Co mnie wkurza w jeździectwie?
Bardzo mi przykro, ale nie uda Ci sie mnie zaczepić.
Pozdrawiam
stillgrey to dlaczego jak uważasz że jest ''jalowa'' dalej to ciągniesz? 🤔
stillgrey nie widzę sensu na dalszą dyskusję boi "ty wiesz swoje" i dalej będziesz nas uważać za męczykoni, Więc po co? Biedne, biedne konie.
Napiszę tylko jedno: skąd ty kobieto jesteś, że znasz osoby które kują konie bo ładnie stukają??
hehe, xxagaxx, przeciez ten przyklad ze stukaniem podala konikoniczynka a nie ja 😂
xxagaxx, ja wiem swoje, Ty wiesz swoje. Czy ktorykolwiek z moich argumentow do Ciebie trafil? Do mnie Wasze trafiaja i jestem naprawde daleka od pietnowania Waszego postepowania z konmi 😉
watek jest lajtowy, sluzacy marudzeniu i ja naprawde nie rozumiem dlaczego Wy taka krucjate tu prowadzicie pod moim adresem, ale luzik, widocznie tu takie zwyczaje 😀
stillgrey to dlaczego jak uważasz że jest ''jalowa'' dalej to ciągniesz? 🤔
nie ja tak uwazam tylko Klami, ja uwazam ta dyskusje za bardzo pouczajaca, pod wieloma wzgledami 😉
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] po raz kolejny brak edycji postow
stillgrey ale pouczająca jest tylko chyba dla ciebie. Bo każdy z nas zdaje sobie sprawę że konie to zwierzęta stworzone do ruchu, do biegania, do przebywania w stadzie, do jedzenia, ciągle, non stop, i fajnie jeśli konia możemy trzymać non stop na dworze. I większość koni tak kończy, kiedy przychodzi czas na emeryturę, jadą gdzieś na pastwiska, gdzie (przynajmniej jak ja się spotkałam) tylko na noc są ściągane do stajni. A to że to nie jest możliwe, ze względu na chęć użytkowania zwierzaka, nie jest wcale czymś złym, te konie nie są biedne, po prostu mają pracować i żyją inaczej. I właściciele zapewniają im ruch, jedzenie, podkowy czy derki.
Tak kuniraki są i będą, ale to nie jest tak strasznie powszechna rzecz. Tak zdarzają się nawiedzone panienki, co konika by w klatce trzymały ,jeździła na czarnej czy na innych patentach, nie mając pojęcia o pojęciu. Ale czytając ten wątek ma się wrażenie że normalnych właścicieli koni już nie ma.
a mnie wkurza to, że jeżdżąc konno nie potrafię zapomnieć o tym, że: jestem odpowiedzialna za tego zwierza, że ten zwierz czuje i ma swoje potrzeby, i że w dodatku jest ode mnie zależny..... i że właśnie z tych powodów tracę dzień (i leje mi się za kołnierz) na łataniu ogrodzeń zamiast postawić łachudrę w stajni, najlepiej ogoloną i opakowaną w piękną dereczkę (bo mój koń taki nudny jest i jego kolor ogranicza się do kilku odcieniu brązu, czerni i bieli :wysmiewa🙂- jaki świat byłby piękny gdyby się dało sumieniu w łeb 😁
Wkurza mnie, że nie można "podnieść ręki" na padokujących mało a jak ktoś jest zwolennikiem maksiłączkowania to już obrywa. Dlaczego? Dlaczego tak się przejmujecie i bierzecie do siebie? Coś Wam na nerce siedzi? Kobiety...
Cejloniara, ale chyba każdy po kolei napisał, że TAK- padokowanie non-stop jest dobre! Ale nie dla koni chodzących regularnie/ambitnie/sportowo/z jakichś powodów nie nadających się do tego. I to właśnie zwolennicy tego padokowania 24/7 nie mogą się pogodzić z derkowaniem/padokiem do obiadu/jazdą na hali/podkuwaniem. Ja widzę tylko taką tendencję.
