Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
wrotki... a dlaczego jesteś chińczykiem?
a dlaczego ty udajesz inteligntna! 😂
Mnie sto lat temu nauczono, że jak się idzie do konia płochliwego/nieśmiałego, który może chcieć uciec, to lepiej spuścić lub odwrócić wzrok.
Czy ktoś przypisuje takie odkrycia PNH, czy mi się wydaje?
Wydaje ci się. Natomiast ktoś neguje przydatność tej wiedzy i zasadność jej stosowania. Bo samochodem czy komputerem można się posługować nie wiedząc, jak działają.
I jeszcze jedno sprostowanie: PNH nie głosi, że opiera się na jakiś własnych odkryciach. PNH głosi, że opiera się na rzeczach, których Pat Parelli nauczył się od innych.
Mnie sto lat temu nauczono, że jak się idzie do konia płochliwego/nieśmiałego, który może chcieć uciec, to lepiej spuścić lub odwrócić wzrok.
Czy ktoś przypisuje takie odkrycia PNH, czy mi się wydaje?
fakt, jak ide po konia na pastwisko to udaje ze on mnie nie interesuje i sie nie patrze na niego - ale tylko w takie sytuacji i nikt mi o tym nie musial mowic, ani zadnych mudnrych teorii nie msuialam posiasc tylko sama wykońcypowałam i chyba nie trzeba byc Einsteinem by takie rzeczy wykońcypować.
jednakowoż dalej ni w ząb nie widzę sensu niepatrzenia przy opędzaniu na lince pod hasłem "bo to peszy konia"
jednakowoż dalej ni w ząb nie widzę sensu niepatrzenia przy opędzaniu na lince pod hasłem "bo to peszy konia"
I nigdy nie zobaczysz, skoro zamiast zapytać u źródła, wolisz w kółko klepać te same bzdety. Zamiast to robić, dlaczego po prostu nie zapytasz osoby, która od której to usłyszałaś? Nie potrafisz "wykońcypować' takiego prostego rozwiązania? Do tego też nie trzeba być Einsteinem.
przecież już pisałam: "żeby koń się nie peszył" oraz "bo Pat tak powiedział" - tak brzmi uzasadnienie niepatrzenia się w trakcie opędzania na lince - co potwierdzają zresztą tutejsze wpisy.
Mnie sto lat temu nauczono, że jak się idzie do konia płochliwego/nieśmiałego, który może chcieć uciec, to lepiej spuścić lub odwrócić wzrok.
Czy ktoś przypisuje takie odkrycia PNH, czy mi się wydaje?
tez kiedys tak robilem, ale konie to cwaniak i szybko sie ucza ze ktos struga jarzabka...teraz zawsze patrze sie wprost w konia, ide i biore jak swoje...juz sie nie "skradam" po obojetnosc, biore co mi sie nalezy, czyli szacunek!
Elu - ano widzisz. Przyznajesz, że sa sytuacje kiedy niepatrzenie ma jakiś cel. Wyczułaś to instynktownie i bardzo słusznie. Pomyśl jeszcze chwilkę i zrozumiesz :kwiatek:
"Paczenie ma moc!"🙂
Zachodze w tylko głowę czemu uczepiłaś się tego PESZENIA....
Pomyśl Elu o spojrzeniu jako o pierwszym stopniu NAŁOŻENIU PRESJI na konia a niepatrzeniu jako ZDJĘCIU PRESJI w nagrodę za wykonanie zadania.
Tak jak pisała Julie, na płochliwych koniach najwyraźniej widać jaki ogromny wpływ ma nasz wzrok i jest to prawda ogólnie znana i żadna ameryka w konserwie a tym bardzej odkrycie Parellego.
Idąc dalej - jeśli zabierzesz wzrok i cofniesz się w momencie kiedy koń spojrzy na Ciebie - przywołujesz go. To też energia tylko, że w druga stronę, PRZYCIĄGANIE 🙂
To są naprawde ciekawe rzeczy,zaczynasz dialog z koniem od pierwszego kontaktu na padoku.
