ACTA: koniec wolnego internetu 26.01.2012 ?
Ale wracając do praw autorskich. Ja nie kupię płyty za 60-80 zł. No nie.
A ja uważam, że czaprak za 150 zł to za drogo - to co, uprawnia mnie to do kradzieży owego czapraka?
edyta,ale wiadomo przecież wiadomo, że za tymi atakami stoją Anonymous i działają w konkretnej sprawie. A tu wylatują z pytaniem o bezpieczeństwo naszych kont. 😵 Później gdzieś w tekście na str. 6 jest napisane, że konta są bezpieczne, ale nie dlatego, że Anonymous to nie obchodzi, tylko dlatego, że są chronione najnowocześniejszymi systemami.
aga, OK odniosłam się tylko do tego fragmentu i do tych słów, które tu zamieściłaś.
A tak swoja drogą, to FAKT nie jest dobrym źródłem informacji 😉
A ja uważam, że czaprak za 150 zł to za drogo - to co, uprawnia mnie to do kradzieży owego czapraka?
Nie, ale muzyka to nie czaprak. Ja nie piracę NIC. No prawie nic. Ale muzykant bez publiczności zginie.
Tania, Nie wierzę!!!
muzyka to nie czaprak? że niby czapraka ukraść nie wolno, a muzykę tak? 😵
Ja nie piracę NIC. No prawie nic.
Nazwijmy sprawę po imieniu - napiszałaś powyzej - ja nie kradnę NIC. No prawie nic.
To jest własnie kwestia świadomości społecznej.
edyta, Wiadomo, że Fakt nie jest dobrym źródłem, takie głupoty nieraz ( np. właśnie dzisiaj ) wypisują, że nic, tylko się za głowę złapać, albo ryknąć śmiechem. Ewentualnie można by też siąść i ryczeć, ale nie ma co płakać nad rozłożoną gazetą. 😉
Zgadza się, bo się literki rozmażą 😀
Napisałam szczerze. Nie udaję świętoszka. Byłam na giełdzie w sumie trzy razy w życiu i kupiłam kilka filmów po 5 zł.
Z netu nie ściągam. Bo nie umiem ani nie mam takiego parcia na muzykę .Nie mam słuchu.
Ogólnie oczywiście jestem przeciwna kradzieży, ale wyroki zaoczne i bez sądu nie podobają mi się.
A ceny płyt czy filmów uważam za zbyt duże i to też jest forma wyzysku.
(...)A ceny płyt czy filmów uważam za zbyt duże i to też jest forma wyzysku.
Też tak uważam!
Tania,
a ja dalej swoje. Czaprak w sklepie kosztuje 150 zł (ten który mi się baaardzo podoba 🙂😉. Szmatka uszyta jest oczywiscie w Chinach.
Jak myślisz ile tak naprawdę jest warta? Wiele się teraz mówi o wyzysku robotników w Chinach i o warunkach w jakich pracują.
Coś mi się przypomina, ze np lalka Barbie w cenie 59 zł to koszt wytworzenia w Chinach 50 gr.
Czy wobec tego kradziez czapraka, którego cena stanowi wyzysk, staje się legalna?
aga020596, a co Cię tak uderzyło w tym tekscie? włamania do kont bankowych to nie nowa sprawa.
Dopiero z "Faktu" się o tym dowiedziałaś i padłaś? 😉
jakby nie o to chodzi? 🤔 anonymous nie włamują się na konta bankowa. a już na pewno nie na konta zwykłych zjadaczy chleba. w tym tekscie uderza kontekst w jakim się o tym wspomina. tyle.
a co do czapraków. można kupić tańszy odpowiednik. a z filmami czy muzyką się tak nie da.
Mniem w calej sprawie nie przeraża brak możliwości ściągnięcia czegoś, tylko to ze dokument ACTA uprawni do zamordyzmu w necie i będzie dużo łatwiej zapobiec zorganizowanym przeciwko rządowi akcją. Ogólnie kiedy zacznie się dziać coś co tragicznie będzie wplywać na życie obywatela, to albo nie będziemy o tym wiedzieć wogóle (choćby przez ocenzurowanie takiego newsa) albo nie będziemy mogli się w najprostszy sposób zebrać w dużej liczbie do działania. Dla mnie podpisanie acta to hulaj dusza dla rządu i rozwoju dalszego wyzysku obywatela. Przy czym cala tajność sporządzania tego dokumentu doprowadza mnie do szalu i mocno niepokoi.
Tak, kradzież czapraka jest złem. Ale czy chcielibyśmy, żeby po ulicach chodziły patrole zatrzymujące każdy samochód i wybebeszające bagażnik w poszukiwaniu kradzionego czapraka? A przy znalezieniu jakiegokolwiek czapraka, przy którym nie ma dowodu kupna - żebyśmy mogli być przewróceni na ziemię, spięci kajdankami i zawiezieni do aresztu, bez sądu? Na podstawie decyzji urzędniczej od której nie wiadomo do kogo i jak się odwołać???
To jest dobry pomysł na zmniejszenie ilości kradzieży?
