Stajnie w Warszawie i okolicach

emptyline   Big Milk Straciatella
11 stycznia 2012 16:54
Kaju, ale ja Cię nie pytam o to jak Ty mnie postrzegasz.
Nie mam pretensji, że ktoś ma inne zdanie, zastanawia mnie fakt postawienia się w sytuacji rekreanta, który chce jednak jeździć za możliwe pieniądze a nie z kosmosu. W Agmaji nie jest idealnie, ale jest całkiem dobrze. Najwięcej osób ma zawsze do powiedzenia dopiero jak już się wyniesie z tej stajni. O każdej jednej się wypiszecie źle, po prostu.  😲 Dla stajni rekreacyjnych priorytetem jest zarobić.


To jedź do Palamo, do Encanto lub Powsina. W mordę no do Szarży nawet! Tanio jak barszcz, rewelki nie ma, ale są padoki, konie pracują max 2 godzinny dziennie, te chore są leczone, te które kuleją - nie biegają pod siodłem. Siana dostają ile wlezie no i jest rewelacyjny, innowacyjny wynalazek jakim jest poidło automatyczne (ale to jednak za mały luksus, żeby mnie przekonać do zostania). Ba, można wziąć wachty, pracować w stajni i jeździć za darmo! A z centrum WKD'ką z dojściem zajmie ci to 45minut. No kurczę da się. Bilet WKD dla osoby uczącej się to oszałamiające niecałe 2 zł.

Wiesz jak można nazwać Twoją postawę (bądź, żeby już mnie nie łapać za słówka, postawę osób, które opisujesz)? LEŃ. Po prostu leń, klapki na oczy i heja!


Ja rozumiem chęć opieki nad koniem, rozumiem brak zgody rodziców, rozumiem wiele. Ale usilne tłumaczenie (łapiąc się każdej możliwej deski ratunku), że jest DOBRZE, kiedy jest źle, bądź nawet bardzo źle to po prostu nonsens. Jakby nie można było od razu powiedzieć: ja niestety korzystam z Agmaji bo średnio mam wybór, bo jest tam mój ukochany koń, stajnia jest taka siaka i owaka, a co wy o tym myślicie? Ale nie, lepiej podżegać do kłótni i prowadzić do zmartwychwstania dyskusji, z której puenta zawsze dziwnym trafem jest taka sama.
Tak nauczyłam się jeździć po 5 lonżach naprawdę, po 5 lonżach galopowałam i byłam w terenie;p
No na pewno będę jeździła do Konstancina żeby pojeździć na jakimś rekreacyjnym koniu. Nie będę. Gdyby właścicielka Duśki postawiła ją tam to nie ma problemu, stajnia rzeczywiście super, znacznie super, ale koń stoi gdzie stoi i póki tam będzie to trudno.  😲
Agmaja nie jest w porządku i nie ma w porządku instruktorów, a za taką cenę można znaleźć coś dużoo lepszego i z dobrym dojazdem. Chyba że przekładanie rąk przez szyję konia jest poprawne to wtedy zwracam honor -.- to samo Bródno chyba że p.Arietta już tam nie pracuje.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
11 stycznia 2012 17:37
Tak nauczyłam się jeździć po 5 lonżach naprawdę, po 5 lonżach galopowałam i byłam w terenie;p


wystarczyło mi jedno zdanie żeby mieć złe zdanie o tej stajni.

a p. Arietta dalej pracuje na bródnie  😉
to samo Bródno chyba że p.Arietta już tam nie pracuje.


Nie lubię p. Arietty, jest do bani ! Na Bródnie cały czas jeżdżę (jeśli już tam zawitam) pod okiem p. Marty, jest stokroć lepsza, wymęczy, po jeździe czuć każdy mięsień w nogach ! I jest dużo galopu, z czym zawsze największy problem mam.
[quote author=Kamka link=topic=46.msg1256018#msg1256018 date=1326301484]
Tak nauczyłam się jeździć po 5 lonżach naprawdę, po 5 lonżach galopowałam i byłam w terenie;p


wystarczyło mi jedno zdanie żeby mieć złe zdanie o tej stajni.

a p. Arietta dalej pracuje na bródnie  😉

[/quote]

