia gratuluję lotnych. Ja męczę się z nimi i męczę. Kobyła totalnie głupieje w momencie kiedy właśnie lotną powinna zrobić 😀
Moim lotne do niczego nie potrzebne i mam je w nosie.
Jako, że dziś wzięłam aparat daję "troszkę" zdjęć. Na początek Funkia jako rewelacyjny koń szkółkowo- terenowy


Maść synusia:

Synuś z córunią:


U cyca:

Witka mnie zaskoczyła ( a może nie) - siedziałyśmy z moją córką u niej półgodziny w boksie, śmiało małego mogłyśmy tarmosić a ona nic.
Marysiu, Witka po prostu Ci ufa 🙂
kasia-pala na pewno dam znać 🙂 Sama miałam tam kiedyś pracować, ale zrezygnowałam na rzecz schroniska dla zwierząt. Ekonomicznie nie była to dobra decyzja, ale miałam chwilowo dość pracy jako instruktor. Gdyby nie to pewnie do tej pory bym siedziała w LBN i pracowała w Arizonie,
Z facebooka:
"Mam do was ogromną prośbę - udostępniajcie i sami pomyślcie! Szukamy chętnych do kupienia hucułów, których los bez naszej pomocy będzie przesądzony 🙁 Hucuły należą do pani Berkan - dawny klub Amazonka na Podkarpaciu. Kiedy żył jej mąż, pułkownik to byli legendą hodowców huculskich) to jest hodowla hucułów z wielkim pochodzeniem, genami i legendą.... Kobieta po śmierci męża (od 6-7 lat) została sama z tym wszystkim, kiedyś mieli do 300 koni, teraz zostało ok 50. Właścicielka ledwo co ogarnia, a konie ma dobre..... Jest zmuszona do sprzedaży koników za marne grosze handlarzom. Nie muszę wam pisać, co się z nimi dalej dzieje. Niestety chyba nie ma innego wyjścia.
Pomyślcie, czy w waszej stajni, klubie nie przydałyby się te dzielne koniki. Część z nich jest ujeżdżona, część jest właśnie zajeżdżana, część chodzi w bryczce. Są urodziwe, są dzielne i czekają na was! Myślę również, że cena nie będzie wygórowana. I może nam się uda pomóc kobiecie, która całe życie poświęciła koniom, dla niej to będzie naprawdę ważne, że jej podopieczni żyją, mają się dobrze i dają innym ludziom dużo radości.
Więcej informacji udzieli wam Katarzyna Zacharczyk tel. 609 737 441"
marysia550 super że macie takie rodzinne hobby i córeczka tez rośnie na koniarę 😉
Mój mały jest Wielkim Koniarzem, jak mamy gościa 😁 Wtedy i On CHce poprowadzić konia, i POczyscić.... 😁 Wiadomo, o co chodzi 🙂 Ale przyznam szczerze, że mam ogromną radochę jak juz siedzi na koniu-co prawda do zdjęcia tylko, ale wtedy wygląda na "prawdziwego synka mamusi" 👍 .
palemka- ja tam patrząc po sobie wolałabym koniary w domu nie mieć. Ale będzie tak, jak dziecko zechce. Ona stosunkowo mało przy koniach przebywa, ale za to od całkiem małego dziecka, więc obycie jakie-takie ma. Pierwsze lonże z kłusem robiłam jej , jak miała 2,5 roku. Potem z powodu braku odpowiednich koni po zmianie stajni nie jeździła, a teraz myślę, że na hucułach właśnie mogłabym ją nauczyć. Funkia jest taka, że w teren na niej mogłabym zabrać osobę ledwie trzymającą się, a moja sześciolatka wczoraj od razu załapała co znaczy skrócić wodze.
marysia550 ja swojego tez nie namawiam, chyba za bardzo sie o niego boję.
Kłus na lonży w wieku 2,5 lat? 🤔 👍 Ale to prawda-grunt to mieć konia dla takiego malucha.
Rany, nie wiem co powiedzieć 😀 Cudny widok. Ale bidusi troche ten kask przeważał chyba 😀 Myslę ze niejedno dziecko to by po prostu spadło. Bardzo dzielnie sie trzymała, jestem pełna podziwu 👍
Myślę, że będzie taki czas, gdy już będę miała dość jazdy na cudzych szkapach, a także prowadzenia jazd cudzym dzieciom i kupimy sobie hucuła (oczywiście). Nawet nie o kasę chodzi, tylko o czas, którego ciągle brak.
Fajnie, że mała się nie bała i nie boi, ale przestrzegam przed zbyt wczesnym wsadzaniem dzieci na konie. Ze względów zdrowotnych. Bardzo łatwo o problemy związane z bioderkami i kręgosłupem. Według lekarzy jazdę konno ( nie zabawy w stępie, ale naukę kłusa, galopu etc.) należy rozpocząć nie wcześniej niż w 11-12 roku życia. Dopiero wtedy organizm dziecka jest w stanie podołać takim obciążeniom
Kłusowałam na koniu samodzielnie w wieku 8 lat a galopowałam w wieku lat 10 i nic mi nie jest,ale to taki off.
Ale jak mi się cudownie wczoraj jeździło na Wadimie. Poskakalismy sobie po przerwie zimowej i było bardzo fajnie.
nerunia- nie zamierzamy trenować, tylko po prostu raz w tygodniu się "przejechać".
Ja wsiadałam na lonże w wieku 6 lat, w wieku 8 jeździłam już samodzielnie. Na żadne problemy zdrowotne nie narzekam 😉 I słyszałam do tej pory opinie, że 7 lat, to jest wiek, w którym można zaczynać uczyć dziecko jeździć, chociaż przyznaję, że z żadnym lekarzem na ten temat nie rozmawiałam.
