hucuły.

mi się podoba jako koń, ale jakby mi ktoś nie powiedział, że to hucuł, to bym nie zgadła. A styl jazdy- no cóż najlepiej oceniać na żywo, bo zdjęcia to faktycznie mogą przekłamywać.Co do zadu- tu by się inna faza przydała żeby ocenić 🙂

A moje dziś baby szalone! Po ostatnich jazdach na Pelargonii miałam wrażenie, że coś jest nie halo z powodu siodła- takie brykańska były, że ... A tu dziś na lonży robiła dokładnie to samo. Czyli wniosek z tego taki, że koniska nie wychodzone. Po padoku się snują bo gruda, a na łące w czasie pracy dokazują. Za to źrebakom w szaleństwach gruda nie przeszkadza. Witka śmieszna, bo tylko na padok chodzi, ma ochotę pobrykać to bryka głową. Stoi i szyją wywija.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 18:25
Mi się przede wszystkim konisko ogromne wydaje.

U nas jest dokładnie tak samo. Na padoku spokój, a wystarczy wsiąść w siodło i już kombinują jakby tu poszaleć. Jak by się przez siodło na grzbiecie podłoże automatycznie miało zmienić 😉
m.indira   508... kucyków
01 lutego 2012 18:36
kurczak, nerunia a jednak ślepaki jesteście a oto dowód na to jak bardzo was można oszukać i jak bardzo ważne by zad był tam gdzie należy, tylko pokażcie mi jakiegokolwiek konia z najwyższej półki który w tej fazie ma podstawiony zad, no ja was proszę albo się znacie albo zapychajcie do trenerów i niech wam powiedzą o podstawieniu zadu w tej fazie galopu ...
a ślepe jesteście bo :
oto cała prawda o sztywnej  ręce, no jak sztywna to wodza powinna być napięta a tutaj hmm lekko poza kontaktem tylko co to? Czambon ?! aaaa

oto ręka Drobnej na tym samym koniu w innym ujęciu i na innym koniu z tej samej stajni

faza galopu w której można cokolwiek nieśmiało powiedzieć o podstawieniu zadu


ten sam koń dzień później czyli dziś i Szumka i deko popuszczony czambon



PS robi cudeńka, obróbka zdjęcia i burza na forum, a tu czambon gumowy, bo konik nie szanuje ręki i zwala się na nią, w dodatku lubi sobie strzelić zadem w kosmos, chodzi z głową w chmurach i niemiłosiernie drze na ryju bo jeżdżony był przez super jeźdźca i tak nauczony, w dodatku napierdalać szalonym tempem !!! a pode mną od kilku razy, ja nie używam gumy bo się z nim bawię i konia rozluźnię i podstawię bez problemu, lecz szkoda mi było Drobnej jak i Szumki, i im gumy dałam... któraś z was wspomniała pianę, tak koń się pieni bardzo ładnie przestał gonić jest opanowywalny, tylko czasem próbuje, że Drobna ma wspaniałą czuła łapkę i utrzymuje kontakt to tylko na plus, bo nie szarpie jak się konik naciagnie tylko łapę odpuszcza, no dziewczyny, wniosek z tego taki że wystarczy fotke podrasować by wsadzić kij w mrowisko, i jak się ma to teraz do twardej ręki?

Edit;
tutaj kilka filmików drobnej i jej ogra, filmiki to może nie było ingerencji "obrabiacza" wiec polukajcie i hmm same sobie odpowiedzcie co jest złudzeniem a co rzeczywistością(oczywiscie że was oszukałam na pierwszym miejscu bo fotki obrobiłam)
galop

 

kłus

 


Kurczak, dzieki że się koń podoba, to Lawin Pelców i mam nadzieje że młody Wojtek pokaże na co ich stać w tym roku
a po co to, bo nie rozumiem mazanie PS? rozumiem że są momenty, kiedy mimo poluzowanego czambonu odpuszcza? bo nie wiem już o co biega.

