koń do sprzedania na ok. 1 rok. pilne!
na prawdę, szanuję ludzi z tego forum, dziękuje za rady, "zimne kubły realizmu" wylane mi na głowę, ale nie rozumiem takiego zwątpienia i egoizmu.
Mówiłam 100 razy, klacz jest wystawiona na sprzedaż a ja szukam osoby która tymczasowo by mi ją wykupiła, po roku bym ją odkupiła.
Czy to takie trudne do przyjęcia...
Zdaję sobie sprawę, że przez ten rok się może zdarzyć 1000 chorób, ktoś kto by ją kupił może się do niej przyzwyczaić, koń może nie żyć, może uciec...
a ja odnoszę wrażenie, że dużo osób przecenia swoje możliwości, nie wie nic o mnie, nie wie na jakim poziomie jeżdżę, nie zna mojej sytuacji materialnej, nie zna wymiarów mojego placu, a nawet już i zaczętego boksu 😉
Na forum ludzie są oceniani po tym co piszą i jak piszą. I czytając twoje wypowiedzi jak widać większość z nas ma wrażenie że rozmawia z 12-latką co sie w konisiu z obozu zakochała.
Pomijając już całą masę różnych dziwnych pomysłów, zmieniających się co chwila, to powiedz mi kto DOROSŁY, ODPOWIEDZIALNY, ZNAJĄCY KONIE I KONIARZY wyskoczy z pomysłem takiego ogłoszenia jak twoje? Koń na rok? No litości, toć to brzmi tak surrealistycznie 😵
Pomijając już całą masę różnych dziwnych pomysłów, zmieniających się co chwila,
pomijając, że nie rozumiem, od początku przedstawiłam o co chodzi, czemu na rok, czemu tak...
Już mówiłam że zdaję sobie sprawę z tego, że jest to dość nietypowe.
Ale niektórzy lubią wymieniać konie, mam koleżankę, która co rok ma innego, ale mojej klaczy nie chce ponieważ ona przyjmuje konie do sportu, a moja skacze maks 100...
Proszę, nie chcę wdawać się w głupie dyskusje, chce znaleźć dobre rozwiązanie z tej sytuacji.
nacia180 ja się powtarzać za resztą nie będę, ale czy sądzisz, że szanse na to, że ktoś kupi (na rok :zemdlal🙂 klacz zaźrebioną wzrosną?? Biorąc pod uwagę, że jeszcze trzeba będzie o nią bardziej dbać? A potem Ci ją odsprzeda i odda źrebaczka 😎 Taaa...
co do źrebaczka, to może zatrzymać...
i skoro ktoś kupuje konia to po to żeby na nim jeździć przez ten rok, czy przez resztę życia...
nacia i wszyscy tutaj usilnie ci próbują wytłumaczyć, ze osoba która ZNA się na koniach, jeździ, przebywa w stajni, pracuje z tymi zwierzakami, nie wpadłaby na tak idiotyczny pomysł jakim jest kupienie dla kogoś konia na rok..
Co innego kupić i wydzierżawić, czy oddać do rekreacji ( co było ci już niejednokrotnie mówione), żeby na siebie pracował, to są pomysły osoby poważnej, która widać że wie na czym polega jeździectwo.
Niektórzy lubią wymieniać konie? To jest dopiero fajny tekst... Nie znam osoby LUBIĄCEJ wymieniać konie. Są ludzie którzy zmieniają konie bo:
-jeżdżą sportowo
- handlują
- zajmują się treningiem/zajeżdżaniem
Każda twoja wypowiedź sprawia, że uchodzisz za coraz mniej odpowiedzialną osobę. Ciężko jest założyć, ze będziesz w stanie utrzymać konia na przydomowym placu, zapewniając mu odpowiednie warunki.
Jak grochem o ścianę...
Nacia, jeśli ktoś kupuje konia bo chce na nim sobie tyłek klepać to raczej nie sprzeda go za rok. Bo po roku też będzie chciał ten tyłek klepać, jeździć do lasu i gonić tęczę, i przytulać. I ma do tego prawo.
Jeśli ktoś kupuje konia na rok, wie że ma odsprzedać - (zgadza się na to), to podchodzi do tego czysto "biznesowo", więc - trenuje go i odpowiednio podnosi cenę. Adekwatnie do nakładów pracy jaką wykonał z koniem.
xxagaxx znam nie jedną osobę , której po roku konik się nudzi i prezentuje sobie nowego. 😵 ale to taki 🚫.
xxagaxx znam nie jedną osobę , której po roku konik się nudzi i prezentuje sobie nowego. 😵 ale to taki 🚫.
i to ma dowodzić ze są wśród nas debile? Sory, ale innego określenia nie znam na "konik się znudził". Rozumiem ze się móg zepsuć i już oczekiwań nie spełnia, ale to pasuje do tych "sportowych ambicji"
Dokładnie. To ma właśnie temu dowodzić. Ja sobie wgl nie wyobrażam jakby mógł mi się mój własny najkochańszy konik znudzić i od tak bym go miała wymienić na lepszy model.. 😵
Każda twoja wypowiedź sprawia, że uchodzisz za coraz mniej odpowiedzialną osobę. Ciężko jest założyć, ze będziesz w stanie utrzymać konia na przydomowym placu, zapewniając mu odpowiednie warunki.
taa... bardzo proszę o nie pouczanie nie, nie założyłam tego wątku aby ktoś mi pisał nowości o mnie.
