Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
Przykładem konia szkieleta z Rydzyn ,jest moja klacz. Dobrze ,ze juz tam nie jestem ,a kobylk w nowej stajni super sie ma 😉
u nas, w Grotnikach, konie-pączki w maśle, bo właściciel sobie za punkt honoru postawił, że żadnemu nie może wystawać ani jedno żebro 😉 ale to niestety jest już druga strona księżyca zwanego Łodzią.
co do toczącej się na ostatnich stronach w niezbyt ładnym tonie dyskusji, to powiem tam: dobry produkt sam się obroni. I nie trzeba o niego toczyć batalii (grając przy tym trochę do swojej bramki, seiteki), bo prawda jest jak same-wiecie-co; każdy ma własną. I nie po to jest taka mnogość ośrodków, żeby wszystkim musiało pasować to samo.
Nie chcę zeby zabrzmiało to jak reklama - ale nie wszyscy wiedzą o tym miejscu - gospodarstwo agroturystyczne Dwa Stawy w Sulejowie posiada kameralny klub jeździecki. Jazdy są prowadzone prawie zawsze indywidualnie. Można się przygotować do odznak jeździeckich, zawodów ujeżdżeniowych. Organizowane są rajdy i długie tereny(las, zalew sulejowski). A i są kucyki dla dzieci. I kózki i mleczko 🤣
Nie ma złotego ośrodka, jeden jest taki, drugi siaki, trzeci owaki. Każdy ma swoje standardy, których ma zamiar się trzymać i po prostu szuka, nie uważam, za dobrą monetę oczerniania, bądź wynoszenia danej stajni na piedestał, bo każda ma swoje plusy i minusy, jest to dość poczytne forum, zatem większość informacji, które pojawiały się na ostatnich kilku stronach powinno przejść przez PW, bądź powinno przyjąć inny ton. Fajnie, że wszyscy są szczerzy, niektórzy ubarwiają "lekko" prawdę. Moim zdaniem najlepiej stracić ten dzień lub dwa przejechać się po okolicy i wybrać możliwie najlepszy ośrodek z super zapleczem, popytać na miejscu pensjonariuszy, klubowiczów, potwierdzić swoją opinię w sieci, a nie od razu licytować, moja ta, moja ta, a moja tamta. 🚫
To prawda. Jedni wolą kameralne miejsca a inni wielkie "stajnie sportowe".
A co do koni - to w różnych miejscach są różne konie.
Ja np. kupiłam 3 tyg temu huculka tak zabiedzonego (w sumie to chyba z litości ale nie ważne - i tak jest kochany!!! )- że gdyby nie futro to można by się uczyć na nim anatomii. Dotego cały w zaklejkach z gnoju. I co ??? Jakby te "Panie" przyszły do mnie pewnie byłabym oskarżona o głodzenie konia. Ba i o to że go nie czyszczę 😲
Ludzie trzeba znaleść przyczynę, porozmawiać z właścicielem a nie od razu oskarżać !!!!
Dodam że konik dziś wygląda duuuużo lepiej. A zaklejki znikły 💃 A za 3 miesiące to dopiero będzie mustang 😅
Notarialna - a nastwienie własciceli stajni na Chocianowicach czemu było złe? kiedyś tam stałam, ale bardzo dawno i wtedy nastawienie było fajne. ale fakt, potem zaczęło sie troche zmieniać...
omnia, Napiszę ci na pw, bo to było kilka lat temu, może się zmieniło, a nie chcę nikogo wprowadzać w błąd.
Prawda jest taka,że każdy ma inny gust, a o ustach się nie dyskutuje 😉. Jednym nie odpowiada Zbyszko, a innym Centaur (czyt.ja :hihi🙂
Ja znalazłam stajnię swoich marzeń i innej nie szukam, bo jestem tu szczęśliwa.Niektórzy oceniają atmosferę, towarzystwo a inni tylko warunki. Niektórzy jak spojrzą i ujrzą stajnie ze złotą posadzką to od razu przenoszą tam konie, bez względu czy owe konie nie mogą wyjść na padok bo pobrudzą stajnię.. Nie zawsze śliczna stajnia to dobre "warunki " dla koni, bo nie raz widziałam jak w takich stajniach konie nie są najlepiej traktowane. Ale powtarzając się powiem,że o gustach się nie dyskutuje 😉
beta dokładnie się z tobą zgadzą pewne "Panie" wezwałyby opiekę społeczną ,nawet nie słuchając tego,że kupiłaś go,aby dać mu dobry dom...
