Co mnie wkurza w jeździectwie?
stillgrey Wybacz. Nie jestem tolerancyjna. 😀iabeł: I nie jestem na piedestale. Mogę być jedynie na Mount Blanc.
Na poważnie, to ja tylko mówię czego nie lubię, co absolutnie nie jest żadnym wyśmiewaniem się. Nie zakwestionowałam w żaden sposób twojego poziomu wiedzy oraz doświadczenia, nie powiedziałam, że wyśmiewasz, a że piszesz w prześmiewczy sposób. Był potrzebny tekst do Maddie o książkach i latkach? Teksty o forumowiczach-lansiarkach? Tekst o "bananie na gębie"? I teraz chcesz rzeczowej dyskusji popartej argumentami? Niestety, ale ja tu w tej chwili widzę pisanie z pozycji co najmniej caratu. Nikt cię też nie obraził, a wyraził swoje zdanie dotyczące postawy ludzkiej w konkretnej sytuacji. Może trochę więcej tolerancji, co?
Możesz mieć i 50 letnie doświadczenie z końmi, którym na pewno chętnie podzielisz się z mniej doświadczonymi, ale na równi z doświadczeniem stoi sposób jego przekazywania...
konikikoniczynka, wreszcie jakas rzeczowa dyskusja🙂
no wiec tak, ja w nocy ide spac i Ty tez w nocy idziesz spac, przez sen monitoringu nie ogladasz.
kradziezy koni sie boje jak kazdy, ale i z zamknietych, monitorowanych stajni konie znikaja... mieszkam w naprawde spokojnej okolicy gdzie ludzie drzwi do domow czesto nie zamykaja, a samochody stoja z kluczykami w stacyjkach (nie, nie podam adresu😀).
Kolki zaden z moich koni jeszcze nigdy nie mial (mowie o koniach, ktore od urodzenia byly trzymane w chowie bezstajennym (10 lat) - od wrzesnia mam u siebie 20 latka z re-volty i on wiem, ze w poprzednich stajniach kolkowal kilka razy, wiec na niego szczegolnie uwazam), nie mowie, ze sie nigdy nie zdarzy, ale nie rozumiem dlaczego wedlug Ciebie prawdopodobienstwo wystapienia kolki na padoku jest wieksze niz w boksie. Poza tym tak samo jakbym sprawdzala co sie dzieje z konmi zamknietymi w boksach tak samo sprawdzam co sie dzieje z konmi na wybiegu/pastwisku/w stajni otwartej.
A jak konie rozwala ogrodzenie w dzien to same wracaja? 😀 Szczerze mowiac jeszcze sie nie zdarzylo zeby mi konie z wybiegu zwialy, tak jak mowisz znajduje sie on za domem i jest ogrodzony siatka 1,6m, odkad pastwisko jest ogrodzone pastuchem z linkami na 6 wysokosciach tez sie jakos nie zdarzylo zeby zwialy🙂
Zaraz poleca na mnie gromy pewnie, ale konie nawet w tej chwili maja otwarta bramke na pastwisko, na ktorym maja wylozone siano. Pastwisko znajduje sie bezposrednio za wybiegiem i ma wielkosc okolo 1,5h jesli juz musisz wiedziec😀 Zeby zaspokoic Twoja ciekawosc dodam, ze mam jeszcze inne padoki trawiaste, na ktore konie musze doprowadzac 😉
stillgrey Był potrzebny tekst do Maddie o książkach i latkach? Teksty o forumowiczach-lansiarkach? Tekst o "bananie na gębie"?
a czy byl potrzebny tekst Maddie o tym, ze ona duzo czyta a ja w domysle nie i ze nie wie skad ja czerpie swoje teorie? Byl potrzebny tekst o tym, ze jestem na pewno infantylna i stawiam sie na piedestale? Byly potrzebne komentarze o tym zeby najlepiej wypuscic koniki na wolnosc i hasac z nimi po teczy? Cos tam jeszcze bylo o ogarnieciu pustym smiechem i o tym, ze to co mowie nie jest nawet zabawne...
popatrz moze troche bardziej obiektywnie, co? gdyby wszyscy chorem na mnie nie naskoczyli to bym w taki sposob nie odpowiadala. i sorry, ze rozwalilo mnie na lopatki stwierdzenie, ze kon w boksie moze robic to samo co na padoku poza bieganiem, a bieganie przeciez ma na treningu...
Mnie wkurza uznawanie tylko tej "mojszej racji". Konie są przecież w różny sposób użytkowane, stąd stajnie zapewniające różne warunki. I każdy szuka czegoś dla siebie.