Wrotki - jak duży masz padok? 🙂
daj se siana Milenka z twym mądrymi inaczej wywodami. Ani tego nie idzie komentować, ani czytać.
daj se siana Milenka z twym mądrymi inaczej wywodami. Ani tego nie idzie komentować, ani czytać.
fakt...klasczny i oderwany od empirii naturalsowy belkot.
klepią te durne formułki zupełnie bez jakiegokolwiek sensu i jeszcze udają jakie toto mądre wszystko
koń ma być odpowidzialny za coś - to chyba gwóźdź dzisiejszej dyskusji
nie licząc oczywiście speszonego konia
Siano to Wam kochani z bucików wyłazi🙂 A właściwie słoma.
Ale nic, nie tylko Wy jesteście na forum a ja jeszcze coś mam do powiedzenia.
Zgodzicie się, że dobrego koniarza cechuje wiedza i wyczucie co robić w konkretnej sytuacji?
Chodzi o to żeby potrafić nawiązać z koniem DIALOG. Reagować adekwatnie do reakcji konia.
I biorąc za przykład „łapanie konia na padoku”: czy będziemy podchodzić patrząc w trawę jakbyśmy zgubili zegarek, chodzić po zygzaku a nie po linii prostej, czy podejdziemy normalnie, zwyczajnie czy też przywołamy konia bo nam się nie chce chodzić – wszystko to zależy od poziomu naszej relacji z koniem w danym momencie.
Szacunek musi być wzajemny – chce żeby koń szanował mnie ale tak samo ja szanuję jego. Podchodzenie „jak po swoje” nie powiem czego jest oznaką… Ale może to tylko niefortunny dobór słów Wrotka więc się nie będę czepiać.
Nie napisałes Wrotku jak duży masz padok - ja mam 4 hektary i konie o róznym bardzo szacunku do człowieka na początku pobytu mi się trafiały. Wierz mi, że gdybym do każdego szła jak po swoje to bym pewnie szła tak do tej pory🙂
P.S. Ale zauwazyłam, że i Ela i Wrotek maja jedną bardzo dobrą cechę - pewność siebie. Natomiast niestety Wasza hermetyczność już tak dobra nie jest. Szkoda bo byście oboje na tym bardzo skorzystali.
Mnie się bardzo przyjemnie czyta Milenkę. Dodam tylko,że mnie już nie sartysfakcjonuje chodzenie za koniem po np.1 ha łace. Dążę do tego, żeby sam się PRZYCIĄGAŁ DO MNIE. I na razie działa. Mamy na tyle dobre relacje, że po prostu do mnie podchodzi albo wręcz przybiega. Zostawia kolegów i trawę i nie muszę za nim daleko łazić. Widać jestem na tyle atrakcyjna ,że lubi ze mną spędzać czas naturalnie🙂. Czego wszystkim życzę :kwiatek:
no prosze a ja zadnego konia ktorym sie zajmowalam nie musialam jalos szczegolnie "lapac", bo kazdy czekal n mnie albo sam podchodzil. moze jestem naturalsem wrodzonym, czy ki czort? bo pomaranczowego badyla nie posoadam, sznurkowego kantarka tez nie...
co gorsza jak zabieram konia z padoku to najvzesciej na jazde albo po to zeby popracowal n jakims strasznym, nienaturalnym.wypieciu... a mimo to daja sie lapac. glupie jakies!
[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg1316759#msg1316759 date=1330121548]
Siano to Wam kochani z bucików wyłazi🙂 A właściwie słoma.
[/quote]a tobie z głowy wyłazi...znaczy się permanentnie ujawnia 🤔wirek:
jakie ma znaczenie wielkość padoku?...że jak padok mały, to za ogon wyprowadzisz konia który odwraca się do ciebie zadem 😁
Szacunek musi być wzajemny – chce żeby koń szanował mnie ale tak samo ja szanuję jego. Podchodzenie „jak po swoje” nie powiem czego jest oznaką… Ale może to tylko niefortunny dobór słów Wrotka więc się nie będę czepiać czepiaj się Peperoniego, bo to on sprzedaje takie niekonsekwencje- z jednej strony masz być "alfa" z drugiej "wzajemny szacunek"...jak jestem "alfa", to koń sam ma kombinować, co ma zrobić, żebym był z niego zadowolony, w tym wypadku, ma przyjść i dać się wyprowadzić z padoku, bo ja tak chce.
