koń do sprzedania na ok. 1 rok. pilne!
furmanka, bardziej Toruń by pasował ;p
Skąd to wnioskujesz? Jeśli można spytać 😉
Gillian, nio 🤣. Samo życie...
Furmanka - dzięki, będę dzwonić, pytać 🙂
mieszkam 15 km od Częstochowy i w sumie nie znam tamtejszych stajni.
Historia wyssana z palca?
haha 🙂
samo życie 🙂
no, był taki serial 😁 😁 😁
a tak serio, patrząc na zdjęcia konia i pipaki na stawach skokowych zaczęło mnie zastanawiać... jeśli kon podczas tego tymczasowego kupna się rozchoruje na dużą sumę lub będzie dalej nie sprawny czy owa nastolatka dalej będzie deklarowała jego kupno? Toż cały ten pomysł to śmiech na sali. Samemu kupić i gdzieś wstawić jak wszyscy piszą, w dzierżawę, na łąki... nie wierze, że licealistka nie jest w stanie zarobić 300-500zł miesięcznie, żeby konia na łąkach utrzymać.
W stanie może i jest, ale trzeba chcieć 😉
W stanie może i jest, ale trzeba chcieć 😉
Dokładnie! Sama się trochę podowiadywałam i jest w wielu stajniach taka możliwość. Kuniarek coraz więcej w szkółkach więc konie też potrzebne. A co do dla właściciela dużej stajni wziąć jeszcze jednego konia .? Tylko , że jeśli najpierw niby są pieniądze na kupno ale nie ma na utrzymanie a potem nagle się okazuję , że jednak na kupno no nie ma to coś jest nie tak..
Sankaritarina, a dlaczego nie? jesli jakas stajnia potrzebuje konia do rekreacji, to oplaca sie go miec na zasadzie dzierzawy, bo nie trzeba go kupowac.
Jak żyję, nigdzie nie widziałam takiego układu. Tzn - widziałam, ale wszystko sprowadzało się do tego, że właściciel konia, który pracował w rekreacji, znał się z właścicielami stajni. 🙂 Układ "właściciel konia ma połowę tańszy pensjonat = koń pracuje w rekreacji" i układ "właściciel nie płaci za pensjonat, wsiada raz w tygodniu, koń pracuje w rekreacji". Nie wiem czy ten układ ma szansę zaistnieć jeśli myśli się o przygarnięciu konia "z ulicy".
No a druga sprawa, być może w sezonie jeszcze-jeszcze, ale później? Chyba nie ma rekreacji, gdzie w zimie konie pracowałyby codziennie, bo byłoby tyle klientów. Klub jeździecki jeszcze, ale w większości rekreacji to martwy sezon przecież. Jeszcze jeśli nie ma hali.
Nie myślę, że taki układ jest niewykonalny, tylko... w tych okolicznościach wydaje się być niewykonalny.
Ja trzymam konia na takich warunkach . Klacz kiedy jest potrzebna chodzi w rekreacji i ile na siebie zarobi mam odliczane z pensjonatu, więc ponoszę mniejsze koszty niż na pełnym pensjonacie. Wsiadam kiedy chcę, jadę gdzie chce pod warunkiem,że nie są to godziny kiedy klacz jest umówiona na jazdę.
Właścicieli stajni nie znałam wcześniej. Nikogo z tej stajni nie znałam,przyszłam,że tak powiem z ulicy 🤣
Problemu nie ma żadnego. Koń chodzi ok 3 h w tygodniu (głównie w weekend), czasami mniej zależy ilu ludzi jest na jazdę. Klacz ma zapewnione dobre warunki, zawsze wyczyszczą,obejrzą czy nie obdarta; jak jest akurat kowal w stajni to strugają, a ja potem reguluje rachunki z właścicielką.
Oczywiście wszystko na umowę. I to nawet w Częstochowie . 😉
Lauren - mogę wiedzieć w jakiej stajni w Częstochowie?