Mogę w punktach napisać od siebie:
- padokowanie 24/7 jest miłe dla konia
- nie tylko koniowi ma być miło, ale i właścicielowi wywalającemu na konia 3/4 pensji
- derkowanie jest zdrowsze dla konia w robocie niż zostawianie futra
- podkuwanie jest dobre dla koni ciężko pracujących
- padokowanie do obiadu to super opcja, jeśli po obiedzie koń idzie na jazdę lub ma inne zajęcia. Albo i nie ma, te parę godzin to i tak dużo.
Dlaczego nie mogą współistnieć osoby lubiące patrzeć na pasące się koni i osoby ambitnie jeżdżące? Mi nie przeszkadzają ci pierwsi, miło by jednak było gdyby nie próbowali mi wmawiać że męczę swojego konia, bo śpi w stajni, ma derkę, jest ogolony i kuty. Da się?
"I to właśnie zwolennicy tego padokowania 24/7 nie mogą się pogodzić z derkowaniem/padokiem do obiadu/jazdą na hali/podkuwaniem. Ja widzę tylko taką tendencję."
Czy mogłabyś wskazać u kogo?? Konkretnie??
edit: mój koń śpi w stajni, zimą zdecydowanie dłużej jest w boksie niż na błotnistym padoku, (około 8 godzin na zewnatrz, latem 12) na dodatek zimą mam małe mozliwości ruszania go (wracam póxno z pracy, nie mam hali), w weekend nie wychodzi przed 7 z końmi na padok tylko czeka w boksie do 9-10 aż pańcia przyjedzie i go weźmie na jazdę (jest mi wygodniej, koń nie obłocony, kopyta suche i czyste można buty bez ceregieli założyć a wstać wcześniej mi się nie udaje leń paskudny ze mnie) no i jakoś nic z tego co tu jest napisane nie wzięłam do siebie, nie uważam się za męczykonia (ah i mój koń biedactwo nie je trzech poziłków tylko dwa!!) i takie tam choć bardzo dobrze wie, że 24/7 wyszłoby mojemu tylko na dobre - strzałki (kopyta), płuca. Baaardzo dobrze wiem. Ale nie zapewniam mu tego z bardzo różnych swoich powodów, często śmiesznych może i egoistycznych ale jestem tylko człowiekiem! Świadomym tego, co robi. Wiem, że mój koń najgorzej nie ma ale wiem też, że mógłby mieć lepiej 🙂 naprawdę jakieś kompleksy z tym "męczykoństwem macie", bo człowiek tylko coś napisze to sami zaraz wyskakujecie z własną oceną bardziej srogą niż ta, którą obdarował was rozmówca.
Dzionka mnie też to denerwuje i też zauważam podobną tendencję. Denerwuje mnie, jeśli ktoś wzdycha ciężko i z politowaniem na to, że mój koń chodzi tylko od śniadania do obiadu po padoku w derce, jest podkuty na 4 nogi, jeżdżę na hali i w ogóle daję musli i wszystkie "sztuczne świństwa". Nie rozumiem tego zacietrzewienia. Ja kompletnie nie mam nic przeciwko padokowaniu koni all day all night, zapuszczaniu futra i nie-kuciu. Potrafię zrozumieć, że ktoś wybiera opcję terenowania się, jazdy rekreacyjnej, lajtowej, kompletnie nie mam nic przeciwko temu. Właściwie, to dla wielu osób jest to lepsza opcja (nie lubię obrazków kiedy osoba jest zielona, ale przecież nie jeździ rekreacyjnie, tylko ujeżdżeniowo, bo umie już tak spiłować konia, żeby się zganaszował).
Więc skoro ja MOGĘ akceptować tą drogę jeździectwa, to dlaczego ktoś kto tą drogą idzie, nie może zrozumieć, że chcę jeździć ambitniej?
Cejloniara, naprawdę tego nie widzisz? Przecież stillgrey napisała, że wkurza ją derkowanie, kucie, brak padoku i inne rzeczy. Mnie i nikogo tutaj nie wkurza padokowanie 24/7 - nic mi do tego, fajnie dla konia i tyle. A dlaczego ktoś musi ironizować, że mój koń stoi w kolorowej derce a jego jest brązowo-czarny? Co to ma na celu? Pokazać jaki ktoś jest fajny reperując ogrodzenia zamiast zostawiając konia w boksie? Dlaczego kucie takie okropne? Mój koń ma wrażliwe kopyta chociaż nigdy do 6-tego roku życia nie był kuty - na kamieniach w terenie mi kulał, nie chciał iść. To co, w imię naturalizmu mam dalej jeździć w tereny i mu kazać po tych kamieniach zasuwać czy mu lepiej w podkowach? Nie jestem głupia i widzę głównie tendencję tych naturszczyków śmiejących się z osób derkujących/kujących/niepadokujących niż odwrotnie - przykro mi, takie są moje doświadczenia i widać to także w tym wątku.
