Stajnie w Lublinie

Arroch welcome to FaMaGusta!! co raz więcej forumowiczów  🏇
Bo to fajna stajnia i tyle! Będzie trzeba w końcu zrobić to forumowo - famagustowe spotkanie integracyjne!  🏇
No ciekawe, ciekawe czemu coraz więcej forumowiczów? :P
Właśnie! Właśnie! Impreza integracyjna miała być!  🏇
niestety takie przydomowe stajenki jak dla mnie maja jeden zasadniczy minus... pomijam brak hali, bo bez tego da się jakoś przeżyć... jednak na ogół w ogóle nie ma gdzie jeździć - brak jakiegokolwiek podłoża, a jak już właściciele takich małych stajni decydują się "zrobić podłoże" to konczy się to na wysypaniu kilku wywrotek kopnego i grzązkiego w finale piachu, który co rusz "rodzi" kamienie...

Jak ktoś jeździ tylko w tereny, albo ma konia emeryta, po kontuzji etc. to jeszcze, bo i koszt pensjonatu mniejszy i w ogóle...

Przeglądałam ostatnio oferty na stadniny.pl, ale nic nie zrobiło tam na mnie jakiegoś szałowego wrażenia...

Może ma ktoś informacje na temat jakichś nowych stajni? Tak do 15 km od miasta? najlepiej z przyzwoitym dojazdem...
.
Muchozolu, jak masz chwilkę to skrobnij co nieco o tej stajni na Lipniaku... Dla mnie kwestie karmieniowo-sprzątaniowe i wybiegowe (w sensie, że koń codziennie na 100% wyjdzie na wybieg) są również bardzo ważne - tym ciężej jest znaleźć stajnię, w której będzie gdzie jeździć - w sensie, żeby koń nie był kaleką po pół roku bo wysiąda mu stawy albo się zerwie... te dwie kwestie pogodzić w warunkach lubelskich to już niebywały wyczyn 🙂

Generalnie to w ogóle jestem wybrednym pensjonariuszem, który wymaga między innymi regularnych karmień nadającą się dla koni paszą 🙂.

Poza tym często niestety właściciele pensjonatów są laikami, którzy troszkę liznęli, a niestety nie chcą "liznąć więcej" albo też są "tęgimi głowami", które również wiedzą wszystko "lepiej"... eh...
Gajowa ja myślę że to zależy co kto robi na koniu i jakie ma priorytety nie każdemu fizelina do jazdy potrzebna nawet jeśli nie wozi się tylko w tereny - przykłądowo Milusia radzi sobie nieźle 😉 Odnośnie kwestii ruszonej przez Muchozol czyli warunków dla konia - niestety śmiem twierdzić że mało kogo to obchodzi wogóle. Przykład: chciałam dla siebie i konia w swojej stajni towarzystwa - warunki nie najlepsze dla ludzi, pastwisk brak tylko zielonka koszona, ale konie długo na zew, fajne tereny i możliwość korzystania gratis z hali i ujeżdżalni u sąsiada dalszego. Często spotykałam się z telefonami typu - bardzo mi zależy żeby koń był na dworze jak najwięcej. No u mnie konie sa zimą min 12 godz na zew, a w lecie czasem tylko 4-5 w boksach więc no raczej dużo 😉 Ciągle słyszałam że to najważniejsze dla tej czy innej osoby i żeby było tanio (ok 300zł to raczej tanio nie? pzrynajmniej zwarzywszy na to że zostanie mi za chodzenie przy koniu ok 50zł  🤔wirek: ). NAwet miałam jedna taką co miała już konia na daną godz przywieść i nie dojechał jakoś. A potem się dowiaduje że ta osoba co to miało być tanio i najlepiej długo na dworze stoi w stajni gdzie koszt pensjonatu 600zł za to konie nie wypuszczane  🤔wirek: jak to nazwać. I to nie jest jednostkowy przykład. Ja rozumiem że komus nie podrodze, albo ma aspiracje sportowe i to nie stajenka dla takich 😉 ale jak ktoś ma rekreacyjnego konia to ok, albo pasuje albo nie ale po cóż tak zapętlać się w kłamstwach przeróżnych nie 😉 Czasem to mi się wydaje, że ludzie gadają że dla koni wszystko a potem dla własnego tyłka wygody robią coś innego. Ja też być może na kilka miesięcy się z koniem wybiorę w miasto 🙂 ale tylko dlatego żeby móc konia ruszać bo inaczej będzie musiał mieć wakacje 😉 i pod warunkiem padokowania jak najdłuższego. A i tak się boję o zdrowie mojej panienki i jej psychikę bo jednak w pensjonatach ma dworze tyle co w domu nie będzie z całą pewnością. I ja absolutnie nie twierdzę że jestem z tych co dla konia wszystko - o nie, co to to nie 🙂