Nie przeczytałam całego wątku, bo za bardzo się rozwlekła ta dyskusja 🙂 Szczerze mówiąc, nie bardzo wiem, po co wieszać psy na kimś, kto się po prostu nie zna 🙂 Lepiej wytłumaczyć, doradzić, zamiast szydzić z kogoś, kto żyje w trochę innych "realiach jeździeckich" niż inni... Bo nie czarujmy się, nie każdemu się płaci za jeżdżenie na własnym koniu i są to ludzie, którzy cieszą się, ze mogą pojeździć za darmo, bądź za mniejszą opłatą, niż standardowa dzierżawa. Gorsi są ci, co do których nie wiem za co biorą pieniądze, gdyż ich wiedza jeździecka i umiejętności jeździeckie są na bardzo słabym poziomie. Głoszą się wielkimi trenerami i jeźdźcami, a anglezują na złą nogę. Osobiście wolę takich ludzi, jak autorka posta, niż tych, których pseudo-sportowców. Może jest dla Was naiwna, ale ja życzę jej, żeby znalazła sposób na wykupienie swojego pupila 🙂 i myślę, że pomysł z daniem go do rekreacji na rok jest bardzo fajny 🙂
Lauren, O, fajnie. Dobrze jest mieć taki przykład, że jednak da radę. Sprawdzali konia jakoś przed przyjęciem? Ty już na niej nie jeździsz czy wsiadasz w inne dni? :>
Sankaritarina
Nie nie sprawdzali, dostały konia w worku 🤣
Ogólnie ja jeżdżę od poniedziałku do piątku i to zazwyczaj rano, nie z tego względu ,że w weekend klacz w rekreacji chodzi, tylko w weekend mam po prostu szkołę wieczorową . Nie zawsze jestem w stajni, czasami jestem czasami nie, to zależy ile mam czasu i ... czy mi się po prostu chce 😁
Właśnie .. może to wielki 🚫 , ale jest tu jakaś dobra dusza, która obecnie nie ma na czym jeździć a zna sie na rzeczy i jest z Częstochowy ? 👀 Szukam kogoś kto jeździ na przyzwoitym poziomie i kto chciałby wsiąść 3,4 razy w tygodniu na klaczkę w zamian za jazdy,''treningi'' - zwał jak zwał. Jakby coś to PW 😀
I jeszcze raz przepraszam za OT. :kwiatek:
Zastanawiałam sie dlaczego mod nie zamknął watek ale widze zostawił w ramach atrakcji..
Po drugie to tak jakby chciała konia wydzierżawić a 3500zł to zadatek 😉
Szkoda że nie wpadłam na takim pomysł jak mój koń 2 lata kulał i był bezużyteczny 😂
Sprzedam i odkupie jak wyzdrowieje 😀
Dramka Zastanawiałam sie dlaczego mod nie zamknął watek ale widze zostawił w ramach atrakcji..
pośród kilkudziesięciu wypowiedzi będących atakiem na założycielkę tematu, jest kilka rozwiązań sensownych i gdyby te odfiltrować, można sklecić całkiem fajny wątek o tym jak forum może sensownie doradzić i w jakiś sposób pomóc
drwina i kpina to flaga re-volty, i nie od dziś o tym wie każdy kto choć raz wsadził kij w forumowe mrowisko, mnie zastanawia jedno, jak wiele złośliwości, pokładów sączącego jadu, jeszcze macie w sobie?
każdy z nas ma inny charakter, inaczej reaguje na słowo pisane tutaj na forum i rzadko stawia się w sytuacji zainteresowanego, a szkoda, bowiem to dobra nauka na przyszłość
ech forum...
i może dlatego admin właśnie wątku nie zamknął, by dać szanse na znalezienie rozwiązanie zaistniałej sytuacji, a nie tylko polewkę dla złośliwości forumowej rzeczywistości...
sama stanęłam kiedyś przed dylematem, gdzie moje dwa konie miały wybór, albo dzierżawa, albo rzeźnia, bowiem sprzedać koni nie chciałam zapewne poszłyby pewnie do handlarza a potem tuczone na rzeź, 8 wspólnych lat nie pozwoliłoby mi na ten ostateczny krok... po 2 nieudanych dzierżawach, gdzie konie wróciły okaleczone(akcja i moja natychmiastowa reakcja-odbiór), zostałam przyparta do muru i z dylematem co dalej... nie szukałam pomocy na forum, nie ogłaszałam koni nigdzie, szukałam i hodowców i w stajniach gdzie mogły chodzić pod siodłem za utrzymanie, ale tak bym miała na nie oko... i z głupia frant przypałętał się mój znajomy który ma hucki i tam wylądowały też moje kobyły, odetchnęłam z ulgą, spokojnie popatrzyłam na ich los bo wiedziałam że będą miały tam dożywocie i tak też się stało... ale prawie półtora roku szukały tego domu...
założycielce tematu życzę powodzenia i sensownego rozwiązania problemu
i może dlatego admin właśnie wątku nie zamknął, by dać szanse na znalezienie rozwiązanie zaistniałej sytuacji, a nie tylko polewkę dla złośliwości forumowej rzeczywistości...