Nasze dziewczyny spisały się dzisiaj świetnie. Ze stoickim spokojem zniosły krzyczące dzieciaki, pseudo teren do oprowadzania, ogrodzony latającą folią, tuż obok dwóch ogromnych, powiewających obok naszych głów flag, przy samej bardzo ruchliwej ulicy, no i ogólnie całe zamieszanie jakie towarzyszy zawodom na Torwarze. Wpadły też w oko dwóm pięknym śląskim ogierom, z którymi sąsiadujemy w stajni 😉 Uwielbiam te kurduple.
Z dzisiaj nie mam żadnych. Zapomniałam aparatu 🤦 Jutro zabiorę ze sobą, co prawda jutro mamy wolne, ale coś z Torwaru cyknę i być może uda się zrobić zdjęcia dziewczyn na tle jakiś wypasionych hanoverów 😉 W sobotę czeka nas kolejna robota, więc będą i dowody na to, że dziewczyny nie tylko się obijają. Zła trochę jestem, bo na początku był plan, żeby zrobić promocje rasy, miał być pokaz mini ścieżki huculskiej itd., niestety nie wyszło i skończyło się na oprowadzankach, podczas których hucuły zostały przez organizatora przedstawione jako...kucyki. Jako optymistka cieszę się jednak z nowego doświadczenia dla koni.
Ja też jeżdżę od siódmego roku życia, od początku regularnie. No i niestety u mnie problemy zdrowotne pojawiły się bardzo szybko i trwają do tej pory. Stan kręgosłupa wyklucza mnie z jeździectwa sportowego. Przez pewien czas po zejściu z konia nie byłam w stanie w ogóle chodzić.
Teraz została mi tylko ambitniejsza rekreacja a i tak cierpię nawet po małych podskokach (do lekarza boję się pójść, bo mogę usłyszeć zupełny zakaz jazdy). Nigdy nie miałam żadnego wypadku, poważnego upadku itp. Zwykła rekreacja, na krótko mały sport.
Ja już wiem, że nigdy nie narażę na to swojego dziecka.
Kurczak w ogóle nie będzie pokazu ścieżki huculskiej?
a ja jeździłam od 12 roku życia , a po 19 dopiero z duzą częstotliwością i też mam problem z kręgosłupem. Właśnie sie zastanawiam, jak tu wstać i zrobić sobie kolację 🙁
Współczuję Wam dziewczyny problemów zdrowotnych związanych z jeździectwem. Ja na szczęście na większe problemy nie narzekam. Kiedyś spadając z konia skręciłam kostkę i co jakiś czas to się odzywa. Wystarczy, że źle postawię nogę i ból wraca na kilka dni. W siodle też czasem odczuwam ból w tej kostce, ale to pikuś przy problemach z kręgosłupem. Czasem mam też spore problemy z kolanami. Do tego stopnia, że z konia nie schodzę, a się zsuwam, bo wiem, że jak skoczę na bolącą nogę, to po prostu się przewrócę.
nerunia nie było w ogóle 🤔 Miał być pokaz ścieżki, miała być zagroda dla hucułów, przy której można by się było czegoś o nich dowiedzieć, pomysłów było sporo i związek na prawdę się starał, no ale niestety organizator postanowił inaczej. Myślę, że hucuły mogły spokojnie zaprezentować się w sobotę obok dzieci na kucach, paraujeżdżeniu itd. Zostaliśmy jednak wyłącznie "kucykami". Nawet za kulisami kilku zawodników mówiło "o! jakie fajne kucyki", a ja tylko się załamywałam. Znalazło się jedynie kilka osób, które wiedziało co to za konie.
U nas na podmiejskiej wsi ludność tubylcza też w większości myśli, że to kucyki. Jedynie Bułgarzy ( bazarowicze) interesują sie i wypytują.
Dlatego właśnie fajnie byłoby promować rasę, tym bardziej, że hucuły są tak wszechstronne...
Czy tylko u mnie otwiera się nóż w kieszeni kiedy słyszę, że hucuł to KUCYK?! 😤
Nie tylko Tobie... Ja ewentualnie udaję, że to szport pony 😉
Ja też zawsze staram się obracać to w żart, bo jestem człowiekiem kulturalnym. Jednak ignorancja niektórych ludzi i ich deklasowanie hucułów tylko dlatego, że są NISKIE ( bo przecież nie małe jak kucyki), doprowadza mnie do białej gorączki. Uwielbiam za to ich miny kiedy ja lub inny posiadacz hucuła, udowadniamy, że nasze konie kopią zadki ich szlachetnym szkapom praktycznie w każdej dziedzinie. To zabawne kiedy milkną i nie mają już nic do powiedzenia na temat tych "śmiesznych, kudłatych kucyków"... 😁
nerunia "nasze konie kopią zadki ich szlachetnym szkapom praktycznie w każdej dziedzinie" czyli że np w skokach czy ujeżdżeniu? Oj, chyba bez przesady :P
A to że większość ludzi utożsamia hucuły z kucykami to raczej nie przejaw ignorancji a niewiedzy. Nie każdy (w szczególności laik) na pierwszy rzut oka nazwie hucuła- hucułem 😉
kakaduu- no Ci ludzie w większości konia z Twojego awatara nazwałaby arabem🙂