Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.

lostak   raagaguję tylko na Domi
26 stycznia 2012 10:32
Tomek, a ciebie cos ugryzlo? gdzie ja napisalam o produkcji?  wsadz sobie te zlosliwosci w kieszen.

mialam na mysli kupowanie.  po prostu coraz mniej w polsce produkuje sie balotow siana i slomy w kostkach i dostep do nich jest ograniczony, w zwiazku z tym nie bedzie w przyszlosci czego wrzucac na strychy. nie widzisz takiego trendu?
,
ohir   -- wszędzie dobrze ale w stajni najlepiej --
26 stycznia 2012 11:06
coraz mniej w polsce produkuje sie balotow siana i slomy w kostkach i dostep do nich jest ograniczony
Ale dzięki temu prasę kostkującą można kupic już za 3-5tys. A jeszcze parę lat temu to było 20tys.

w zwiazku z tym nie bedzie w przyszlosci czego wrzucac na strychy. nie widzisz takiego trendu?

Taki trend jest. Ale dla koni "w ogródku" to bez znaczenia. I tak kupują od małych rolników, bo "przemysłowcy" d..y sobie nie zawracają kilkoma belami. "Kuppujesz pan 200 to tak, dla 5 mi sie nie opłaca dnia tracić". Duża bela jest dobra jak masz dziesiątkę i dowozisz im ciągnikiem. Do stajni przydomowej kostka ma sens, nawet jak wyjdzie 20% drożej.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
26 stycznia 2012 11:29
Hmm, ale przecież problemu nie ma z ładowaniem na strych bel,
w naszej okolicy przerabiają ludziki "dziury" strychowe i jak goście
turem pakują.
My się szykujemy do przeróbki, na razie bele są stogowane i np. w siatkach dobrze sprasowane
zimują doskonale bez przykrycia. W sznurkach niestety tak różowo już nie jest, bo mychony
tną i bela się rozluźnia i wciąga wodę. Piszę o słomie.
Aha, przeciętna blondynka taką mniejszą belę (120/120) sobie podtoczy do stajni i do tego tur
niepotrzebny, można też ciągnąć samochodem.
ms_konik, ale do zapakowania takiej beli potrzebny ciągnik z ładowaczem. U mnie takich na wsi jest całe 3szt. Reszta operuje kostkami. I bela siana waży 250-300kg. Jako nie drobna blondynka miałam problem z jej przetoczeniem. Pół biedy po betonie, ale po nierównej powierzchni mogłam zapomnieć. A taka kostka to elegancko pakuje się na taczkę 4-5szt i jedziemy.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
26 stycznia 2012 12:03
bera7, pisałam o słomie, siano to oczywiście insza inszość.
Ale mówisz o zapakowaniu beli na strych?, no nie obędzie się bez niego do ustawienia stogu też potrzebny i do transportu 🙁
Jak kupujemy słomę to ludzie przywożą ciągnikiem z turem i od razu ustawiaja stóg.
Nam rocznie schodzi do 250-300 bel to jak sobie pomyślę ile kostek wcześniej przewalaliśmy
to aż mnie kręgosłup zaczyna boleć 😉
ms_konik, przy ilu koniach? Bo bo innego mała stajnia na 3-5 koni, a co innego więcej. U mnie na terenie gospodarze mający zmechanizowane gospodarki i nowoczesny sprzęt nie sprzedają takim jak ja plonów. Mają swoje bydło czy świnki i dla nich to idzie. A Ci co mają te swoje 5-15ha nie mają za wiele. I przywożą mi siano czy słomę, pomogą rozładować. Dostawy mamy co 4-5tyg bo na tyle mamy miejsca pod dachem.
,
Dla kilka koni kompletnie się kalkuluje pod względem roboty stosowanie dużych bel. Po pierwsze sprzęt, nie każda mała stajnia ma ładowacz, po drugie nie kazdy strych takich małych stajni pomieści takie bele (a na pewno wejdzie ich mniej niz można upchać kostek). Poza ttm moimz zdaniem takie duże bele mają sens, jak je się jednorazowo rozparceluje do każdego boksu. A nie po trochę się będzie odbierało.
Ja swego czasu jak musiałam nieraz dokupić słomy, to brałam np. 2 takie bele. I co ja się namęczyłam przy wydzieraniu po trochę słomy z nich, to szlag moze trafić. A jakbym już tak sama miała takie coś zwalić ze strychu - chyba niemożliwe.