A tak swoją drogą to bardzo on mi się podobał ze zdjęć z kwalfikacji, chyba teraz zmężniał trochę.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 18:46
Ja też nie bardzo rozumiem co na celu ma wstawianie zdjęć, które nie wyglądają super? Sama piszesz, że wystarczy "fotke podrasować, by wsadzić kij w mrowisko"  🙄. Czasem mam wrażenie, że na tym forum oczekuje się samych ochów i achów..

edit. Na tych zdjęciach wygląda już na mniejszego. 😉
m.indira   508... kucyków
01 lutego 2012 18:49
Marysia550, no wiesz, dla efekciarstwa ... koń odpuszcza ale pode mną, ja mam powiedzmy talent do pracy z trudnymi końmi, niestety ten ogier zaczął kryć i jest masakra, a jak jeszcze sam na placu to pikuś, jak koń obok to się zaczyna sadzić
poza tym w sumie jeżdżony tak jak należy z 10-12 razy, ma jeszcze długą droge przed sobą, i przynajmniej kilka jazd w tyg, o czym moge tylko pomarzyć przy tej temp o pożądnym treningu

Kurczak, wyście nie mówiły o koniu choć o niego się pytałam a oceniłyście styl jazdy, sorry, Ty tak , powiedziałas że ci się podoba, a wsadzając kij w mrowisko pokazałam jak mozna
a) ludzi okłamać
b) że internet a rzeczywistość to przepaść, a zdjęcie potrafi być nieobiektywne, dlatego filmik to jest to

ocena moja konia na razie 3 i to raczej z minusem, ale od jesieni te kilka razy jakie na niego wsiadłam pokazały potencjał i mam ochote go uruchomić, tylko niech już skończy kryć, i niech mróz odpusci bo 15 min to nie trening
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 18:50
Oglądałam właśnie jego zdjęcia z bazy koni i zmianę widać ogromną. Zrobiło się prawdziwe ogierzysko.
m.indira- ale jaki efekt był zamierzony poprzez skorzystanie z PS? Chciałaś wsadzić kij w mrowisko?

Ja się tam na jeździe nie znam, nie jestem miszczem , jadę moje konie byle do przodu  🙂
m.indira   508... kucyków
01 lutego 2012 18:56
Marysia, przeczytaj moją wypowiedź wyżej bo ją edytowałam
Trochę nie rozumiem "wywodu", ale po pierwsze to na zdjęciu nie jesteśmy w stanie określić czy ręka jest twarda czy miękka a jedynie reakcję konia, który na pierwszych zdjęciach był sztywny i ciasny. Poza tym zdjęcia z czambonem przedstawiają nieco wolniejszy galop w fajnej równowadze ( na pierwszych leciał przed siebie z czego mogło wyniknąć usztywnienie).

Wstawiłaś zdjęcia ewidentnie konia sztywnego, z rozwalonym pyskiem pędzącego na łeb na szyje, więc jakiego komentarza oczekiwałaś? Gdybyś wstawiła od razu którekolwiek zdjęcie z kolejnego postu to "burzy" by nie było. Chciałaś zrobić prowokację - udało Ci się, tylko po co? Być może ten koń chodzi fajnie i ma tylko pojedyncze momenty nieciekawe ( o czym mogłyby świadczyć filmiki) , ale właśnie te pokazałaś na pierwszym zdjęciu i zdania nie zmienię. Chociaż tak jak napisałam, piana na pysku była pozytywnym elementem. Koń na pierwszych zdjęciach mi się nie podoba i już. Takie obrazki nie przedstawiają konia, o którym można powiedzieć, że będzie ujeżdżeniowcem ( chociaż predyspozycje ruchowe ma). Na kolejnych jest już elegancko i mi osobiście się podoba ( chociaż gum nie uznaję)...