Ja do waszego padokowania dzień i noc nic nie mam - odczepcie się więc od mojego sposobu utrzymywania konia, bo źle nie ma, a czasem pewnie i lepiej niż wasze.
A ja się nie czepiam Twojego postępowania Dzionka. Stillgrey napisała trochę inaczej niż byłaś to uprzejma przez uproszczenie i stereotyp napisać. Można się w forumową zabawę "czepsłówko" teraz pobawić i powiedzieć, że Ciebie chyba brak padoku też może niesatysfakcjonować? Ale to jest wątek o tym, co kogo wkurza i chyba można sobie o tym otwarcie napisać? Co Ci w ogóle szkodzi, co wkurza stillgrey skoro nawet chyba jej nie znasz? Mnie też wkurza bezmyślne kucie (wzorem świadomości i mądrego podejścia tu dla mnie jest Ktoś, która, z tego co śledzić można na forum, naprawdę kuję wedle potrzeby a nie "bo koń sport chodzi", czyli można), trzymanie konia 23 h w boksie i tylko godzinka treningu (tak, są takie patologie), akurat derkowanie zupełnie mnie nie rusza. A tak w ogóle nikt się do Ciebie Dzionka nie przyczepił. Sama się do siebie przyczepiłaś i sama się teraz nie wiem z czego tłumaczysz. Nie wiem, czy umiem jaśniej przekazać swoje myśli, chyba nie.
a ja mam pytanie.... czemu jeśli ktoś napisze z lekką ironią o kolorowych dereczkach (moja znajoma je nazywa szlafroczkami :wysmiewa🙂, krytykuje bezmyślne, niepotrzebne kucie i zamykanie konia dla własnej wygody na całe dni w stajni jest zaraz nazywany naturalszczykiem??? Ja z naturalsem się nie utożsamiam ❗ choć na rajd wolę założyć koniowi sidepull niż zwykłe ogłowie wędzidłowe, a na kopyta buty zamiast podków (moim koniom podkowy dobrze nie robiły :zemdlal🙂 w dodatku (o zgrozo, nie pasuje do naturalsów) karmię owsem i innymi fajnymi wynalazkami (bo lubię rozpieszczać swoje konie).... i wyobraźcie sobie mam nawet 2derki, bo nie chcę żeby któryś z moich koni nabawił się np mięśniochwatu po długim terenie w mroźny dzień, a poza tym, łatwiej konia wysuszyć przed nieudolną jazdąpakując go w derkę????? (no właśnie- czemu jeśli ktoś z jakiś powodów- w moim wypadku to rasa koni- wybiera rajdy zamiast ujeżdżenia czy skoków to się uważa, że jeździć nie potrafi :?🙂
I tak się składa, że w taki dzień jak dzisiaj wolałabym mieć konie na pensjonacie (tak jak kiedyś) i siedzieć w domu zamiast się miotać przy naprawianiu ogrodzenia, i wolałabym być tak zielona, jak wtedy, gdy kupowałam mojego pierwszego konia.....
Odpowiedzialny powinien być każdy- ale jak tą powinność spełnia zależy od jego własnego sumienia......
