tragiczna śmierć dziecka
Człowiek bez zaburzeń w chwili jakiegoś tam szoku, działa normalnie, logicznie, racjonalnie. Mniej lub bardziej mądrze, ale dość logicznie. Bo ma świadomość jasną.
Szok taki patologiczny, fachowo zwany "afektem patologicznym" polega na tym, że świadomość jest bardziej zawężona. Czasami ludzie będąc w takim stanie nie pamiętają co robili w chwili szoku. A postępować mogą różnie.
wygooglaj "patologiczny afekt"- a wszystko zrozumiesz.
A JA UWAŻAM TAK.
1) dziecko tak łatwo nie umiera kiedy spadnie z tak niewielkiej wysokości na ziemię, nawet jeśli uderzy się w głowę
Piszą, że potrafiła dziecko dać dziadkom i wyjechać nie uprzedzając kiedy wróci, lub nie wracać po 2 tygodnie. Myślę, że jako młodziutka matka, dziecko mogła mieć średnio-chciane i opiekę nad nim sprawować "tak sobie". Takie matki czasami szturchną dziecko, potrząchną nim. zastanawiam się, czy to nie było tak, że to ONA czynnie zadała temu dziecku jakiś cios/przydusiła poduszką/coś w tym stylu. Niechcący, nie w celu zabójstwa. Tak po prostu z nerwów. I kiedy zobaczyła, że dziecko nie żyje, tak bardzo bala się o siebie, że zabrnęła w tych kłamstwach aż tak daleko.
Po pierwsze właśnie dziecko nie umiera oid upadku tak łatwo, owszem zdarzają sie nieszczescia...Druga sprawa ze jeśli ktos jest niewprawny w kwestiach medycznych moze pomylisc niemowle ktore zemdlało z martwym, bo moze nie wyczówac bardzo płytkiego oddechu. Ja mam maluśkie dziecko i wiem ze dziecko moze zdenerwować płaczem, bo wtedy matka staje sie bezradna, np. kolki, ale żeby w nerwach zabić? nie wiem...
Wersja ojca też nie trzyma sie kupy, bo jakiś czas temu mówił ze jak "matka" wychodziła do babci (z juz żekomo pustym wózkiem) to on pomagał ten wózek znosić po schodach, czyli co nie wiedział ze niesie martwe dziecko?
Sprawa śmierdzi, mam ogromną nadzieje ze chodziło faktycznie o handel i maleńka żyje, póki nie ma ciała jest nadzieja...
Podobno matka namawiała męża na kino 2 dni temu żeby się "odstersować"...
[quote author=duunia link=topic=84018.msg1288606#msg1288606 date=1328282390]
albo kłamie franca po to żeby cialo zdążyło się rozłożyć i żeby nie można jej udowodnić zabójstwa 😤
mrozy nie działają na jej korzyść, jeśli taki był plan❗
[/quote]
no właśnie, nie działa na jej korzyść
...a pamiętacie te sprawę jak kobieta podobno utopiła dziecko na molo w sopocie, szybko ja osądzono publicznie... z tego pisali to przecież tez była w szoku a nie kręciła aż tak, albo sprawę małego michalka z krakowa?
http://natropie.onet.pl/crimestory/utopili-michalka-w-lodowatej-wisle,1,4893188,artykul.html 🤔
albo kłamie franca po to żeby cialo zdążyło się rozłożyć i żeby nie można jej udowodnić zabójstwa 😤
Chyba jakaś strasznie głupia przy tym musiałaby być, żeby liczyć, że przy -15, -20 się szybko rozłoży.
no mądra to ona nie jest na pewno!
Człowiek bez zaburzeń w chwili jakiegoś tam szoku, działa normalnie, logicznie, racjonalnie. Mniej lub bardziej mądrze, ale dość logicznie. Bo ma świadomość jasną.
Szok taki patologiczny, fachowo zwany "afektem patologicznym" polega na tym, że świadomość jest bardziej zawężona. Czasami ludzie będąc w takim stanie nie pamiętają co robili w chwili szoku. A postępować mogą różnie.
wygooglaj "patologiczny afekt"- a wszystko zrozumiesz.
Ba nawet ostatnio na TLC oglądałam " niewyjaśnione przypadki medyczne"
Na ostry dyżur przyjeżdżała systematycznie kochająca mama ze swoim kilkuletnim synem.
Syn miał poparzenia na twarzy, poparzenia przełyku, ataki padaczki, krwawe wymioty.
W szpitalu po kilku dniach wszystko przechodzilo.
Lekarze w końcu po- entym przyjeździe mamy z synem do szpitala z tymi samymi objawami podejrzewali że ktoś truje dziecko.