Co innego duże stajnie na kilkadziesiąt koni. Jak najbardziej wskazane, bo z pewnością ułatwi to pracę.

U nas w najbliższej okolicy też mamy same prasy kostkujące, bo nie ma u nas dużych hodowli zadnych zwierząt.
repka, bo do tych beli to są specjalne piły 😉
Ja używałam dużych beli przy 24 boksach. Bela akurat starczała na 2 posiłki.
[quote author=Tomek_J] (punkt siedzenia 😉 )
[/quote]
dokładnie wszystko od tego zależe, w tym roku brachol obleciał całą gminę, żeby poszukać kostkarki, wszystkie sprawne sprzedane 🙁
,
przerabialam w stajni (ok 10 koni) bele- jeden sezon i nigdy wiecej

wiecej siana i slomy wyrzucilam na gnojownik niz skarmilam koniom
kurzy sie bardziej niz kostka
słoma z beli - trzymana w stodole jedna na drugiej- problem z transportem ( dwie bele wtaczalismy na przyczepe do przewozu koni)

wole kostki- u nas na szczescie na razie kostkują - belownice ma jeden gosc

no i wazne- w przypadku kupowanych- przy tej pogodzie jaką mamy ostatnio latem, nie dosuszają siana , jak plesnieje to cała bela

na zewnatrz trzymane nawet na paletach i okryte- zawilgotniały i zgnily

w moim przypadku rekordowa ilosc zmarnowane i kasy...

siano, ktore mam schodzi cale- jest pachnące, ładne, zero zgnilizny, bardzo malo kurzu- nie marnuje sie nic
Złota ale to zależy od jakości siana. Ja sobie bardzo chwalę bele, mniej roboty przy sianokosach ze zbieraniem, szybciej wszytsko idzie. A juz najlepsze moim zdaniem są zafoliowane. Wtedy jesli nie masz gdzie poukładać siana, może leżeć na dworze i nic się mu nie dzieje,
,
[quote author=Tomek_J link=topic=841.msg1276120#msg1276120 date=1327596064]
[quote author=Donia Aleksandra]A juz najlepsze moim zdaniem są zafoliowane. Wtedy jesli nie masz gdzie poukładać siana, może leżeć na dworze i nic się mu nie dzieje,[/quote]
Póki jakiś ptaszej na tym nie usiądzie i pazurkami dziurki nie zrobi.
[/quote]

A czy zafoliowane siano nie "kiśnie"? Jakoś tak zawsze wydawało mi się, że musi mieć przewiew, u nas zawsze jest odizolowane od betonowej podłogi paletami, coby od spodu był "przewiew".
ohir   -- wszędzie dobrze ale w stajni najlepiej --
26 stycznia 2012 17:08
A czy zafoliowane siano nie "kiśnie"? Jakoś tak zawsze wydawało mi się, że musi mieć przewiew, u nas zawsze jest odizolowane od betonowej podłogi paletami, coby od spodu był "przewiew".
Widocznie komuś konie zmutowały i im nie szkodzi. W tydzień jesiennych dżdży i mgieł to kostki w stodole ale pod plandeką potrafią przygrzać.
Nie wiem, może się mylę, ale zafoliowane siano to przecież sianokiszonka. To nie temat do rozmów o niej, ale tyle kiedyś się naczytałam o jej minusach, że teraz bym się na nią nie zdecydowała. Ja też przerabiałam siano w belach przez rok. Zbiór był fajny bo wszystko przywoził i układał w stodole wynajęty wielki ciągnik, ale ciężko mi potem było nosić te siano. Trzeba było je wozić wózkiem do wszystkich zwierząt i odpowiednią ilość im porozdawać by nie wylatowało z rąk po drodze do stajni. Teraz praktykuje siano w kostkach, mamy własny sprzęt do prasowania, itd., a sprasowane siano zwozimy w busie 😀.  Jak dla mnie bardzo radosna jest myśl, że mogę karmić swoje zwierzęta zebranym przez siebie sianem.
Podsumowując, skostkowane siano jest praktyczniejsze, mniej się marnuje, bele zaś moim zdaniem sprawdzają się bardzo dobrze, gdy mamy je umiejscowione bezpośrednio w stajni lub przy niej. Ale to tylko moja skromna opinia... 🙂 😉
Najfajniejsze było przechowywanie siana na strychu luzem 🙂
Odchodziły koszty kostkowania czy belowania. Mieliśmy taką dmuchawę, która wdmuchiwała siano przez właz w dachu, później trzeba było porozkładać siano i udeptywać. Agroturystykę mieliśmy niezłą 🙂 Wiadomo, wchodziło dużo mniej, niż kostkowanego, ale za to było "odwiane" i dobrze napowietrzone 🙂

