http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,1324.msg156908.html#msg156908
Przykład kopyta z podłożonymi piętkami, ale bez zawężenia. Jak widać nie wygląda przyjaźnie. Jak
dea napisała, trudne do wyciągnięcia.
Gdy podkładanie sie kątów i ich zawężenie idzie w parze, to jest to juz naprawde bardzo trudny przypadek. Pazur jest prawie zawsze za długi i kopyto jest samo dla siebie........ destrukcyjne.
Tył kopyta pracując - wciska sie do środka (może powodować m.in. trzeszczkoze), a za długi pazur siłą ciężaru odrywa się od kości(podeszwa się rozciąga i wypłaszcza). Ponadto powstaje duży napór na koronke, która często puchnie.
Zbyt dużo "materiału" w miejscu ścian przedkątnych ma niekorzystny wpływ na chrząstki kopytowe.
W większości przypadków koń chodzi wtedy od palca, co powoduje, ze jeszcze bardziej rozciąga kopyto do przodu.
Często koń nie posiada zupełnie przyczepności, wpada w poślizgi, wywraca sie, potyka się, częściej u niego dochodzi do kontuzji. Często się podbija.
Wszystko zależy od wielu czynników: samego kopyta (jedne są bardziej podatne na podwijanie sie kątów inne mniej), od tego jak sie je rozczyszcza, pielęgnuje, w jakich warunkach żyje.
Ogromnym błędem w przypadku takich kopyt jest myślenie, że te kopyta nie mają piętek (czyt. katów wsporowych) mimo, że mogą mieć one nawet kilka cm, z tym, ze ich koniec znajduje się nie raz juz na granicy ścian bocznych kopyta, a z tyłu jest róg wgnieciony tak, że wydaje sie, ze stoi on na miękkiej poduszce piętek. Zostawianie tego przez rozczyszczajacych, powoduje, że kopyto popada w coraz większą patologie.
Myśle, że najgłówniejszą przyczyną podwijajacych sie piętek jest zaniedbanie - od samego początku przez strugających - kopyt z predyspozycjami do podkładania się kątów wsporowych.
Druga, również bardzo częsta przyczyna - to struganie w myśl zasady - "Piętek sie nie skraca, bo nie rosną" lub cos w ten deseń.