Mało tego 4 lata temu kupiłam ochwaconą koniczkę polską z wrośniętymi w przednie kopyta podkowami. Ciekawe co by wtedy powiedziały profesjonalistki 😂
A dziś - nie ma śladu na kopytach a konik jest ulubieńcem dzieci. No rośnie jej konkurencja - w postaci hucułka 😜
Ponadto - dla mnie zdrowie i dobro koni jest najważniejsza. Nie wyobrażam sobie by moje konie nie wyszły na padok codziennie chociaż pada czy wieje... 🙄 Dziś np. moja Siwa wyglądała przecudnie - 2 cm błotnej panierki - obraz sześciu nieszczęść na raz. 🏇
Cóż pewnie nie jedna osoba by powiedziała jaki biedny konik - pewnie jej nie czyścili wieki....
A mój koń jest szczęśliwy - jutro zrobię fotkę i wstawię pięknej panierki 😁
dokładnie ja dzisiaj to samo przeżyłam 🤣 przyszłam tylko zanieść syropek bo jest chora ,a widzę mojego konia szczęśliwego jak nie wiem w wielkiej panierce 😁 . Jak znajdę dziś trochę,czasu to ją wyczyszczę, chodź nie wiem czy zabierać jej te szczęście 🤣.
Brudny koń -> szczęśliwy koń 😜
Hej🙂 A ja tak troszkę z innej beczki... Czy są tutaj jacyś "nie-zagorzali-przeciwnicy-naturalu" :kwiatek:? Lub też osoby ze wschodniej części łódzkiego chętne na jakieś spotkanie, wspólny teren czy w ogóle kontakt - znajomość?🙂
Mam 32 lata, bawię się w PNH ale nie jestem broń Boże z gatunku tych "nawracających" i nawiedzonych.Także prosze się mnie nie bać ! :kwiatek: Powiem więcej - gdyby nie moja koleżanka-instruktorka Olga Sosińska to bym kompletnie nie miała z klasyką do czynienia - a szkoda. Bo jest mi to potzrebne.
Niestety Olga jest rozrywana ostatnio i ciagle gdzieś jeździ prowadzić komuś jazdy🙂
No a wiosna się zbliża, czas się wziąć do rzetelnej pracy.
Jesteśmy w stajni tylko dwie, ja i moja przyjaciółka Dagmara z Łodzi. Mam stajnię "przydomową" a w niej 4 konie, jedną emerytkę rencistkę Falbanę, jej córkę Fialę która skończy niebawem 5 lat i jest moim aktualnym wierzchowcem oraz pokręconą koniczkę polską Nutkę wykupioną od jakiegoś świra spod Poznania i Karinę, klacz mojej przyjaciółki.
Jakiś czas temu wyprowadziła się do siebie moja koleżanka Magda i zabrała Rudego i Kasztankę no i teraz tak nam jakoś smutno i samotnie trochę🙂
Dlatego chętnie nawiązałabym kontakt z kimś z okolic i jednocześnie zapraszam w odwiedziny do nas.
To prawie jak ogłoszenie matrymonialne, haha😀
Pozdrawiam!
P.S. W latach 1991 - 1998 jeździłam w ŁKJ, może kogoś ze starych znajomych odnajdę?
P.S. Podaję swoje dane bo mam zamiar wycofac się z forum z obawy o swoje zdrowie psychiczne🙂😉)
Joanna Jasińska - Koronkiewicz
animilenka@gmail.com
Pozdrawiam!
milenka_falbana, hej, ty kupiłaś może Tę Nutkę, która tyle "i śmieszno i straszno" wywołała na forum (tzn. jej "właścicielka"😉?
Halo - yyy... nie wiem niec na ten temat. Nie "chwaliłam" Nutką na forum ale może ktoś wcześniej ją widział niż ja do niej dotarłam? Ciekawe. Albo to dwie różne "straszno-śmieszne" Nutki. W kązdym razie moja była "sławna" w internetowej gazecie poznańskiej jakiejś. Mieszkała w garażu u dość bogatego gościa, ochwacona i skrajnie wychudzona. A cynk dostałam od znajomej której syn chodził z synem jej własciciela do szkoły.