Izydorex, zgadzam sie z Toba, tylko chyba rozumiemy przez to co innego. Moim zdaniem zadne uzytkowanie konia nie powinno prowadzic do trzymania konia w stajni, w ktorej jest zamkniety w boksie jak wiezien i wyprowadzany tylko na treningi.
dla mnie nie jest większe prawdopodobieństwo kolki na padoku. tego nie powiedziałam. pytam czysto hipotetycznie.
ja nie twierdzę, ze chów bezstajenny jest zły. ja się tylko na głos zastanawiam.
owszem, ze stajni też konie giną. ale mi się wydaje, że łatwiej konia podpierniczyć z wybiegu.
nie jestem też takiemu systemowi przeciwna. ale pomijając mój paniczny strach (w zaprzyjaźnionej stajni oddalonej ode mnie o 15km parę razy gnojstwo rozwalało ogrodzenie, ot, dla zabawy, właśnie w nocy) - u mnie by to nie przeszło. bo zwierzaki są przyzwyczajone do nocy w stajni. żyją tak od zawsze. nie przstawiłabym na taki system 19 czy 20-letniego konia. ale tak samo nie zamknęłabym konia żyjącego całe życie na padoku do stajni.
wychodzę założenia, że każdemu wg potrzeb. jeden z moich psów uwielbia jak jest ciepło, drugi za to spędza dnie i noce na dworze, nie ma znaczenia pogoda. nie chce i tyle. tak jak ludzie - jedni wolą biegać, inni iść na siłownię, a inni brzydzą się wszelką aktywnością. i zmuszanie czy uszczęśliwianie na siłę jest bez sensu. skoro konie u nas są przyzwyczajone do sprowadzania o 17 zimą, a latem ok. 20.30, to dają znać, ze chcą do domu, do stajni. moja Koniczyna jest ewenementem, ale to spore końskie indywiduum. jeśli widzę, że ona chce iść do stajni i zaczyna cwaniakować, to jej na siłę nie przetrzymam.kilka razy już mi z ogrodzenia wyskoczyła i zaparkowała pod boksem, bo stwierdziłąm, że ją przetrzymam i zbiorę z resztą.
Moj kon w okresie jesienno-zimowym nienawidzi wychodzic na padok. Ostatnio, jak go wypuscilam na caly dzien, to zdemolowal trzy padoki, bramke i pol stajni, uspokoil sie dopiero, jak go do boksu wpuscilismy 😁 Konie tez czasami lubia miec cieplo, sucho i cicho 😉
Siwa żyła ponad 2 lata w systemie wypuszczania koni na kilka godzin, może i na chwilę, ale z całą pewnością bywała na dworze. Przyszła do mnie i została od razu przestawiona na całodobowy wybieg bez żadnego "ale". Prawda jest taka, że miałam ochotę ją w nocy zamykać, bo się bałam, ale musiałam przecież jej w końcu zaufać i zobaczyć, no przekonać się czy słusznie trzęsę portkami. Mam takiego konia, który szanuje ogrodzenie/pastuch i nie kombinuje jak tu wyjść, więc się już nie martwię, chociaż na początku się zawsze zastanawiałam czy o 4:30 ja konia jeszcze będę mieć na podwórku...
Ech, proponuję zakończyć tą odwieczną dyskusję, bo wraca jak bumerang. Nie dogadamy się po prostu 🙂 Dla jednych derkowanie, kucie, trenowanie, wędzidło (!!), nachrapnik (!!), wożenie przyczepą, zamykanie w boksie to ZUO i nie przetłumaczysz. Byle by na tym konie nie cierpiały, a tak to niech każdy robi jak chce tylko się innym nie wpier... w paradę i nie prawi swoich prawd objawionych i nie nawraca. Będzie wtedy względny spokój 🙂
Dzionka, szczera prawda, każdy ma swoje sposoby "końskiego realizowania", a podział istniał, istnieje i raczej istnieć będzie 😉
to ja się wtrącę, a co mi tam.....
tak się składa, ze marzę o otwartej stajni i padkowaniu 24/7 ale mieszkam w miejscu gdzie najnormalniej się boję 😕 Poszłam na kompromis z marzeniami i zima padokuję do 20ej, latem do 23ej. Kolki mi się nie zdarzają... no może 2miałam ale to podczas pobytu w stajni wypadło 😤
i popieram slillgrey choć pozostałe argumenty rozumiem....
rozumiem, że ktoś woli mieć konia w stajni zamkniętego, bo tak jest wygodniej 🤣 (jak się konio wytarza i na niego napada, to trudno do ładu go doprowadzić przed jazdą), a wpakowany w derkę i ogolony to już w ogóle komforcik 😂
sama mam konia, który zanim do mnie trafił mało wychodził na padok i bardzo trudno było mu się przestawić. Trafił do nas pod koniec stycznia, goły jak kolano (w stajni miał 10stopni). Musieliśmy kupić mu derkę, bo trząsł się jak galareta. Obecnie mija 3rok u nas i derkę widzi tylko po jeździe, gdy jest mróz albo przed jazdą, gdy chcemy go szybko wysuszyć. Do tej pory nie lubi jak pada i chce wracać.... zostawiam mu wtedy otwarte drzwi do stajni żeby miał wybór. Nigdy jednak nie siedzi tam dłużej jak godzinę 😉
no i mam pytanie- co złego jest w jeżdżeniu na koniu, który akurat najadł się sianka??? Ja zawszę przed dłuższym terenem parkuje koniem przed siatką wypełnioną sianem (na padokach nie zawsze maja siano ale zawsze mają tam coś do skubania) i negatywnych skutków nie widzę 🤔wirek:
no i kurcze nie lubię jak się na ludzi tak napada....przecież to wątek do marudzenia?????
