... ślub :) ...

Ja to mam wrażenie, że większość osób nie rozumie różnicy między wiarą, a byciem katolikiem. Wierzyć to sobie można zawsze, ale żeby się uważać za katolika trzeba spełniać pewne wymogi ustalone przez Kościół, sorry.
Owszem. Ale ja np byłam chrzczona, brałam komunię, bierzmowanie, miałam ślub kościelny, moje dziecko też jest chrzczone. Mam super przyjaciela rodziny księdza który jest wspaniałym człowiekiem. Chodzę do spowiedzi jak czuję taką potrzebę. Zaglądam do kościoła aby się pomodlić. Przyjmuję księdza po kolędzie. Jak mam problem to rozmawiam a naszym przyjacielem księdzem i sporo mi to daje. Ale do kościoła nie chodzę co niedzielę.

Uważam, że młodzi biorący ślub powinni kierować się przede wszystkim swoją wiarą i swoimi ideologiami.

Muffinka Jaki cel ma twój post? Jaki przekaz? Nie wiem czy pogratulować, czy co? 😉
Alveaner Masz rację. Niestety w Polsce temat wiary to trudny temat. Dlaczego trudny? Dlaczego nie potrafimy się określić w tej kwestii?

Zarówno ja jak i mój luby jesteśmy niewierzący, ja zakończyłam przygodę z kościołem na poziomie I Komunii Świętej. Czemu właściwie mamy wziąć ślub kościelny i przysięgać przed bogiem obcej religii że nie opuścimy siebie aż do śmierci? :P
Mało tego - Po co mam chrzcić swoje dziecko? Serio, mamy XXI wiek. Skończyły się czasy, że obowiązkiem każdego z nas jest chodzenie co niedzielę do kościoła, a gdy ksiądz zauważył nieobecność na mszy, wyczytuje nazwiska na głos.

To nie religia jest zła, tylko indoktrynacja.
A ja się naradziłam z moim przyszłym mężem (😉 ) i kościelnego nie będzie. Trupem padnę, a postawię na swoim. To nie jest kwestia "czy zaprosimy ciocię Zosię czy nie" tylko kwestia moich przekonań i pewnie najważniejszej chwili w życiu. Trudno, najwyżej wyjedziemy na Malediwy i tam jakiś dziwny człowiek powie, że jesteśmy mężem i żoną 🙂
kajpo a Tobie co 😉? Napisałam to co myslałam, chyba mi wolno, po przeczytaniu posta Alveaner ktorego odebrałam osobiście. Chodziło mi właśnie o to że wiara sama w sobie to trudny temat i każdy robi jak uważa i jak czuje. Ja czuję sie osobą wierzącą i dlatego chciałam śklub kościelny. Dziona tak nie czuje i tego ślubu nie chce. I jak dla mnie to jest sprawa prosta. Ale pisanie że skoro nie chodzi się co niedzielę do kościoła i nie leży plackiem pod ołtarzem i nie żyje według zasad kościoła oznacza od razu że nie jest się katolikiem, jest dla mnie nie w porządku. Bo ja nie chodzę na niedzielne msze nie dlatego że w tym czasie siedzę na koniu tylko dlatego że mam powód. Dla mnie ważny. I tyle 😉
A ja się naradziłam z moim przyszłym mężem (😉 ) i kościelnego nie będzie. Trupem padnę, a postawię na swoim. To nie jest kwestia "czy zaprosimy ciocię Zosię czy nie" tylko kwestia moich przekonań i pewnie najważniejszej chwili w życiu. Trudno, najwyżej wyjedziemy na Malediwy i tam jakiś dziwny człowiek powie, że jesteśmy mężem i żoną 🙂

Dzionka przede wszystkim trochę spóźnione ode mnie gratulacje z okazji zaręczyn.
Ja miałam tak samo stwierdzilam ze koscielnego nie będzie bo po prostu nie czułam takiej potrzeby.
Z resztą od zawsze wiedziałam że jak bede wychodzić za mąż to nie będe miała zadnego wesela bo nie lubię takich zabaw.

