naturalna pielęgnacja kopyt

Czyli mogę przyjąć, że u zarania dziejów, zanim mechanizm samonapędzający się uruchomił, pierwotną przyczyną było zostawianie zbyt długiego pazura? A może jakieś inne błędy strugania?
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
14 marca 2012 13:59
Dea, a podwijajace  zawsze zawężone?
ja znam konia z kopytami jak talerze absolutnie nie zawężony a mega popodwijany.
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,1324.msg156908.html#msg156908

Przykład kopyta z podłożonymi piętkami, ale bez zawężenia. Jak widać nie wygląda przyjaźnie. Jak dea napisała, trudne do wyciągnięcia.
Gdy podkładanie sie kątów i ich zawężenie idzie w parze, to jest to juz naprawde bardzo trudny przypadek. Pazur  jest prawie zawsze za długi i kopyto jest samo dla siebie........ destrukcyjne.
Tył kopyta pracując - wciska sie do środka (może powodować m.in. trzeszczkoze), a za długi pazur siłą ciężaru odrywa się od kości(podeszwa się rozciąga i wypłaszcza). Ponadto powstaje duży napór na koronke, która często puchnie.
Zbyt dużo "materiału" w miejscu ścian przedkątnych ma niekorzystny wpływ na chrząstki kopytowe. 

W większości przypadków koń chodzi wtedy od palca, co powoduje, ze jeszcze bardziej rozciąga kopyto do przodu.
Często koń nie posiada zupełnie przyczepności, wpada w poślizgi, wywraca sie, potyka się, częściej u niego dochodzi do kontuzji. Często się podbija.
Wszystko zależy od wielu czynników:  samego kopyta (jedne są bardziej podatne na podwijanie sie kątów inne mniej), od tego jak sie je rozczyszcza, pielęgnuje, w jakich warunkach żyje.

Ogromnym błędem w przypadku takich kopyt jest myślenie, że te kopyta nie mają piętek (czyt. katów wsporowych) mimo, że mogą mieć one nawet kilka cm, z tym, ze ich koniec znajduje się nie raz juz na granicy ścian bocznych kopyta, a z tyłu jest róg wgnieciony tak, że wydaje sie, ze stoi on na miękkiej poduszce piętek. Zostawianie tego przez rozczyszczajacych, powoduje, że kopyto popada w coraz większą patologie.

Myśle, że najgłówniejszą przyczyną podwijajacych sie piętek jest zaniedbanie - od samego początku  przez strugających - kopyt z predyspozycjami do podkładania się kątów wsporowych.
Druga, również bardzo częsta przyczyna - to struganie w myśl zasady - "Piętek sie nie skraca, bo nie rosną" lub cos w ten deseń.
dea   primum non nocere
14 marca 2012 14:25
tajnaa mnie wyprzedziła 🙂

A tu jest przykład: koń praktycznie nie ma tyłu kopyta (w sensie odpowiednio pracujących katów wsporowych)

Ale strzałę ma!

Tradycyjnie takie cos jest duzo, dużo łatwiejsze do rehabilitacji (od zawężonego). No i w tym przypadku byl to wynik chowu pastwiskowego - 24/7 kompletnie bez strugania przez DŁUGI czas. Wszystkie, które widziałam miały podobne kopyta, no i niestety trzeszczki też obrywały na tym.

trusia - myślę, że długi pazur jest dość prawdopodobny.
Jesli to zad, to jeszcze może być pazur zbyt wysoki w stosunku do kątów, nałożenie tego z postawą konia ("slonikowatą" - w zadach postawa podsiebna "zgniata" tył kopyta), jesli jeszcze koń ma nadwagę... no ale to już raczej case study Campiny. Żeby z tym zawalczyć, musiałam zająć się wszystkim naraz, nie pomijając odchudzenia. Widok konia na pastwisku przeciągającego się wyciągając nogę do tyłu - bezcenny  😍 szkoda, że nie będę mieć okazji opowiedzieć o tym na seminarium 🙁
Wiwiana   szaman fanatyk
14 marca 2012 16:53
A propos piętali i przednich ścian, pacjent dzisiejszy