Przez 3 lata nie zauważyłam, aby koń po zjedzeniu siana miał jakieś problemy, nawet jeżeli teren był dość wymagający i zwierzę musiało popracować bardziej niż zwykle.
dla mnie nie jest większe prawdopodobieństwo kolki na padoku. tego nie powiedziałam. pytam czysto hipotetycznie.
tak napisalas, dlatego sie zdziwilam🙂
ja nie twierdzę, ze chów bezstajenny jest zły. ja się tylko na głos zastanawiam.
owszem, ze stajni też konie giną. ale mi się wydaje, że łatwiej konia podpierniczyć z wybiegu.
Ja przyznam, ze po cichu uwazam "chow boksowy" za szkodliwy dla koni, ale potrafie zrozumiec argumenty przemawiajace za takim sposobem trzymania koni i nie neguje ich. O ile nie zachodzi przeginka w druga strone kiedy zycie konia ogranicza sie glownie do tego boksu.
Czy ja wiem czy tak latwiej z wybiegu? Moje konie chodza bez kantarow, oslica jest nie do zlapania dla obcej osoby i jesli tylko cos sie dzieje nie po jej mysli zaczyna ryczec tak, ze slychac ja w calej wsi😉 Do tego mam mala suczke, ktory budzi cala okolice kiedy tylko ktokolwiek obcy znajduje sie w poblizu, a w lato w stajni rezyduje dog niemiecki, na ktorego widok kazdy obcy drefi i nie przekracza progu stajni😀 Niewazne, ze pies kazdego kto wejdzie zalizalby na smierc😉
w zaprzyjaźnionej stajni oddalonej ode mnie o 15km parę razy gnojstwo rozwalało ogrodzenie, ot, dla zabawy, właśnie w nocy
a nie bylo tak, ze robily to z nudow, bo np. siano na wybiegu sie skonczylo? poza tym zawsze mozna ogrodzenie modyfikowac w taki sposob, ze w koncu stanie sie dla koni nie do pokonania. moje kiedys rozwalaly drewniane ogrodzenie oddzielajace ich wybieg od ogrodu (calosc ogrodzona siatka przez, ktora nigdy im sie nie udalo wyjsc) zrobilam je tak szczelne, ze nie mialy jak wkladac glowy miedzy deski, do tego od wewnatrz zamontowalam pastucha. forsowanie sie skonczylo🙂
zwierzaki są przyzwyczajone do nocy w stajni. żyją tak od zawsze. nie przstawiłabym na taki system 19 czy 20-letniego konia. ale tak samo nie zamknęłabym konia żyjącego całe życie na padoku do stajni.
nawet nie wiesz jak szybko konie sie przystosowuja do takich warunkow🙂 we wrzesniu wzielam do siebie 20-letniego konia, z copd, cale zycie w stajni, regularnie derkowany.
wyhodowal sobie piekne futro, a do stajni wchodzi tylko jak akurat tam powiesze siatki z sianem😉 przestal kaslac, nogi mu juz nie puchna, opoje sie mocno zmniejszyly🙂 a wlascicielka mowi, ze jeszcze nigdy nie widziala go takiego szczesliwego🙂 (na pw moge Ci pokazac jakie akrobacje wyczynia na wybiegu razem z szetlandem😀)
skoro konie u nas są przyzwyczajone do sprowadzania o 17 zimą, a latem ok. 20.30, to dają znać, ze chcą do domu, do stajni.
jak sama napisalas to jest kwestia przyzwyczajenia, pewnie do tego zaraz po wejsciu do stajni czeka na nie swieze sianko i porcja tresciwego🙂
jak ja moje zamkne na pastwisku, bo akurat sprzatam wybieg i chce miec otwarta furtke dla latwiejszego manewrowania taczkami, to tez sie zawsze ustawiaja przed bramka jak tylko widza, ze nowe sianko juz rozlozylam... 😉 albo kiedy na dzien zabieram je na inne pastwisko to tez zawsze o okreslonej porze czekaja, az je zabiore z powrotem, a nie czekaja przeciez na to zebym je zamknela w boksie🙂
fajnie, ze zaczynamy dyskutowac, a nie sie obrazac :kwiatek:
edit:
Byle by na tym konie nie cierpiały, a tak to niech każdy robi jak chce tylko się innym nie wpier... w paradę i nie prawi swoich prawd objawionych i nie nawraca. Będzie wtedy względny spokój 🙂
Dzionka, ale ja nikogo nie zamierzalam nawracac😀 Napisalam tylko co mnie wkurza, chyba do tego ten watek sluzy?
Ja wiem, ze jak sie ma konia, ale nie ma wlasnej stajni to chocby sie zaklinalo rzeczywistosc pewnych faktow sie nie zmieni. Wciaz jest bardzo malo pensjonatow oferujacych 24/7 pobyt koni na padokach, albo chociaz zblizone warunki. Jednak przez to, ze o tym dyskutujemy coraz wiecej ludzi dowiaduje sie, ze w ogole tak mozna, ze sie da, ze to sie sprawdza i jest dla koni korzystne.