Oczywiście rodzina mojego męża była niezadowolona może nie z samego faktu braku ślubu kościelnego ale z faktu braku wesela.
Dopiero niedawno dowiedzialam się że jednak obiad a potem male przyjęcie w zaprzyjaźnionej knajpie bardzo sie wszystkim podobało

Muffinka, nie wrzucałam 😉
nerechta, nie zmieszczą się do kościółka , bo to taki malusi drewniany 🙂 😉
ash, chodziło mi o telegramy te co się daje z życzeniami 😉 A kamerzysty tez nie będziemy mieli, tzn. w sumie to mój kumpel będzie kręcił 😉 Masz rację, zawsze to dodatkowa pamiątka z tym , ze u nas sie raczej nie sprawdzi 🙂
Kisielek mam już wenę na tort dzięki dziewczynom  😍 masz pw
Dziewczyny stawiajcie na swoim, pozostancie przy wierze we wlasne idealy (zwlaszcza, jezeli Wasze i Partnerow sie pokrywaja!!). Moze brzmi to rewolucyjnie, ale takimi malymi krokami kiedys tam uda sie zmienic spoleczne schematy.
A co do obrazania sie.. To tylko forma szantazu. Z doswiadczenia wiem, ze potem i tak wszystko wraca do normy, a my zyjemy tak, jak sami chcielismy, a nie jak chcialy dla nas osoby trzecie.
a kisielek ma jakas cukiernie?? Arma co wymyslilas? 🙂
aszhar, dziękuję bardzo 🙂

Pandurska, niby masz rację, ale żeby to było takie proste...


Ale się wpieprzyłam... Chciałam napisać maila do mojego księdza  z liceum, bo był zarąbistą osobą, co on sądzi o tym całym ślubie kościelnym. No i nie mogłam znaleźć jego adresu nigdzie, więc napisałam do jego ex parafii z prośbą o tego maila. Potem znalazłam w necie, że w międzyczasie ten ksiądz obronił doktorat na UW z historii i...został biskupem 😀 Stchórzyłam więc, a tu... dostaję maila od tego księdza, że dowiedział się, że go szukałam więc o co mi tam chodziło? No i kicha, muszę napisać 😀 Ale tremę mam jak nie wiem... Teraz mam na poczcie: korespondencja Ja-biskup Marek 😀 LOL.
ash   Sukces jest koloru blond....
20 lutego 2012 15:24
hahahah Dzionka 😂
oby biskup Marek był spoko 🏇
ash, biskup jest genialny - śmieszny, przystojny, mądry... Pogadam z nim, bo naprawdę mu ufam 🙂 Ale akcja boska, mój W umiera ze śmiechu i mówi, że mi nie będzie doradzał, bo to sprawa pomiędzy mną, Biskupem a Bogiem, a ja mam stresa jak przed klasówką w liceum 😀
ash   Sukces jest koloru blond....
20 lutego 2012 15:37
no to raz kozie śmierć! Mailowanie będzie łatwiejsze, niż na klasówka 😂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
21 lutego 2012 09:26
Dzionka, super! 🙂 trzymam kciuki 🙂

Oj trzymaj, bo na razie rozpętała się wojna i wcale nie jest mi z tym dobrze 🙁
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
21 lutego 2012 11:12
Bedzie dobrze! Rodzina musi przelknac.
Chyba, ze wojujesz z biskupem 😉
Dzionka ale jaja  🤣 Ja mam chrzestnego prawie-biskupa. Jak został moim chrzestnym to się dopiero do seminarium wybierał  😉
Co do ślubu kościelnego, ja tez go nie mam i nie zamierzam mieć. Zniosłam mega focha mojej mamy, zniosłam teksty rodziny w stylu "my to przyjedziemy na ślub PRAWDZIWY". I co? Było, minęło. Cisza  😀
Ja nie uznaję w tej kwestii rozwiązań pośrednich. Nie ma że się wierzy, ale się nie chodzi do kościoła, nie stosuje do jego nauk. Jak się bierze ślub kościelny to się nie drwi z nauk przedmałżeńskich, nie mieszka razem przed ślubem, traktuje się poważnie spowiedź.  Wkurza mnie przeokrutnie jak ktoś wybiera z wiary to co wygodne, przyjemne, dostojne, a odrzuca to, co mu się "nie podoba" albo co wymaga pracy nad sobą.
nerechta, kisielek nie ma cukierni, ale pracuje 😉
Gienia-Pigwa, nie, wojna z mamą 😀 Chyba bym już wolała z samym biskupem :]

