to i ja się pochwalę...
Adventure de Kannan jak stał u Trevora Breena był jeżdżony przeze mnie
http://www.sportshorsecontinental.co.uk/#/testimonials/4547968070
razem z trevem mieliśmy wrażenie, że jest tępawy, słaby ujeżdżeniowo, ale przynajmniej grzeczny i do przodu... Okazało się, że w sumie to na dużo go stać, wygrał hickstead...
Generalnie jeździłam wszystkie Trevowe konie, poza jednym mocno ADHD ogierem jego własnej hodowli zresztą, nazywaliśmy go K. i jest kasztanem, też coś wygrywa teraz (widzę na fejsie, hihi)
by the way, Breen szuka luzaka obecnie z możliwością treningu dodatkowo (chociaż z praktyki wiem, że nie ma czasu, ale jest świetnym człowiekiem, więc może wystarczy go przycisnąć...)