Gajowa a odnośnie paszy - niestety jaki rok takie pasze i ciężko wymagać od właściciela pensjonatu żeby szukał po kraju a potem ściągał zboże za ciężkie pieniądze z daleka żeby konie karmić lepszym jeśli mu przy tym niewiele albo i nic z tego biznesu zostaje. Co innego - bo i takie rzeczy widziałam jak właściciel swoje konie karmi pięknym siankiem a pensjonatowe zgnilizną...
.
Dziewczyny, ja naprawdę Bóg-wie-czego nie wymagam, żadnych tam nitek w podłożu, tylko tego by było w miarę elastyczne i bezpieczne. Pozbawione licznych kamieni i np drutów zbrojeniowych wychodzacych z ziemi (bo i z takim się spotkałam...).

Pewnie, że najlepsza stajnia to własna stajnia, a najlepsze pasze to własne pasze - bo wszystko dopilnowane. Czasami jednak - w różych pensjonatach - i tych droższych i tych tańszych jak widziałam, że za pensjonat płaci się 600 zł a koń ma jeść trzcinę bagienną zamiast siana to mi się nóż w kieszeni otwierał...

Odnośnie ludzi szukających "tańszych pensjonatów" to ilu ludzi tyle pomysłów... Z resztą znam masy ludzi (nie tylko koniarzy), którzy wiecznie lamentują, że nie mają kasy, a tu bach - nowe butki za 500 zł 🙂.
Wiwiana   szaman fanatyk
11 stycznia 2012 16:31
najlepsza stajnia to własna stajnia
... i najlepszy sposób, żeby PRZESTAĆ jeździć na własnym koniu 😉 bo zawsze jest milion ważniejszych rzeczy do zrobienia.
.
Wiwiana   szaman fanatyk
11 stycznia 2012 16:57
Ja jestem jednostka upierdliwa, zwłaszcza w kwestii czystości w boksie
I dlatego Twój koń ma jedne z najpiękniejszych strzałek, jakie znam 😉

Czasem, jak muszę wywalić pierdyliard taczek gnoju z boksów/padoku, to nachodzi mnie taka zdrożna myśl, że jak to pięknie byłoby mieć konia w pensjonacie, przyjeżdżać, wsiadać se relaksacyjnie, jeden boks raptem posprzątać, strzałek doglądnąć i jechać do domu, a paszą, obsługą i generalnym sprzątaniem niech się martwi kto inny. Potem zaś zdaję sobie sprawę, że nie ma w Lublinie pensjonatu, który zapewniłby mojemu koniowi takie warunki, jakie są mu konieczne, żeby pozostał zdrowy... i turlam te taczki dalej  😂

