Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

Na jutro zamówiłam sobie jazdę i powiem Wam moją relację ze stajni Zbyszko 🙂
🏇
HappyHorse, czekam na relację! 🙂
seiteki   "Always remember don't make bunny cry"
24 lutego 2012 21:46
a o ktorej bedziesz w stajni?
HappyHorse tylko uwazaj.... zebys nie oberwała,że wypisujesz na forach ,że Ci sie nie podoba stajnia  😁
seiteki   "Always remember don't make bunny cry"
24 lutego 2012 22:01
Alicja, to co napisałaś uważam za niepotrzebne.
Pytam gdyż chciałabym zweryfikować prawdziwosć opini HappyHorse 😉
  😂 nie będę pisała godzin 😀 chcę być anonimowa 🙂

Jutro wieczorkiem napiszę relację 🙂Mam nadzieję że od mojego ostatniego pobytu zmieniło się wiele rzeczy (oczywiście na pozytywnie )  🙂
seiteki   "Always remember don't make bunny cry"
24 lutego 2012 22:37
to ja rowniez czekam na relacje ^^
chociaz w sumie wiem jak jest, bo jestem tam prawie codziennie 😉
Ale jestem zła : (

Odwołali mi jazde w Zbyszko, bo jest za duży wiatr, w hali konie się płoszą i  dziś były 2 ciężkie wypadki  😕

Dobrze,że zadzwonili do mnie o tej porze a nie godzinę przed jazdą ; (

seiteki   "Always remember don't make bunny cry"
25 lutego 2012 10:29
hmm, wiec jednak sa profesjonalni 😉
o profesjonalizmie nie mogę nic mówić  🤔wirek:
ale to nie są małe wypadki ( 2 wydarzyły się w tym samym czasie). Pani która do mnie zadzwoniła była przerażona  🙁
sei   . let's grow old together & die at the same time .
25 lutego 2012 10:39
z tego co udało mi się zaobserwować do tej pory w stajniach rekreacyjnych ~80-90% wypadków to niestety nie tylko nieszczęśliwy traf. wszak konie mogą się płoszyć wszystkiego nie tylko wiatru na hali. może były źle dobrane do umiejętności jeźdźca. albo to konie, które nie nadają się do rekreacji dla początkujących w ogóle?
seiteki   "Always remember don't make bunny cry"
25 lutego 2012 10:42
A kto do Ciebie dzwonił ?
taka bardzo miła pani ( nie instruktor )  🤔

seiteki   "Always remember don't make bunny cry"
25 lutego 2012 10:44
hmm... a nie przedstawiła się ?
nie Pani się nie przedstawiła

w jakiej stajni mogą być jeszcze wole miejsca w hali ?
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
25 lutego 2012 10:54
Przy wietrznych pogodach hala namiotowe niestety są dużym minusem. Tego łopotania konie po prostu się boją i nie ma znaczenia czy sa to rekreacyjne czy sportowe.

A co do wypadków, to ja sama pamietam ile upadków zaliczyłam podczas pierwszych dwóch lat nauki. Większość wynikało z mojego braku doświadczenia i umiejętności, usztywniania itd. Owszem czasem zdarzyło się że koń bryknął, czy się spłoszył. Jednak zdecydowana większość upadków to niestety powiedzmy moja wina.Niestety faktem też jest, że w wielu ośrodkach konie do rekreacji sa przypadkowe i co najgorsze mało kto ich czegokolwiek uczy. Chodzą tylko pod klientami i często robią co chcą. Instruktor ponosi odpowiedzialność za wyszkolenie koni i jeśli nie wsiada na podopieczne, to chyba mu nie zależy na zadowoloeniu i bezpieczeństwie klientów.
Ada   harder. better. faster. stronger.
25 lutego 2012 11:23
A co do wypadków, to ja sama pamietam ile upadków zaliczyłam podczas pierwszych dwóch lat nauki. Większość wynikało z mojego braku doświadczenia i umiejętności, usztywniania itd.


Według mnie zdecydowanie tak być nie powinno. Konie powinny być przystosowane do początkujących, a instruktor czuwać cały czas. Ja w początkowym etapie nauki nie leciałam prawie wcale, konie były dobierane do moich umiejętności. Tak na prawdę zaczęłam spadać dopiero gdy już jeździłam trochę dłużej, więcej umiałam i wsiadałam kilka koni dziennie.

Co do hali namiotowej, fakt przy wietrze przyjemnie nie jest, sama pamiętam jak miałam nikłą przyjemność jeździć na koniu koleżanki gdzie była taka hala. Nosiło nas na prawo i lewo ale rekreacyjne jazdy był prowadzone (oczywiście na tych konia na jakich było to możliwe w takich warunkach) i jakoś hala nie sprawiała nie wiadomo jakiego problemu, konie co najwyżej strzygały uszami lub przyśpieszał kroku.


z tego co udało mi się zaobserwować do tej pory w stajniach rekreacyjnych ~80-90% wypadków to niestety nie tylko nieszczęśliwy traf. wszak konie mogą się płoszyć wszystkiego nie tylko wiatru na hali. może były źle dobrane do umiejętności jeźdźca. albo to konie, które nie nadają się do rekreacji dla początkujących w ogóle?