Wychlastałam z tego kopyta kupę rogu, i z piętek i z przedniej ściany. Koń zaakceptował. Ciekawam co będzie dalej.
Ała jaka wywalona koronka przy ścianach przedkątnych  🤔
moja kobyła ma jeden kąt mocno podwinięty (strona wewnętrzna) , drugi wypada dużo lepiej. Jakby tego było mało, to zamiast linii białej ma dziury, w które włazi syf, a nawet małe kamyczki rozwlając ją jeszcze mocniej 😵 Strzałki podobnie jak na zdjęciu Dei- szerokie i zdrowe. Do tego miękka pęcina 🙁 Nie mam już siły do niej. Dzisiaj strugałam i jestem bliska zrobienia ścian na zero (wewnętrzną robię na zero od początku), waham się jednak mocno, bo raczej dobrze chodzić nie będzie.
Kuta potykała się co krok, obecnie chodzi pewnie ale nogi jej puchną, szczególnie jak da czadu w terenie na grząskim 😕
Musze fotki pstryknąć....
No i mam prośbę :kwiatek: Możecie mi podać orientacyjną długość przedniej ściany u kuców?? (kopyta ok 12x12)
Dziękuję za wyjaśnienia. Ostatnio zwróciłam uwagę, że jeden koń w stajni ma strasznie dlugie kopyto, a potem zobaczyłam te podwijające się kąty, stąd moje pytania.

Dea, co to znaczy „pazur zbyt wysoki w stosunku do kątów”?

Co do „szkoda, że nie będę mieć okazji opowiedzieć o tym na seminarium  🙁 “ – do soboty może się jednak wykurujesz?
anetakajper   Dolata i spółka
15 marca 2012 08:48
Po pół roku w podkówkach ortopedycznych (przykurcz) rozkuliśmy moją małą.
Pierwszy dzień wszystko było dobrze. Na drugi dzień zaczęła macać na prawą przednią nóżkę (tą gorszą)
Prowadzam ją po utwardzonej drodze dodatkowo bo na padoku błoto. Chodzi chętnie, ale jak stanie na kamyczek to jest wielkie auć! kopyto nie jest gorące, a pulsacje w żyłach (tętnienie) w prawej nóżce jest takie same jak w lewej.

Zastanawiam się nad przyklejeniem czegoś do przodka kopyta - Macie jakieś pomysły?

anetakajper a co rozumiesz pod pojeciem "przodek kopyta"? 😉
a ja się melduję, będę w sobotę 😅
Ja też... może trzeba zorganizować jakiś kącik re-voltowy?  😀iabeł:


Zastanawiam się nad przyklejeniem czegoś do przodka kopyta - Macie jakieś pomysły?




Była o tym mowa pare stron wcześniej. Ja raczej odradzam. Abo ochrona na całe kopyto, albo wcale. 😉
Ja też... może trzeba zorganizować jakiś kącik re-voltowy?  😀iabeł:


ja jadę z jedną revoltowiczką, bardzo chętnie przyłączymy się do kącika 😅
anetakajper, nie prowadzaj jej po podłożu, na którym czuje dyskomfort. Przestawiaj ją stopniowo z podłoża, gdzie chodzi bez problemu na podłoże coraz trudniejsze. 
anetakajper   Dolata i spółka
15 marca 2012 10:24
anetakajper, nie prowadzaj jej po podłożu, na którym czuje dyskomfort. Przestawiaj ją stopniowo z podłoża, gdzie chodzi bez problemu na podłoże coraz trudniejsze.  


Na padoku mam błoto więc mała na pewno chodzi sobie na palcu i nie obciąża tyłu kopytka.Boję się, że sobie zetrze mocno pazur (którego i tak ma mało) i zacznie mi naprawdę kuleć. Teraz już maca. To co mam robić?
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
15 marca 2012 10:29
Poprosić strugacza o pomoc i wyprowadzić kopyta 😉
Mój koń już ponad rok jest naturalnie robiony, przechodził przez fazy tak krytyczne, że nie mógł wyjść z boksu, teraz śmiga po wszystkim za zasługą niesamowitej piglet :kwiatek:
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
15 marca 2012 10:30
mój po rozkuciu - a był kuty ortopedycznie 7 lat też macał potwornie - daj jej dużo ruchu w stępie ale na wybranym przez nią podłożu - po miękkim chce niech chodzi po miękkim - podeszwa musi się przyzwyczaić do konatktu z podłożem - choć z nią na spacery długie w ręku ale tak by samam mogła decydować po jakim podłożu idzie - jak wybiera miękkie - pozwól - ale niech łazi - u mojego macanie - szczególnie na kamieniach przeszło po miesiącu - u Ciebie być może będzie krócej - ale codziennie 1h stępa do lasu i z powrotem... idealne by były buty - jak masz od kogo pożyczyć to pożycz;