Cejloniara, widzę twoją tezę - oburzamy się, bo czujemy się winni. Niestety, teza jest chybiona 🙂 Znam po prostu parę takich osób, co to ci przyjdą i gadają, że po co ta derka, że koń to dziki z natury, że się przeziębi i takie tam. I o takich osobach tutaj piszę. Nie znam żadnego szportowca, który pójdzie do przydomowej stajni i powie "weź podkuj te konie, przecież to chore!". Ten pierwszy typ działa mi na nerwy, bo propaguje coś, co się nie sprawdza w konkretnych warunkach - w warunkach pracy z koniem a nie jazdy terenowej.
kasik, cóż, tak napisałaś tamten post, że oczywisty stał się twój stosunek do derkowania koni. Nie mówię o twoim posiadaniu dwóch derek, tylko o systemie jako takim - koń ogolony, zaderkowany, zmienianie derek. Ja nie mam nic do twojego chowu koni, niech sobie biegają po trawie i na zdrowie. Wiele koni jest trzymanych w innych warunkach i nie tobie ani nikomu innemu oceniać, które są szczęśliwsze i dlaczego te padokowane akurat 🙂
Ja się wycofuję z tej dyskusji, bo temat chów naturalny a stajenny wychodzi mi już uszami - każdemu według potrzeb, ale na litość boską, nie wchodźmy sobie w paradę.
Wiecie co, dostalam naprawde duzo wiadomosci na pw, w ktorych kazdy mi pisal jak to sie ze mna zgadza, popiera mnie i nie rozumie skad te ataki, a tylko 3 czy 4 osoby odwazyly sie napisac o tym publicznie. To naprawde smutne, ze ludzie z obawy przed publicznym linczem nie maja odwagi pisac o wlasnych przekonaniach.
Za zyczliwe glosy w dyskusji jestem bardzo wdzieczna, bo juz zaczynalam sie czuc jak kompletny odszczepieniec 😉
Napisze jeszcze raz zeby bylo jasne, nic mi do czyjegos braku padokowania, derkowania, kucia czy golenia konia.
Wkurza mnie jedynie bezmyslnosc, brak checi poszerzania wiedzy czy zmiany utartych schematow z pozytkiem dla konia.
I tak, naprawde nie zgadzam sie z tym, ze konia nawet w ciaglym treningu nie da sie padokowac dluzej niz "do obiadu" czy z tym, ze jesli kon maca na kamieniach to jedyna opcja jest kucie. Ale do cholery ja nikogo konkretnego o nic nie oskarzam i nie twierdze, ze meczy wlasnego konia! Nawet jesli czasem w duchu sobie tak pomysle 😉 Nikt nie jest nieomylny i ja sobie prawa do nieomylnosci takze nie uzurpuje.
Najlepiej bedzie jesli zakonczymy ta dyskusje skoro nic pozytywnego z niej nie wynika, a tylko coraz wieksza ilosc osob wkurzam swoja osoba, co widac po blizniaczym watku 🙁
stillgrey, czujesz się atakowana? To spróbuj napisać, że jesteś przeciwna (!) padokowaniu koni - to zobaczysz co to jest atak (tak sądzę, bo nikt się jeszcze nie odważył :hihi🙂
stillgrey, czujesz się atakowana? To spróbuj napisać, że jesteś przeciwna (!) padokowaniu koni - to zobaczysz co to jest atak (tak sądzę, bo nikt się jeszcze nie odważył :hihi🙂
Chyba nikt tak nie myśli nawet 😉
Ja swoje konie derkuje, jednego kuje, jeżdżę po hali a konie chodzą 24h/7 💃
stillgrey, Ale.... tu..... nie ma..... żadnych..... ATAKOW!!! Sama zaczęłaś.
Też jestem ciekawa gdzie są te osoby, które do ciebie pw pisały...
Wkurza mnie jedynie bezmyslnosc, brak checi poszerzania wiedzy czy zmiany utartych schematow z pozytkiem dla konia.
To trzeba było to napisać w pierwszym poście, a nie prowokować.
Wkurza mnie, ze wszyscy naokolo mysla, ze jak mam konia to moi rodzice sa super nadziani i na wszystko co z koniem zwiazane daja mi kase bez mrugniecia okiem. A tak nie jest,
wiele rzeczy musze sobie sama zarobic co wcale nie jest taki latwe dla niepelnoletnich.
Wkurza mnie tez, ze wszyscy naokolo sa przeciwko nie kuciu mojego konia. Jak slysze tekst "a bo ona sie czegos naczytala" to mi sie zyc odechciewa 😵
Przepraszam za brak polskich znakow, pisze z telefonu.