A im wiecej ludzi bedzie chetnych do takiego systemu utrzymania koni, tym wiecej takich miejsc bedzie powstawac z pozytkiem dla zwierzakow🙂
edit2:
kasik, dzieki za Twoj post🙂
wiesz, ja Cie doskonale rozumiem i gdybym mieszkala w innej okolicy tez nie wiem czy bym sie odwazyla trzymac konie w nocy na zewnatrz, ostatnio kolezanka opowiadala mi, ze u niej w okolicy grasuja WILKI polujace na wszystko co sie rusza i forsujace nawet ogrodzenia z siatki - w takim wypadku ogrodzenie musialoby byc chyba pancerne, 2m betonowy mur z drutem kolczastym, monitoringiem i alarmem 😉
trafnie napisalas o tej wygodzie trzymania koni w boksach, tak samo to odbieram, ale trafia do mnie jeden argument - wygoda podczas karmienia tresciwym. faktycznie ciezko byloby bez boksow podac odpowiednia porcje paszy/witamin/lekow i jeszcze do tego zapewnic koniom spokoj przy jedzeniu kiedy tych koni jest kilkanascie/kilkadziesiat.
co do jedzenia siana przed jazda... nie watpie, ze konie na wolnosci nie jedza przez godzine zanim zdecyduja sie pogalopowac😉) mysle, ze tutaj ryzykiem jest karmienie tresciwym przed treningiem, zwlaszcza kiedy tego tresciwego jest kilka kg, wtedy faktycznie nie trudno o kolke:/
stillgrey, ale ja bym wcale nie chciała, żeby mój koń chodził 24/7 na padoku 🙂 Tak się wychowywał, od źrebaka do 5-latka chodził po bezkresnych pastwiskach bez możliwości schowania się w stajni. Zimą miały wielką wiatę, a stado liczyło ze 40 sztuk. Teraz mam inne priorytety i nie szukam takiej stajni. A mój koń jest zaderkowany i ogolony mimo że jeżdżę raz w tygodniu - i mi i jemu tak wygodniej 🙂
Nie mówię, że akurat ty nawracasz, ale czuję z twojego tonu, że wiesz jaka prawda, a inni po prostu muszą kiedyś do tego dojść. Dla mnie chów bezstajenny jest ok, jeśli na koniu jeździmy wyłącznie do lasu albo rekreacyjnie powozimy tyłek. Jak chcemy coś sensowniej potrenować, to nie da się.
A mnie wkurza, że jakby nie szukać, w jakiej stajni by nie stać, to zawsze znajdzie się ktoś, kto ma swoje racje, jest nie do przegadania i na którego poczynania z koniem nie patrzy się miło.
z tym padoiem to w sumie dziwna sprawa. Trzymałam konia w stajni, gdzie było wypuszczanie codziennie w każdą pogodę bez litości, wiatr deszcz ziąb konie paszoł won na padok. No i ja cała zadowolona z siebie, że koń padokowany. Teraz mam go w domu, gdzie konie są ściągane na obiad. Zgadnijcie który stoi pierwszy przy bramie na pół godziny przed czasem? ano mój uszczęśliwiany padokiem konik. I tak sobie myślę, że on wcale nie chce stac cały dzień, moknąc, marznąc i chlupac się w błocie.
O moich emerytach nie wspomnę, bo mając od wiosny otwarty boks często do niego wracały. A jak padało, to na 100% siedziały w boksach.
w zaprzyjaźnionej stajni oddalonej ode mnie o 15km parę razy gnojstwo rozwalało ogrodzenie, ot, dla zabawy, właśnie w nocy
a nie bylo tak, ze robily to z nudow, bo np. siano na wybiegu sie skonczylo? poza tym zawsze mozna ogrodzenie modyfikowac w taki sposob, ze w koncu stanie sie dla koni nie do pokonania. moje kiedys rozwalaly drewniane ogrodzenie oddzielajace ich wybieg od ogrodu (calosc ogrodzona siatka przez, ktora nigdy im sie nie udalo wyjsc) zrobilam je tak szczelne, ze nie mialy jak wkladac glowy miedzy deski, do tego od wewnatrz zamontowalam pastucha. forsowanie sie skonczylo🙂
gnojstwo w sensie palantów rodzaju ludzkiego... konie mają jednak więcej rozumu niż niektóre humanoidy ;p
co do siana i ruchu... ja siana nie żałuję. a trafiłam teraz takie, że potrafią i 2 kostki w ciągu doby wciągnąć (a tam, konie...sama bym wciągnęła, jak ono pachnie i chrupie...) - na padoku i w stajni siano mają - nigdy się nic nie stało jak wsiadam zabierając od zieleniny suszonej i nigdy się nic nie stało, jak koniska po jeździe wracają i ciumkają sianko. co wiecej, są przyzwyczajone do pojenia od razu po jeździe - nie stało się nigdy nic.
dzionka, ale ja tez bym nie chciala trzymac koni 24/7 na zewnatrz bez dania im mozliwosci schowania sie w stajni... tyle, ze nigdzie nie jest powiedziane, ze ta stajnia musi byc boksowa😉 moje maja biegalnie i sobie chwala🙂
Po czesci zgadzam sie z Toba, ze chow bezstajenny to nie zawsze najlepszy wybor jesli mamy konia sportowego i codziennie trenujemy. Dlatego ja nawet nie mysle o sporcie, wole sobie rekreacyjnie wozic tylek po lesie🙂 Rozumiem jednak, ze kazdy ma swoje priorytety🙂 i wszystko fajnie dopoki kon nie cierpi, a nie powiesz mi, ze kon trzymany w systemie - boks - hala - boks - karuzela - boks - jak ma farta to 2h na padoku - moze byc szczesliwy (zdrowy na ciele i umysle - to do xxagaxx). Tutaj akurat podalam skrajnosc, ale wiem, ze wiele koni tak wlasnie funkcjonuje i boli mnie to.