edit. nie widzialam kolejnych postów - ręka twarda to nie tylko ciągnąca za wodze ale też niestabilna, szarpiąca ( a skoro szarpiąca to nie na kazdym ujęciu będzie napięta). Nie widzę też sensu jeżdżenia na gumach skoro wodza jest luźna i brak kontaktu - koń ma współpracować z ręką jeźdźca a nie wypięciem.
m.indira nadal nie rozumiem.
nerunia -  a na filmikach jest inny koń.
Chodziło mi marysiu o to, że na filmikach więcej widać. Już średnio klecę zdania, bo padam ze zmęczenia 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 19:10
m.indira ale Ty na prawdę niczego nowego nam nie uświadomiłaś. Na prawdę od dawna wiadomo, że zdjęcia potrafią przekłamywać. Oczekiwałaś oceny konia, ok ale w międzyczasie wywiązała się dyskusja na temat jazdy. Chyba byłaś świadoma tego, że wstawiając te czy jakiekolwiek inne zdjęcia na forum może tak się zdarzyć. A teraz spójrz jeszcze raz na pierwsze zdjęcie które wstawiłaś. Widzisz pysk konia? Widzisz swoja mocno zaciśniętą rękę? Spójrz na drugie zdjęcie. Ręka i pysk wyglądają jeszcze gorzej. Nie uwierzę, jeśli napiszesz, że tego nie widzisz. Na kolejnych zdjęciach jest już zupełnie inaczej.
m.indira   508... kucyków
01 lutego 2012 19:13
Nerunia, odpowiedziałas sobie na wszystkie pytania, i odpowiedziałas dobrze, ja też dobrze się wytłumaczyłam, napisałam dlaczego i jak i o co się pytałam
dlatego filmiki powinny być tylko oceniane, bowiem są obiektywne
ja gumy toleruje, nie uznaję jakichkolwiek wypinaczy, bowiem wdg mnie robią martwym pysk i uczą konia wieszania, naprawiałam takich kilka, jak i takich pozamykanych na czarnej uwierz mi, praca mozolna i czasami łapa opada
używam jeszcze czambonu ale normalnego tylko do lonżowania, oraz lonżuję na dwóch lonżach, i to są dopiero świetne efekty bo i konia podstawisz i zbierzesz, a nawet rzucie z ręki zrobisz, ale chyba to wiesz ...
zabawa z zepsutym koniem to jakby zajeżdżać konia dwa razy, bowiem nie dość że musisz do niego dotrzeć to jeszcze na nowo odbudować zaufanie


Kurczak to nie moje ręce, ja trzymam aparat
wczorajsze foty z obróbką i bez, może to uzmysłowi dlaczego koń ma otwarta paszczę i pędzi, bo walczy z czambonem i się wyrywa z pod kontroli, następne zdjęcia z tego samego dna już są spokojniejsze, co potwierdziłyscie i lepsze




widać różnicę? i hmm rekawica narciarska -15, i mocno zaciśnięta ręka, kurcze no dobra jesteś bo ja bym na to nie wpadła, Drobna, otwieraj łapsko następnym razem bowiem Ci palców nie widać
sorry za sarkazm ale dajmy juz spokój
następnym razem będzie filmik
Ja też nie toleruję wypinaczy w czasie jazdy a jedynie w czasie lonży ( jakich zależy od konia i co chcemy z nim zrobić).Wolę jednak te skórzane na których mogą się oprzeć i znaleźć kontakt. Czarna wodza jest dla mnie świetnym wynalazkiem, ale raz na jakiś czas i tylko w czułych rękach.