Ale zauwazyłam, że i Ela i Wrotek maja jedną bardzo dobrą cechę - pewność siebie. Natomiast niestety Wasza hermetyczność już tak dobra nie jest. Szkoda bo byście oboje na tym bardzo skorzystali. to jest kliniczna projekcja, bo sama będąc marnym praktykiem, wchodząc w konflikt z empirią, bezrefleksyjnie powtarzasz kretyńskie mantry wyprodukowane przez PNH Ltd.
no prosze a ja zadnego konia ktorym sie zajmowalam nie musialam jalos szczegolnie "lapac", bo kazdy czekal n mnie albo sam podchodzil. moze jestem naturalsem wrodzonym, czy ki czort? bo pomaranczowego badyla nie posoadam, sznurkowego kantarka tez nie...
co gorsza jak zabieram konia z padoku to najvzesciej na jazde albo po to zeby popracowal n jakims strasznym, nienaturalnym.wypieciu... a mimo to daja sie lapac. glupie jakies!
No to albo szczęściara jesteś... albo nigdy nie pracowałaś z aż tyloma końmi, w aż tylu stajniach, żeby mieć okazję poznać także jakieś egzemplarze koni zniechęconych do ludzi złym traktowaniem.
No ale chyba nie wątpisz, że takie konie są i wtedy, we wspomniany sposób można sobie w podchodzeniu do nich pomóc.
Ale to wcale nie w każdym wypadku pomoże i można też takie "niepaczenie" wykonywać źle, w sposób za bardzo skradający się i równie odstraszający jak "paczenie" lub "iście jak po swoje" 😉
Słyszałam niedawno o jakiejś stajni w Warszawie, z jakimś psychicznym właścicielem, w której jest CAŁKOWITY ZAKAZ PATRZENIA KONIOM W OCZY! 😁
Jest obowiązek noszenia czapeczki z daszkiem, a przy tym, co ciekawe - konie jeździ się bardzo brutalnie, na kopach i na patentach.
Także samo to, że w pracy z koniem nasz wzrok może mieć znaczenie, to fakt.
Tylko z interpretacją tego faktu różnie bywa 😉
Także samo to, że w pracy z koniem nasz wzrok może mieć znaczenie, to fakt.
Patrzenie na konia podczas lonżowania jest nieodzowne z podstawowego powodu:
- Lonżujący widzi konia i to jak on się porusza - czy dobrze czy też źle i wprowadza natychmiastowe korekty - chociażby od razu koryguje nieprawidłowy galop - i tylko tak koń ma szansę prawidłowo wykonywać ćwiczenia.
Dobrze wiesz, że co innego mam na myśli.
Sposób w jaki patrzymy na konia - czy wytrzeszczonymi gałami wlepionymi prosto w niego, czy nie - może nieć dla niego znaczenie.
W niektórych sytuacjach, z niektórymi końmi może być to nawet ważne.
Ale przyznaję Ci rację, że ogólnie, są rzeczy o wiele ważniejsze w komunikacji z koniem, a z tego można korzystać, ale oczywiście nie trzeba i świat się nie zawali 😉
W codziennej pracy z normalnym, dobrze wychowanym koniem nie ma to praktycznie żadnego znaczenia.
No a jak przybiera to taką formę, jak we wspomnianej przeze mnie powyżej stajni, to już paranoidaly przykład pseodo-naturlau 😁
Julie - masz fajne, zdrowe podejście :kwiatek:
Elu i Wrotki - tłumaczyłam ale nie dotarło. Okrązanie jest czyms innym niż lonżowanie i inne ma cele. Jesli ktoś uważa, że te cele są bez sensu wcale nie musi się w to bawić.
Wrotki pytam o wielkość padoku bo jestem ciekawa co byś zrobił w sytuacji kiedy koń odwróciłby się od Ciebie i pognał sobie na koniec pastwiska🙂 Załóżmy, że jest to świeży koń, obcy, z którym nie masz żadnych relacji.
A wzajemny szacunek z przywódctwem wcale się nie kłócą. Jesli tego nie wiesz to znaczy, że chyba nigdy nie obserwowałeś koni w stadzie albo nie wiedziałes co widzisz. Generalnie - Twój autorytet słabnie z każdym chamskim postem :kwiatek:
No a jak przybiera to taką formę, jak we wspomnianej przeze mnie powyżej stajni, to już paranoidaly przykład pseodo-naturlau
z tym że stajnia o której mowa i pan o którym mowa absolutnie nie zalicza się do naturalu. To były kaskader, były też zawodnik czy też jeździec Legii w dość zamierzchłych czasach.
Czyli wiesz o kim mowa?
