Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

Milenka, mnie się cos wydaje ze zębów nie tarnikuje się u młodziutkich koni, tzn jak ma mleczaki, bo nie ma sensu, no chyba ze u was byla taka koniecznosć.
Polecam wszytskim zbieranie takich informacji, ostatnio obserwuje ze lekarze zrobią wszytsko co chcemy nie zaleznie czy to ma sens czy nie.
Dlatego trzeba duzo pytac. Mialam klacz u ktorej uznalam ze trzeba starnikwoac zęby, miala ona 5 lat, jeden z wetów uznal ze oczywiscie ze trzeba, ale zanim to zrobil przewinąl sie inny wet który uznal ze u nie trzeba tarnikowac skoro są jeszce mleczaki, oraz ze u mlodego konia nie powinn byc ostrych krawędzi. Fakt faktem ze coś tam starnikowal, ale to nawet na żywca się odbylo i mialo byc zrobione celem diagnozy czego innego, co by wykluczyc ewentualny problem. Jednak koniecznosc taka nie istniala.

Co do zatrzymania, to zadarza sie często. Sama bylam przy co namniej dwóch takich sytuacjach, mialo to miejsce podczas kastracji. Lekarz
dokonał reanimacji, ale włascicele koni placili normalnie, jak za kastracje.



No , widzę że nikt nie pokusił się o udział w wet quizie , więc poniżej podpowiedź :
Objawy :

Wieczorna osowiałość
Rozwolnienie , wiatry ,wzdecia , wiatry , rozwolnienie
wiszący buchol
rzęzenie podczas jady - czy to w stępie , czy w kłusie
memłanie żarcia ... koń który wciągał we wrzesniu i w październiku dosłownie wszystko , zaczął jeśc słomka po słomce  za to godzinami , stad myślałam ze zeby są do pilnego przegladu .

Leczenie : zmiana jadłospisu ,  probiotyki , odpiaszczenie  , badania krwi , i wielkie mega odrobaczenie .

I który wet w końcu zgadł - Znany czy ten od krówek i swinek ?

Zaden. Klacz się oźrebiła w ubiegły czwartek w nocy . Jeszcze  mi stres nie  puścił , raz tarzam sie ze smiechu , a raz z rozpaczy....oto mam małego bękarta !!!
Zaznaczam , ze kupilam ja we wrzesniu jako certyfikowaną  dziewicę . Uuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Julia - dzięki za odpowiedź.
Podobno była potrzeba przypiłowania krawędzi zębów... Poprosiłam o zbadanie bo młoda miny robiła podczas jedzenia jakby coś jej bardzo przeszkadzało. A że lekarz miał Boscha więc podał Domosedan... No i tak.
I taką sytuację miałam właśnie z panem Krzysztofem Maciakiem którego skąd inąd bardzo lubię i jeszcze później do róznych rzeczy go prosiłam . W końcu konia mi uratował🙂
Do zębów przyjechał nazajutrz ponownie tym razem ze zwykłym tarnikiem i poszło "na żywca"🙂
Nie pamietam już ile zapłaciłam za zęby ale rachunek "za wczoraj" czyli za reanimację wyniósł ok. 600 zł. Minę miałam pt "yyyyyyyy.....zobaczę czy mam...."🙂
Także rózne sytuacje się zdarzają. Tak ogólnie to cieszę się, ze miał adrenalinę w samochodzie bo podobno nie wszyscy wożą.
Przy okazji - warto zapytać weterynarza czy ma adrenalinę i czy jest gdzieś na wierzchu w razie czego jesli koń dostaje jakiś znieczulacz po raz pierwszy.

Julia - nie sadziłam , ze czesto zdarzaja sie takie wypadki - i to tez reakcje uczuleniowe?


Dominiox - .... o ja.....😀 Są na świecie rzeczy które się nawet fizjologom nie śniły🙂😉)) No ładnie, ładnie🙂😉) A mówiłaś panom weterynarzom jak się kuracja rozwinęła?🙂 Nastepnym raziem musisz wezwać dr Housa😀

A , apropos , jak dla mnie dr Housem kliniki weterynaryjnej ze specjalnością KOLKI  jest dr Samsel. Wiwaty, wiwaty, wiwaty!!!!
Co do tarnikowania zebow mlodym koniom, to w sprawie swojego wtedy 2,5latka dzwonilam do weta, ktory odradzil mi te czynnosc. Powiedzial, ze mozna sprawdzic jak kon zacznie chodzic pod siodlem i wystapia problemy z akceptacja wedzidla.

dominoxs
- niezła historia!