Z drugiej strony wyobraz sobie taki obrazek:
- wypasiona, ale kameralna stajnia otwarta z wyjsciem na super zdrenowany wybieg, na ktorym w najgorsze deszcze nie ma blota
- wewnetrzna myjka, solarium
- hala, ujezdzalnia, kryty lonzownik, karuzela
- konie golone i derkowane (skoro tak sie upieracie, ze to mus😀)
czy w takich warunkach nie daloby sie regularnie trenowac?😀
jak wygram w totka to taka stajnie postawie, jeszcze bedziecie walic drzwiami i oknami 😁
Dziewczyny ale czemu wy dyskutujecie jeszcze?? Bo to się mija z celem. Przyjdzie dziecko (no umysłowo na pewno) wypowie się z d strony i będzie szczęśliwe przez jakiś czas. Niech się pocieszy jak musi.
Bo normalny człowiek, który ma pojęcie o jeździectwie nigdy by takich bzdur nie napisał. Bo tak konie można chować 24/7 na pastwiskach i tak będą za pewne bardzo szczęśliwe. Możemy mieć wtedy stadko do patrzenia i podziwiania lub do bardzo mało ambitnego dupoklepania. Tak samo jak można mieć psa do kochania i miziania. Ale są ludzie (i to chyba w większości) którzy mają konia żeby na nim jeździ, trenować, do czegoś dojść. I bardzo współczułabym koniowi który będąc w treningu żyłby 24/7 na pastwisku. Wtedy konie się goli, derkuje, podkuwa, karmi owsem i paszami, daje witaminy i inne pierdoły, aby koń miał energię i czuł się dobrze. I większość takich koni wychodzi na padok. Często samemu, w ochraniaczach, na bezpieczny padok. I na co tu się wkurzać przepraszam bardzo? Nie każdy kupuje sobie konia za grubą kasę żeby sobie na niego patrzeć 😵 😵
edit: no nie 😵 😵 Teraz o szczęściu koni będziemy mówić?? To są zwierzęta na litość boską. One funkcjonują inaczej niż ludzie, toć nie można ich uczłowieczać.
stillgrey, ja bym się bała tych biegalni - dużo koni stłoczonych na małej przestrzeni aż się prosi o kontuzję w wyniku kopniaka 😀 Widzę po swoim koniu - jak chodził na mały padoczku z paroma innymi końmi non stop miał ślady od ugryzień albo w lepszym wypadku porwaną derkę. A jak poszedł na ogromne pastwisko z cały stadem - nic, ale śladu. Każdy koń zajmował się sobą, stały w sporych odstępach i nie miały się o co kłócić.
No ale to nie ten wątek 🙂
Mnie w jeździectwie wkurza to, że żeby miało sens musi być uprawiane codziennie albo co najmniej 5 dni w tygodniu, a taki jednorazowy wyjazd do stajni to dobre 3 godzinki :]
z tym padoiem to w sumie dziwna sprawa. Trzymałam konia w stajni, gdzie było wypuszczanie codziennie w każdą pogodę bez litości, wiatr deszcz ziąb konie paszoł won na padok. No i ja cała zadowolona z siebie, że koń padokowany. Teraz mam go w domu, gdzie konie są ściągane na obiad. Zgadnijcie który stoi pierwszy przy bramie na pół godziny przed czasem? ano mój uszczęśliwiany padokiem konik. I tak sobie myślę, że on wcale nie chce stac cały dzień, moknąc, marznąc i chlupac się w błocie.
O moich emerytach nie wspomnę, bo mając od wiosny otwarty boks często do niego wracały. A jak padało, to na 100% siedziały w boksach.
Gillian, ale przeciez stajnia otwarta jest wlasnie po to otwarta zeby konie w razie niepogody mogly w niej przebywac wedlug uznania. Ja moje celowo przekupuje i kiedy leje deszcz daje im siano tylko tam i w takich ilosciach zeby na milion procent bylo przez cala noc... a mimo to czesto rano zastaje w stajni niedojedzone siano, a konie spiace pod drzewkiem na wybiegu, cale mokre... widac jednak im ten deszcz jakos szczegolnie nie przeszkadza😉 Zauwazylam, ze bardziej niz przed deszczem chowaja sie przed owadami i bardzo mocnym wiatrem.