Okazało sie że dziecko ŚWIADOMIE PODTRUWAŁA MATKA ponieważ wtedy tata dziecka i mąz pojawiał się w szpitalu.
Kobieta miała zaburzenia psychiczne dziecko podtruwała bo chciała wrócic do męża a tylko choroba syna powodowała że wszyscy byli razem
Myślicie, że jest tak inteligentna, przebiegła i znieczulona, że zabiła dziecko i zaplanowała wszystko aż tak szczegółowo? Porwanie, podrzucenie ubrań do parku, ciało w innym miejscu?
Może faktycznie coś się wydarzyło w tym mieszkaniu, dziecko płakało, rzuciła nim, udusiła i ktoś pomógł jej pozbyć się zwłok. Być może ciało faktycznie zostało porzucone w parku, ale ktoś potem je przeniósł, by w razie czego (jeśli matka by 'pękła' i zaczęła 'sypać' 😉 ) dziecka nie było we wskazanym miejscu.
Normalnie, Kryminalne Zagadki Sosnowca, a okaże się, że było to prostsze niż nam się wydawało.
...a pamiętacie te sprawę jak kobieta podobno utopiła dziecko na molo w sopocie, szybko ja osądzono publicznie... z tego pisali to przecież tez była w szoku a nie kręciła aż tak,
A to ona nie utopiła?
po 20 mies ją uwolniono z aresztu ze względu na niedostateczne dowody i że śmierć dziecka nie była w jej interesie.
no laska takim "proletariackim sprytem" sie dotąd wykazuje, kto wie co jej tam w głowie sie naroiło??
... ale jeśli nawet psy i lisy pożarły niemowlę, to do licha kto pożarł ubranko 🙄 musiałoby cos zostać przecież... a nawet pies ponoć tropu nie podjął
może ta mała jednak jeszcze żyje?
nie wiem wlaśnie pokemon czy tamta utopila, i czy świadomie czy nie, w sumie przestali pisac o tym
po 20 mies,
Po 20 miesiącach? Przecież to wydarzyło się w listopadzie zeszłego roku.
Został jej postawiony zarzut morderstwa, bo podobno przyznała się, że miała dosyć dziecka.
Pies tropu nie podjął, bo jest za zimno. Poza tym nie wiem czy zwierzaki by zeżarły zamrożone mięso, zwłaszcza, że przy takich mrozach jest skamieniałe wręcz.
Mi sprawa od razu śmierdziała, kiedy wypowiedział się jasnowidz Jackowski, że chciał pomóc rodzinie i czekał na nich ( dziadka) a oni odmówili i nie pojawili się, nie odbierali od niego telefonów. A potem w mediach powiedzieli, że Jackowski odmówił pomocy.
Kurde.....niby wierzę w logikę, ale Jackowskiemu też wierzę. 😡 Dali by mu jakieś ubranko dziecka i by wiedział co jest grane. 😉
Po 20 miesiącach? Przecież to wydarzyło się w listopadzie zeszłego roku.
ale tu chyba chodzi o sprawę michalka z krakowa, nie o sopot
- Czuję, że nie jest tak, jak opowiada matka dziecka. Śmierć Magdy nie była dziełem nieszczęśliwego wypadku. To było zaplanowane działanie, za którym stoi jeszcze jedna osoba - mężczyzna, prawdopodobnie z najbliższego otoczenia – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Jackowski, jasnowidz.
Po 20 miesiącach? Przecież to wydarzyło się w listopadzie zeszłego roku.
ale tu chyba chodzi o sprawę michalka z krakowa, nie o sopot
Ahha.
Turida, Ty może jako psychiatra powiesz nam czy jest możliwe, że ona pozytywnie (i jak to zrobiła?) przeszła badanie przez psychologów? Którzy stwierdzili, że mówi prawdę?
A może być tak, że matkę już popierniczyło od tego wszystkiego i gada bzdury, w które chce sama uwierzyć.
A może być tak, że matkę już popierniczyło od tego wszystkiego i gada bzdury, w które chce sama uwierzyć.
Właśnie psychiatra się wypowiadała w tej kwestii, że możliwe, że dokładnie tak właśnie jest.
Że jest słaba psychicznie i niedojrzała etc..
A ja uważam, że skoro robiła to z premedytacją, wszystko było wcześniej zaplanowane -nie ma słów na to co robi i zrobiła- powinno się ją uważać za osobę w pełni normalną.