miss_misery, fajnie - zazdroszczę odwagi. Ja dzisiaj wysłuchałam cały przegląd argumentów - od bycia "od zawsze" złą córką po dobijanie chorej matki (miała jakiś niegroźny zabieg niedawno). Tak więc nic mi nie zostaje jak uprzeć się i niech się dzieje wola nieba. Może przez rok im przejdzie 🙂
Dzionka i jak korespondencja z biskupem 😀?
A Twój brat miał ślub kościelny?
Muffinka, korespondencja baardzo miło, zaprosił mnie na spotkanie i się na nie wybieram 🙂 Brat wziął ślub kościelny, mimo że tak jak ja dawno nie chodzi do kościoła, jest niewierzący i w ogóle. Jego żona to samo i bardzo się sprzeciwiała. Moja mama urządziła histerię i podobną akcję do tego, co teraz ja mam. No ale mój brat to ten wspaniały i najlepszy syn, więc przecież nie może zawieść mamy - nie to co ja 😀 Niby się śmieję, ale mam przed oczami katastroficzną wizję, że nie przyjdą na wesele albo coś.
Zobaczymy, przynajmniej będę mogła być sama z siebie dumna i radzić moim pacjentom, żeby robili tak jak sami chcą a nie tak jak inni od nich wymagają -  bez bycia hipokrytką.
Heh, Dzionko, jak ja Ci zazdroszczę 😀 Mieć znajomości w kurii - dobra rzecz🙂 Chcemy z mężem wziąć ślub kościelny (mamy cywilny), ale te wszystkie formalności plus wybierzmowanie sie w końcu - oj, przerażają mnie. Nawet nie wiem jak sie zabrać, bo tu nie jest moja parafia 🙁
Dzionka ciekawe co ksiądz Ci poradzi 😉
A może sie jeszcze nawrócisz? 😎
dempsey   fiat voluntas Tua
22 lutego 2012 12:35
No jeśli mądry... to będzie w nie lada kłopocie.
A my juz biletki lotnicze kupiliśmy 💃
Ksiądz jest bardzo mądry, dlatego zgłosiłam się do niego a nie do, ekhem, z mojej parafii. No zobaczymy 🙂

Na razie nerwy mi trochę opadają i zaczynam znów zastanawiać się co i jak tu zrobić - nie mogę się normalnie doczekać, a jeszcze tyle czasu 🙁

edyta, super, a możesz powiedzieć skąd taki pomysł na ślub tylko we dwoje? Nie będzie potem żadnej imprezy dla rodziny/znajomych?

edyta, super, a możesz powiedzieć skąd taki pomysł na ślub tylko we dwoje? Nie będzie potem żadnej imprezy dla rodziny/znajomych?


a po co?  🤣
obydwoje jesteśmy po rozwodach i trochę inaczej już patrzymy na kwestie otoczki ceremonii
odkąd zaczęliśmy myśleć w ogóle o ślubie oczywistym było, że nie ma mowy o imprezie. Jesteśmy także mocno asertywni w kwestiach rodzinnych 😉
kiedy wrócimy pewnie spotkamy się ze znajomymi na jakimś obiedzie bardziej uroczystym, ale to tyle
chcemy spędzić miło te parę dni i być tylko dla siebie  💃
ash   Sukces jest koloru blond....
23 lutego 2012 08:03
Dzionka dasz radę! Jak zajmiesz się przygotowaniami, to zapomnisz o całym zamieszaniu z mamą.
U nas wczoraj też awantura! Całe szczęście, że mam 100% poparcie w narzeczonym, bo chyba bym tam padła!
nie mogę się normalnie doczekać, a jeszcze tyle czasu 🙁



Dlatego my zdecydowaliśmy się na ślub na pół roku po zaręczynach 😀
my rok po, ale powiem szczerze ze niedawno dopiero zaczelam szukac zespolu i klapa totalna.. fajne juz sa zarezerwowane.. a disco polo miec nie chce.. zostaje dj, a szkoda bo po chwili refleksji wolalabym zespol..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się