* mnie, przepraszam.
edytuj posty!
nacia180, zwróć uwagę, że przy swoich postach, oprócz opcji "cytuj" masz też "zmień" - da się edytować posty i poprawiać błędy; nie musisz dopisywać nowego postu pod postem (co jest zresztą na rv zabronione).
Swoją drogą jak juz poprawisz to "nie" na "mnie" popraw też to nieszczęsne "nie pouczanie" - rzeczowniki odczasownikowe piszemy łącznie
przepraszam, na początku wspomniałam, że jestem tu nowa 🙂
dużo rzeczy się o sobie dowiaduję na tym forum.
od nieumiejętności pisania rzeczowników odczasownikowych po nieumiejętność opieki, wydatków i wiedzy na temat koni 🤣
Dziewczyno weź się zastanów co piszesz, bo mnie tym obrażasz 🤔
Widziałaś, zebym w poście wyżej wartościowała? Poradziłam Ci, bardzo grzecznie zresztą, jak zedytować post.
Niewiedza nie zwalnia od odpowiedzialności. Jak widać w każdej kwestii.
Kończę 🚫
amnestria musisz po prostu przed napisaniem postu w tym temacie zapytać się szanownej naci czy możesz go opublikować, bo nie wiadomo czy ona sobie życzy, żebyś akurat o tym pisała. 😵
Naciu, znasz powiedzenie "jak cię widzą, tak cię piszą"? W tym wypadku "jak cię czytają, tak cię piszą". Naprawdę, wymyśliłaś tak karkołomną operację, że aż nieprawdopodobną, pasującą do dziecka bawiącego się w dorosłe życie. Cały czas mam wrażenie, że to żart, bo trudno jest uwierzyć, że z takim pomysłem można wystąpić na poważnie. Więc nie dziw, że jesteś oceniana tak a nie inaczej.
Zgadzam się z wami dziewczyny, ale moją uwagę zwraca uwagę pewien pozytywny fakt- nacia jest dalej grzeczna!
amnestria musisz po prostu przed napisaniem postu w tym temacie zapytać się szanownej naci czy możesz go opublikować, bo nie wiadomo czy ona sobie życzy, żebyś akurat o tym pisała. 😵
nie, po prostu wątek jest po to by znaleźć dom tymczasowy dla pewnej klaczy a nie żeby napisać że "Nacia ma 14 lat", "Nacia ma ferie", "Ten pomysł jest durny", "Nacia nie zna się na koniach".
nacia, w takim razie za rok czekamy na twój wpis w tym wątku, jako właścicielki tego konia . Wszystko się wyjaśni ....
Nacia, dziewczyny dobrze Ci radzą. Najlepiej pożycz pieniądze od rodziny, kup konia i oddaj w bezpłatną dzierżawę na ten rok czasu. Najpierw jednak poszukaj odpowiedniej osoby, która zechce tego konia wziąć do siebie, byś nie została z kupionym koniem "na placu" bez środków na utrzymanie. Sama w zeszłym roku musiałam podjąć trudną decyzję o oddaniu koni w dzierżawę. I udało się znaleźć bardzo odpowiedzialną osobę, która zabrała je do siebie obie. Więc z jednym też nie będzie problemu. Oddać do szkółki też można, ale najpierw warto sprawdzić czy konie nie chodzą tam po 6 godzin dziennie bez odpoczynku, bo takie rekreacje też się często zdarzają. To jest jedyne rozwiązanie, bo nikt nie kupi konia na rok czasu, by później Ci go odsprzedać. Chyba, że zapłaciła byś za nią około 10 tys., których zakładam, że nie będziesz miała. Bo lepiej za taką sumę kupić dużo lepszego konia. Proponuję Ci się nad tym grubo zastanowić i kierować się nie tylko emocjami i sercem, ale przede wszystkim rozumem.
Edit: literówki
nacia, w takim razie za rok czekamy na twój wpis w tym wątku, jako właścicielki tego konia . Wszystko się wyjaśni ....
nie ma sprawy... 🤣
Podsumowując raz jeszcze. Ogłosiłaś, że sprzedajesz cudzego konia?
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/352i drugi raz:
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/446 już z uwagą o tym, że rezerwujesz sobie prawo pierwokupu.
Nie pokazałaś nam ogłoszenia o sprzedaży konia - tego oficjalnego, tłumacząc, że jest na zdjęciu tyle koni, że nie odróżnimy który to jest.