Tu mam zdjęcia z transportu i jak przyjechała do domu.
http://i-haha.blog.onet.pl/NUTKA,2,ID393773606,DA2009-11-01,n
Szok , nawet nie wiem jak to określić 🙁 Mam nadzieję że Nutka ma się juz dobrze ?
Na pewno o niebo lepiej🙂 Przynajmniej jest bardzo zadowolona z życia🙂 Porusza się w 3 chodach ale problem z kręgosłupem pozostał i cały czas wojujemy z jednym kopytkiem poochwatowym z rotacją. Kowal nie za wiele jej pomógł przez pierwszy rok więc zaczęłam próbować sama po kursie Strasser... Gorzej na pewno nie jest ale nie mam na tyle umiejętności by korygować tak zdeformowane kopyto.
Generalnie Nutka musi poczekać na swój czas aż odbiję się finansowo po tych wszystkich klinikach jakie zafundowały mi moje dwie pozostałe dziewczyny. Chętnie bym ją udostępniła komuś kto robiłby doktorat o tego typu schorzeniach...
Weterynarze którzy ją oglądali machają ręką i wzdychają, że nic się już nie da zrobić ale wydaje mi się, że to nie do końca prawda. Potzreba by było dla niej kasy i czasu na rehabilitację oraz dostosowana warunków.
Robię co mogę żeby Nutka miała jak najwięcej ruchu ale to cały czas za malo. Zbieram kasę na nowe ogrodzenie padoku i chcę zrobić system dróżek w stylu "padok paradise" żeby wymusić więcej ruchu i móc zafundować różne podłoże na tych ścieżkach.
Nutka ma jeszcze do tego zdiagnozowaną insulinooporność , brała udział w badaniach dr Marycza nad nową pasza Hippolitu. Także częściowo poświęciła się nauce🙂
Przydałaby mi się jakaś osoba do pomocy która mogłaby zabierać Nutkę na spacery czy też regularnie i delikatnie z nią ćwiczyła. Niestety jestem sama i niewyrabiam ze wszystkim tak jakbym sobie tego życzyła.
Halo - tu jest link do krótkiego reportażu o Nutce który ktoś mi przysłał już jak Nutka była u nas. Szkoda, że w wyniku tej "akcji" ludzi ktorzy próbowali Nutce pomóc wyszło tyle, że została po prostu zamknięta w garażu żeby nikt się nie czepiał... czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i właściciel miał spokój...
http://www.epoznan.pl/index.php?section=news&subsection=news&id=9827Tak wygladała latem (teraz wyglada jak pluszak Nici🙂 )
Milenka, a czy twój Bukowiec to ten Bukowiec obok trasy na Brzeziny ? Tam obok Plichtów , Głogowiec itp ?
Dominoxs - nie, mój Bukowiec jest przy Rokicińskiej jak się jedzie na Kurowice.
Przychodzę tu z takim malutkim 🚫 ale baaardzo proszę o pomoc i niewyklinanie mnie, ze to nie miejsce na takie akcje! mam "nóż na gardle" muszę do wtorku zebrać 100 ankiet
Piszę pracę mgr na temat turystyki jeździeckiej w woj. łódzkim
Wypełnicie ankietę?
http://www.ankietka.pl/ankieta/79996/turystyka-jezdziecka-konna-w-wojewodztwie-lodzkim.html
Oj , to daleko ten Bukowiec.... ja spod Nowosolnej ...
Poszukuję stajni, w której nauczą mnie dobrze jeździć (skoki/ujeżdżenie mile widziane). Zależy mi na jazdach indywidualnych, albo w bardzo małych grupkach, gdzie trener skupia się na tym, co robię dobrze a co źle. Nie musi być to stajnia typowo sportowa, ważne żebym nie woziła tyłka byle jak.
Brak konia niestety dużo mi ujmuje. Co do moich umiejętności- skoki do 80cm, jeżdżę od 2004 roku (głównie tereny, ale z dosiadem nie jest najgorzej). Do tej pory, od początku mojej przygody z końmi, jeździłam w kameralnej stajni znajomej, nie miałam nigdy kontaktu z patentami typu chambon, dlatego też chciałabym się nauczyć z nich korzystać. Choćby dla samej wiedzy "jak" i "po co". W stajni mogę robić wszystko, umiem się obejść z koniem.
Mogę dojeżdżać z Łodzi w okolice do 30 km. Fajnie byłoby mieć dobre połączenie komunikacją miejską. Wiadomo, nie ma miejsca idealnego, ale mam nadzieję na jakieś propozycje od Was :-)
A nie zastanawialas sie nad jakas dzierzawa?