A propos wypięcia to do tej pory byłam fanką trójkątów, ale zauważyłam, że one prowokują do chowania się. Muszę zainwestować w gouge, żeby wypuścić Czakrę trochę do przodu z nosem. Nawet przy żuciu chowa się za pion... Mam nadzieję, że pomogą nam najbliższe konsultacje ujeżdżeniowe  🙇


W ogóle to ja bym chciała tyle śniegu co jest u Was ...  🙄 u nas gruda prześwituje i tylko hala zostaje a tak marzyłam o śnieżnych zdjęciach  👿
nerunia- myślę, że trójkąty u konia dobrze idącego w przód nie spowodują chowania się.
m;indira- mimo wszystko koń jest wypięty "na chama" ( na tych spornych fotkach) on nie szuka właściwego miejsca tylko ma łeb przy klacie, bo w sumie nie ma innych możliwości. I tym stwierdzeniem ja też kończę.
Marysia550 niekoniecznie 🙂 Nie ja jedna to stwierdziłam a skonsultowałam się z osobami bardziej doświadczonymi. Tym bardziej, że hucuły kombinują, żeby jak najłatwiej im było. Czakra idzie dobrze do przodu, pracuje zadem, ale unikam pędzenia a skupiam się na "dźwiganiu" zadem. Co prawda odkąd więcej jeżdżę a mniej ją lonżuje sytuacja się poprawia, ale chcę uniknąć powtórki.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 20:28
m.indira masz rację skończmy już tą dyskusję, bo zaczyna być nie miła. Wstawiasz kiepskie zdjęcia i jeszcze zdziwiona jesteś, że ktoś ma do nich jakieś "ale", tłumacząc to głupio tym, że zdjęcia przekłamują. Jak masz problem z samokrytyką (czy krytyką podopiecznych), to nie wstawiaj zdjęć i będzie po problemie, albo chociaż wstawiaj takie, do których "ale" nikt nie będzie miał. Tłumaczenia o narciarskich rękawiczkach, ulepszanie zdjęć w PS są co najmniej śmieszne. Jedynym Twoim usprawiedliwieniem może być to, że chciałaś jedynie pokazać konia i tego się lepiej trzymaj.

nerunia co do czarnej, to ja też nie mam nic przeciw niej pod warunkiem, że używa jej ktoś kto wie do czego ona służy i nie na każdym koniu. Mamy w stajni kobyłkę, która na sam widok czarnej cała się usztywnia. Nos trzyma przy samej klacie, idzie potwornie spięta. Nie pomagały żadne ćwiczenia. Nie wiem skąd to się u niej wzięło. Nie sądzę, że miała wcześniej jakieś złe doświadczenia, bo raczej nie miał kto na niej z czarną jeździć.
m.indira   508... kucyków
01 lutego 2012 20:31
konie bardzo chętnie się chowają na patentach, tak samo jak potrafią sie na nich wieszać
ale z dwojga złego wole konia chowającego niż napierającego bo jego trudniej z powrotem naprowadzić na właściwa drogę
co do trójkątów to u znajomej z forum właśnie stały sie przyczyną powieszenia
konia schowanego można podnieść zachęcić do aprobaty wędzidła, i posłać pomocami na wędzidło, i dlatego takie wolę, bowiem naprawa to naprawdę pikuś przy uwaleniu i wadze całego konia na ręku

Kurczak... bk
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 20:34
Tutaj się z Tobą zgadzam. Koń, który wiesza się na patentach, to masakra. Miałam okazję jeździć na takim koniu i bardzo szybko zrezygnowałam, moje ręce tego nie wytrzymywały i pysk kobyły z pewnością też na tym nie zyskał.
moje chodzą na trójkątach od roku- ale ja nie mam parcia na lonżowanie. Ale jak już idą na lonżę to na trójkąty. Pelce zdarza się uwiesić w galopie, ale to na krótko, bo ją puszczam i biedaczka też puszcza. Funkia nie ma tego problemu. I może być tak jak mówicie w sumie, bo żadnego wiecej konia na trójkątach nie próbowałam. Witkę...ale się nie wiesza, ona ma milion innych problemów 🙂
m.indira   508... kucyków
01 lutego 2012 21:36
Marysia a dwie lonże próbowałaś? w sumie praca jak w siodle, ale z tym plusem że widzisz czy nie przesadzasz z zebraniem i nie przeganaszowuje się koń, fajnie angażuje zad, a tempo możesz sobie regulować dowolnie
kiedyś jak będę tak lonżowała to poproszę o fotki to tutaj zamieszczę, tak pracowałam z Oleśnicą, Tak zaczełam teraz z Jumą a kiedyś i nawet Puszkar też dostał swoje
Kurczak Ja czarnej używam właśnie kiedy chcę pomóc koniowi w rozluźnieniu, bo po to powinna być używana - pokazać koniowi drogę dół-przód. Widocznie kobyłka o której mówisz chodziła na niej, żeby się "zbierać" (mam tu na myśli chamskie ganaszowanie... )