Wkurzają mnie domorośli właściciele koni, którzy coś tam liznęli, przeczytali i mają największą wiedzę pod słońcem... i nie ma to związku z wiekiem! Wścieka mnie i psuje krew komentowanie i próby przekonania mnie do swoich racji, które są bezsensem co widać po koniu!
Przykład?! Znajomy z jednej wsi, facet ma 35 lat, konno jeździ kilka. Kupił konika polskiego, któregu musieli uśpić, bo wpadł pod samochód i połamał tylną nogę. Od jakiegoś czasu ma drugiego konia, sympatyczna NNka w pogrybionym typie.Ii się zaczęło - koń chodzi dziennie ok 2-3 godzin w terenach. Dostaje 3 kg owsa dziennie. Jest głodny, po nim to widać, nie tylko fizycznie, to w oczach widać! Kopyta robi 3-4 razy w roku, koń chodzi na płetwach. zaczął nam pouczać w kwestii tego, że psujemy naszym koniom kopyta werkując i kując je co 6-8 tygodni. Konie przekarmiamy. Musi nam się nieźle powodzić, skoro ścielimy w boksach codziennie. NIe mówiąc już o tym, że Koniczyna zrzuci kopyta chodząc w ochraniaczach!
Żeby jeszcze mówił innym tonem, a nie tonem cierpliwego, ale zirytowanego nauczyciela do krnąbrnego uczniaka!
Tylko konia żal...argumentów racjonalnych nie uznaje - to, co, mam mu TOZ na podwórko napuścić??
Cejlonara naprawdę?? UPROSZCZENIE???
Mnie wkurzaja osoby przedkladajace swoje jezdziectwo nad dobro konia.
Czytaj, jeździsz konno czyli padokujesz krucejsz, golisz, i nie daj boże kujesz, jesteś zły bo nie obchodzi cię twój koń!
Wkurzaja mnie osoby, ktore z wlasnego widzimisie skazuja konie na samotne padokowanie, bo jeszcze sie kon z innym kopnie czy pogryzie. (konie to zwierzeta stadne!)
Czyli znowu jazda sportowa jest zła. Ile ludzi nie wypiszcza swojego konia w stadzie bo chce żeby koń nadawał się do jazdy a nie co krok być kulawym?
Wkurza mnie kiedy ludzie uwazaja, ze jak kon jest padokowany kilka godzin dziennie to juz ma raj. (kon powinien byc 24/7 na zewnatrz!)
Padokowanie konie 24/7 jest jedyną słuszną racją. Czyli krótsze padokowanie, treningi, karuzele już nie są dla konia dobre.
Wkurzaja mnie osoby twierdzace, ze kochaja swojego konia, a mimo to robiace rzeczy, ktore mu szkodza, bo one chca sie realizowac.
znowu, połowa tego forum krzywdzi konie (patrz wyżej dlaczego)
Wkurza mnie golenie koni, bo dla konia oznacza albo brak padokowania albo noszenie non stop derek.
Biedne konie w derkach
Jak sie tak zastanawiam dluzej to malo co mnie NIE wkurza 😁
Na koniec jedyna prawda z którą się chyba każdy zgodzi.
Ej, zostawcie dziewczyne, przeciez przeczytala jakas ksiazke i teraz wszystko wie 😎 Wlasnie wkurzaja mnie osoby - Don Kichoty, ktore wymyslaja sobie jakies tam wiatraki i walcza z nimi do upadlego, a jak ktos probuje cokolwiek rzeczowo wytlumaczyc, to przelaczaja sie na opcje "agresja" i nie ma zmiluj.
stillgrey, jezeli mi piszesz o wdychaniu przez konia amoniaku w stajni, to widze, ze musisz miec na prawde czysto w swoim boksie 😂
Widzisz, ja nawet nie napisalam, ze sie nie zgadzam z brakiem podkow u konia, taka rada ode mnie - naucz sie czytac ze zrozumieniem. Wedlug mnie, jezeli ktos sobie tupta rekreacyjnie i jezdzi w tereniki, gdzie jest odpowiednie i miekkie podloze to ja nie mam nic przeciwko. Ale jezeli ktos mi wyskakuje z tekstem, ze biedny kon cierpi (pewnie jeszcze placze po nocach), bo zostal podkuty, to ja na prawde nie mam wiecej pytan. Jestem ciekawa, jak by moj kon zareagowal, gdybym pojechala z nim w teren bez podkow (a u mnie, zeby gdziekolwiek zajechac, trzeba isc przynajmniej pol godziny asfaltem, nie ma innej opcji). Gdybym widziala w mojej stajni osobe ktora targa swojego konia na 2-godzinne tereny po twardym, kiepskim podlozu, ale nie podkulaby go, no bo "przeciez biedaczek cierpi", to bardzo bym takiemu koniowi wspolczula.