[quote author=milenka_falbana link=topic=1096.msg1263364#msg1263364 date=1326792427]
P.S. Płaciliście kiedyś za reanimację konia? Pytam bo miałam taką sytuację - Fiala (jak miała ok. połtora roku) po podaniu domosedanu (miała miec robione zeby...) złożyła się jak scyzoryk i przestała oddychać. Poszly zastrzyki z adrenaliny. Wszystko dobrze się skończyło ale było groźnie....
Powodem mogły być albo reakcja uczuleniowa (i tak jest oficjalnie) albo błąd lekarski, trafienie w tchawicę podczas zastrzyku (jak zasugerował mi inny wet). Jak było naprawdę chyba się nie dowiem z resztą to już nie ma znaczenia. Ale zamiast zrobionych zębów miałam konia po "przejściu na drugą stronę" i bardzo  słony rachunek za zastrzyki z adrenaliny... Pech?🙂
[/quote]
mi się zdarzyło coś takiego, wet o inicjałach A.M. podał mojej klaczy lidium (lek, który może wywoływać silne reakcje alergiczne u koni, z zasady jak się potem dowiedziałam u koni się go nie stosuje). Klacz dostała zapaści, na szczęście dało się ją "przywrócić". Pan A.M. był wezwany, bo klacz miała lekka gorączkę od kilku dni. Rachunek jaki mi zaśpiewał przeszedł wszelkie oczekiwania. Część utargowałam, ale i tak stanęło na niemałej kwocie, moja wina, że go wezwałam, a za błędy się płaci niestety. Ale i tak jestem mu wdzięczna, bo nauczyłam się po pierwsze nie panikować i czekać na swojego weterynarza, gdy sprawa nie jest mega pilna, a po drugie pytać się zawsze co podaje, dlaczego i domagać się zrobienia próby uczuleniowej.
Historia jest niezła, ale dlaczego akurat moja !!!
Dzwoniłam , a jakże , do weta nr 1  w panice jak weszłam rano do boksu , a tam biega ten mały  monster  😤, i uslyszalam :
"to niemożliwe......ale wszystko w porzadku to najwazniejsze "
do weta numer 2 : " no tak myslałem zeby sprawdzic ( spryciarz ) ale niech sie Pani cieszy ostatnio tyle mam kobyl co nie mogą sie zazrebic a tu ,o,  zrebak i to bez zadnych problemow , no wie Pani czasami u mlodych klaczy naprawde malo widac "
Do hodowcy :
"ależ  to niemożliwe ! "

Do trenera :

"to niemożliwe ... ale  wiesz , teraz to ja juz rozumiem czemu ona taka sie posluszna i grzeczna zrobila ostatnio..." no bo do konca pod siodlem byla oczywiscie .
Biedna szkapa .Ale przyznac musze,  ze zrobila nas wszystkich dosłownie  w konia - malego , włochatego skubańca.  Niestety, to dziewucha i nie moge jej dac na imie Bastard .
I  gdzie były  brzuch wielki jak szafa , wymiona i inne akcesoria ?!?


Co do oźrebienia, to bynajmniej  dziwne, że nikt sie nie poznał,no ale...klacz na wyźrebieniu, hmm, badanie rektalne jak sądzę było przy okazji objawów....ale czasem tak bywa. Wszak wet to tylko człowiek. Dlatego my jako włascicele konia, mając mozliwosc obserwowania konia czesciej i powinnismy nie bać sie włąsnych podejrzeń.
No i chyba lepiej ze pojawil się źrebak, zamiast jakies cięzkiej , nie wyleczalnej choroby🙂

Co do kastarcji, tak naprawdę nie wiem co jest przyczyną, konie które były później reanimowane, to w zasadzie zatrzymanie następowalo juz później nieco, z reguły pod koniec zabiegu lub w jego połowie, nigdy nie natychmiast po podaniu.
Możliwe ze chodzilo o wydolnosć organizmu, o stan serca, czy poprostu ....panika konia.......który to niby nie wie co sie dzieje ale może własnie miewa przebłyski świadomosci. To są takie moje pomysły, więc nie nalezy tego dalej powtarzać🙂 Jednak obserwujac dzialanie narkozy u ludzi wiem ze nie kiedy ludzie ci mają swiadomosc , czują co robi lekarz, choć nie czują bólu. Moja mam podczas cesarki w pełnej narkozie, słyszala rozmowe lekarzy....więc może taki koń też coś tam rozumie i brak możliwosci ucieczki wywołuje panikę, co następnie daje nam atak serca....