Nie można się z tym nie zgodzić, niestety w niektórych przypadkach właściciele na pierwszym miejscu stawiają zysk a na drugim bezpieczeństwo.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
25 lutego 2012 11:31
otóż to. tak jak mówi Ada, do rekreacji powinny być wybierane konie, którym nawet namiotowa hala na wietrze nie jest straszna. a takie konie istenieją!
jak zaczynasz jeździć powinno się to odbywać na koniach, które są oazą spokoju i które są możliwie najmniej płochliwe. kiedy jeździsz już trochę lepiej, nie usztywniasz się tak bardzo - dostajesz konie trudniejsze, w tym byćmoże bardziej pobudliwe. tyle. dobór konia do umiejętności jeźdźca to podstawa! oczywiście nie spada tylko ten kto nie jeździ, ale upadki zdarzają się każdemu - taki sport. za to wielu wypadków można uniknąć 😉 trzeba tylko z głową podchodzić do tego co się robi.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
25 lutego 2012 13:05
sei, Mistrzostwem i głupotą dla mnie było wsadzenie dziewczyny jeżdżącej w bardzo początkującej rekreacji NA SUROWEGO konia, kupionego kilka dni wcześniej od handlarza. Nie wiem gdzie właściciel miał głowę w tym momencie 🤔wirek:
Co do doboru koni w szkółkach to fakt jest porażka. Ja w przerwie  między posiadaniem własnego konia i budową stajni poszlam pojechac w teren do jednej ze znanych stajni w łodzi a mialam juz umiejetnosci takie prawie jak teraz, bylo to tuz przez kursem instruktorskim i zamiast fajnego i milego terenu, gdzie znajoma instruktorka dobrala ludzi tak by był to teren dla "umiejących jeździc", byla to dla mnie masakra, koń caly czas w galopie trzymal głowe pomiedzy swoimi przednimi nogami, wiec caly czas próbowalam go wyciągnąc, było to dla mnie dziwne ze tego konia daje sie ludziom uczacym  sie i to w teren takze, bo kon czego chyba nie musze tłumaczyc był zupelnie poza kontrolą, schowany za wędzilem, a nie byl z tych co mu mozna bombe pod brzuchem ospalic....

No a jak jeszce byam na etapie nauki to w pewnej znanej panstwowej stajni dostalam konia którego przywieźli w nocy, bo wyaliminowali ją ze sportu, mloda 3 latka, nie chciala skakc wiec ją wywalili do skzółki tyle ze instruktorka nigdy na niej nie siedziala i nie widziala nawet jak kon chodzi, jedyne co bylo wiadomo to ot ze na koniu próbowano skakac.
co sie okazalo, kobyla jak dla mnie byla bardzo fajna, dobrze ze to ja ją dostalam a nie kolezanka, bo kobyla ploszyla sie sie szelestu lisci po któych szla ...i w galop....i tak w kółko, a po jeździe zapytalam instruktorki co sadzi o mojej jezdzie , bo przez cala godzne slowem sie do mnie nie odezwala, na to instruktorka ze bardzo fajnie i nawet galopy wychodziły...... 👀
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
25 lutego 2012 13:18
Notarialna ja widziałam przypadek kiedy klienci uczyli się skakać na koniu, który skakał przed tą jazdą raz w życiu (kilka razy krzyżak). Z zaciewkawieniem też patrzyłam jak klientka starała się na polecenie pani instruktor zagalopować ze stępa, tylko że koń nie miał o tym pojęcia bo chodził może miesiąc w siodle. Po prostu masakra. I ci biedni ludzie starają się i często myślą, że są beznadziejni i nigdy się nie nauczą, bo nie zdają sobie z tego sprawy, że ten koń niewiele umie. Kasa jest ważniejsza jak widać. Niestety.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
25 lutego 2012 13:55
dla mnie błędem jest dawanie świeżo zajeżdżonych koni od razu do rekreacji, na obozy dla dzieci. nawet jeżeli to jest koń spokojny itd. i zaóżmy jego charakter czy temperament nie stanowi problemu. to jak osoba dopiero ucząca się jeździć ma czegokolwiek nauczyć takiego młodziaka? fakt, że na obozach trafiają się osoby starsze z jakimś pojęciem, ale to jest rzadkość. taką sytuację widziałam raz. dosłownie raz. ale tak się robi, ponieważ: a to żeby więcej dzieci mieć na obóz/jazdę, a to nagle obudziliśmy się z ręką w nocniku i nie mamy dostatecznej liczby koni... itp. itd.
brak jest profesjoanlizmu w prowadzeniu rekreacji ruchowej. utarło się u nas, że rekreacja to klepanie dupskiem siodła. podczas, gdy powinno to być, tak samo jak w sporcie, dążenie do polepszania swoich umiejętności, do perfekcji tyle, że bez ambicji sportowych.
zawsze trzeba mieć na pierwszym miejscu dobro człowieka I konia. to jest priorytet. u nas nikt o tym nie myśli.
I ci biedni ludzie starają się i często myślą, że są beznadziejni i nigdy się nie nauczą, bo nie zdają sobie z tego sprawy, że ten koń niewiele umie.