Po 5 jazdach to się ewentualnie trzymałaś w siodle, jeździectwa uczy się całe życie!
LatentPony   Pretty Little Pony :)
11 stycznia 2012 17:58
Dobry jeździec nigdy nie powie, że umie jeździć. Bo jeździectwa nie da się nauczyć.
I tak oto rodzą się "jeźdźcy" (celowo w cudzysłowie), którzy pozjadali wszystkie rozumy, bo przecież "ja już galopuję i nawet w terenie byłam!".
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
11 stycznia 2012 18:01
Ja byłam raz w Mandrze. Z moich obserwacji: dojazd do stajni nieciekawy - w środku lata jechałam i było ok, ale jak popada dużo to może być ciężko. Stajnia położona przepięknie - las za płotem i łąki. Wielkie pastwiska dla koni, konie wyglądają jak pączki w maśle, w boksach czysto. Boksy przyzwoite. Na terenie stajni porządek. Plac do jazdy w marnym stanie, bo zarośnięty mocno, widać, że nikt nie korzysta. Na emeryturę dla konia lub dla kogoś kto chce jeździć w tereny uważam że fajne miejsce. Stajenny wydawał się być sensowny. Znajoma, która trzyma tam konia sobie chwali to miejsce.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
11 stycznia 2012 18:10
Judaszowa, przestań się ośmieszać.

od 6 lat pracuję z Ariettą i mam nieco inne zdanie. No cóż.
Dla stajni rekreacyjnych priorytetem jest zarobić.


No tak, cel uświęca środki. Ja powiem tak - dla złych stajni rekreacyjnych jest to priorytetem. Bo dla dobrych priorytetem jest zdrowie konia, dzięki któremu mogą zarobić. Ale skoro twoim priorytetem jest własna wygoda, więc nic dziwnego, że tak a nie inaczej oceniasz te stajnie.

Poza tym na tym forum zwracamy się do ludzi nickami a nie po imieniu. Chcesz zaimponować, że kogoś znasz?
majeczka   Galopem przez życie!
11 stycznia 2012 18:21
judaszowa, z której Ty się choinki urwałaś? Skąd masz takie mniemanie o sobie?
No na pewno będę jeździła do Konstancina żeby pojeździć na jakimś rekreacyjnym koniu. Nie będę.


A w czym rekreacyjny koń jest gorszy od prywatnego? Skoro jesteś taka fafa rafa i hop do przodu to po co się tutaj pytasz o stajnie skoro wszystkie rozumy pozjadałaś i jesteś najmądrzejsza ...uwielbiam takie dziewczynki miszczynie jazy konnej... bez pojęcia o tym co jest dla konia i jego zdrowia priorytetem
LatentPony   Pretty Little Pony :)
11 stycznia 2012 18:38
Poza tym na tym forum zwracamy się do ludzi nickami a nie po imieniu. Chcesz zaimponować, że kogoś znasz?


Tak, też mnie to zaczęło irytować... Tym bardziej, że nie kojarzę Judaszowej, być może zna mnie tylko z opowieści innych (mogę się mylić, jeżeli tak to proszę o poprawienie).

Jak odeszłam z agmai przeniosłam się do stajni oddalonej od Warszawy o ponad 30 km. Jeździłam rzadziej (zamiast 6 razy w tygodniu, to 3), dojeżdżałam PKS'em za przeproszeniem na zadupie, ale za to miałam treningi sportowe, w grupach max 3 osobowych (co zdarzało się rzadko, najczęściej były 2 osobowe), na koniach profesorach (po karierze sportowej, kilka było po WKKW).
Konie chodziły 5 godzin w tygodniu. Na bieżąco korygowane przez trenerkę. Mimo, że konie były już kilkunastoletnie, to nadal w świetnej kondycji i w pełni zdrowe, oraz nie zmęczone rekreacją.
A ceny dużo niższe niż w Warszawie.

Można? Można. Tylko się nie chce.
Judaszowa, przestań się ośmieszać.

od 6 lat pracuję z Ariettą i mam nieco inne zdanie. No cóż.


w takim razie gratuluję wytrzymałości.  😲 😲 😲 😲
Co do p. Arietty to też uważam że idealną instruktorką nie jest. Do tej pory muszę wypleniać nawyki jakie dzięki niej nabyłam podczas moich początków jeszcze w stajni Grodzisk. Zamiast prowadzić jazdę rozmawiała przez telefon a jazdę prowadziłą pierwsza osoba z zastępu. Tak więc początkujący popełniali błędy a instruktor nie zwracał na to uwagi. Ale to jest moja opinia może komuś się z nią dobrze pracuje i nie wnikam. Mnie taki sposób prowadzenia jazd nie odpowiada.
judaszowa, z której Ty się choinki urwałaś? Skąd masz takie mniemanie o sobie?
[quote author=judaszowa link=topic=46.msg1256037#msg1256037 date=1326302158]
No na pewno będę jeździła do Konstancina żeby pojeździć na jakimś rekreacyjnym koniu. Nie będę.