Jakoś wątpie...
Jeżeli kogoś jest nie stać na kupno konia to lepiej żeby nie kupił bo jak zachoruje to znów będziemy mieć ciekawy wątek..
m.indira moim zdaniem tu nie chodzi o poniżanie czy wyśmiewanie się z innych. Padła propozycja z dzierżawą , dałam pomysł z rekreacją nawet byłam i pytałam się w stajni czy biorą pod uwagę takie coś żeby nie pisać bzdur.. Wszystko fajnie tylko , że założycielka wątku nagle zmienia wszystko.. Najpierw było , że nie ma kasy na utrzymanie ale ma na kupno , a jak padły te propozycje to nagle się okazuje , że na kupno też nie ma..
A na układ z kupnem nie wiem czy ktokolwiek by się zgodził. Gdybym ja kupiła konia , pokochała , pracowała z nim to za żadne pieniądze bym go nie oddała.
PauliSiianka wiem, wątek czytałam od początku
ale jak większość wątków zaczynanych przez nowych użytkowników lub bez przemyślenia, tak i ten od samego początku był pokręcony, tak jakby ktoś zaczynał zdanie i jego nie kończył, po czym wracał do tematu i dodawał coś nowego/innego, zamiast od samego początku przedstawić całą sytuację od poczatku do końca...
tak się niestety zdarza, ważne jest to że może ktoś kiedyś, potrzebujący pomocy i rozwiązania skorzysta z pomysłow tutaj przytoczonych i bardzo mu one pomogą...
jeżeli ktoś pisze sensownie czesto otrzymuje rady i pomoc..
Wszyscy rozumieją autorkę, a ja nie. I piszących również.
Gdzie się podział rozsądek revolty, pamiętanie o kosztach i dojrzałych decyzjach?
Jak wszyscy wiemy, sprawy sądowe, zwłaszcza rodzinno majątkowe potrafią się ciągnąć latami. Panienka ma kasę na kupienie konia, a te na utrzymanie, to chyba mają jej spaść z nieba, jest zapewne w liceum, pewnie będzie pisać maturę i dostawać się na studia.
Jakby naprawdę chciała, poszłaby do pracy, kupiła konia i wysłała na łąki a nie szukała jelenia.
Skoro nie ma parcia na sprzedaż konia, a rynek przepełniony jest szansa, że za szybko nie pójdzie.
Czytając dziewczynę mam nie odparte wrażenie, że za parę miesięcy przeczytalibyśmy wątek- ratunku cośtam, albo kochane pieniążki prześlijcie voltowicze.
nie, na pewno by tak nie było 🙂
pozatym teraz już się wszystko wyjaśniło 🙄
i nie wiem skąd takie przekonanie, że jest inaczej...
i jak już mówiłam, w tym roku wszystko się wyjaśni, znam miesięczne utrzymanie dorosłego dużego konia.
więc czemu ciągle do tego wracać.
a ja uważam, że autorka wątku mimo wszystko nie dokona zakupu tego konia😉
nacia180, a nie przytrzymają Ci tego konia? Skoro jesteś w nim tak zakochana to znaczy, że spędzasz tam dużo czasu, więc znasz właścicieli i może najpierw spróbuj się z nimi dogadać...
wszystko się układa, ponieważ rozmawiałam z osobą z mojej rodziny, która obiecała mi tego konia, ale na razie nie chce go kupować ponieważ koń ma stać u nas na placu a nie w pensjonacie.
A jeśli chodzi o jej kupno to taka dziewczyna z tej stadniny jeździ na niej na zawody, więc może mi ją przetrzyma ten rok 🙂
trzymajcie kciuki!
wszystko się układa, ponieważ rozmawiałam z osobą z mojej rodziny, która obiecała mi tego konia, ale na razie nie chce go kupować ponieważ koń ma stać u nas na placu a nie w pensjonacie.