Oooo..jest mój ulubieniec Jackowski
http://wiadomosci.wp.pl/title,Smierc-Magdy-to-byla-zaplanowana-akcja-nie-wypadek,wid,14224130,wiadomosc.htmlJara- to co przecieka do mediów, lub jest celowo tam zamieszczane, niekoniecznie jest całą prawdą. Teraz mówią, że matka od początku im "śmierdziała" i od początku prowadzono dochodzenia na kilku frontach. Nie mamy pewności jak ocenili ją psycholodzy. Nie mamy dostępu do akt, do wyników badań. Mamy tylko różne przecieki, informacje, które niekoniecznie są prawdziwe i pełne.
Prawda jest taka że dopóki nie zostana odnalezione zwłoki dziecka to nic nie można powiedzieć na 100%.
http://polskalokalna.pl/raport/poszukiwania-Magdy/news/rutkowski-matka-pekla-i-powiedziala-prawde,1755357,7917Dodał także, że kobieta bała się, że zdarzy się coś, co wykaże jej winę. Dzień przed badaniem między parą doszło do awantury. Podczas kłótni Katarzyna rozbiła głowę swojego męża Bartka uderzając go drzwiami. - Po jego reakcjach i zachowaniu, sądzę, że ojciec dziecka nie wiedział, do czego doszło - odpowiedział detektyw, spytany o rolę ojca Magdy w zdarzeniu. Zaznaczył, że rodzice Bartka podejrzewali, że Katarzyna może mieć coś wspólnego z zaginięciem dziewczynki.
Cóż....
Matka po 3 dniach od zniknięcia chciała się wybrać do kina z mężem na horror 🤔
I robią jeszcze z niej ofiarę. 😤
Normalna kochająca matka po wypadku wezwała by pogotowie..
Ciekawe jaki horror o.O
Za pewne jest całkowicie normalna 😵
Ja myślę że chciała sie pozbyć dziecka i wszystko zaplanowała. Teściowie sie wypowiadali ze 2 tygodnie nie interesowała sie jak dziewczynka była u nich.
Czy ktoś z was ogląda W11 albo detektywów? W jednym z tych dwóch była historia w której matka utopiła dziecko w parku, ale upozorowała porwanie, była na spacerze, ktoś rzekomo ukradł jej dziecko z wózka itd. To było w okolicach dnia kiedy "porwano" Madzię. A może, matka to oglądała, stąd przyszła jej do głowy cała ta opowieść?
Zgadzam się z Tomkiem_J. Rutkowski przekazując nagranie mediom było poniżej wszelkiej krytyki. Co do jego działania to wyczytałam że działał bezpłatnie, sam się zgłosił i chciał pomóc. Wyczuł, że może wykorzystać uwagę skupioną na sprawie moim zdaniem.
Niejasność w tej sprawie jest wiele, jest śliska, ja się wstrzymuję z osądzaniem kogokolwiek (poza ww. detektywem) w tej kwestii. Myślę, że wyjaśnieniem sprawy powinna się zająć policja, a nie internauci.
[quote author=Małgo link=topic=84018.msg1288754#msg1288754 date=1328287151]
Czy ktoś z was ogląda W11 albo detektywów? W jednym z tych dwóch była historia w której matka utopiła dziecko w parku, ale upozorowała porwanie, była na spacerze, ktoś rzekomo ukradł jej dziecko z wózka itd. To było w okolicach dnia kiedy "porwano" Madzię. A może, matka to oglądała, stąd przyszła jej do głowy cała ta opowieść?
[/quote]
Powaznie? Ja nie ogladam. To naprawde bylo niedawno? Dosc dziwne podobienstwo.
tak, było, przyznaję nie oglądalam uważnie, bo akurat byłam czymś zajęta. Wyłapałam tylko tyle, że porwanie, że matkę ktoś napadł w parku. Potem sie przyznała że utopiła dziecko. Widziałam że w komentarzach pod artykułami kilkakrotnie o tym wspominano.
Przecież matka sie przyznała..
[quote author=Małgo link=topic=84018.msg1288780#msg1288780 date=1328288656]
tak, było, przyznaję nie oglądalam uważnie, bo akurat byłam czymś zajęta. Wyłapałam tylko tyle, że porwanie, że matkę ktoś napadł w parku. Potem sie przyznała że utopiła dziecko. Widziałam że w komentarzach pod artykułami kilkakrotnie o tym wspominano.
[/quote]
Było! Było! Dosłownie dwa dni przed tą całą akcją! Oglądałam kątem oka, robiąc obiad w kuchni, a dwa dni później koleżanka pytała w pracy czy słyszałyśmy o porwanym dziecko. To jej odpowiedziałam że chyba detektywów się za dużo naoglądała.
tunrida Jestem dokładnie tego samego zdania co ty ❗