ale skoro koń składa się zaraz po podaniu leku, to moze dostał zbyt dużą dawkę.



omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
17 stycznia 2012 12:55
dominoxs
daj żrebieciu na imie Niespodzianka 😉. swoja drogę - niezłe zdarzenie 😜
Weci postawili na zarobaczenie - i nie było zadnego badania podogonalnego : (
kon mlody , w treningu , brzuch owszem , wiszacy ale nie taki ciazowy ...i  zwalone zostalo na dostep do siana 24 h na dobe i robale
Ciesze sie tylko ze tydzien przed miala luzny ze wzgledu na przerwe swiateczna  , tylko dwa lekkie tereny i zadnej powaznej pracy...
Teraz za to jest w swietnej kondycji i we wspanialym nastroju , ten kon trojanski podstepny .
Ponizej zdjecie z poczatku grudnia , wtedy zaczely sie powoli powoli podejrzenia ze cos u nie j z trawieniem moze byc nie halo. Ale na 10 miesiac ciazy to to chyba nie wygladalo ???
No jakby tylko na budowe patrzec to u mnie powinno sie wszytsko poźrebic, łącznie z wałachami🙂
No ale jak nie badali jej rektalnie to rzeczywiscie nie dojrzeli źrebaka. W takim stadium ciązy źrebak jets tak duży że przy badaniu wyczuwalny....
ostatecznie mozna uznac ze lekarze mieli racje sądząc ze klacz ma pasożyty, a własciwie pasożyta🙂 nazwij go Robaczek🙂

Kurcze zawsze chcialam zeby mi sie cos takiego trafiło🙂
Jak nie Bastard to Bastarda. Swoją drogą bardzo podoba mi się takie imię.

Koleżance w stajni też takie coś się przydarzyło, tyle, że kobyła była jej i ogier też. Na dwa tyg przed kastracją wyszedł z boksu w nocy i pokrył kobyłę. Koleżanka skojarzyła fakty jak już kobyła się oźrebiła. Kobyłka babinka ok 24 lat, cały czas energiczna i od czasu do czasu w teren brana lekki, czasem na lonże. Na jakiś czas przed oźrebieniem przewróciła się właśnie na lonży w stępie. Wstała i ok. Chyba tydz później się oźrebiła, a koleżanka rano prawie zawału dostała jak zobaczyła w boksie małą.

Dla mnie to było naprawdę kosmiczne przeżycie - zobaczyć nagle takiego aliena , serce mi waliło jak młotem bo najpierw mi to zamajaczylo w półmroku i myslałam że  jakiś olbrzymi pies się zakradł, zapalam światło , a tam alien stoi  i się na mnie gapi. Takiego uczucia nigdy w zyciu nie doznałam , szok to mało powiedziane.
Dopiero teraz zaczynam sie ogarniać , już wiem do kogo po alimenty itp, niemniej jednak plany nam ta końska puszczalska pokrzyżowała dokumentnie .
I na dodatek , będzie się toto teraz wszedzie za matką pałętac . Nie ma jak dobrze i równiutko wycięty wałach, ot co.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
17 stycznia 2012 16:46
A to Ci niespodzianka  🤣

dominoxs  🤔 masz źrebaczka aliena  😉❓ A to niespodzianka.... To musiało być przeżycie. Gratuluję 😀
Jest tu ktoś z okolic Lutomierska?
Bischa   TAFC Polska :)
22 stycznia 2012 17:41
Kochani, czy ktoś miałby ochotę się wybrać razem ze mną na Międzynarodowe Targi "Farma bydła, drobiu i trzody chlewnej" do Atlas Areny w dniach 24-26 luty? Ja niestety ze względu na zajęcia będę tylko w niedzielę 26. Zapraszam na PW chętnych 😉

http://test.melcom.pl/targi/pl/
Chciałam się dowiedzieć nawiązując do weterynarzy.Czy p.Gosia Przesmycka poradziłaby sobie z chirurgią ? rozcięcie rany na nodze<mięsień>,wyjęcie rdzenia i zaszycie. (na głupim jasiu) Czy ktoś kiedyś korzystał z jej usług pod względem chirurgii?? 🙂
dominoxs  🤔 masz źrebaczka aliena  😉❓ A to niespodzianka.... To musiało być przeżycie. Gratuluję 😀