A w którym artykule ACTA jest to napisane?
escada, naprawdę wierzysz, że dziś nie jest to możliwe tzn cenzura itd?
Ja nie wierzę, że celem jest uporządkowanie netu.
Może i to teoria spiskowa, ale nie wierzę.
Choćby ten tryb procedowania w Polsce. Pod stołem.
Ma ta akcja jakiś inny cel - ale tego nie ogarniam.
Patrząc na moich młodych znajomych użależnionych od warcraft wiem, że NET to znaczy SIEĆ.
A w którym artykule ACTA jest to napisane?
edyta, dokładnie to co napisałam to nigdzie, bo moje porównanie było rodzajem paraboli 😉
a w odniesieniu do tzw. środowiska cyfrowego to np. sekcja 5, art. 27, par. 2
"Strona może, zgodnie ze swoimi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi, zapewnić swoim właściwym organom prawo do wydania dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, którego konto zostało użyte do domniemanego naruszenia, jeśli ten posiadacz praw złożył wystarczające pod względem prawnym roszczenie dotyczące naruszenia praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich lub pokrewnych i
informacje te mają służyć do celów ochrony lub dochodzenia i egzekwowania tych praw."
no i to co pisze Tania - dlaczego to wszystko wyciekło tylko dzięki Wikileaks itp? Dlaczego to było tajne?
dostępność muzyki w necie, pobieralność itd to to samo co kiedyś nagrywanie na kaseciaku z list przebojów albo z odpowiednich programów, niezapomniany Piotr Kaczkowski i Trójka PR
czy wtedy też kradliśmy, ano też bowiem nie kupowaliśmy winyli a nagranie na taśmie mozna było zabrac do samochodu
i jakoś nikt sie tego nie czepiał?
ja nie rozumie jeszcze innej rzeczy, wolności wyboru, i jeśli nie podoba mi się cała płyta a tylko jeden utwór z niej to musze i tak płytę kupić by stać się legalnym posiadaczem tej jednej piosenki ....
tak, czaprak to nie piosenka, można go ukraść ale gdyby był czymś wirtualnym a nie namacalnym nikt by tym się nie przejął, rozgraniczcie to
nie porównujcie bo to nie ma sensu
jesli zaś nagrywanie utworów na kaseciaka było kradzieżą to całe pokolenia powinny siedzieć za kratkami
a mnie jakiś wstręt ogarnia jak sobie pomyśle jacy ludzie mają w Polsce prawa wyborcze...dopiero jak im zabierają debilne seriale, to im zaczyna przeszkadzać, że są traktowani jak bydło w oborze... Zgodnie zresztą ze starą talmudyczńą tradycją
Tania,
tak jak napisałam w pierwszej wypowiedzi. Ja nie uważam, że ACTA ma na celu "uporządkowanie netu". Uważam, że jest kontrowersyjne, ale nie z powodu teorii spiskowych, a z bardzo prostych przyczyn biznesowych i nacisków z USA.
Uważam także, że ceny muzyki, filmów, ksiażek są wysokie (na to składają się wlasnie monopole wydawcow, producentów, ozztów itd), ale nie wolno w taki sposób legalizować kradzieży, że muzyka droga, to sobie ukradnę i będę ok. I, że kradzież czapraka to co innego, niż kradziez muzyki.
I także uwazam, że interesy firm medialnych nie powinny być ważniejsze, niż wolność słowa i dostęp do kultury, a w tym kierunku idą zmiany w prawach autorskich (ACTA to tylko jeden element).
Polecam dla zainteresowanych książkę "Wolna kultura" Lawrenca Lessiga - twórcy ruchu CC w Stanach. Trzeba tylko pamiętać w czasie lektury, że regulacje prawne w USA są inne, niż polskie i europejskie. Książka dostępna jest ZA DARMO w necie, mozna sciągnąć PDF. Taka była wola autora.
W czasie polskiej prezydencji wydłużono także czas ochrony prawnoautorskiej nagrań dźwiękowych z 50 do 70 lat. Ciekawe dlaczego? 😉 dyrektywę wprowadzono oczywiscie pod hasłem obrony własnosci intelektualnej, a faktycznie korzysci głównie zyskuje przemysł fonograficzny i ozzty. Ale nie tylko. Gdyby nie przedłużenie niebawem do domeny publicznej trafiły by nagrania ABBY, The Beatles, Czesława Niemena itd.
I to jest główny problem moim zdaniem w zamieszaniu z ACTA.
Wrotki święta racja. A najbardziej irytuje mnie gadanie, że jakaby partia nie rządziła to byłoby to samo.
Edyta -wiem, że cenzura była dotychczas możliwa, lecz nie było możliwe wyciąganie tak niewspółmiernych konsekwencji w związku z publiikacjami nie wygodnymi dla rządu. Powielanie takich inormacji również nie było formalnie karalne, a teraz?
tak, czaprak to nie piosenka, można go ukraść ale gdyby był czymś wirtualnym a nie namacalnym nikt by tym się nie przejął, rozgraniczcie to
nie porównujcie bo to nie ma sensu
dlaczego?
a w kwestii nagrań list przebojów z RADIA - art. 23-35 ustawy prawo autorskie.
escada - naprawdę nie widzę w ACTA takich regulacji, o których piszesz. Wskaż mi prosze artykuły konkretne, może mi coś ważnego umknęło.