Co do bel, kawał baby ze mnie, ale nie wtoczę sama kulki po nierównym terenie (tzn. nieźle sie naszarpie, ale po co...) , po korytarzu bez problemu, ale jakbym miała turlać z wiaty do stajni kuleczkę, to wolałabym przynieść na widłach luzem słomę czy siano. Dla jednej osoby w gospodarstwie to problem.
Z poddasza łatwiej zrzucić kostki, lub np. rozbelować siano czy słomę i wrzucać luzem przez "luk/właz"

Pooglądałam sobie projekty 🙂 z linków Bery7, - ubawiłam się nieco  😎
Np. lonżownik "okrągły" o średnicy 11 metrów, albo prostokątny 10 x 12,6, kurna, to sie chyba tylko na biegalnię dla źrebiąt nadaje  😂
Mam już jakiś niewielki cenowy rys 🙂
dziękuję 🙂
a macie moze stronke z gotowymi projektami hali + stajnie?
ile plus minus kosztuje projekt na zamowienie hala+stajnia+pomieszczenia klubowe?
Tomku J
Póki jakiś ptaszek na tym nie usiądzie i pazurkami dziurki nie zrobi.
Zbieram tak siano 3 rok i nie zdarzyło mi sie żeby jakis ptaszek,  jak to ująłeś zrobił dziurke. Może Ty spotkałes się z folią słabej jakości,albo masz wybitne gatunki, ale zapewniam Cię że ptak  nie ma prawa jej pazurkami przediurawić. To nie jest z jednorazówki.Jedynie większy osobnik typu wrona mogłaby dziobem, gdyby się postarała . Poza tym przy większej ilości, poukładanej jedna na drugą, szanse te są równe 0. Gospodzarze w większych gopodarstwach, zbierają tylko w folie( u  nas na Śląsku), są to zbiory z kilkidziesięciu, kilkuset hektarów.Czy sądzisz, ze opłacałoby się im to gdyby byle ptaszek mógł je przediurawić. A tym samym narazić na pokaźne straty?To po co im płacić za folie?Lepiej od razu gołe zbierać.
Widocznie komuś konie zmutowały i im nie szkodzi. W tydzień jesiennych dżdży i mgieł to kostki w stodole ale pod plandeką potrafią przygrzać.
A po co od razu takie słowa?
Czy Ty kiedykolwiek widziałaś siano zafoliowane?Wiesz czym sie różni od takiego pod plandeką?Otóż tym , co wynika z mojej poprzedniej wypowiedzi, (o co pyta także armara) . Takie siano, póki nie dostanie się do niego powietrze,wilgoć, deszcz, nie nawilgnie.A co za tym idzie nie spleśnieje. Proponuje najpierw poczytać, popytać a potem pisać takie głupoty.
Bischa   TAFC Polska :)
26 stycznia 2012 21:39
Nie musi być ptaszek, gryzonie ciekawskie wystarczą również. Ciągle się słyszy, że jest problem, że tu się zepsuło, tam się zepsuło, bo folia dziurawa, bo ptaki, gryzonie, nawet koty, które przelecą, ostrzą pazury na czym się da (wystarczy, że "sprawdzą" na takiej folii, jak się pazurki ostrzą). Nie ma folii niezniszczalnej, musiałoby to być owinięte nie wiadomo jak (kupe kasy i więcej miejsca zajmuje- nieekonomiczne!), żeby gdzieś nie przedziurawiło, a wystarczy maleńka dziurka i powietrze się dostaje.
Jak rozumiem wszyscy wypowiadający się negatywnie na temat sianokiszonki produkują ją od lat i mają własne obserwacje.
Ja mam wręcz przeciwne. Oczywiście czasem wywalamy spleśniałe fragmenty, zdarzają się przegryzienia przez myszy, żeby wturlać balot do stajni trzeba trzech dziewczyn... ale i tak opłaca się w stosunku do siana. Szybszy zbiór, mniejsze straty, łatwość przechowywania, smakowitość... etc
Dla 10 koni opłaca się bardziej niż siano
Bischa   TAFC Polska :)
26 stycznia 2012 22:35
Ja absolutnie nie wypowiadam się niegatywnie 😉
Fakt ciężkie cholerstwo, nie raz pomagałam kuzynom obu wturlać taką belę do obory przez wysoki próg, przeturlać na środek obory (obora na 80 krów), gdzie podłoga w części z paszarnią, parownikiem, pomieszczeniem z dojarką i chłodnią na mleko jeste jakieś 2-3 cm niżej w stosunku do reszty obory.
aneta   foto by Tynka
27 stycznia 2012 11:42
Ja tylko chciałam nawiązać do foliowania dobrze wysuszonego siana. Mam klacz- alergika. Moczone siano, priobiotyki, wet i tak w kółko aż do czasu gdy zaczęliśmy pakować siano w folie. Koniec problemów, zero kurzu = zadowolony i zdrowy koń i moja spokojna głowa.
Bele zafoliowane stoją na polu. Przywożone są w zależności od zapotrzebowania. Folia naruszania jest jedynie w czasie transportu.

