Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

Tak. Mój dostaję biotynę Officinalis, z racji tego, że oprócz biotyny jest tam metionina niezbędna do produkcji podeszwy, którą zalecał nam weterynarz. Biotyna ta zawiera również sporo potrzebnych pierwiastków do budowy kopyta: miedź, cynk. Plusem jest to, że NIE zawiera żelaza, którego zwykle konie miewają w nadmiarze i który utrudnia przyswajanie innych potrzebnych pierwiastków.

Z pierwiastków wpływających pozytywnie na kopyta ( podeszwy, strzałki, róg) brakuje w tej biotynie jeszcze magnezu ( który kupiłam od pana Podkowy) i selenu, którego koń ma chyba jednak w sam raz i którego boję się specjalnie suplementować dodatkowo, bo jego nadmiar może być nieprzyjemnie szkodliwy.

Odkąd dostaje tę biotynę z magnezem widzę NAPRAWDĘ DUŻĄ różnicę w wyglądzie strzałek. Bardzo nam się zmniejszyło atakowanie grzybem na strzałkach. Strzałki rosną szybciej. Podeszwa się wzmocniła.
również polecam biotynę Officinalis , nie dość że ładnie pachnie to kopyta rosną jak oszalałe , nie mówiąc już o strzałkach no i ogólnej poprawie , koronka wybrzuszała szeroka - widać że coś się dzieje in plus 🙂
mój kopyciak też ma ropień. wet był, kowal też, ale każdy zaleca coś innego. stwierdziłam, ze będę robiła kompresy z rivanolu i stosowała się do waszych rad, ale nie wiem, w jakich proporcjach rozpuścić rivanol w wodzie, żeby dodać go do otrębów.. pomóżcie! 🙂
Cholera mamy ropień 😤

Już jakiś tydzien temu młody kulal lekko- mamy zwyrodnienia na tej tylnej wiec zrobilam owije na noc, pogrzałam i przeszło. Teraz od kilku dni znow kuleje- raz mocniej, raz wcale, przy czym od wczoraj kopyto grzało lekko i koronka. Dziś rano wyszystko ok, aż tu na wieczór już cała pęcina ciepła, a kon miał duże problemy z chodzeniem. Wet bedzie mógł przyjechac dopiero w tygodniu więc jestem zdana na siebie. Czułkami zmacałam kopyto i bolało na pazurze. Nożem poskrobałam, podeszwa wydawała się bardziej miękka, nacisnełam i zrobiła się dziurka, poskrobałam jeszcze troszke dziura się zwiększyła i wyleciało szare coś smierdzące jak ropa.  Zrobiłam więc opatrunek i mam nadzieje, że do konca świnstwo zejdzie. Tylko dylemat- czy na wybieg robić jakiś opatrunek, żeby ta dziurke ochronic przed błotem/piachem, czy nie 🙄 Opatrunki będzie na 100 procent zrzucał bo było już kiedyś była podobna sytuacja. Chyba antybiotykiem zapryskam dziurke i wcisne wacik w to miejsce.
Lily, miejsce gdzie schodzi ropa należy zostawić, niech wycieka, natomiast tam gdzie zrobiła się przetoka należy przemywać  roztworem rivanolu (5 tbl na 0.5 l wody).  Mojemu koniowi, mimo sprawdzania czułkami, zrobiła się przetoka i spłynęła ropa. Vet nic nie polecił robić, myć z brudu, przemywać rivanolem.
Grace dziekujemy za rade :kwiatek:
mam prośbę o radę  :kwiatek:
czy ruch, duża ilośc kontrolowanego stępa po dobrym, miękkim podłożu bez żadnych kamieni, pomoże w przyśpieszeniu wyjścia ropy z kopyta? (dodam że to ten moment już, w którym koń ma duży problem z chodzeniem po twardym podłożu natomiast po miękkim spokojnie daje radę,kopyto rozgrzane, nabrana pęcina, duża bolesnośc przy badaniu czułkami, jutro lub pojutrze o ile samo nie wylezie, będziemy robić dziurkę,)Czy też wręcz odwrotnie, ruch nie będzie miał wpływu na przyśpieszenie procesu a konia niepotrzebnie będzie tylko bolało? proszę o pomoc, jak to było u was?  :kwiatek:
Ja dołączam dziś do posiadaczy ropy w kopycie u kopytnego. Był wet i stwierdził ropę. Nacisnął i żółte coś wyszło z tyłu nad koronką. Wyciął kopyto w wewnętrznym kącie, ale ropa nie spłynęła. Czy jest szansa, że opatrunki z altacetu i rivanolu ściągną tą ropę. Czy wzywać kowala i kazać kroić dalej ?
Rivanol - tak , altacet -niekoniecznie , przynajmniej ja nie słyszałam o stosowaniu go w wypadku ropy , a trochę tego było . Moim skromnym zdaniem , skoro ropa zaczęła wychodzić koronką ( chyba piętką - nie?)  , to niepotrzebne było robienie dziury w kącie .  Okłady rozmiękczają kopyto i działają ściągająco , więc parę dni warto je robić .
A ruch faktycznie pomaga w ''wypompowaniu'' ropy z kopyta  .... plus te okłady
]Ja się przyznam , że jak kiedyś ropa zaczęła wychodzić podeszwą , to już olałam okłady . No i ujście ropy zasklepiło się za szybko , a cała ropa jeszcze nie wyszła i miałam powtórkę z rozrywki .... plus opuchnięta noga. Tak więc  okłady rzecz ważna ...
dea   primum non nocere
30 stycznia 2012 19:32
Dokładnie, jak ropa już wychodzi, to niepotrzebne i szkodliwe jest robienie innych dziur. Ruch plus moczenie.
okłady z rivanolu na kopyto jak najbardziej, ruch także pomoże, a altacet to tylko jeśli jest opuchnięta noga powyżej.... dobre przy stłuczeniach tkanek, obrzękach ale przy ropie raczej nie pomoże 🤔wirek:
czy wasze konie, po zejściu ropy/krwiaka itp, przez jakiś czas bardziej uważały na tą nogę? nie wiem, np przy przejsciu przez teren na którym jest nierówne podłoże?
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
30 stycznia 2012 20:59
Akurat jestem w temacie 😉
Można też zaparzonymi ( ale nie gorącymi ) otrębami pszennymi okładać. Jest to dość karkołomne i trzeba mieć trochę wprawy, żeby to na kopycie zainstalować. Ale moim zdaniem lepiej spisuje się niż rivanol. My mamy już dziurę w koronce i ropa ma ujście więc otręby odpuściłam, żeby nie paprać.
Precelek - może tak reagować. Szczególnie przy tym jakie teraz jest podłoże - gruda jest wyjątkowo ostra i podła - zamarzło wszystko po okresie kiedy było mokro i nawet konie z dobrymi, zdrowymi kopytami mają prawo chodzić ostrożnie po czymś takim. A co dopiero koń po jakimś uszkodzeniu kopyta.
Najlepiej byłoby w takiej sytuacji zapakować konia w buty, tylko skąd je tak na szybko wziąć...
branka ja mam własnie taką sytuację teraz. na przejściu do hali, koń idzie fatalnie, boi sie obciążyc tą nogę,ale to zrozumiale jest ślisko, twardo, gruda. chociaż jeśli się zagapi na coś, zasuwa jak stary, zero ostrożności zasuwa jak nowy ;-) kopyto juz nie grzeje w zasadzie, bolesnosc jesli jest, to jest minimalna, na miękkim to samo- na początku jest bardzo ostrozny, panikuje gdy wydaje mu się że ma pod kopytem jakiś kamyczek, po 5 minutach maszeruje jak stary, zero kulawizny w stępie 😉

miał krwiaka pod podeszwą, przy czym jest niesamowicie histeryczny w każdej sytuacji, więc teraz to juz wogóle mam problem 🙁
w tym tygodniu chcemy podkuc go na skórzane, pełne wkładki mam nadzieje że to załatwi kwestię jego zszarganej pscyhiki :P
oczywiście to rozwiązanie chwilowe, na jedno, max dwa przekucia jest

miałaś z tym styczność? ile to trwało?

czy byłabyś tak miła i podzieliła się swoim doświadczeniem w podobnym pzypadku?
Mam zalecenie na 1.5 litra wody 3 tabletki rivanolu i 3 tabletki altacetu. Robić opatrunek i zalewać tą mieszanką. Ropa znalazła niewielkie ujście na piętce. Wet na wszelki wypadek wyciął kopyto bo ponoć nie jest za dobrze jak ropa wychodzi piętką. Na szczęście wet nie wyciął strasznie bo kowal to by pewnie pół kopyta wyrąbał. Dzisiaj postaram się zrobić jakieś zdjęcie to jutro wstawię. A napiszcie mi proszę dziewczyny co dajecie na ostatnią warstwę opatrunku ? Na początek daję watę potem bandaż taki zwykły opatrunkowy. Na to obcięta reklamówka (dzisiaj spróbuję ze środkową dętką z piłki) na to znowu bandaż żeby się trzymało i właśnie co na koniec ? wczoraj dałam owijkę na całe kopyto, ale nie będę codziennie wyrzucać jednej owijki bo pewnie już jest strasznie poprzecierana. Czy taki sklepowy gumowy but by się sprawdził czy może coś własnej roboty ?
misia997
Nie wiem skad stwierdzenie ze niedobrze zeby ropa wychodziła pietką. I co to za wet który widział ze ropa juz wychodzi a wycina kopyto :/  🤔wirek:
U nas wychodziła pietką, ja ta rope nawet wyciskałam. Kon na noc był w opatrunku z otrab i rivanolu. Nic więcej. W trakcie dnia chodziłam z nim na spacery po trawiastym podłozu, i noge przelewałam zimna woda, pietke odmaczałam , wyciskałam rope. I tak 3 dni z rzedu, średnio co godzine. Po 3 dniach nie było ani ropy ani kulawizny. Kon nie miał wycinanego kopyta. Pietka sie bardzo ładnie zrosła i teraz nie ma ani śladu. A na opatrunek sprawdziły sie bardzo grube reklamówki w wersji 3 sztuki na jedno kopyto , zakładane w boksie i oklejane srebrna tasmą budowlaną , nawet pod spodem. Mój kon w opatrunku nie chodził cały dzien.
U nas też - jak już ropa wyszła , to opatrunek tylko do boksu , a na okólnik już bez .Jak koń chodzi to resztki ropy same wyjdą .
Bardzo dobrze się sprawdza taki opatrunek: wata z rivanolem , folia ( może być zrywka ) , na to pampers ( taki zwykły dziecięcy ok.10 kg dziecka ) i owinięte taśmą budowlaną lub nawet zwykłą ale gęściej. Jak znajdę zdjęcie to wstawię. 😎