Oj ja tak miałam naście lat temu. Dostawałam kobyłkę 18-19 letnią, która chyba była zmęczona życiem. Nie byłam w stanie na niej zagalopować, kłus ciężko ciężko... Po każdej jeździe byłam zdołowana bo koleżanka, która ze mną zaczynała skakała małe krzyżaki, a ja z zagalopowaniem mam problem. Raz się zdażyło, że pani instruktor była chora i było zastępstwo, dostałam inną kobyłkę do jazdy i co?... kłus pięknie, zagalopowanie pięknie!
Możecie wymienić jakieś stajnie prowadzą jazdy konnej (bez własnego konia ) i posiadają halę  🙇


Potrzebuję pilnie w Łodzi i okolicy.
Nie demonizujcie tak tej biednej stajni Zbyszko 😵. U nas dzisiaj też konie nosiło przez ten wiatr, mimo, że na co dzień nic ich nie rusza i najmniejsze dzieciaki na nich jeżdżą. Dwie gleby były na początku jazdy, potem konie się już oswoiły z wiatrem i nie było problemu.
HappyHorse, okolice Łodzi to do jakiej odległości od miasta Cię interesują?
nie tylko w halach namiotowych konie przy wietrznej pogodzie nosi..u  nas drzwi lataja, wieje od pola to konie nosi ...oj nosi😀 nawet 18letni Drapek ploszyl sie i swiecowal jak podlotek.
co do wypadkow...jak sie kupuje konie od handlarza, chore,stare,zniszczone psychicznie i fizycznie,mysli ze zarciem sie je wyleczy to nie ma sie co dziwic, ze ktos spadnie,polamie sie itp. Do tego podloze,ktore powoduje, ze konie odmawiaja wspolpracy,zle dopasowany sprzet, ktory z pacjentem bez rownowagi wali po kregoslupie, do tego zastepy po 8-10koni roznej wielkosci (roznica w chocby w wielkosci foule w galopie plus osoby srednio panujace lub goniace  osobnika przed nim) na placu 20m na 30m no to nie ma sie co dziwic. Nawet najlepszy instruktor moze miec utrudniona prace gdy sa takie a nie inne warunki- a pracowac by zyc...trzeba.
interesują mnie stajnie ( nie osoby prywatne) - okolice do 40 km od Łodzi
seiteki   "Always remember don't make bunny cry"
26 lutego 2012 16:04
niestety, tak jak napisała sei, nikt nie mysli, ze dobro konia i czlowieka ma byc na 1 miejscu i bezpieczenstwo.!
duzo wypadkow jest przez brak wyobrazni, ale czestoludzie sami sa sobie winni, bo jak instruktor moze pomoc w razie gdy kon sie sploszy skoro osoba siedzaca na nim zamiast usiasc dupą zaczyna cudaczyc i w ogole nie słucha tego co sie do niej mówi?!
Niestety, ale dopoki ludzie prowadzacy osrodki jezdzieckie beda mysleli tylko o kasie, to nic z naszego Polskiego jezdziectwa nie bedzie i tyle.
Ja wiele razy bylam swiadkiem jazdy prowadzonej przez p. instruktor, ktora prowadzac lonze miala na placu jeszcze 8 konny zastep, który... skakał ^^ to dopiero sie nazywa podzielna uwaga xD
Ja też niestety wiele razy w szkółkach jeździeckich miałam do czynienia z nagminnie płoszącymi się końmi. Wiem że trochę wynika to z tego, że kon rekreacyjny niestety nie ma zaufania do swojego jeźdźca porównując do konia chodzącego ciągle pod jednym któremu ufa i często przez to jednak mniej się płoszy. Sama mam konia wypłocha ale znamy się już na tyle że wiemy czego się po sobie spodziewać:-) Ja wiem już kiedy on coś odwali więc staram się wtedy nie srać pod siebie aby go nie zachęcać. Niestety w rekreacji w miesiacach zimowych gdy śnieg spadał z hali często miałam obrót o 180 stopni i rura w drugą stronę i oczywiście gleba🙁 Myślę że każdy koń rekreacyjny z czasem dochodzi do takiego stanu między innymi przez brak zaufania🙁( Natomiast fakt faktem ze często spotykałam się że do rekreacji były brane świeżo zajeżdżone konie...masakra 🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się