Dzionka, wiesz co, mi sie wydaje, ze konie, ktore na codzien zyja razem, nie sa od siebie oddzielane na noc to jest zupelnie inna para kaloszy niz konie, ktore maja ze soba kontakt fizyczny tylko na padoku. Znam kilka stajni otwartych i w zadnej konie sobie krzywdy nie zrobily. U mnie w ostatnich miesiacach doszly do stada dwa konie i fakt, ze sie tlukly na poczatku, futro maja wszystkie rowno podziurawione😉 ale taka kolej rzeczy, teraz juz sie dogadaly i jest spokoj🙂
Tak naprawde najlepiej jest kiedy konie maja do dyspozycji kilka wiat np. bo czesto w stadach sa rozne animozje, konie dziela sie na odrebne stada, a kazdy kon powinien miec mozliwosc schronienia sie.
U mnie stoi dodatkowo wiatka wielkosci boksu - 3x4m.
xxagaxx, najchetniej bym Ci odpowiedziala cieta riposta wujka Staszka, ale mam mocne postanowienie nie znizania sie do Twojego poziomu wypowiedzi. goraco Cie za to pozdrawiam 🤣
ja tylko piszę o tym, że MÓJ własny osobisty koń nie lubi byc na siłę na padoku cały dzień. inne lubią, ich sprawa 🙂
stillgrey, moj kon jest kuty... bo tak jest mu wygodnie. bardzo kocham mojego konia. bardzo mocno. teraz poszlismy do pensjonatu, bo nie mamy towarzysza w przydomowej stajni. poszlismy do najlepszej mozliwej stajni w okolicy. jednak jest to stajnia, gdzie ciezko zapewnic calodniowy wybieg z roznych przyczyn. w domu moj kon to ma. do stajni schodzi tylko na noc. w pensjonacie dogadalam sie, bedzie chodzil wiecej. byc moze sa inne stajnie, gdzie moglby byc dluzej na dworze. ale w tych innych stajniach, nie ufalabym jakosci opieki. wiec jest w tej, nawet kosztem skrocenia padoku. w tej stajni tez jest hala. gdyby nie to, ze moj kon jest po kontuzji i wraca dopiero do lekkiej pracy, bylby wlasnie ogolony. tak jak wiekszosc koni w tej stajni. wszystkie te konie w odpowiednich ubrankach chodza na padok.
i wiesz co? moj kon jest po kontuzji. gdyby dalo sie jej uniknac poprzez np oddzielne padokowanie to tak, moj kon chodzilby sam. nie zamkne konia w boksie nigdy- mam tkacza, ale jesli moge minimalizowac ryzyko, to zrobie to. i wiesz? madry polak po szkodzie, moj kon chodzi na padok w ochraniaczach, dopiero od czasu kontuzji.
i wyobraz sobie, ze moj kon jest moim najlepszym kumplem. ale- to ambitne zwierze i w sumie nawet utalentowane. chce sie z nim rozwijac, on tez chce. i to po nim widac.
oceniasz ludzi ze swojej nijakiej pozycji. bo czlowiek, ktory nawet rekreacyjnie jezdzi, chce sie rozwijac z koniem. i kazdy daje konia tam, gdzie bedzie mu najlepiej. a w stajniach najczesciej jest cos kosztem czegos. bo nie ma stajni idealnych (bo moja wlasna jest super, ale nie mam placu, hali, karuzeli).
no ale ja nie karmie owsem od 3 lat... wiec moze jestem dziwna, albo tobie bliska.
a po jedzeniu siana, kon nie musi odczekiwac. moze isc do pracy od razu, powinien odczekac po tresciwej. moj kon ma siano zawsze jak jest w boksie.
"oceniasz ludzi ze swojej nijakiej pozycji"
katija, a z jakiej pozycji Ty mnie oceniasz?
reszty Twojego postu nie skomentuje przynajmniej nie w tej chwili, bo juz uciekam spac
powiem Wam jeszcze tylko, ze jako osoba stosunkowo nowa na tym forum jestem niemilo rozczarowana tym jaka panuje tu atmosfera,
strach sie odezwac jesli nie przyklaskuje sie w dyskusji ogolowi 🙁
oceniam cie z pozycji osoby, ktora wybiera najlepsze dobro swojego konia. ktora jest z nim bardzo silnie zwiazana, i golilaby go, gdyby byl w treningu na hali, a ktora nigdy nie zabralaby mu padoku. z pozycji osoby, ktora kuje, sciagajac kowala ponad 100 km, bo nie ma w okolicy takiego, ktory moglby to zrobic wg mnie. z pozycji osoby, ktora nie karmi kona owsem. itp itd. i z pozycji osoby, ktora rozumie, ze kon tez potrafi byc ambitny.
wkurza mnie to ,że jeźdcy sa okropnymi awanturnikami i połowa tematów na revolcie na co drugiej stronie kończy się kłótnią, a ja to muszę czytać
whisperer13, wcale nie musisz 😀
A mnie w ogole dziwi argument "nie kuje/ nie gole/ nie trzymam w stajni, bo kon sie meczy". Skad w ogole wiecie, ze kon sie meczy? Niektore rzeczy wymyslono z JAKIEGOS powodu i na pewno nie tylko dlatego, zeby czlowiekowi bylo wygodnie. Jednak nie bede sie rozpisywac, ja wiem, dlaczego te wszystkie rzeczy wymyslono, widzialam wiele pozytywnych skutkow ich praktykowania i nawet przez mysl by mi nie przeszlo napisac, ze kon cerpi, bo np zalozylam mu podkowy.