A w czym rekreacyjny koń jest gorszy od prywatnego? Skoro jesteś taka fafa rafa i hop do przodu to po co się tutaj pytasz o stajnie skoro wszystkie rozumy pozjadałaś i jesteś najmądrzejsza ...uwielbiam takie dziewczynki miszczynie jazy konnej... bez pojęcia o tym co jest dla konia i jego zdrowia priorytetem
[/quote]

Całe życie jeżdżę na rekreacyjnych, nie muszę jeździć aż do konstancina po to, żeby zobaczyć również rekreacyjnego konia. jechać tam i jechać na wilanowską, potem w 710.. spoko, ale ja mieszkam niedaleko łomianek, więc nie będę tyle pruć.
emptyline   Big Milk Straciatella
11 stycznia 2012 18:45
A w Waszej stajni śmierdzi bardziej!
majeczka   Galopem przez życie!
11 stycznia 2012 18:49
Nie chodzi o to gdzie Ty będziesz czy nie będziesz jeździła, nikogo to nie interesuje to Twoja sprawa, chodzi o Twoje podejście... "no juz na pewno rozpędziłam się itd" po prostu jesteś wygodnicka, masz w d... zdrowie i dobro koni, dla Ciebie liczy się wożenie tyłka, duuuużo galopu i nic więcej o czym napisałaś i dałaś przykład swoimi wypowiedziami, skoro każdy twierdzi że w Agmaji konie mają żle a Ty jedna nie to albo jesteś ślepa albo idziesz w zaparte na zasadzie przekory.
[quote author=trusia link=topic=46.msg1256153#msg1256153 date=1326305741]
Jak odeszłam z agmai przeniosłam się do stajni oddalonej od Warszawy o ponad 30 km.

Można? Można. Tylko się nie chce.
[/quote]


Masz racje, nie chce mi się jeździć do Klaudyna i w tamte rejony. Jestem na tyle leniwa, że wolę mieć bliżej i starać się o trening tudzież płacić w PGR albo Agmaji i wolę Anię od Elvisa albo p. Martę niż nawet Owczarka.
emptyline   Big Milk Straciatella
11 stycznia 2012 18:53

Całe życie jeżdżę na rekreacyjnych, nie muszę jeździć aż do konstancina po to, żeby zobaczyć również rekreacyjnego konia. jechać tam i jechać na wilanowską, potem w 710.. spoko, ale ja mieszkam niedaleko łomianek, więc nie będę tyle pruć.


Jak grochem o ścianę. AMEN.
Nie chodzi o to gdzie Ty będziesz czy nie będziesz jeździła, nikogo to nie interesuje to Twoja sprawa, chodzi o Twoje podejście... "no juz na pewno rozpędziłam się itd" po prostu jesteś wygodnicka, masz w d... zdrowie i dobro koni, dla Ciebie liczy się wożenie tyłka, duuuużo galopu i nic więcej o czym napisałaś i dałaś przykład swoimi wypowiedziami, skoro każdy twierdzi że w Agmaji konie mają żle a Ty jedna nie to albo jesteś ślepa albo idziesz w zaparte na zasadzie przekory.


tak, interesuje mnie czy będzie mi dane doszkolić galop.
nie, nie będę jeździła po za warszawę, owszem, ZTM przydatne jest i tanie ale .. w granicach rozumu, nie zwariowałam, żeby jechać ponad godzinę w do stajni w jedną stronę. nie, to nie są moje konie, nie, to nie ja płacę więc to nie mój interes gdzie stoją, a skoro mogę wybierać wybieram coś w wawie, coś co lubię za atmosferę, za ukochanego konia który tam stoi, za to, że mam tanią dzierżawę i koniec. jakby postawić klacz gdzie indziej to nie wiem czy by matula opłaciła bo niestety jeszcze nie zarabiam ze względu na ostatni rok nauki w liceum, najbardziej stresujący.
No, rozpędziłam się, SPORADYCZNIE owszem, ale na stałe to nie gra roli.
judaszowa postaraj się zrozumieć bo to dość proste. Chodzi o to że nie masz jeździć akurat do TEJ konkretnej stajni tylko próbuje się tu Tobie pokazać że są lepsze stajnie w których ludzie dbają o konie i że Agmaja do takich nie należy. I nie wolno mówić o takiej stajni że jest dobra i nic się tam złego nie dzieje bo owszem dzieje się! Ale czytając ostatnie 3 strony dyskusji czuję że tłumaczenie czegokolwiek jest tutaj bezcelowe.  😵