Mela , bardzo Ci dziękuję i przepraszam , ze się nie odzywałam , ale sama widzisz co się  u mnie porobiło...i  jak szybko stado mi się powiększyło: )

A ile będzie teraz  strugania!!!!  ( O tyle dobrze , że mała od urodzenia jest uczona kopytkowego savoir vivre ; )
Chciałam się dowiedzieć nawiązując do weterynarzy.Czy p.Gosia Przesmycka poradziłaby sobie z chirurgią ? rozcięcie rany na nodze<mięsień>,wyjęcie rdzenia i zaszycie. (na głupim jasiu) Czy ktoś kiedyś korzystał z jej usług pod względem chirurgii?? 🙂


Z chirurgicznych zabiegów nie korzystałam więc nie mogę powiedzieć niestety.... Ale według mnie jest to osoba która powie jeśli nie czuje się sama na siłach czegoś zrobić. Jest bardzo ostrożna i nie ryzykuje zdrowiem pacjentów , to na pewno. Także może nie zaszkodzi po prostu zadzwonić i zapytać? Nie wiem.
Z tego co opowiadała to szyła w terenie jednego konia który biegł z prętem od ogrodzenia między nogami... I udało sie wszystko dobrze.
Dziękuję 🙂 Czekam tylko,jak się zrobi cieplej..i bierzemy się do "pracy" 🙂
Proszę o informację od kogoś kto się w tym orientuje - jaki jest koszt wykupienia licencji rocznej konia w OZJ Łódź, ale chodzi mi jedynie o zawody REGIONALNE. Pytam o samą licencję - koń jest już zarejestrowany.
Z góry dziękuję za odpowiedź
sei   . let's grow old together & die at the same time .
26 stycznia 2012 17:38
zadzwoń do OZHK po prostu.
kermit   Horses horses everywhere ..
26 stycznia 2012 17:40
Z tego co pamiętam to nie ma opłaty jeśli jesteś w zarejestrowanym klubie. Najlepiej zadzwonic jednak  😉
Witam Łodzian  😉

Mam bardzo ogromną prośbę do osób, które miały do czynienia ze stajnią [ur;=http://www.wsiodle.lodzkie.pl/pl-def.min/poi/3274150/]Karino[/url] (powiat pabianicki, gmina Dłutów, nadleśnictwo Kolumna) o podzielenie się swoimi wrażeniami. Chodzi mi o warunki, opiekę, stan koni etc. Jak wygląda praca koni w szkółce i jej prowadzenie, jak ma się rzecz z padokowaniem, karmieniem, jakością ziarna, siana i słomy, czystością, podejściem właścicieli, wiedzą i doświadczeniem, poziomem ośrodka...? Chcę wiedzieć WSZYSTKO  😀iabeł: Z góry wielkie dzięki dla miłych, zorientowanych duszyczek  :kwiatek:
Mogę wypowiedzieć się tylko i wyłącznie w temacie padokowania i to też tak pobieżnie. Trzymałam kobyłkę w stajni obok u P. Snycerz i ilekroć tam jechałam, w Karino konie zawsze były na padoku do zmroku. Niestety nie wypowiem się co do jakości pastwiska.
agulaj79, dziękuję, super wieści  :kwiatek: ktoś jeszcze coś wie? Pytam, bo zamierzam oddać tam konia w adopcję i nie będę miała możliwości często tam zaglądać.
Witam,
Czy może mi ktoś polecić stajnię z halą  🏇 .
Nie mam własnego konia a chciałabym trochę poskakać  w jakiejś stajni. (skoki około 80 cm )

Powiecie mi też coś o:
-ŁKJ
-Oleńce

Nie polecam Zbyszko... i Hucuła  😤
HappyHorse, a czemu nie polecasz Zbyszko? Słyszałam raczej dobre opinie.
Może Stajnia Bronisin? Mają dużą halę i konie chyba też mają do jazdy 😉

Dołączam się do pytania,dlaczego nie Zbyszko?? 🙂
MagBan93   Hennowata rudość :]
11 lutego 2012 18:52
Hala w Oleńce  🤣
od tygodnia jazdy rekreacyjne są odwołane taki kurz
z prywatnych nikt tam teraz nie jeździ
i na skoki się nie nadaje, nawet latem
o Zbyszku słyszałam od znajomych raczej dobre opinie
śliczną halę mają w Klęku, podłoże nawet teraz bardzo OK 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się