A mnie wkurza, że ludzie mają jedyną słuszną opinię i absolutnie nie potrafią dostrzec swoimi ślepiami, że "koń niejedno ma imię". Nie ma jedynej słusznej drogi. No, ale że ludzie są prości i najchętniej widzieliby taką jedyną i słuszną drogę wszędzie...
whisperer13, To nie jeźdźcy.... to Polacy. Serio. Spróbuj rzucić hasłem zmiany albo jakąś opinią na temat w gronie np. licealistów, studentów, innych sportowców, nawet w biurze.... Zrobi się dokładnie to samo. Taki mamy narodowy charakter.
Ale spoko, nie jest źle - Chińczycy są tacy sami. 😉
Z resztą, czytać nie musisz. 🙂
stillgrey, Skoro jesteś w stanie odpowiedzieć tylko i wyłącznie na to JEDNO moje zdanie, to ja pasuję i dyskutować z tobą nie zamierzam, bo nic z tego nie wyniosę.
Sankaritarina, przeczytalam Twoj post jeszcze raz i naprawde nie wiem na co jeszcze mialabym Ci odpowiedziec, mam odniesc sie do tego, ze nie jestes tolerancyjna?
Wybacz, ale nie widze w Twojej wypowiedzi zadnych merytorycznych pytan czy argumentow. Szczerze to jak narazie tylko sie w tej dyskusji pienisz.
katija, ja pisze z pozycji osoby, ktora takze wybiera w swoim przekonaniu najlepsze dobro dla swoich koni, takze jest z nimi mocno zwiazania, nie goli ich, nie podkuwa, naturalnego werkowacza sciaga z odleglosci ponad 150km, a pomiedzy jego wizytami sama werkuje konie. Takze nie karmie owsem i tez rozumiem, ze kon jak i jezdziec potrafia byc ambitni. nadal niestety nie rozumiem dlaczego stawiasz sie nade mna w tej dyskusji a moja pozycje w niej okreslasz jako nijaka, bardzo to niesympatyczne.
ikarina i wlasnie o to mi chodzi, ze sa ludzie, ktorym nawet przez mysl nie przejdzie, ze niektore rzeczy, ktore funduja koniom powoduja ich cierpienie/zly stan zdrowia i psychiki.
Tego, ze podkowy nie sa zdrowe dla kopyt nie wymyslilam wczoraj, sa na ten temat cale grube ksiazki napisane przez kompetentnych ludzi, ja je czytalam, Ty widocznie nie.
Jesli chcesz to napisz w watku o naturalnym werkowaniu pytanie dlaczego podkowy sa uwazane za szkodzace kopytom, dostaniesz caly elaborat, ja nie mam sily sie produkowac skoro i tak nikt mnie nie slucha.
Co do trzymania konia w boksie to naprawde chcesz ze mna polemizowac na temat tego, ze stanie konia przez wieksza czesc doby w klatce 3x4 nie wplywa na niego w sposob negatywny? Narowy stajenne to tez pewnie wymysl "naturalsow". Nogi koni wcale na tym nie cierpia, ze przez kilka godzin kon stoi w miejscu/kopie w sciany boksu. Uklad oddechowy pewnie tez jest szczesliwy z powodu wdychania amoniaku, no ale przeciez we wszystkich stajniach konie maja sprzatane 3x dziennie, zapomnialam. Psychika koni nie cierpi kiedy sie je izoluje od reszty czlonkow stada? Ty konia przed jazda musisz stepowac bo jest zastany, ja nie musze bo moje stepuja przez wiekszosc doby. Moge tak dalej wymieniac, ale po co skoro tutaj nikt nie zamierza ze mna dyskutowac a jedynie sie klocic.
stillgrey, problem z podkowami i kuciem polega na tym, że jak na razie to nie ma jeszcze badań nt. tego co się dzieje z tymi niepodkutymi nogami koni w przypadku skoków na wysokości 140+. I nie mów, że wszystko pięknie i cudnie, bo na razie to pobożne życzenia. Dodatkowa sprawa haceli. Nie ma ani badań ani na razie jakiegoś bumu. I pewnie nie będzie - bo owszem, my strugamy sobie naturalnie (tak, ja też) ale my wszyscy to poziom rekreacyjny i tyle. Nawet na forum mamy takie osoby co C-tki skaczą boso - tylko jak przyszły trawiaste mokre parkury to trzeba było okuć choć na parę tygodni, żeby koniowi krzywdy nie zrobić.