Ja to zawsze chciałam ogarnąć lonżowanie na dwóch lonżach, ale z jedną się plączę, więc nie będę eksperymentować z dwiema, bo to bez sensu  🤣 Co prawda uczyłam się tego na zajęciach, ale nie czuję się na to gotowa. Myślałam o systemie pessoa, ale nie znam nikogo kto go stosował, żeby wprowadzić mnie w tajniki a można tym zrobić krzywdę przy nieumiejętnych stosowaniu.

W ogóle to ja chcę do mojego sierściucha-grubasa! a nie mam kompletnie czasu.. 🙁

Zdjęcie tak na przypomnienie nas jakbyście zapomniały jak okrągło wyglądamy  🤣
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 22:12
Ja mam nadzieję w tym roku wybrać się na kurs lonżowania, bo w tym temacie wiele mi brakuje, a ponieważ lonżować prawidłowo nie potrafię, to nie robię tego w ogóle  😵

Jeżeli chodzi o mnie to do ganaszowania dłuuuga droga (ale to już z innym koniem, wcześniejszym o którym pisałam, nie ja się zajmuję). Na razie pracujemy nad pracą zadu i odpowiednim wygięciem. W zasadzie to pracowałyśmy, bo zima pokrzyżowała nam plany  😤
Jeśli koń będzie luźny i szedł aktywnie od zadu ustawienie samo przyjdzie 🙂

U mnie jest organizowany znowu kurs lonżowania, ale nie wyrobię się, żeby wziąć w nim udział...  🙁

Ja chcę wiosnę! wreszcie zaczniemy trening interwałowy i już nikt nam nie powie, że Czakra jest gruuba  👀


Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 22:46
Poprawę w pracy zadu już widzę, przynajmniej tak mi się wydaje. 😉