Ja nie wiem, tylko słyszałam o tej stajni i jej zwyczajach. To ciekawe skąd mu się to niepaczenie wzięło i czemu tak rygorystycznie tego wymaga od wszystkich wkoło... 😁
Jeszcze mi się przypomniało, że podobno jest całkowity zakaz wchodzenia do stajni gdy konie jedzą. Nawet pensjonariusz nie może do swojego konia wtedy podejść 😲
Ja sprawę szacunku porównałabym od układów w pracy- szefa trzeba szanować, ale dobrze jest kiedy i on szanuje pracowników.
[quote author=milenka_falbana link=topic=11961.msg1317156#msg1317156 date=1330182264]
Julie - masz fajne, zdrowe podejście :kwiatek:
Wrotki ... Twój autorytet słabnie z każdym chamskim postem :kwiatek:
[/quote]
Napisałaś ciekawostkę. To u niego w ogóle ma co słabnąć? 🤣
Czyli wiesz o kim mowa?
Ja nie wiem, tylko słyszałam o tej stajni i jej zwyczajach. To ciekawe skąd mu się to niepaczenie wzięło i czemu tak rygorystycznie tego wymaga od wszystkich wkoło... 😁
No właśnie, ciekawe, skąd mu się to wzięło? A jeszcze bardziej ciekawe dlaczego nie wiedząc, o kogo chodzi, od razu założyłaś, że to natural?
Bo tak słyszałam - że stosuje wybiórczo różne rzeczy, na które kładzie się nacisk w nurtach naturalnych.
No ale, niezależnie od tego skąd to wziął, coś mu się chyba w głowie pomieszało...
Trusia 😡- bo ja jestem taka dobra ciocia, że każdy ma u mnie jakiś kredyt szacunku, sympatii i...autorytet to może złe slowo ale...jeśli zajmuje się czyms zawodowo to zakładam, że ma jakieś pojęcie🙂 A potem życie weryfikuje... Każdy sobie wizytówkę wystawia. Ja tylko patrzę i podziwiam jak się Wrotki pogrąża🙂
A co do tego dziwnego właściciela stajni - myślę, że sądzenie po plotkach i pozorach to też nie jest dobre wyjście. Skoro gośc sobie po latach pracy z końmi doszedł do wniosku, że nie nalezy patrzeć koniom w oczy w ogóle - to jego sprawa. Koniom się krzywda przez to z pewnością nie dzieje. Skoro Ela wie o kim mowa to może warto zapytać faceta bezpośrednio zamiast obrabiac mu cztery litery. Też jestem tym zdziwiona i też uważam to za lekką przesadę ale chętnie posłuchałabym jego argumentów.
Z tego co pamiętam Monty Roberts uważa, że nie nalezy patrzeć koniom w oczy bo tak robią drapieżniki z intencją obiadową🙂
Właśnie Elu, szanujesz Montiego R. a przecież to on opisał "język equus" w którym spojrzenie także odgrywa rolę.
Tak szczerze mówiąc to nie rozumiem do czego prowadzi ta dyskusja. Przecież "klasycy" nigdy nie przekonają "naturalsów" do zmiany swojego podejścia ani odwrotnie.
A tym bardziej nie takimi chamskimi dogryzkami
! Od począku odnoszę wrażenie ,że ten wątek został stworzony po to żeby naśmiewać się z tytułowych "naturalsów"!
A ja powiem tylko tyle ,że metodami naturalnymi można osiągnąć naprawdę bardzo wiele:
To są konie ,z którymi pracowano naturalno. CZY WYGLĄDAJĄ NA NIE SZCZĘŚLIWE ???
A tutaj koni ,z którymi pracowano klasycznie:
CZY WYGLĄDAJĄ NA NIESZCZĘSLIWE ???
Nigdy nie rozumiałam tego sztucznego podziału. Przecież jeździectwo powinno się łączyć a nie dzielić. Bo wszyscy (przynajmniej tak sądzę) dążymy do: współpracy, zaufania ,harmoni.
A czy to jakaś różnica kto jak chcę do tego dojść. Bo moim zdaniem jeżeli nie zagraża to dobru konia i jest bezpieczne dla jeźdzca to nie ma żadnej różńicy.