Przepraszam, nie zauważyłam wpisu dempsey, ale w tym cytacie chodzi przecież o to, że dostawca internetu jest zobowiązany do (...) w celu ujawnienia abonenta w przypadku, gdy posiadacz praw uprawdopodobnił ich naruszenie. Czyli ja to rozumiem tak - x ściągnął nielegalnie muzykę, posiadacz praw do tej muzyki uprawdopodobnił to naruszenie, zatem nalezy zidentyfikować x i informacje tak ujawnione mają służyć do ochrony praw posiadacza muzyki.
Wieczorem bardzo chętnie, teraz piszę z komórki więc nie bardzo mam jak 🙂
edyta: Tak bardzo na sztywno to czaprak i piosenka rzeczywiście są tym samym.
Nie mam takiej wiedzy jak Ty. Patrzę prosto .Widzę tyle ile widać z mojej ławki.
No i nie rozumiem. Prawa autorskie są święte .
Moje nie istnieją. Komu mam zgłosić, że Delikatesy Centrum wykradły mój numer telefonu i mi ślą sms o cenach szynki?
Komu mam zgłosić, że banki , sklepy mają moje dane ?
Nikomu. To jest oczywiście legalna reklama.
Czyli ja czapraka nie mogę ukraść, ale mój czaprak każdy szarpie jak chce?
Edyta, chociażby dlatego że owe nagrania miało się dla siebie, raczej nie dało się sprzedać składanki nagranej na kasecie z radia, bo musiano by mieć prof sprzęt(nie mówie że tak nie było, bo i takie przypadki były ale nie tak ogromną skalę jaką są teraz)
łatwość dostępu muzyki, programów, filmów w necie jest ogromna, dawniej tego nie było
każdy z nas korzysta z dobrodziejstw neta, ale nauczyliśmy się być bezkarni
moja siostra za granicą zapłaciła karę za to że ściągnęła płytę, szkoda jej było wydać 20 euro to zapłaciła za kilkanaście płyt
tylko realia cenowe nie te... bo gdyby płyty kosztowały ok 10 zeta to czy warto by było się naciągać z netem?
edit; Tania tak, kradzież to kradzież, tylko postrzegana innymi realiami, dostępność=normalność, i tak wszystko sprowadza się do kasy
a mnie jakiś wstręt ogarnia jak sobie pomyśle jacy ludzie mają w Polsce prawa wyborcze...dopiero jak im zabierają debilne seriale, to im zaczyna przeszkadzać, że są traktowani jak bydło w oborze... Zgodnie zresztą ze starą talmudyczńą tradycją
Wrotku dziękuje Ci za dosadne skwitowanie 🙇
Edyta, chociażby dlatego że owe nagrania miało się dla siebie, raczej nie dało się sprzedać składanki nagranej na kasecie z radia, bo musiano by mieć prof sprzęt(nie mówie że tak nie było, bo i takie przypadki były ale nie tak ogromną skalę jaką są teraz)
łatwość dostępu muzyki, programów, filmów w necie jest ogromna, dawniej tego nie było
każdy z nas korzysta z dobrodziejstw neta, ale nauczyliśmy się być bezkarni
moja siostra za granicą zapłaciła karę za to że ściągnęła płytę, szkoda jej było wydać 20 euro to zapłaciła za kilkanaście płyt
tylko realia cenowe nie te... bo gdyby płyty kosztowały ok 10 zeta to czy warto by było się naciągać z netem?
indira, sama sobie odpowiedziałaś 😉
Tania,
bo generalnie prawa własności powinny być święte - zarówno własności piosenki, jak i czapraczka.
co do kradzieży danych osobowych mnóstwo poczytasz w necie 😉 jest taka instytucja GIODO np., ale to nie mój "konik" więc nie będę się rozpisywać,
bo mogę niechcący w błąd wprowadzić.
podsumowując moje to moje i wara od tego
logiczne tylko raczej mało realne, jak te smsy o promocjach i najazdy na pocztę, chcesz prywatności-zapłać...
Jest realne o ile interes, czy tez cel ochrony jest dostatecznie wartościowy.
nie wiem, jak komuś ukradniesz czaprak to ten ktoś już go nie będzie miał a wiec wyrządzasz mu szkodę. 😁 a jak skopiujesz jakąś piosenkę to jej właściciel i tak dalej będzie ją miał. i 100 innych osób. i wszyscy z uśmiechem na twarzy będą słuchać. i artysta będzie miał więcej publiki i może następny album kupią bo będą ciekawi? Gdzies czytałam że utwory ściągane przez neta działają jak demo i paradoksalnie - zwiększają sprzedaż materiałów artysty.
Czy to że możecie sobie ściągnąć film z neta sprawia że nie chodzicie do kina? Bo ja u siebie i mojego otoczenia w ogóle czegoś takiego nie zauważyłam. Uwielbiam chodzić do kina!