Do wielu rzeczy trzeba podchodzic racjonalnie. Tez chcialam swojego zwierza wypuszczac na cale dnie na padok, ale niestety - sam stwierdzil, ze nie chce. Staralam sie go targac, zamykac padok na trzy spusty - nie dalo sie, jak tylko zdejmowalam kantar, byl w tyl zwrot i demolowanie ogrodzenia, aby wrocic do boksu. Ow fakt wcale mi sie nie podoba, ale coz, nie przybije konia do ziemi, no bo przeciez "konie musza byc na zewnatrz 24/7". Inna sprawa, ze koniowi moze sie stac krzywda, gdyz niszczac ogrodzenie, badz probujac je przeskoczyc moze sam sie zranic. Udalo mi sie przejsc z koniem na kompromis i jakos wypuszczam go na godzinke lub dwie, ale jezeli zostawie go na dluzej, to zaczyna sie wszystko od nowa. Boje sie, ze kiedys zastane go polamanego pod deskami plotu, wiec coz, life is brutal, kon nie spedza calego dnia na zewnatrz 🙁
A co do derek - czy ty w ogole wiesz, jak sie sprawdza, czy koniowi cieplo?
i jeszcze jedno - jezeli chcialas, zeby twoj nick znaczyl "stalowy siwy", to radze zajrzec do slownika angielskiego
Mnie w jeździectwie wkurzają określenia pt. "Koń jest szczęśliwy tylko wtedy, gdy..."/"Koń cierpi, gdy...". Czym dokonać pomiaru tego szczęścia/nieszczęścia? Szczęśliwy merda ogonkiem, a nieszczęśliwy, tak jak napisała ikarina płacze po nocach?
Czytam Waszą ostatnią wymianę zdań i jestem zniesmaczona. Rzuciłyście się na stillgrey jak wściekłe jeszcze ją ośmieszając. Ona ma prawo wyrazić swoje zdanie co ją wkurza tak jak Wy ale do choroby...przestańcie napadać i ośmieszać.
Wszystko bierzecie osobiście (może macie coś na sumieniu?) a koleżanka pisała ogólnie. Duża część osób traktuje konie jak rzeczy/zabawki coś w rodzaju samochodu by zaszpanować lub spełnić ambicje i także ta część często nie wie po, co koń ma podkowy albo, że może ich nie mieć.
Nie ma jedynej słusznej racji jak widać....
Aż nie chce się na forum odzywać bo zwykle jest atak, a jak brak argumentów to ośmieszanie.
Tak aga, uprościłaś i to niesamowicie prostacko. Ciekawe, że zupełnie inaczej rozumiem to "czyli"... złodziej widzi w innych złodzieja a kłamca - kłamcę.
Co uprościłam? rzucanie się i zakrzykiwanie innej osoby, bo tak to odbieram czytając niektóre wypowiedzi ?
agaEl - Cejloniara z tego co ja rozumiem odpowiadała na post xxagaxx, nie Twój 😉
agaEl, Ciekawe gdzie ty to zobaczyłaś.
Każdej akcji towarzyszy reakcja.... To stillgrey zaczęła akcję twierdząc, że wkurzają ją ludzie, którzy
a) samotnie padokują konia
b) padokują konia po kilka godzin
c) golenie koni i noszenie derek
i jeszcze dopisała prowokująco:
"Wkurza mnie tez to, ze moze z 10 osob na calym tym forum ma podobne poglady do moich"
co było przecież jawną zaczepką większości forumowiczów. Ludzie trzymają konie w pensjonatach gdzie muszą być wydzielane godziny korzystania z padoków (pensjonaty mają różne regulaminy, są tam różne stada, niektóre konie się lubią inne nie i nie można wszystkich do jednego wora wrzucić 🤔 ), ludzie golą konie wręcz dla ich zdrowia, bo startują w zawodach podczas zimy (niegolony koń szybciej się poci, niegolony, mokry koń dłużej schnie = łatwiej może się przeziębić i jeśli golony koń dostanie odpowiednie derki to mu się nic złego nie dzieje), ludzie mają konie, żeby na nich jeździć, no heloł! Jasne, że głupi ludzie i źle użytkujący są wszędzie, ale stillgrey wymierza palec oskarżenia WE WSZYSTKICH.