Nie wiem jakimi funduszami dysponujesz i jak czesto bylabys w stajni...
No i skad jestes... Bo to tez wazne, zeby nie jeschac 2 h do stajni....
Dzierżawa, hmm... Szczerze nie myślałam o tym jakoś poważniej. Musiałabym usiąść i sobie przeliczyć koszty na pewno, bo pieniędzy nie mam "w bród". W stajni, do której miałabym połączenie komunikacją miejską prosto ze szkoły (np. do KJ Zbyszko mam dojazd- godzinka, może mniej i jestem), jeździłabym na pewno w tygodniu, nie tylko w weekendy- a to już duży plus, koszty automatycznie lecą w dół. Mam migawkę, a wiadomo jak z tym paliwem teraz jest drogo.
Za rok robię prawko, więc też będzie mi łatwiej. Ale na chwilę obecną widziałabym to właśnie tak: w tygodniu prosto ze szkoły np. autobusem a w weekendy autem z tatą.
Mieszkam przy cmentarzu Radogoszcz 🙂
Musialabys przedyskutowac z rodzicami kwestie dzierzawy, badz indywidualnych jazd, ktore zazwyczaj sa drozsze niz te grupowe.
A masz juz jakies odznaki? Badz startowalas wczesniej?
Pamiętam, że kiedyś tata wspominał coś o dzierżawie, jednak było to bardzo dawno, a ja nie umiałabym się wtedy obejść sama z koniem. Może istniałaby taka możliwość, żebym dzierżawiła na spółkę z koleżanką. Ale to tylko plany.
Z indywidualnymi jazdami akurat nie będzie problemu, ale w sumie nie wiem, czy nie bardziej opłaca się ta dzierżawa. Muszę do tego przysiąść na spokojnie.
Nie mam odznak, nie startowałam. Do tej pory jakoś nie było mi to potrzebne, bo jak już wcześniej wspomniałam, jeździłam w prywatnej przydomowej stajni znajomej moich rodziców. Miałam jechać jakieś zawody towarzyskie w Rydzynach, jednak okazało się, że akurat w tamtym roku nie organizowali...
Teraz szukam stajni, w której nauczą mnie czegoś więcej. Myślałam o KJ Zbyszko, bo miałabym połączenie autobusem prosto ze szkoły. Tylko nie wiem, jakie są opinie na temat tego miejsca. Chętnie bym się coś dowiedziała, jeśli ktoś z was tam jeździ/jeździł.
Mary Army myślę,że najlepiej byłoby pojechać samemu,popatrzeć jak są prowadzone jazdy,na jakich koniach,pogadac z instruktorami i sama będziesz wiedzieć,bo opinie bywaja różne i nie wiem czy warto się sugerować,samemu nie sprawdzając.
Widzisz, juz byla dyskusja na temat zbyszko....
Jedni mowili ze beznadzieja a ja uwazam ze jest ok.
Jak pisali wczesniej kazda stajnia ma plusy i minusy, jest grono fanow i przeciwnikow.
Moim zdaniem jest ok i osrodek naprawde jest dobrze przygotowany, zarowno dla rekreacji jak i osob ktore chcialyby "czegos wiecej".
Nie zamierzam tu nikogo na sile przekonywac, najlepiej przyjedz, sama sprawdz, czy odpowiada Ci kadra itd....
Ew wszelkiego info udziele Ci na priv, bo zaraz znowu bede ta zla, ze reklamuje osrodek... 😉
Dziękuję, faktycznie mam w planach jechać w najbliższym czasie na obeznanie się ze Zbyszko 😉
Z innej beczki: był ktoś z was na Hubertusie 2011 organizowanym przez stajnię Marciny?
gdzie w Łodzi poza PIW na Wapiennej można zrobić badanie kału? w jakiejś lecznicy może, czy w takiej od psów i kotów to nie bardzo?
edit.miałam na myśli oczywiście wojewódzki inspektorat wet., który nie jest na wapiennej
Znajdz w necie namiary na lecznice SOWA.
Tam z tego co kojarze jest jakas pani wetktora na koniowatych tez troche sie zna.... Poza tym sa tam naprawde przemili lekarze, ktorzy chca pomagac zwierzaka i z tego co mi sie kojarzy to na miejscu maja spore zaplecze sprzetu itd....
Takze sprobowac nie zaszkodzi,