A jeśli chodzi o jej kupno to taka dziewczyna z tej stadniny jeździ na niej na zawody, więc może mi ją przetrzyma ten rok 🙂
trzymajcie kciuki!
na jakim placu chcesz go trzymać? masz na myśli pod domem? czyli kupujesz dwa konie?
nacia180, ja święcie wierzę że będziesz miała tego konia bo marzenia się spełniają, ale musisz zacząć myśleć jak dorosła osoba, bo nie jesteś już dzieckiem. nie licz na to, że ktoś, kto przez rok będzie łożył na konia i na nim trenował, po roku machnie ręką i od ręki Ci go sprzeda, przy okazji dokładając do interesu. ja nie zrobiłabym tego z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że rok to masa czasu i można się w tym czasie zakochać w koniu na zabój, a po drugie z powodu tego, że jeśli koń w tym roku zachoruje i okaże się niezdolny do dalszego użytkowania, to wątpliwe czy kupisz go za te 6000 zł (czy nawet za te 3500 zł) i będziesz utrzymywać, chodząc z nim na spacerki w ręku.
gadaj z rodziną, kupujcie teraz i niech pracuje na siebie - dostałaś zdaje się adresy, pod którymi masz taką możliwość. albo idź do pracy weekendowej i zarób pieniądze na chociażby najtańszy pensjonat. innego wyjścia po prostu nie ma.
odnosze wrazernie ze nacia180 nie ma pojecia o utrzymaniu konia, o trzymaniu konia przy domu oraz o podstawowych potrzebach ( i kosztach)
szkoda konia, ktory bedac na placu przy domu ( swoja droga ciekawe okreslenie) bedzie uczyl taką nacię -bo konsekwencję jej chcenia (za wszelką cenę) poniesie tylko kon.
jeszcze zrozumialabym gdyby nacię bylo stac na wstawienie konia do pensjonatu, ktory przynajmniej teoretycznie mial baczenie na tą klacz, ale naci nie stac- wiec kon wyladuje na placu. A jak kon bedzie chory? Czy nacia to zauwazy? Czy nacia go wyleczy? I jeszcze kolejna sprawa- czy nacia wie ze konie sa zwierzetami stadnymi i towarzysz w postaci placu nie wystarczy? Wytworzy sie kolejny problem- bo nawet jak beda dwa konie- to nacia z placu nie wyjedzie, bo kon bedzie ciagnal do drugiego konia.... ehhh
ferie...
do naci- w swoim kosztorysie przewiduj tez najgorsze scenariusze i badz na to przygotowana... to taka rada
[quote author=Złota link=topic=86328.msg1319018#msg1319018 date=1330337795]
do naci- w swoim kosztorysie przewiduj tez najgorsze scenariusze i badz na to przygotowana... to taka rada
[/quote]
Dokładnie... ja też mam swoja własną stajnie pod domem i 3 konie i jest fajnie, bo utrzymanie kosztuje mnie o wiele mniej niż gdybym trzymała jednego konia w dobrym pensjonacie, ale nie zawsze tak jest... był dzień, a raczej noc kiedy musiałam na dzień dobry wyjąc 2.500zł bo koń w trybie natychmiastowym musiał trafić na stół operacyjny ze skrętem jelit, a i tak rachunek końcowy z kliniki wyniósł mnie prawie 6 tysięcy. Tak więc wszystko jest fajnie i przyjemnie o ile się nic nie dzieje. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i koń wyszedł z tego. I nie żałuję tych pieniędzy.
a ja odnoszę wrażenie, że dużo osób przecenia swoje możliwości, nie wie nic o mnie, nie wie na jakim poziomie jeżdżę, nie zna mojej sytuacji materialnej, nie zna wymiarów mojego placu, a nawet już i zaczętego boksu 😉
Nacia wie, że konie to zwierzęta stadne, dlatego ma zamiar zaźrebić klacz, którą chce kupić.
Nacia zna podstawowe koszty, a także i dodatkowe.
I nie ferie, bo ja feri nie mam... I nie wiem czemu parę osób się ich tak doczepiło.
Na prawdę. Założyłam ten wątek aby pomóc sobie, a nie dodatkowo denerwować 🙂
A nacia wie jakie mogą (nie muszą ale mogą) być konsekwencje chowu klaczy i jej źrebaka w tandemie?
Ale zaźrebisz klacz i źrebak będzie za rok. A przez ten czas klacz będzie stać sama .?
jak już mówiłam, klacz kupuję za rok (chyba, że coś nagle się zmieni) a w tym roku będę ustalać z właścicielką jej zaźrebienie.
Dlaczego mi to wszystko nadal zalatuje surrealizmem 😵