Judaszowa, popraw łaskawie cytat, bo wyszło na to, że mnie cytujesz pisząc o Klaudynie i w dodatku o Owczarku po nazwisku. To nie moje słowa.
Dobrze, skoro normalnie nie możemy podyskutować w takim razie skończmy temat.
Niech będzie, że jestem leniwa i bez ambicji, wy macie swoją rację - ja mam swoją i ani ja nie odpuszczę ani wy.
...
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] pomijajac pisanie posta pod postem... calkowita edycja.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
11 stycznia 2012 19:01
Judaszowa, gdybyś była chociaż trochę mniej arogancka, to dowiedziałabyś się, że nie miałam na myśli Klaudyna, tylko zupełnie inną stajnię i nawet w zupełnie innym kierunku.
Obecnie stoję z koniem w LKJ Klaudyn-Kampinos i owszem, też jestem bardzo zadowolona (a do stajni jadę 15 min spod metra młociny), ale nie miałam na myśli akurat tej stajni.
Ośmieszasz się wypowiadając na tematy o których nie masz pojęcia.

Po za tym uważam, że teksty typu "wolę trenera XX od YY" są conajmniej nie na poziomie i nie rozumiem co mają niby wnieść do dyskusji. Każdy jeździ z takim trenerem z jakim chce.
A tak na marginesie, to nie jeżdżę z Andrzejem, mimo tego bardzo go szanuję i naprawdę cenię sobie jego rady. Jest właścicielem stajni w której stoję, ale nie miałam z nim żadnego treningu, ani jazdy.
Skończymy w takim razie ten temat ? I ja was nie przegadam i wy mnie nie przekonacie.
Wiem, że stajnie lepsze dla koni, wiem.. Ale w tej brzydkiej, obskurnej Agmaji stoi moja kochana klacz, i widzę sens jazd indywidualnych z moją instruktorką sportu. I nie sądzę, że tym koniom jest okrutnie źle, chociaż wiem, że mogłoby być znacznie lepiej.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 stycznia 2012 19:06
ludzie czy możecie na bardzo dłuższą chwile zaprzestać waszej agitacji i przekonywania że w jakiejśc stajnie nie nalezy być/jeździć.

Nudne to jest i do niczego nie prowadzi tak naprawdę, a zbiorowe narzucanie widzimisię ogółu naprawdę nie ma sensu. To że ktoś woli dojeżdżać 2 godziny nie oznacza że każy tak MUSI.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
11 stycznia 2012 19:08
aaga84, to dobrze że nigdy nie jezdziłam w rekreacji którą prowadziła. uff

A tak serio, dziwnie się czyta takie rzeczy. bo obserwowałam jej pracę przez prawie 2 lata dzień w dzień i wyglądało to trochę inaczej niż opisujesz, nie wierzę ze miałaś takiego pecha ze na każdej jezdzie przez godzinę Arietta rozmawiała telefon. Ja takiej sytuacji nigdy nie widziałam.

judaszowa, wytrzymałości? dlaczego?
Dobrze, skoro normalnie nie możemy podyskutować w takim razie skończmy temat.
Niech będzie, że jestem leniwa i bez ambicji, wy macie swoją rację - ja mam swoją i ani ja nie odpuszczę ani wy.


Myślę, że za 10 (a może już za 5) lat sama zmienisz zdanie, o ile nadal będziesz jeździć. Wiele osób przechodziło etap "koniarki" i z niego (szczęśliwie) wyrosło.


A wracając do tematu stajni w Wa-wie: czy znacie może instruktora prowadzącego jazdy na swoim koniu stacjonującego na północy Warszawy (może być nawet daleka północ)? Szukam kogoś kto prowadzi jazdy indywidualne na fajnym zwierzu, na którym można się czegoś nauczyć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się