I nie mów, że konie w sporcie to dręczone i powinny tylko po łąkach ganiać - bo gdyby nie ten sport to byśmy tych naszych koników pewnie nie mieli - bo to właśnie wykorzystanie koni pod siodłem powoduje rozwój populacji i wszystkiego co z tym związane. Popularyzacja jeździectwa nie odbywa się przez pokazywanie dzieciom koników pasących się na łąkach. A jak upadnie tak przez was znienawidzony sport jeździecki to i konie znikną z naszego życia.
są konie trzymane w boksie 23 godz/dobę z wyjściem na godzinny trening. mnie osobiście to boli. ale uważam, ze kiedy taki koń nie zna innego życia, to mu nie brakuje padokowania - bo go nie zna!!! brakuje Ci spływyów indniańskim kanoe po Amazonce? raczej nie.
inne potrzeby ma ratlerek, a inne zaprzęgowy husky. inne olimpijczyk, inne informatyk siedzący przed komputerem całe dnie. inne koń sportowy i koń hodowlany. inne koń rekreacyjny i koń wożący ludzi pod Morskie OKo. nie generalizujmy. ok, chów wolny - ale co w przypadku konia, który ma zerwane ścięgno? i musi stac? to w takim razie od razu trzeba go uśpić!
kucie ma swoje zalety w niektórych przypadków. ja jestem przeciwnikiem metody dr Strasser, ale uznaję racje naturalowców kopytowych. mają racjonalne argumenty, potrafią je przedstawić. Lostak (?) fajnie napisałą w jakimś wątku o potrzebie kucia na 4 nogi przy ambitniejszej pracy - koń przesuwając spory ciężar na zad potrzebuje pewności postawienia nogi i kopyta. tak samo jak konie po urazach ścięgien często muszą być kute w ramach rehabilitacji.unieszczęśliwić konika na siłę nie zakładając mu podków i patrzeć, jak się męczy? a może od razu usypać?
wystarczy się trochę otworzyć na argumenty innych i logicznie pomyśleć.
epk, ale ja nie pisze o koniach sportowych, ja pisze o koniach rekreacyjnych i szportowych. Sport przez prawdziwe S rzadzi sie swoimi prawami i ja ich nie neguje🙂
tak jak juz pisalam bedac rekreacja, nawet ta tzw. ambitna rekreacja mamy mozliwosc wyboru tego co chcemy robic razem z koniem, ja jestem osoba, ktora na pierwszym miejscu stawia konia, a nie swoje ambicje i nie robilabym niczego co mogloby w jakikolwiek negatywny sposob na niego wplynac. Gdybym musiala konia podkuc zeby realizowac swoje cele to zmienilabym cele😉 Ale ja naprawde rozumiem i akceptuje, ze nie kazdy ma tak jak ja. Sa jednak przypadki, w ktorych konie sa podkuwane nie z realnej potrzeby, a z braku wiedzy i takie przypadki mnie osobiscie wkurzaja. Naprawde nie rozumiem dlaczego to Wy probujecie nawracac mnie, ja tylko pomarudzilam sobie w watku do tego przeznaczonym, napisalam co mi osobiscie sie nie podoba. Nigdzie nie twierdze, ze mam monopol na prawde i jedynie moja racja jest sluszna. Chetnie podyskutuje na ten temat, ale w spokojnej i przyjaznej atmosferze :kwiatek:
konikikoniczynka, sa tez psy w pseudohodowlach zamkniete cale zycie w klatkach, nie znajace innego zycia, a wiec nie teskniace za nim. Uwazasz, ze to jest argument pokazujacy, ze psy w pseudohodowlach nie sa meczone? Sa tez krowy trzymane cale zycie w oborach na stanowiskach i krowy, ktore przez caly sezon pastwiskowy wyleguja sie w stadzie na sloncu i skubia trawe.
Sa tez konie u handlarzy stojace cale zycie w boksach i tuczone na rzez - tez nie znaja innego zycia, wiec pewnie czuja sie tam ok, w koncu nie maja za czym tesknic.
Co do stania w boksie po urazie sciegna. W tym boksie kon stoi unieruchomiony czy tez ma mozliwosc krecic sie w kolko i kopac w sciany?
Kucie bywa przydatne, a czasem niezbedne, jak np. w przypadku koni reiningowych robiacych slidy. To sa te przypadki, o ktorych od razu napisalam, ze sie ich nie czepiam. Aczkolwiek sama mimo, ze strasznie mnie pociaga jazda westowa nie chcialabym robic z koniem slidow, bo nie jest mi to do zycia niezbedne, a moze negatywnie wplynac na zdrowie konia. Ale to ja.
Argument o potrzebie kucia na 4 nogi w celu zapewnienia koniowi potrzeby pewnosci postawienia nogi i kopyta osobiscie uwazam za conajmniej dziwny. Konie zyjace na wolnosci albo w trudnych gorskich warunkach radza sobie swietnie bez tego. Jednak nie wykluczam, ze Lostak moze miec racje. Chetnie poczytam jakies naukowe opracowania na ten temat jesli ktos sie z takimi spotkal i moglby mi podrzucic. Spotkalam sie juz tez z teoriami mowiacymi o zbawiennym i amortyzujacym wplywie podkow na kopyta koni skaczacych. Tez chetnie poczytam na ten temat, bo nie wykluczam, ze moja wiedza na ten temat jest lekko stronnicza😉 O teoriach na temat okraglych podkow w rehabilitacji kopyt tez sobie mozna na forum poczytac, ciekawa lektura.
konikikoniczynka, ja jestem bardzo otwarta na argumenty innych i staram sie wszystko poddawac logicznemu mysleniu. Moze mam w tej materii jakies braki, nie wykluczam 🤣