Piszesz, że z góry znasz wynik wyroku sądowego. 👀
Pomijasz starannie większość logicznych rozwiązań i pytań.
Na przykład moje : Czy zakładasz, że po roku odkupisz konia za cenę dwukrotnie wyższą. Powiększoną o koszty jego utrzymania. Milczyśz na temat środków na utrzymanie konia po zakupie.
Piszesz, że masz w stadninie/ośrodku przyjaciół. Piszesz,że rodzina Cię wspiera. A zwracasz się o pomoc do obcych ludzi na forum.
Piszesz,że znasz się na koniach a wiele wpisów wskazuje, że tak nie jest. Planujesz izolować konia lub konia ze źrebięciem na jakimś placu. Wiesz w ogóle ile trwa ciąża i odchów źrebięcia? Wiesz, że to dłużej niż rok?
Piszesz, że koń :zdrowy, ujeżdżony, zdolny do rozrodu , startujący na zawodach, przydatny do rekreacji kosztuje 3500 złotych.
Ogólnie całość nie trzyma się kupy. Popracuj nad szczegółami swojej opowiastki . Ja w nią nie wierzę.
To ja podsumuję podsumowanie Tani: po prostu szukasz jelenia. Tymczasowy dom to nie to samo, co kupowanie konia na 1 rok.
Znam właścicielkę klaczy i wiem, że idzie się z nią dogadać. Na moje pytanie czy rozmawiała z właścicielką, nacia również nie odpowiedziała.
Może warto by od tego zacząć, a nie wchodzić w jakąś głęboką konspirację, wymyślać kosmiczne opcje i ogłaszać na własną rękę sprzedaż czyjegoś konia (czy właścicielka o tym wie???).
Tu nie ma zadnego haczyka oprocz tego, ze Nacia jest nieletnia, w zwiazku z czym nie zarabia pieniazkow, i w zwiazku z czym ta cala mitomania.
Dziewczynki nastoletnie sa swietne w wymyslaniu niestworzonych historii. Znam z autopsji.
[quote author=A.]Nacia jest nieletnia, w zwiazku z czym nie zarabia pieniazkow, i w zwiazku z czym ta cala mitomania.[/quote]
"W czasie ferii dzieci się nudzą" 😉
Czy ktoś ma namiary na rodziców ?
nacia, dom tymczasowy to nie jest to samo co kupno konia na rok. gdybyś kupiła tego konia i oddała go komuś na ten okres - to byłby dom tymczasowy. przy czym i tak byłabyś wtedy zobligowana do pokrywania kosztów ewentualnego leczenia konia albo (w najgorszym wypadku) utylizacji.
przypuśćmy, że poszłabym na taki układ. kupuję konia za 3500 zł, wiozę go ze śląska do Lublina - przy dobrych wiatrach i łasce z mojej strony doliczam Ci do rachunku 1000 zł za transport w obie strony. utrzymuję go przez rok - cena pensjonatu za ten okres to ok. 6000 zł. kolejne 2000 zł idzie na kowala, doliczmy jeszcze 2000 zł za weterynarza w razie jakichś problemów. żarcie dla źrebnej kobyły - no, 500 zł z dobrej woli. za pracę wykonaną z koniem nie liczę.
czyli wychodzi na to, że po roku kupujesz tego konia za 15 000 zł. w innym wypadku nikomu się to nie opłaca. kupisz go za tyle?
inna sprawa - jeśli koń w tym okresie zejdzie, to dopłacisz odpowiednią kwotę za utylizację mimo, że konia nie będziesz mieć?
a źrebak - chcesz zaźrebić klacz teraz. ok - klacz ciężarna, na rok trafia do nowego właściciela, po roku ją odkupujesz. pod koniec klacz rodzi. Ty sama napisałaś, że źrebaka można sobie zatrzymać. chcesz dopiero co narodzonego źrebcia zostawić bez matki? jak Ty sobie to wyobrażasz?
jesteś po prostu niepoważna.
Chcialabym zauwazyc, ze naci juz nie ma 😎 😉
Nie wiem,czy zauważylićie pewien szczegół: ze dwie strony temu ktoś rzucił poropozycję, czy mógłyby zaźrebić i w rozliczeniu zabrać źrebaka i Nacia się zgodziła. Potem wyszło,że ona zaźrebi klacz,żeby nie była sama na placu bo wie,że konie to zwierzęta stadne. A na tej stronie znowu na pytanie (zresztą bardzo trafne)czy sądzisz, że szanse na to, że ktoś kupi (na rok ) klacz zaźrebioną wzrosną??Biorąc pod uwagę, że jeszcze trzeba będzie o nią bardziej dbać? A potem Ci ją odsprzeda i odda źrebaczka: co do źrebaczka, to może zatrzymać... To co z tym źrebakiem? Będzie towarzyszem klaczy, rozliczeniem, czy czym?
Edit. literówka i takie tam przemyślenia
A Nacia już od jakiegoś czasu pisze jako gość
Lubię takie wątki-krótki a jest co poczytać :kwiatek: