Odchudzanie - wszystko o ...
flygirl, nie warto prowokować do kolejnych jęków 😉 Z resztą, jeśli osoba ma kompleksy na temat swoich ud i pośladków, to czy zakłada wtedy super opięte legginsy? Przypuszczam, że wątpię.
Nie znoszę kiedy ludzie celowo mówią w ten sposób, czekając na pochwały. ( mam nadzieję, że savoir nie należy do takich osób)
Pamiętam ze szkoły taki obrazek. Szatnia na wf-ie. Jedna dziewczyna się przebiera. Zawsze była jedną z grubszych w klasie. Patrzy na swoje uda, na swój brzuch i mówi na cały głos "Matko...jaka ja gruba jestem". Na co odzywa się jedna z lal klasowych (szczupła, zgrabna, śniada, ubierająca się w obcisłe ciuchy, eksponująca swoje ciało na każdej imprezie) ściskając swoją skórę na udzie "Ojj......Kasiu.....co ty tam gadasz. Nie jesteś gruba. Ja to dopiero jestem gruba i tłusta"- i mówi to z głupim uśmieszkiem czekając aż reszta krzyknie "Baska- jesteś strasznie zgrabna i my ci zazdrościmy"
Bleeeee..na samą myśl mi niedobrze. 🤔
Niestety rodzice często udają, że nie widzą. W liceum miałąm w klasie dziewczynę z dużym problemem. 1 klasa LO normalna ok 170cm dziewczyna, lekko zaokrąglona kobieca sylwetka ani grama nadwagi. Pod koniec 2 klasy LO zauważyliśmy, że coś się dzieje. Zaczęła nosić luźne ubrania, pare razy widzieliśmy jak wyrzuca kanapki. W 3 klasie, po wakacjach była już skórą i kośćmi. Nawet wychowawczynie to zauważyła. Wzywała rodziców na rozmowę itd. Wychowawczyni nam powiedziała, że rodzice niczego nie zauważyli. My z nią rozmawialiśmy. Nie dotarło nic. Na rozmowy z psychologiem nie zgadzała się. Obecnie studiuje z moim kolegą medycynę, coś tam do niej dotarło po zajęciach na studiach. Podobno już nie sprawia wrażenia że zaraz się złamie, ale nadal jest przerażająco chuda. Nie rozumiem postawy jej rodziców. Moi rodzice gdyby zauważyli, że jest mnie 3x mniej to od razu by interweniowali... Ba, gdyby mnie było o 1/4 mniej od razu by interweniowali...
savoir, Twoim problemem wydaje mi się jest to, że dojrzewasz, nabierasz kobiecej sylwetki, krągłości, czego wcześniej nie było. I tego żadne ćwiczenia, diety nie zmienią. Powinnaś być dumna z takiej figury.
edit. 170cm a nie kg 😁
Tak. Przecież właśnie o to chodziło, o taką sytuację jak opisała tunrida, to samo tylko w wymiarze forumowym. Trochę żałosny sposób na dowartościowanie czy też zwrócenie na siebie uwagi, IMHO.
A propo blogów pro-ana najśmieszniejsze(o ile cokolwiek w tym wszystkim może być śmieszne) jest to, że często anorektyczki jedzą po prostu 2-3 produkty na dzień, ale wcale nie są to produkty typowo dietetyczne.
Florcik 160cm.
To, że napisałam, że być może macie rację, i że nie jest w takim układzie chyba źle, wcale nie oznacza, że nagle zmieniam zdanie na temat swojej sylwetki. OZnacza jedynie to, że chwilowo miło mi się zrobiło, że nie sądzicie jak ja. Wątpię mimo wszystko, że zmienię sposób w jaki postrzegam siebie. Nie uważam siebie za otyłą czy grubą osobę, ale uważam, że mam rozlazłe pośladki, gdyż zwyczajnie ich nie lubię, i nie wiem co robić skoro żadne ćwiczenia nie pomagają. Do anoreksji mi daleko, nie katuję się dietami dzień w dzień...nawet od 3-4dni jem na prawdę dużo, bo wszystko wygląda - pysznie!
Też mnie zawsze zastanawia jak to możliwe, że rodzice nie zauważają jak to dziecko się odżywia, bierze senesy, wymiotuje i tak dalej.
Możliwe. Moja koleżanka brała Meridię i jej mama nic o tym nie wiedziała (w ogóle trudno wykryć, czy dziecko coś łyka). Wymiotować można cicho, biegunek nie prowokuje się codziennie, można mówić, że coś zaszkodziło. Dziewczyny, wymyśla się takie rzeczy, o jakich Wam się nie śniło 😉
Rodzice zauważają, że dziecko schudło (można oczywiście mówić, że się im wydaje, kwitować komentarze wywracaniem oczu, usuwać się z drogi), większy się problem robi, jak sąsiadki zaczynają zwracać uwagę, że dziecko zmarniało. Ale wtedy wyjściem są duże ubrania- raz, że nie widać sylwetki, a dwa, że osoba, która je nosi czuje się jeszcze chudsza (bo na niej wiszą).
Ja mówię właśnie o tym, że rodzice powinni zauważyć, że:
- dziecko schudło
- nigdy nie jest głodne ( ani podczas pysznych obiadów, ani podczas imienin, świąt, ani podczas wypraw po sklepach, no....nigdy)
- za dużo ćwiczy
Bo, że coś łyka, albo wymiotuje, albo się przeczyszcza......można przegapić. Zależy jak się pracuje.
Co to za rodzic, który nie widzi/nie chce widzieć, że z dzieciaka została połowa.
Czasem tak bywa, że rodzic traci właściwą perspektywę. Ważne jak się dziecko uczy, czy jest czysto ubrane i nakarmione, reszta ulatuje na trzeci albo czwarty plan. Z przykością muszę powiedzieć, że i u nas tak było. Moja siostra miała bulimię i gdybym ja nie zauważyła, że siostra coś za bardzo schudła po wakacyjnym wyjeździe, potrafi wyjeść jedzenie z lodówki a później znika w łazience to nikt chyba by tego nie zauważył. Okazało się, że koleżanki na obozie pokazały jej jak można schudnąć. Dodająć do tego niską samoocenę mojej siostry i brak umiejętności radzenia sobie z emocjami mieliśmy w domu 100% bulimiczkę i nikt się przez długi czas tego nie domyślił.
Averis noszę legginsy z jednej prostej przyczyny, są to jedynie "spodnie", które są na mnie opięte i nie muszę wtedy obwiazywać się paskiem w pasie w spodniach, które kiedyś były biodrówkami. (tak jasne, kolejny powód by stwierdzić, że jestem niespełna rozumu i powinnam udać się do lekarza jeśli twierdzę, że jestem nadal gruba)
Poniekąd odnoszę wrażenie, że to przeoczanie przez rodziców, że ich dziecko ciągle ma pretensje do swojej wagi, tyczy się poniekąd mnie. Niestety muszę Was wyprowadzić z błędu - nie jestem chora umysłowo, mimo, że mam taką a nie inną samoocenę; nie popadam/popadłam w żadną anoreksję.
Znudziła mi się owsianka. Mogę wymienić na kaszkę mannę na 0% mleku, bez cukru, syropów owocowych i tym podobnych?
Zaczęłam się też zastanawiać nad moim zestawem kolacyjnym = 1 marchewka i szklanka owocowej maślanki. Zrobiłam się podejrzliwa, bo coś zbyt smaczna ta maślanka, chyba sypią do niej mnóstwo cukru.
Mi kasza manna była odradzona , więc ja bym raczej nie polecała. Co do maślanek musisz sprawdzić skład czym słodzona. 🙂
Ja dzisiaj zjadłam tylko 2 posiłki. Śniadanie - 2 kromki z parówką i po 7 godzinach zupę. Dostałam okres - nie jestem głodna. Eh. Nawet nie umiałam się dzisiaj zmusić.
🤔 I przez to step dzisiaj odwołany. Nie poszłam - bo nie daję rady. Jutro na indoor walking, będę szła swoim tempem z częstymi odpoczynkami i powinnam dać radę.
Witam,
hehe a co poradzicie dziewczyny przy wadze 77kg i wzroście 165cm?
Biegać? Skakać, latać pływać?
Co prawda nie widać tego aż tak bardzo żeby się tłuszcz wylewał gdyż mam ogromnie rozbudowane "bary", ale rzyć rośnie, i wcale nie zanosi się na spadek wagi, całe szczęście że nie jeżdżę-bidny mały by był gdybym jednak się zdecydowała.
Wątek o odchudzaniu więc ponawiam pytanie, jak radzicie zrzucić choć 7 kg[na początek] do lata?
Czy nie ma sensu nawet próbować?
feno- no jasne, że możesz wymienić.
Możesz też wymienić na musli, ale weź niedużo musli. Ja mam na śniadanie góra 30 gram do mleka. Do tego żeby zapełnić talerz- 20 gram otrąb. I już się robi w tym mleku pełniej.
Możesz też wrzucić gotowanego ryżu ze 30 gram. ( ale ja osobiście nie lubię)
Averis noszę legginsy z jednej prostej przyczyny, są to jedynie "spodnie", które są na mnie opięte i nie muszę wtedy obwiazywać się paskiem
no weź, mam koleżankę patyka, z niedowagą, która mi narzeka że nie może przytyć, a spodnie opięte znajdzie. takie normalne, dżinsy.
subaru, dlaczego odradzana?
tunrida, ja na śniadanie muszę zjeść porządną porcję, bo codziennie wstaję o godzinie 6😲5 z ,,przecinkiem" na ustach i idę do miejsca i ludzi, których szczerze nienawidzę, a przez spowodowaną tym frustrację zżerałabym konia z kopytami na każdej przerwie, gdybym nie miała zaklajstrowanego żołądka. Jakoś chudnę, może bez tego chudłabym szybciej, ale póki co takie tempo mnie satysfakcjonuje. Płatki będę jadła, jak się ociepli, bo w takie mrozy dobrze jest zjeść coś ciepłego przed wyjściem z domu. 🙂 To chyba będzie fajne, oczywiście bez słodkich dodatków typu cukier:
http://mojewypieki.blox.pl/2008/01/Granola.html
madmaddie nie chodzi o to, że nie znajdę dla siebie spodni, bo znajdę, ale chodzi o to, że pieniędzy na nowe nie dostanę, bo mam za dużo par spodni, kupowanych za czasów gdy byłam grubsza, i póki nie będzie wystarczającej potrzeby na kupno - o nowych mogę póki co zapomnieć. Tylko, że to taki off poniekąd.
oj tam, Savoir, dobrze wygladasz, niewysoka, szczuplutka, ja bym tylko zakladala butki pod kolor aby optycznie nozki wydluzyc i bedzie super 😎
Dziewczyny, jak radzicie sobie z ochota na slodkie? Ulegacie? Stosujecie jakies zamienniki? Czy tez macie jakies sprawdzone metody poskramiajace wilczy apetyt na czekolade.. Ja nie moge przestac zrec tej nieszczesnej czekolady 🙄 potrafie zjesc, tak na luzie, tabliczke dziennie.. mieszcze sie w dzinsy, poki co 🙄, wiec - jeszcze- tragedii nie ma, ale dobrze tez nie jest..
Sanna wyjdź na spacer 😉 jeśli się ruszam to mam dużo mniejszy apetyt na słodycze.
ale z czekolady zrezygnować nie potrafię. no nic, trzeba to przyznać, jestem czekoladoholiczką.
Madmaddie, wiec wiesz o czym ja pisze.. spacery nie pomagaja, bo mijam sklep gdzie jest "irish coffee" i czujac sie rozgrzeszona - bo przeciez spacerek odbebnilam - nie potrafie sie powstrzymac. Zastanawiam sie, czy mi czegos, pewnie magnezu, nie brakuje w moich posilkach, stad ten 'szal' na czekolade.. I o ile potrafie wmowic sobie, ze nie lubie ciastek, cukierkow i czego tam jeszcze, i generalnie to dziala, potrafie nie ruszyc, tak z czekolada nam pozamiatane..
Potrzebuję pomocy- nie muszę schudnąć, ale muszę zastosować dietę, w której będą produkty takie jak: drób, ryby, orzechy (migdały), suszone owoce, płatki pszenne/żytnie/jęczmienne/mesli, owoce pomarańczowe i żółte (pomarańcze, morele, brzoskwinie), warzywa zielono listne (jarzyny, marchew, groch, brokuły, papryka, brukselka, pomidory, sałata, szpinak) oraz będzie bogata w witaminy: A, C, B (B1, B2, PP) i E oraz cynk.
Nie wiem, jak to ugrać, potrzebuję propozycji obiadów, śniadań itp. Mozecie wypisać jakieś przykładowe dania? Słyszałam o jakiejś diecie, na której się je głównie zielone/żółte/czerwone warzywa, jak ona się nazywa?
To jest "dieta" na cerę, nie mogę jeść nabiału no i ostrego/drażniącego.
feno no to mam aktualnie zrobione i robiłam też z tego ciasteczka i otrębami itp również z tego bloga. Granola rewelacyjna!!!! Jest po prostu przepyszna. Jeśli chodzi o cukier to spokojnie można go pominąć jak również wydaje mi się że miodu można dać mniej (dawałam tylko miód bo to posiadałam w domu).
feno- ja jem musli na ciepło. Podgrzewam mleko w mikrofalówce , wsypuję musli z otrębami i dalej podgrzewam. Musli mi się rozpaćka, otręby napęcznieją trochę, ale ja tak lubię.
Przyszłam do pracy na noc, a tu.... 4 kawałki pizzy, 6 rogali francuskich z czymś tak w środku, 1 paczek i 1 kawałek ciasta.
Zaparłam się, że się nie dam. No kurde......chyba potrafię zapanować nad czymś tak dennym, jak zjedzenie pizzy. 🤔 Kurde..człowiek niby wykształcony, niby stary, dorosły znaczy się, niby rozumny, niby ma twardy charakter, a ma przegrać z głupim rogalem??? No niedoczekanie....
Scottie, tak na szybko
http://diety.sekrety-urody.net/dieta-warzywna.htmlWrzuc sobie w google dieta warzywna i wyskocza Ci cale strony z przepisami. Swoja droga, bardzo fajne te przepisy, musze sie im blizej przyjrzec 😎
Sanna ja wjeżdżając schodami w galerii, widząc Mount Blanc, stwierdzam że to zrządzenie losu ( 😁 ) i zaraz potem siedzę z gorącą czekoladą.
uważam, że nie ma sensu się katować. zjeść rano, nie wieczorem, przejść parę przystanków, albo iść na spacer (zwłaszcza, że ja naprawdę lubię chodzić). jedzenie czekolady jest bardzo przyjemne i ostatecznie są jakieś granice wyrzeczeń 😎
A ja jestem na siebie zła... Kiedyś bardzo ładnie potrafiłam ucząc się do 22-23 nic nie jeść tak po 20, a teraz? Kanapeczki wcale nie dietetyczne, bo inaczej pewnie myślałabym tylko o tym, że chce mi się coś dobrego a nie o temacie nauki. Mam za słabą wolę do tych wszystkich diet 🙁
Madmaddie, bo to tak wlasnie jest, zawsze napotka sie jakas pyszniutka i ulubiona, calkiem przypadkiem.. eh..
jedzenie czekolady jest bardzo przyjemne i ostatecznie są jakieś granice wyrzeczeń 😎
Dziekuje, ze to napisalas 🤣
Tylko, ze u mnie to sprawa umiaru.. gdy jeszcze jezdzilam, dosc konkretnie, czekolada byla bardzo ok, maly zastrzyk niezbednej energii, teraz caly moj wysilek fizyczny sprowadza sie do zejscia do samochodu 🙄
Chyba zaczne cwiczyc, jedyne wyjscie... ale z tym to potrzebuje wsparcia..
Nesca, ale jak sie uczysz to mozg potrzebuje sie podkarmic.. moze tylko zaserwuj mu cos delikatniejszego, garsteczke orzeszkow - on bardzo to lubi..
tunrida ogrnij się, to tylko żarcie. Satysfakcja z wygrania z takim boskim bufetem jest niewyobrażalna 😁
barnabik, miód jeszcze przeboleję, ale cukru boję się jak ognia. Jakiegokolwiek cukru i jakiejkolwiek mąki.
tunrida dasz radę 😁 mnie już zupełnie nie ruszają dobre rzeczy, bo jak sobie pomyślę, jakie będę miała później wyrzuty sumienia, to momentalnie wszystkiego mi się odechciewa. Zresztą w ostatnim miesiącu dawałam sobie kary za przekroczenie dziennego limitu kalorii, więc organizm już chyba zczaił, że każde wykroczenie skutkuje obniżeniem obfitości posiłków do niezbędnego minimum przez następnych kilka dni i nie próbuje mnie nakłaniać do złego 😁
Jako tako nie lubię orzechów. Czasem zjem ser biały z warzywami czy coś, ale nieraz potrafię zjeść coś tak kalorycznego, że szok ;p
Miałam ćwiczyć, uważać co jem, a jak mam tyle stresu, egzaminów to te zagadnienia spycham na ostatni plan i nawet o nich nie myślę.
Może przejrzę forum i na feriach o ile będę je miała coś ciekawego popróbuję w diecie.
No właśnie.....jak sobie pomyślę, że to tylko kilka sekund przyjemności, a potem godzina ćwiczenia lub ewentualnie tańczenia w pracy, to.... 😵 Chyba wygram.