I kto tutaj na ludzi najeżdża, co?
Pierwszy post wyglądał dokładnie tak:
Mnie wkurzaja osoby przedkladajace swoje jezdziectwo nad dobro konia.
Mam na mysli np. osoby trzymajace konie w pensjonatach z super hala, karuzela, solarium, wypasiona siodlarnia etc. i godzace sie w zamian za luksus wygodnej jazdy i super warunkow socjalnych na to, ze konie wiekszosc zycia spedzaja w boksie. Wkurzaja mnie osoby, ktore z wlasnego widzimisie skazuja konie na samotne padokowanie, bo jeszcze sie kon z innym kopnie czy pogryzie. (konie to zwierzeta stadne!) Wkurza mnie kiedy ludzie uwazaja, ze jak kon jest padokowany kilka godzin dziennie to juz ma raj. (kon powinien byc 24/7 na zewnatrz!) Jeszcze bardziej mnie wkurza, ze sa konie, ktore na zewnatrz nie wychodza w ogole albo na 2h dziennie.
Wkurzaja mnie szportowcy, dla ktorych kon to tylko narzedzie do osiagania wlasnych celow. Wkurzaja mnie osoby twierdzace, ze kochaja swojego konia, a mimo to robiace rzeczy, ktore mu szkodza, bo one chca sie realizowac. Wkurza mnie golenie koni, bo dla konia oznacza albo brak padokowania albo noszenie non stop derek.
Wkurza mnie uzywanie patentow przez quniarki i osoby nie wiedzace co tak naprawde chca dzieki nim uzyskac. Generalnie same patenty mnie wkurzaja, ale jestem w stanie przyjac do wiadomosci, ze sa przypadki, w ktorych prawidlowo uzyte moga byc pomocne😉 Poza bardzo nielicznymi przypadkami wkur..a mnie podkuwanie koni. Wkurza mnie nadmierne eksploatowanie koni w szkolkach.
Wkurza mnie wydzielanie koniom siana i w efekcie fundowanie im wrzodow, wkurza mnie naduzywanie owsa w karmieniu koni.
Jak sie tak zastanawiam dluzej to malo co mnie NIE wkurza hihi
Wkurza mnie tez to, ze moze z 10 osob na calym tym forum ma podobne poglady do moich
.... a potem dopiero zaczęło się wielkie odwracanie kota ogonem przez stillgrey, niekomentowanie większości zagadnień, olewanie niektórych dyskutantów i udawanie, że się czegoś nie "dosłyszało". I to niby reszta dyskutantów to są "ci źli", a biedna stillgrey została kozłem ofiarnym? Zajebiście. 😵
Może by stillgrey podciągnąć pod paragraf, co? Za podżeganie do nienawiści i nie-edycję postów, a także za ciągnięcie offtopa na temat chowu koni? 😎
Mnie zaczęło wkurzać to , że nawet nie można sobie spokojnie pomarudzić w odpowiednim wątku .....
Wiele osób - zdaje mi się - pisze , żeby sobie popisać ..... przecież każdy pretekst jest dobry , żeby wykrzyczeć swoją rację i swoje mądrości.
Ale jeśli ktoś nie ma nic lepszego do roboty , to trudno . Trzeba przeboleć.
Mnie też wkurza zakładanie derek ...... jeśli się je zakłada dlatego , że się je ma , a nie dlatego , że taka potrzeba . Choć może nie tyle wkurza ..... to jest po prostu żałosne .
lira jasne, jak sie konia ogoli, to też w sumie zakładanie derek jest żałosne. Masz rację, ja też jestem za zaziębianiem koni! 😤