,
[quote author=Tomek_J link=topic=841.msg1277493#msg1277493 date=1327667982]
Możesz z równym skutkiem wychwalać tu pod niebiosa możliwości najnowszego modelu swojego lamborghini, ale nie zmienia to faktu, że przeciętny Kowalski dostrzegając zalety takiego auta sam będzie jeździł fiatem, uznając kupno tegoż lamborghini za niezasadne. I BĘDZIE MIAŁ PO TEMU SWOJE RACJE.
[/quote]

Masz rację.
Problem jedynie w tym że sporo osób dla których zakup lamborghini jest niezasadny usiłuje wytłumaczyć innym że lamborghini jest do d....
,
Jak rozumiem wszyscy wypowiadający się negatywnie na temat sianokiszonki produkują ją od lat i mają własne obserwacje.
Ja mam wręcz przeciwne. Oczywiście czasem wywalamy spleśniałe fragmenty, zdarzają się przegryzienia przez myszy, żeby wturlać balot do stajni trzeba trzech dziewczyn... ale i tak opłaca się w stosunku do siana. Szybszy zbiór, mniejsze straty, łatwość przechowywania, smakowitość... etc
Dla 10 koni opłaca się bardziej niż siano


2 lata pracy w firmie sprzedającej m.in. folie. Szkolenia, wypowiedzi rolników. To moja wiedza.
Sianokiszonka jest dobra jak jest dobra. Niestety powszechna oszczędność i w sklepie przy decyzji jaką folię kupić i przy owijaniu daje różne poglądy. Folia folii nie równa. Tak samo jak dodatki do zakiszania.
Dlatego moim zdaniem nie mając odpowiednich maszyn (proces transportu jest najbardziej narażony na uszkodzenia), nie mając zaufanego dostawcy to wyrzucanie kasy. Jak w sianie mi się trafi 1 czy 2 brzydkie kostki to wyrzucę 20kg siana. Jak mi się zepsuje cały bal to trochę więcej towaru pójdzie na kompost.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się