ps. krótki pazur to rzecz porządana a chodzenie od palca wręcz przeciwnie🙂
anetakajper   Dolata i spółka
15 marca 2012 10:42
Mała miała przykurcz więc wiadomo z takim osobnikiem  to ciężko bywa :/
Będę spacerować z nią po łące gdzie jest miękko, równo i nie ma kamyczków na długim uwiązie.
Mała chodzi codziennie po padoku 8-16 czasem dłużej (zależy jak chce zejść do boksu). Boks ma podzielony na pół ściółka, a drugie pół beton.
Strzałki ma zdrowe.
Zrobię zdjęcie tego kopytka i jutro wrzucę to zobaczycie. Może za wcześnie rozkuliśmy :/
Kilka lat temu walczylismy o źrebaka z przykurczem, miał 3 miesiące jak się zaczęło 🙁 Tu akurat chodzenie po twardym było kluczowe ale musiało być nie dość, że twarde to jeszcze równe i płaskie. targałyśmy go codziennie przez 3 miesiące prawie po korytarzu stajni. I został uratowany choć wielkich szans nie było.
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
15 marca 2012 11:00
wiesz mój też jest na padoku od 9 do 17 - ale konie na padoku 80% czasu stoją i jedzą lub stoją się skubią - bycie na padoku nie wymusza ruchu - szczególnie jeśli koń odczuwa dyskomfort - wtedy tym niechętniej się porusza więc spacerowanie będzie kluczowe - fajnie żeby teren był urozmaicony - wtedy z czasem kobyła zacznie się przyzwyczajać do coraz dziwniejszych rzeczy pod "stopami" i chętniej schodzić z miękkiego - kluczowy tu jest czas;
anetakajper   Dolata i spółka
15 marca 2012 11:32
No tak! faktycznie stoi sobie w słomce i albo je albo śpi :/
No to spacery 🙂 najpierw blisko domu, a później coraz dalej.

Moja w wieku 2,5 miesiąca straciła matkę.  wieku 3-4 miesięcy przykurcz. Teraz ma prawie rok i mierzy ponad 155  :/ a kopytka jak igiełka.
Czy ktoś mi doradzi - gdzie znajde najwiecej informacji jak zajmować się kopytami dwumiesięcznego źrebaka ?
Czy traktowac tak zamo jak dorosłe kopyta - chyba nie ??? ?
dea   primum non nocere
15 marca 2012 16:02
Dea, co to znaczy „pazur zbyt wysoki w stosunku do kątów”?

Co do „szkoda, że nie będę mieć okazji opowiedzieć o tym na seminarium  🙁 “ – do soboty może się jednak wykurujesz?


Nie mogę się ruszyć z domu, nawet jak będę się czuła jak nowa (już jest dużo lepiej), bo mam L-4. Do następnego poniedziałku. Poddałam się już - jak pozamiatane, to pozamiatane... najwyżej hmmm zamiatać w domu będę. Albo wiercić dziury w suficie  😀iabeł:

Co do pazura zbyt wysokiego w stosunku do kątów - patrzysz na kopyto z profilu i widzisz koronkę pod kątem większym niż 30 stopni do ziemi. Linia koronki "celuje" zbyt wysoko. Kość kopytowa ma wtedy uniesiony względem wyrostków dłoniowych przód - to bardzo niezdrowe ustawienie, kompletnie niefizjologiczne.

kasik - to zalezy do tego, w ktorym miejscu jest kość kopytowa! nie da rady tego powiedzieć. Ja bym się nie odważyła pitolić z linijką od linii włosów. Linia włosów jest super do orientacji, ale nie do pomiarów-względem - IMHO.

anetakajper - ja też mam przykurczowca. Bardzo ciężki przypadek. Okuty był przez 7 tygodni. Oprowadzany po twardym był jak był okuty, potem przechodził przez twarde, chodził na umiarkowanie twardym (glina wsuszona słońcem) padoku. Kluczem było ustawienie piętek wcale nie wysokich (!), mimo że nie sięgał kątami do ziemi początkowo, chodził dramatycznie. Z czasem się ponaciągał, zaczęły się pojawiac kroki z piętki. Pazur trzymałam najwyższy jak się dało, bo też miałam schizę, że go sobie za mocno zetrze. Faktycznie ścierał, ale odrastało, zwyczajnie nic nie piłowałam na pazurze. No dobra, czasem musiałam odrobinę spiłować, bo miał tendencję do podwijania pazura pod kopyto. Dużo stępowania - wcale nie po miękkim i rozciąganie, to też mu pomagało.