.
Wiwiana   szaman fanatyk
11 stycznia 2012 17:07
Ależ proszę 😉

stajnie z halą, karuzelą i dużymi trawiastymi padokami
Kurczę, a mamy w Lbn coś takiego? Chociaż dla mojej kobyły to raczej padok BEZ trawy... 😉
.
Wiwiana   szaman fanatyk
11 stycznia 2012 17:12
Przynajmniej pieczarkarze się cieszą... 😉
Ależ Wiwiana o czym Ty piszesz toż gułana końskiego od dawna na pieczarkarnię nie odbierają. Teraz pieczarki się na samej słomie hoduje. U mnie bywało, że i pieczarka wyrosła jako że sterylnie w boksach nie mam bo mieć nie mogę nie z chęci ale braku możliwości niestety, ale jak koń tam stoi na pościelonym kilka godz to też ma strzały jak trza 😉 wentylacja u mnie jak mało gdzie  😁 kto był to wie dlaczego 😉 a widzisz Wiwiana ja też tak mam jak chodzi o stajnię swoją/pensjonat że marzy mi się wstawić gdzieś konia i mieć luzik, móc wyjechać gdzieś, a potem myśl ile to musiał by koń stać w stajni itp. Nawet w tych stajniach gdzie konie padokowane to przed zmrokiem się je ściąga a to znaczy że w stajni siedzą o matko albo więcej, a mój ideał to wiata no i w takim wypadku może na derkę bym się skusiła dla komfortu własnego coby łaciatego konia nie wydobywać spod błota 😉 A z tym że mając własną stajnię się mniej jeździ to prawda jak cholera... zawsze coś pilniejszego, zwłaszcza jak się własnoręcznie werkuje, tarnikuje zęby krzywozgryzowcom itp 😉 poza tym przecież koń zawsze pod ręką więc się odkłada jazdę na potem a potem nie następuje 😉 przynajmniej ja tak czasem mam...
Wiwiana   szaman fanatyk
11 stycznia 2012 19:14
To z takimi dylematami jest nas dwie przynajmniej. Miło. :P
Tak jak mówi kasia-pala, miałam całe wakacje konia pod domem i nie miałam czasu, a potem to już nie chciało mi się nic z nim robić. A teraz... Przyjeżdżam sobie do stajni, nie martwię się o ścielenie, wypuszczanie, pojenie, karmienie...
Sisia, gdzie taka stajnia, że nie trzeba się o to martwić?
Mazia   wolność przede wszystkim
12 stycznia 2012 08:13
najlepsza stajnia to własna stajnia
... i najlepszy sposób, żeby PRZESTAĆ jeździć na własnym koniu 😉 bo zawsze jest milion ważniejszych rzeczy do zrobienia.


Popieram w 100% ❗ ❗ ❗
stajnie z halą, karuzelą i dużymi trawiastymi padokami
Kurczę, a mamy w Lbn coś takiego? Chociaż dla mojej kobyły to raczej padok BEZ trawy... 😉


w MagRadzie 😉 może wybiegi nie są jakieś ogromne ale są, są trawiaste, jest hala i jest karuzela
Słyszeliście o Ostrodze??? Że zamyka swą działalność?? 🤔
.
Seta, skąd o tym wiesz?
Vanilka, tu opłacalność akurat nie ma większego znaczenia.
szczerze to znajomy znajomego i jakoś przyszło do mnie...
no cóż, powiem tyle: było zebranie, właścicielka powiedziała, że zamykają pensjonat, ze szkółki nie rezygnują. widać, że było jej przykro z tego powodu, jak wszystkim 🤔 ale wiele osób żyje nadzieją, że zmienią zdanie i próbują rozmawiać i przekonywać. zobaczymy, narazie nie potwierdzam tej informacji jako 100%.
gajowa, tak trzymam konia w Dominowie. I na nic oprócz ceny i czasem braku miejsca na hali nie mogę narzekać.
Koń dostaje jeść tyle ile trzeba, ma ścielone (to, że przez noc zje całą słomę to już nie wina właściciela stajni, po prostu ile mu pościelimy - tyle zje) - ostatnio konie dostają dużo więcej słomy niż wcześniej. Siano, owies - cóż, najlepsze nie są, ale ostatnio mieliśmy dostawę ładnego sianka. Koń jest wypuszczany na kilka godzin na wybieg, chyba, że pogoda na to nie pozwala. Dla mnie priorytetem jest to, żeby Horsa - ogiera wypuszczali na wybieg, tutaj mam to zapewnione, on nie musi stać na dworze cały dzień. Do tego dochodzi łatwy dojazd i nie najgorsza atmosfera 😉.
w dobie dzisiejszych podwyżek w sumie się nie dziwię, że ciężko, a jednak ludzie narzekają, że wszędzie wzrasta tylko cena pensjonatu, a standard pozostaje bez zmian... Ale jak tu nie podwyższać, jak z dnia na dzień ceny rosną w górę!
eh... no szkoda...
🤔
No tak, szkoda tylko, że jak chce się sprzedać chociażby jakiekolwiek zborze, to ceny są śmiesznie niskie, a paliwo - żeby obrobić pole - coraz droższe. Ale to już nie ten temat...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się