Edit.
Hypnotize
Może chodziło o to, że ta ropa generalnie to cała nie wyszła. Ona praktycznie przy naciśnięciu tylko minimalnie się pokazała, a pod tym miejscem wszystko jest takie galaretowate, jakby ciągle tam ropa była. Może ja coś źle tłumaczę dzisiaj zrobię fotę to wszystko będzie jasne. W moim przypadku koń musi stać w opatrunku prawie całą dobę. Nie mam możliwości zdjąć mu opatrunku. Mogę poprosić właściciela stajni, może by to robił, ale problem w tym, że nie mam pewności czy jak koń ma wycięte kopyto to lepiej, żeby stał bez opatrunku na ściółce, której stanu (kupy itd.) nie mogę akurat sprawdzić (a różnie z tym bywa  :icon_rolleyes🙂, czy jednak w opatrunku  😤.
misia997 oo zdecydowanie w opatrunku, bałabym się o zakażenie tej rany 🙁
Mam zrobione zdjęcia, ale nie będę ich wstawiać bo kompletnie na nich nie widać wyciętego fragmentu, musiały by być chyba w 3d  🙄
Doradźcie mi proszę co mam dalej robić. Robię okłady na kopyto już 3 dni. Zupełnie nic się nie zmienia w kopycie. Wydaje mi się, że ropa nie schodzi. Już nie pojawia się nawet przy naciskaniu. Ciągle mam wrażenie że pod skórą na piętce na łączeniu z kopytem jest ropa, bo to takie galaretkowate jest. Wszyscy mi mówią, żeby wezwać Jakubowskiego (kowala) żeby dostał się do ropy. Słyszałam, że on się nie patyczkuje i jak trzeba to rozwali całe kopyto. Powiedzcie mi, że kowal to jest zły pomysł  🤔wirek:
Ciężko radzić nie widząc konia i kopyta , ale na mój rozum to trzeba odstawić altacet , a w tym 1,5 l wody rozpuścić 10 -12 tabletek rivanolu ( bo 3 to za mało ) i zrobić naprawdę mocny , gruby opatrunek , dolewając co parę godzin rivanolu . No chyba , że ropa sobie już wyszła ( czy koń kuleje mniej? ), ale jeśli coś tam jeszcze wyczuwasz , to opatrunek nie zaszkodzi na pewno.
Ja bym się rękami i nogami broniła przed krojeniem kopyta , choć znajoma , która była na praktykach wet. w Niemczech mówiła , że tam przy każdej ropie wet. robił dziurę . Tylko potem koń minimum  trzy dni non stop w opatrunku coby nie zainfekować tego miejsca i tylko boks . Nie pamiętam czy dostawał koń antybiotyk .. ❓ Ale coś mi świta , że tak.
Nam kiedyś kowal zrobił dziurę w podeszwie . Koń kulał ponad dwa miesiące !! Więcej nigdy !! No chyba , że z nożem na gardle  😉
U mnie ropy nie było po 3 dniach opatrunków z rivanolu. I potem była jeszcze spora opuchlizna przy koronce i troche kulawizny. Jesli kon po 3 dnach nadal stoi na 3 nogach to chyba bym wezwała kogos kto zrobi dziure . Ale jesli stan konia sie poprawił to to co widzisz to jest juz stan po ropie i taki bedzie jeszcze troche sie utrzymywał, włacznie z dziura, itp. Nam po ropie odpadła prawie cała strzalka przy pietce
i wyrosła potem nowa.
dea   primum non nocere
02 lutego 2012 11:46
Jak ujście się SAMO zrobiło, to rozmaczać ten rejon, mocny roztwór rivanolu, oprowadzać konia, żeby "wypompować". Ja uważam, że kowal który się nie będzie patyczkował i rozwali pół kopyta to BARDZO zły pomysł, bo gigantycznie wydłuży rehabilitację i koń się nacierpi bez sensu, a mogą być i nieprzyjemne efekty uboczne wymuszonego dłuższego trzymania w boksie - strzałki odejdą do wspomnień itp. To, że coś "wygląda galaretowato" to nie jest powód agresywnego cięcia konia IMHO. Jedynie rozważałabym ostrożną interwencję, gdyby koń stał na 3 nogach. Ostrożną i przemyślaną, nie rzeźnię do krwi  🙄 Bez sensu, jak lekarstwo jest gorsze od choroby.

[i]Primum non nocere!!!!![/i]
Naszemu siwkowi wet robiła małą dziurkę ale ropa była tak umiejscowiona (w miejscu połączenia linia biała podeszwa), że maleńka dziurka wystarczyła (była od zagwożdżenia). Dała nam kit do jej zaklejania jak już ropa zejdzie, na noc pakowaliśmy kopyto w rivanol. Kowalowi bym kroić kopyta nie dała. Z resztą obecnie nikomu nie dałabym kroić kopyt moich futer.
Jeśli ropę masz " w koronce" to co niby ten kowal ma kroić?? Przecież to bardzo wysoko... nie masz nawet pewności, że ropa "zechce" zejść niżej by wyjść wydłubaną dziurą. Zabezpiecz kopyto i weź konia na spacer, jeśli dobrze działa mechanizm kopyta natura powinna sobie poradzić. Na noc rivanol. Dr Strasser zaleca także ocet jabłkowy- rozmiękcza róg kopytowy i działa antyseptycznie.
No to mój się chyba też podbił - wygląda na to, że bez ropy - po prostu się uraził. Z tym się jakoś postępuje przy obecnej grudzie? Nie postawię go raczej do boksu na 24h.
epk
Mój ma pełno krwiaczków, zaczynajac od pietek po podeszwe :/ Na padoku ma kratery jak na ksiezycu. tez nie chce zeby stał w boksie, ale juz powoli nie wiem co gorsze :/ Na tym padoku i tak tylko marznie i stoi w miejscu :/ Nie wiem czy nie lepiej byłoby dla niego gdyby stał w boksie iw ychodził na spacery w rece po w miare noprmalnym podłozu :/
Hypnotize, dokładnie - stoi, marznie, nic nie robi. Jakbym znalazła kogoś, kto mi go przespaceruje albo na halę puści luzem to bym go zostawiła w boksie. Ja Ci powiem, że ja do tego zaczynam przemyśliwać o podkuciu go na 4 - na ten okres grudy.
epk
i co to da? czy masz podkowe czy nie to na takiej grudzie jak jest teraz i tak sie podobije.
Ehh, no jest masakra 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się