EDIT: dominoxs - najlepiej targać za matką w tereny po jak najbardziej wymagającym podłożu. Niczym nie smarować, tylko czyścić, podnosić nóżki, skrobać kopystką to, co się wykrusza i obserwować. Jak ściana wystaje nad podeszwę - wołać kowala, niech opitoli co wyrosło. I tyle. I ruch, ruch, ruch, ruch a poza tym ruch! i twarde podłoże. I ruch. Jak ruchu będzie dużo, to nie będą przerastały, bo z przerastania małych kopytek się robią problemy dorosłego konia. I z braku ruchu. Po twardym też!
dea- ja nie pytam o wysokość pazura po to by wziąć cęgi i ciąć od linijki 😂 Pytam orientacyjnie ❗ KOjarzę stwierdzenie z artykułu (nie pamiętam, którego) , że długość (wysokość) przedniej ściany mustanga to ok 6cm, i że konie udomowione nigdy nie będą miały tak niskiego. Mierzyłam Smyka i Scarlett i wychodzi mi 6cm. CHciałabym by ten pazur wył wyższy ale konie ciągle go ścierają. Na podeszwie z przodu mam wypłaszczenia 🙁 jeszcze nigdy nie musiałam pazura im z wysokości zbierać. Ja w ogóle moim koniom nie mam co tarnikować na wysokość, jedynie na przedkątnych by były łuczki. Moja cała robota to: Ściany na grubość, cywilizowanie strzałki, przycięcie ścian wsporowych, czasem kąty wsporowe przejadę tarnikiem, ale to też tylko od strony podeszwy. Też tak macie 👀 W Stokrotce konie miały ściany równo odrośnięte na całym obwodzie....fakt, że moje sporo chodzą, obecnie większość dnia spędzają na kostce przed stajnią, do lasu musimy kawał asfaltem przejechać, sam las to też głównie szutry 😵
anetakajper- wiem, że kupno butów dla źrebaka jest bezsensowne ale jeśli będziesz miała taką okazję to polecam, bo źrebak faktycznie potrzebuje ruchu po twardym ale jak będzie palcował, to mu pazura szybko zacznie brakować i będziecie mięli błędne koło 🙁 kucie malca na dłuższą metę także nie jest dobre, bo zaburza rozwój kopyt... powodzenia :kwiatek:
Właśnie ściany już bardzo wyrosły, więc je zjechałam tarnikiem.  Strzałka wylazla wielgachna i się strzępi,  odrywaja sie kawalki. Ściąć  je trochę czy zostawic?
ja mam źrebaka, który obecnie ma 11mies, jego kopyta prowadzę od grudnia. Pilnuję ścian by nie wyrastały ponad podeszwę, na grubość robię do water line i zaokrąglam. Strzałki ścinam jedynie wtedy gdy odchodzą takimi płatkami. Pod płatkiem lubią sobie grzybki mieszkać więc nie daję im szans 😉 Nie zwracam uwagi na to, jak mi strzałki z miski wyłażą, jak im źle, to robi się taki płatek. Krwiaki na strzałkach się nie robią, źrebak chodzi dosłownie po wszystkim w dowolnych chodach 🏇
anetakajper   Dolata i spółka
16 marca 2012 07:14
Więc się wczoraj naprowadzałam  🤔
Mała nie rusza nogą od kopyta, aż do łopatki. Nogę ciągnie za sobą 🙁 Sprawia jej to ból. Obmacałam całą nogę i pół szyi, a ta mała nie chce pokazać gdzie to boli! Nie może się położyć 🙁  Wet będzie do południa!
A ja  🤦 myślałam, że to kopyto bo zaczęła macać na drugi dzień po rozkuciu. Prawdopodobnie to pachwina lub łopatka! Musiała się naciągnąć przy wstawaniu, gdzieś pośliznąć. Tylko dlaczego akurat ta gorsza nóżka! Jakby była to lewa to od razu kapnęłabym się, że coś z nogą.


2:38 a później 3:35 Kasztan pod małym dzieckiem. W życiu nie widziałam tak palcującego zadnimi kopytami konia  😲
Nawet w szybkim kłusie.
Wrzuciłam filmik, bo rzadko konie palcują tyłami, a tu doskonale widać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się