Ja zastanawiam się nad kursem w Aromerze.
Kursem lonżowania? nawet nie wiedziałam, że tam jest taki organizowany. U nas w Lublinie co roku jest, ale w różnych stajniach w zależności kto się podejmie bycia gospodarzem 🙂 Fajna sprawa, bo dostaje się kwitek z każdym levelem, który może się w przyszłości przydać
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lutego 2012 23:37
Tak, tak organizują takie kursy. Nie mam pojęcia czy dostaje się jakiś papier czy nie. Fajnie by było mieć coś takiego, ale głównie zależy mi na tym, żeby się czegoś nauczyć.
Nie wiem jak u nas w tym roku, ale w poprzednich kursy prowadził mistrz europy lonżowania. Nawet nie wiedziałam, że są organizowane w tym jakieś mistrzostwa  😡
m.indira   508... kucyków
02 lutego 2012 08:16
powiem wam że ja nie byłam na kursie żadnym, o takowych w moim przypadku widu i słychu nie było, gdy lonżować zaczynałam, tak jak o jakimś tam Parellim 😉 nie ma jak wspaniałe czasy PRL-u, a i jedno i drugie robiłam, i tu pojawia się pytanie skąd wiedziałam że robię dobrze? bo przynosiło to zamierzone efekty, owszem bez błędów sie nie obyło, ale one też uczyły czego nie robić i jak
lonżować na dwóch umiałam już kilka lat, gdy trafił mi sie właśnie taki krnąbrny klient, który nijak się wygiąć nie chciał a o pracy w dole, podstawieniu zadu to już marzyć można było. dziś, z perspektywy czasu, przypomina mi uparciuchy hucki, zawziętością i krnąbrnością i mozolnym dochodzeniem do porozumienia...
faktem jest by lonżować na dwóch, trzeba wiedzieć co się chce osiągnąć, trzeba mieć program pracy w głowie, odpowiednią rękę(bardzo czułą-dlaczego zaraz wytłumaczę) i widzieć to co się za chwile może stać
jeśli umiejętnie lonżujemy konia na jednej, druga to tylko obięcie naszym "ramieniem" zewnętrznego boku konia, lecz ta ręka nie może być ręką martwą, sztywną, trzymającą tylko lonżę bo zrobi ogromną krzywdę koniowi, anatomicznie lecąc po boku konia(wędzidło, pas, bok i zad) wraca do ręki trzymając całość konia przed wypadaniem zadu na zewnątrz i utrzymując żądane wygięcie, i tutaj zaczynają się schody, bowiem w=trzymając lonżę sztywna, niepracującą ręką w ruchu konia-stęp, kłus, galop, nie podążamy za ruchem jego ciała, bowiem napięcie mięśni uda, każdy wykrok gdzie noga się cofnie napina nam lonże, a jeśli nie uprzedzimy tego oddaniem ręki, napięta lonża przeniesie sygnał do pyska i zaczniemy pysiem bujać, i robi się majzlowanie w pychu(najmocniej w kłusach i galopach gdzie skok lonży bywa kilkanaście do kilkudziesięciu centymetrów), dlatego by tego nie robić trzeba wprawy, dobrego oka i czułości ręki... lonżując na dwóch zawsze pracuje z koniem tak jakbym siedziała na nim, staram się by sygnały były płynne i zrozumiałe, i przyniosły założony cel
wypinacze-a teraz wam powiem dlaczego wdg mnie nie, tu pojawia się ta sama kwestia którą przytoczyłam wyżej, czyli napięcia mięśni, ruch i praca szyi, łopatki... wypinacze trójkątne ingerują w mniejszym stopniu ale jednak, użyta jako łącznik wstawka z gumy(kółko lub prosty kawałek) w jakiś sposób ma za zadanie w normalnych wypinaczach niwelować skutek napięcia-szarpnięcia i jakby naśladować rękę jeźdźca ale nie do końca... idąc tym samym tokiem rozumowania, każde sztywne wypięcie jest bronią obosieczną, która w pewnym momencie działa tak jak kara(stały nacisk, szarpnięcie przy próbie zejścia, podniesienia, wygięcia, czy choćby ból spowodowany napięciem użytego mięśnia szyi, przeniesiony na wędzidło znowu jest karą... teraz wejdźcie w konia, i poczujcie to na własnej skórze, skoro boli to coś robię nie tak, i albo od tego ucieknę(schowam się) albo naprę tak by szarpanie ograniczyć do minimum a co za tym idzie uwieszę się...
dlatego tak bardzo jestem przeciwna sztywnym-martwym wypięciom
co do systemu pessoa, system bloczków zapewnia elastyczność w pysku, napięcia mięśniowe są niwelowane przez możliwość przesuwania linki, ale... jest to jednak wypięcie sztywne, znam dwa przypadki gdzie dla koni skończyło się źle,oba wpadły w panikę, jeden upadł wyłamując szczękę, drugi przeciął tylko język wędzidłem, swego czasu na youtubie był filmik z pessoą jak koń wpadł w panikę i się wywalił, tylko przytomności oglądających zawdzięcza to że miał tylko przygryziona wargę...
dlatego lonżuje na dwóch, używam czambon normalnego i gum, bo najgorsze dla konia to zamknięcie go, gdy wpadnie w panikę, a tego unikam jak ognia
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się