Bo przecież jest wiele bardzo znanych jak wy to nazywacie "naturalsów" ,którzy są cenieni w świecie:
-Karen Rohlf -uczestniczka grand prix w ujeżdżeniu (jest na jednym z filmików)
-Honza Blaha (też jest na jednym z filmików)
-luis lucio - uczestnik olimpiady w sidney
-Karen i David O'Connor- słynni wkkwiści
A także mnóstwo klasyków ,którzy również osiągają olbrzymie sukcesy.
Tak szczerze mówiąc to nie rozumiem do czego prowadzi ta dyskusja. Przecież "klasycy" nigdy nie przekonają "naturalsów" do zmiany swojego podejścia ani odwrotnie.
Nie rozumiesz po co, ale dyskutujesz? 😁
Mnie logiczne argumenty przekonują. A jeszcze bardziej dowody naoczne. Moje podejście się zmienia i kształtuje.
Ale czego te filmiki dowodzą poza tym, że już tu były sto razy?
Karen Rohlf nie jest żadnym naturalsem, a jej osoba tylko dowodzi, że natural staje się prawdziwym jeździectwem tylko w połączeniu z klasycznym wyszkoleniem. Sam w sobie jeździectwem nie jest, co wcale nie musi oznaczać, że jest czymś złym.
[quote author=Ronin. link=topic=11961.msg1318022#msg1318022 date=1330259978]
Tak szczerze mówiąc to nie rozumiem do czego prowadzi ta dyskusja. Przecież "klasycy" nigdy nie przekonają "naturalsów" do zmiany swojego podejścia ani odwrotnie.
Nie rozumiesz po co, ale dyskutujesz? 😁
Mnie logiczne argumenty przekonują. A jeszcze bardziej dowody naoczne. Moje podejście się zmienia i kształtuje.
Ale czego te filmiki dowodzą poza tym, że już tu były sto razy?
Karen Rohlf nie jest żadnym naturalsem, a jej osoba tylko dowodzi, że natural staje się prawdziwym jeździectwem tylko w połączeniu z klasycznym wyszkoleniem. Sam w sobie jeździectwem nie jest, co wcale nie musi oznaczać, że jest czymś złym.
[/quote]
Jak były to przepraszam ,nie chciało mi się czytać tej ponad 200 stronicowej dyskusji bo moje oczy by tego nie wytrzymały. Zamiast takich niemiłych docinek wolałabym jakąś dobrą książkę przeczytać. Jakoś nie pomyślałam żeby sprawdzić w wyszukiwarce 😵
Ciebie akurat przekonują,masz fajne podejście ,ok. Ale nie powiesz mi ,że np: Wrotki czy Elape nie są uprzedzeni i ,że wysłuchując nawet bardzo mądrych argumentów nagle zaczną w naturalny sposób pracować z końmi (i uważam ,że nit nie powinien mieć do nich o to pretensji bo to może ich po prostu "nie kręcić"😉. I myślę ,że Milenka też słuchając argumentów klasyków i tak będzie robiła to co robi do tej pory czyli będzie pracować ze swoimi końmi naturalnie, nie podoba mi się w jaki sposób została obrażona przez innych ,którzy skrytykowali w naprawdę chamski sposób jej podejście . Jasne dyskutować można ale nie obrażając siebie wzajemnie! Hmmm... filmiki dowodzą tego ,że z końmi można pracować na różne sposoby i osiągać niesamowite rezultaty !
Czyli wiesz o kim mowa?
Ja nie wiem, tylko słyszałam o tej stajni i jej zwyczajach. To ciekawe skąd mu się to niepaczenie wzięło i czemu tak rygorystycznie tego wymaga od wszystkich wkoło... 😁
Jeszcze mi się przypomniało, że podobno jest całkowity zakaz wchodzenia do stajni gdy konie jedzą. Nawet pensjonariusz nie może do swojego konia wtedy podejść 😲
oczywiście że wiem i każdy kto sledzi wątek o stajniach w W-wie i okolicach to wie. To ta stajnia
http://www.konno.pl/Hmmm... filmiki dowodzą tego ,że z końmi można pracować na różne sposoby i osiągać niesamowite rezultaty !dowodzą tego że jesteś totalnie zielona i nic nie wiesz na żaden temat jeździecki
Dobrze ,że w tym jeździeckim świecie mamy takich Miszczów jak ElaPe ,którzy wiedzą wszystko na tematy jeździeckie. A teraz lecę zanim zostanę zjedzona z butami !